Autor Wątek: Wojny Rekonquisty  (Przeczytany 173 razy)

El Lorror!

  • czytacze
  • Hero Member
  • *
  • Wiadomości: 1680
  • You're so poke-poke!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Wojny Rekonquisty
« dnia: Październik 02, 2008, 11:36:37 pm »
Nazwa bardzo ładnie wygląda ale co ona właściwie oznacza?

Najpierw trochę tła historycznego. Ród Kre'magna w przeciwieństwie do pozostałych jest dość 'normalny' jeśli chodzi o wyżywienie. Potrzebował normalnych ziem uprawnych, tak pożywienie może być nawet problemem dla pierworodnych, tym bardziej tak licznych jak Hakrydzi. Po zwycięstwie nad Herdainami nastąpiło uderzenie z Imperium Moredanu, Ver'kar w większości wycofały się z Turblanda, nie wszystkie, poza tymi które pozostały w górach stalowych istniało jeszcze kilka grup, w tym najliczniejsza dowodzona przez Verdember (Grumyash). Udała się na wschód, i w jego północnym rejonie założyła szybko rozprzestrzeniające się królestwo. Było one odseparowane od reszty nir ziemiami północy, dlatego nie należy rozumieć tych ziem jako spichlerza Ver'kar. Istniało one samo dla siebie, a raczej dla rodu Kre'magna, powstały tu pierwsze dzikie uprawy tretanitu, etc. Z tych okolic pochodzi także wiele podań dotyczących dziwacznego ludu barbarzyńców, niejako pochodzącego od orków czy potworów. Jednakże te dzieje nie są ważne.
Wojny Rekonquisty toczyły się o ziemie leżące bezpośrednio na północ od Imperium Erdańskiego, były jednak częścią większych zmagań, ludzie nie byli jedynymi istotami które zapragnęły wyprzeć sąsiadów (na boku dodam że działalność Hakrydów nie była aż tak szkodliwa jak większość z was sobie to wyobraża, nie mówię że nie była szkodliwa w ogóle, oj nie!). Imperium wytoczyło ją znając sytuację Ver'kar - pierworodni toczyli w tym czasie inną zaciekłą wojnę. Zdecydowało się uderzyć w momencie osłabienia i tak w rzeczywistości było. Posiłki jakie przybyły do wschodnich koloni były niewielkie. Z Rann były to zaledwie dwa tarem Narshar, dwanaście tarem Razogar i grupa kilkunastu kapłanek. Kre'magna nie wysłało praktycznie nikogo, Bodlar i Agar nie wysłali dosłownie nikogo, poza zbieraczami tretanitu jaki miał się pojawić podczas zmagań. Reakcja dwóch ostatnich rodów niebyła nieuzasadniona, jeszcze w pierwszej erze przygotowali oni, wraz z Kre'magna plan który przewidywał taki rozwój wydarzeń, tj atak dobrze zorganizowanej siły (nie mogli przecież wtedy przewidzieć powstania Imperium!). W puszczach północy przedsięwzięto projekt, stworzenie tak zwanego 'piątego rodu'. Rodu składającego się wyłącznie ze sług. Tak też się stało, dziwaczne istoty będąca skrzyżowaniem nieumarłego ciała i rośliny przepełnionej rozkładem i disopsem, obecnie znane jako symbionty.
Wojna była ciężka i zażarta, Erdańczycy z trudem przebijali się dalej, ich postęp był zasługą tylko i wyłącznie sfanatyzowanej, bezgranicznie wiernej armii oraz potężnym potomkom Erraqili. Osławiony Zakon Ekskanoniczny nie odegrał w niej takiej roli jaką przypisuje mu historia, jego dokonania z pewnością miały znaczenie, szczególnie na morale, mimo to był zbyt nieliczny w owym czasie by mieć szersze znaczenie. Ostatecznie magia Batanitów oraz Cudowna Moc Erraqili zniwelowała siedziby "piątego rodu" albo je kompletnie wypalając, albo "uzdrawiając" przemieniając w piękne bujne lasy (charakterystyczne działanie erdańskiej broni wykutej dla aniołów); Hakrydzi oraz reszta Ver'kar została wyparta przez Zakon Jedynego Kanonu.
Zwycięstwo nad pierworodnymi przyniosło chwałę, niestety niewiele ponad to. Ziemie północy były wyniszczone przez tretanit który powstał podczas zmagań. Symbionty także nie zostały całkowicie wyeliminowane, niejednokrotnie powracając. Plan wyruszenia na wschód i wyzwolenia tamtejszych ziem stracił sens. Były to w dużej części gęste puszcze, czasem nawet bagna, w których roiło się aż od istot zła wyhodowanych przez Horrory.
Straty były dotkliwe, szczególnie złą sławą cieszy się bitwa poświęcenia. W niej Ver'kar zaprezentowały część swoich prawdziwych możliwości, demonstracyjnie atakując raknarami nieprzygotowane prawe skrzydło Jedynego Kanonu, niszcząc je kompletnie.

Reperkusje Rekonquisty:
-uaktywnienie symbiontów
-utrata dużych ziem i zuri Kre'magna, był to mimo wszystko spory cios, oraz bodziec do realizacji dawniej uszykowanego planu - ataku na dominia demonów, znajdujących się w bezpośrednim zasięgu bezkresu.
-czasowe osłabienie Imperialnych sił militarnych
-wzmocnienie prestiżu i znaczenia Imperium
-znalezienie przez Evaszę (Karenver II pokolenie) słabego puntku Jedynego Kanonu (wykorzystany w późniejszej wojnie, doprowadził do spektakularnej klęski i utraty znaczenia zakonu)
-aha byłbym zapomniał, wsławienie się Ekskanoników

Uch, buch to chyba tyle, mam nadzieję że trzyma się ładu :)
« Ostatnia zmiana: Październik 04, 2008, 10:44:13 pm wysłana przez Bollomaster »
"To wspaniałe - grać kimś wspaniałym"

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Wojny Rekonquisty
« Odpowiedź #1 dnia: Maj 03, 2009, 03:43:46 pm »
To był już najwyższy czas; najnowsze ustalenia są w pięknie zredagowanych Wojnach Reconquisty (http://soap.kasiotfur.com/index.php?topic=263.msg1227#msg1227). Reszta w Królestwie Hakar (http://soap.kasiotfur.com/index.php?topic=270.0).