Panie i panowie, mamy Problem - ujawniający się coraz silniej w miarę rozwoju magii innych niż elementarne. Popatrzcie na to:
magie energii: magowie cienia, wizjonerzy, magowie Arkary. Dziesiątki i setki magii operujących na aspektach trzech Wielkich Żywiołów: Ognia, Mroku i Światła.
Mocarstwo Praenergii: Demonolog - pomijając całe potrzebne zaplecze, zdolny używać jednej z Praenergii, których nikłym cieniem są "Wielkie Żywioły". Przepaść możliwości w stosunku do magii.
Enneja Praenergii: Demon - nadistota która jest Praogniem, Pramrokiem, Praświatłem. Już z punktu widzenia Demonologa (cóż dopiero maga!), możliwości Enneji Praenergii są wszechpotężne, nieograniczone.
Co to jest? Bardzo prosty w gruncie rzeczy schemat oparty na zasadzie: dużo, więcej, najwięcej. Wszystko to dość łatwo zobrazować (kategoria destrukcji, potencjału niszczenia jakoś sama się nasuwa), wręcz przedstawić liczbowo. Magia to kilkanaście, kilkaset
hajonów, możliwości Demonolgii można szacować na setki tysięcy albo miliony - potęga Demona to miliardy miliardów. (Celowo upraszczam całą sprawę, pomijając na przykład kwestię ergonomii, optymalizacji wykorzystania energii - używając hajonicznego potencjału
inteligentnie można osiągać znacznie lepsze rezultaty niż nabuzowany energią bezmózgowiec. W tym miejscu chodzi mi o najbardziej podstawową zasadę rządzącą energiami-Praenergiami).
Jedźmy dalej (już w trochę większym skrócie):
magie mowy - malowane słowo, użetnia, zaklinanie;
Mocarstwo Słów - Heroldia, Rycerstwo;
Enneja Słów (Smoki).
magie cudów - kontrola ki [tak, wiele tych magii nie ma];
Mocarstwo Cudu - Demiurgia;
Enneja Cudów (Anioły).
magie czynienia - Umiejętności, dane śmiertelnikom przez Bogów;
Mocarstwo Harmonii - Kapłaństwo;
Enneja Bogów.
Bardzo fajnie; ta prosta rozpiska to podsumowanie lat spędzonych na kminieniu, rozmowach, pisaniu i grze. Ale jest tu coś jeszcze (też to dostrzegacie?), jeden wielki schemat: więcej, lepiej, szybciej, potężniej. Układ magia-Mocarstwo-Enneja został wymyślony w czasie kiedy istniały właściwie tylko magie żywiołów, kiedy mnóstwa podstawowych założeń jeszcze nie było. I potem, w miarę ich powstawania, przenieśliśmy to założenie na pochodne praktycznie wszystkich innych Mocy. Widzicie Problem?
Zaleta jest jedna, bardzo duża nawet - względny porządek. Łatwo można stwierdzić co jak wygląda, co jest częstsze, co jest rzadsze, znane, sekretne, groźne i groźniejsze. Ale minus jest (według mnie) większy. Cała reszta Mocy (powiedzmy: sześć) razem ze swymi pochodnymi została sprowadzona do jednego mianownika, do założenia które nijak się ma do ich specyfiki.
Luknijcie na ciąg dalszy:
chronomagie - kotwiczenie, mnemoformika i inne;
Mocarstwo Czasu - Chronologia;
[jak dotąd nikt nie wymyślił "Eonów Czasu", którzy mogliby władać specyficzną Enneją. Być może są to niektórzy Bogowie - a być może tacy Eoni nie istnieją].
magie gwiazdowe - konserwacja, numerologia i inne;
Mocarstwo Gwiazd - Prawodzierżenie, Astronomia;
Enneja Gwiazd.
antymagie - magia shannadarska, unicestwianie [tak, niewiele tego];
[Mocarstwo Kontrdemonów - być może czegoś takiego nie ma]
Enneja Kontrdemonów.
Tak, jest bardzo dużo białych plam ale to, co zostało dotąd wymyślone już teraz wpasowuje się w schemat - tak jak kilkanaście puzli ułożonych w ramce, jeszcze nie wiadomo jak będzie wyglądać cały obrazek, ale jego kształt jest już znany.
Na koniec zostawiłem:
sztukmistrzostwo - sztuka kulomiotów, rakarstwo i inne;
Mocarstwa Możliwości - Erlowie, Vladowie;
Enneje Potworne.
Ostatni na placu boju zdominowanym przez Schemat. Trudno żeby było inaczej, przecież Potwory i ich pochodne mają, MUSZĄ być dzikie, niepojęte i zagadkowe, muszą się wyłamywać ze wszelkich założeń i praw. Ale nawet one gdzieniegdzie "poszły na kompromis"; powyższy trójpodział jest nielogicznością - pewna ilość możliwości (magia), więcej możliwości (Mocarstwo), nieskończoność możliwości (Enneja). Takie jest przecież jego kryterium - ale czy ono tutaj pasuje? Jeśli uważnie poczytać texty o rzeczach związanych z Dziczą takie ścisłe rozgraniczenia łatwo dają się wyłowić. Oczywiście są też motywy chaotyczne, niejasne - jednak, z perspektywy, piętno Schematu jest widoczne.
Z Potworami jest też inny problem, bo zmagając się ze Schematem zaczęły wpadać w inną szufladkę - dzika bajkowość, wartość krwi, złota, klimatyczne czyhanie na potknięcie przy wypowiadaniu życzenia, żarłoczność, szaleństwo... Piszę o tym tylko na marginesie, bo pewnie dla większości z was taka rozkmina to już przesada.
PS: pominąłem Moc Bestii i, siłą rzeczy, tą której jeszcze nie wymyśliliśmy. Tej pierwszej jak dotąd udaje się zachować swoją specyfikę. Nie ma czegoś takiego jak magie Bestialskie, a Mocarstwa Bestii są bardzo umowne. Ale wynika to raczej z niewielkiej ilości patentów jaka została tu wykminiona.