Autor Wątek: Deokracje 'Vadoru - motywy  (Przeczytany 230 razy)

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Deokracje 'Vadoru - motywy
« dnia: Maj 27, 2010, 06:49:27 pm »
Epigamia
Każda kraina, każda kultura ma swoje osobliwości, rodzime, oswojone tradycje - dla przybyszów rzeczy cudowne albo przeraźliwe.
Rodzina: jedno słowo, a tyle różnych znaczeń w różnych stronach Kontynentu! Wbrew obecnym obyczajom, po świecie fruwają wieści o rozpustnych Tanelfach którzy płodzą potomstwo z własnymi siostrami, braćmi, matkami i ojcami. Dalej, Rudowie ze swoją poligamią i groteskowym "wielorództwem" zamiast uświęconego, odwiecznego pierworództwa; kobiety z Maddox utrzymujące stada kochanków oraz dziwaczne, różnorasowe rodziny halruańskie, gdzie z ojca-elfa i matki-krasnoludki rodzą się osobliwi mieszańcy...
Osobną kategorią są rodziny z państw-pod-rządami-Bogów, czyli Deokracji, których najwięcej istnieje na białych ziemiach 'Vadoru.
Więź jaką pieczętują tamtejsi Kapłani między kobietą a mężczyzną jest nadwieczna, niezniszczalna nawet przez Śmierć. Ludzie połączeni najświętszym ze ślubów będą żyć razem na zawsze po zgonie, wiecznie szczęśliwi w Boskim Raju po drugiej stronie nieba - istniejąc wiecznie. (Takich ceremonii zazwyczaj nie odprawia się lekko, stanowią zwieńczenie pełnego, sprawdzonego związku - tak na przykład wygląda to w Imperium Erdańskim: http://soap.kasiotfur.com/index.php?topic=533.msg3405#msg3405, które nie leży w 'Vadorze ale jest Deokracją).
No właśnie - istnieją, są obecni Umysłem, Duchem i Ciałem, co prawda gdzieś daleko, dalej niż mógłby zawędrować żywy śmiertelnik - ale żyją, pełni niezwykłej woli i mistycznych pragnień. I, w pewnych warunkach, pod określonymi pieczęciami mogą wracać na czerwony świat. Ich stosunki z oddychającymi, ciepłokrwistymi, glinianymi ludźmi w Deokracjach nazywa się EPIGAMIĄ.
W imię dawnych zasług, Kapłani zawarowali swymi modlitwami tysiąc lat istnienia tego rodu na prawdziwej ziemi; przed upłynięciem owego czasu ta krew nie umrze. Ale w wielkiej bitwie, w kataklizmie, od zarazy zginęli wszyscy, cała ta rodzina, nie przetrwali nawet najdalsi krewniacy. Teraz Kapłani składają całopalne ofiary, dym ulatuje wzwyż, rozbrzmiewają modlitwy, ludzie przypominają się Bogu - i oto Bóg uchyla bramy Niebios, dziewierze Raju i na jedną, jedyną noc przywraca światu człowieka który umarł wieki temu, swego wiernego sługę. W imię jakie nosi, Kapłani wymodlili tysiącletni przywilej dla jego potomków i z jego nasienia narodzą się oni teraz ponownie...
Ta kobieta odznaczyła się tak znakomicie na Wojnie jaką Dzień toczy z Nocą, że Bóg obdarzył ją drugim życiem, pozwolił by wróciła między śmiertelników na czas jednego pokolenia, dwadzieścia pięć lat - przybywa obdarzona niezwykłą urodą, mądrością czy siłą, albo - stara i ułomna jak w chwili śmierci, nie sposób przewidzieć Boskich wyroków. Jakakolwiek by jednak nie była, Heretycy będą ją czcić i poważać, i może ona wydawać na świat nowe życie.
Potężna rodzina skłania Hierarchię Kapłańską by przywróciła światu jej najznamienitszych przedstawicieli, tak żeby krew rodu mogła się odrodzić i wzmocnić.
Dziesięć tysięcy legionów umarłych żołnierzy, świętych bojowników wysłanych przez Boga heretykom w potrzebie - po skończonej walce, na godziny przed świtem miesza się i łączy z żyjącymi ludźmi; po dziewięciu miesiącach matki w milczeniu i wypatrując niewidzące oczy rodzą dzieci umarłych, a ojcowie po sanktuariach szukają swego potomstwa.

Trudno chyba o bardziej jaskrawy przykład tego, co w jednym miejscu jest poważane i kochane - a gdzie indziej słyszane i oglądane ze wstrętem i grozą.
Pierworodni Tanelfowie czy Herdainowie mają rodziny żyjące z sobą od stuleci - ale śmiertelnicy również dostali od swoich Stwórców pewną formę nieśmiertelności.
« Ostatnia zmiana: Marzec 01, 2012, 11:51:07 pm wysłana przez Bollomaster »

bambosh

  • czytacze
  • Hero Member
  • *
  • Wiadomości: 747
  • Niech bestia zdycha!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Deokracje 'Vadoru - Epigamia
« Odpowiedź #1 dnia: Maj 28, 2010, 12:27:11 am »
Ha! Nowy wymiar słowa 'pogrobowiec' (które, nawiasem mówiąc, jest dosyć odrażające)
Niech Gwiazdy błogosławią zastępy Akaruny i niech świecą jasno nad ścieżkami jej wybawcy!

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Deokracje 'Vadoru - Epigamia
« Odpowiedź #2 dnia: Maj 31, 2010, 06:04:48 pm »
Ja myślałem o słowie "epigon", ale to właśnie "pogrobowca" szukałem! Tak właśnie nazywa się ludzi tego rodzaju w potocznej mowie Deokracji.

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Deokracje 'Vadoru - motywy
« Odpowiedź #3 dnia: Listopad 27, 2010, 08:31:57 pm »
"I am the arrow in God's bow" (czy jakoś tak)
Rebadow, 5 sezon Oz

Człowiek jako strzała w ręku swojego Boga, bezwolne narzędzie służące niezbadanej woli. W Deokracjach, krajach związanych z Bogami od zawsze, ta idea to coś więcej niż maksyma, mentalne nastawienie. Odbija się nie tylko w działaniach, ale również w wyglądzie Heretyków. Czasami jest to obłędny cud, samoistna manifestacja Bożej woli, częściej efekt modlitw Heretyka lub Kapłana: ciało wiernego upodabnia się do określonego przedmiotu. Czaszka wysklepia się wyżej i wyżej, ludzka głowa zaczyna przypominać grot Strzały. Albo - głowa rozszerza się, rośnie na boki, staje obuchem Młota. Boczna strona nóg, rąk, korpusu, ciało z obu stron, rozciągnięte i wyostrzone - klinga Miecza.

"Święci ludzie" - porównaj to z irgańskimi żiir askrai (http://soap.kasiotfur.com/index.php?topic=622.msg6977#msg6977)
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 12, 2011, 09:08:50 pm wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Deokracje 'Vadoru - motywy
« Odpowiedź #4 dnia: Czerwiec 12, 2011, 09:15:03 pm »
Kraj Zmierzchów: ostatnią noc ta Deokracja widziała stulecia temu. Heretycy z tego kraju o każdym zachodzie Słońca stają do walki z wojskami Nocy - wygląda to jak masowe ćwiczenia wojskowe w całym kraju, dziesiątki tysięcy ludzi walczących z cieniami aż do następnego świtu (chociaż zdarzały się takie czasy kiedy armie Nocy łamały Niebo i ludzie musieli się z nimi zmagać na zupełnie fizycznym poziomie). Efekt jest taki, że chociaż nad Deokracją Słonce zachodzi jak wszędzie indziej, zamiast nocy trwa tam wieczny zmierzch - tak jakby Słońce kryło się tuż za horyzontem. Świty w tym kraju są czymś naprawdę wspaniałym: na zachodzie blask "bliskiego" Słońca i Słoneczna tarcza wyłaniająca się od wschodu, święta pora.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 18, 2011, 11:50:33 pm wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Deokracje 'Vadoru - motywy
« Odpowiedź #5 dnia: Grudzień 03, 2011, 03:40:23 pm »
Ogniomury (tak jest, firewalls): konstrukcja opracowana w Deokracji Słońca, służąca do hamowania, a nawet zatrzymywania pochodu Nocy. Wygląda tak samo jak u nas: niewielkie murki przecinające dachy (zazwyczaj). Buduje się je z glinianej cegły wypalanej na Słońcu, a ukrywanej w Nocy, i tak przez 12 dni; jest to prosty, ale pracochłonny rytuał. Taka cegła zawiera w sobie potężne pokłady Słonecznego żaru który potrafi przez całe lata stawiać opór siłom Nocy. Ogniomury buduje się też często na przedpolach miast.

Do ludzi-strzał:
Niektórzy z nich żyją tylko po to żeby realizować określone Esencje, strzały mknące najkrótszą drogą do celu. Od czasu pewnej wojny najsłynniejsi są ci, którzy wykonują wyroki śmierci poza granicami Deokracji. Wielu Heretyków jest na tyle szalonych, niezdolnych do przyjęcia innej perspektywy, że do teraz nie potrafią zrozumieć w jaki sposób tak wielu świętych morderców chwyta się na długo przed atakiem. Mnóstwo uczonych w Deokracjach snuje cudaczne teorie o nieprawdopodobnie skutecznym przewidywaniu przeszłości albo magiach ratujących. Zupełnie nie dostrzegają że chodzi tutaj o coś tak podstawowego jak WYGLĄD ludzi-strzał, dla Heretyków rzecz niemal niedostrzegalna, dla reszty świata znak potencjalnie groźnego fanatyka.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 03, 2011, 06:22:50 pm wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Deokracje 'Vadoru - motywy
« Odpowiedź #6 dnia: Grudzień 04, 2011, 11:00:07 am »
"Piekło to nieobecność Boga", Ted Chiang - zaprawdę, zaprawdę powiadam wam! jest to lektura obowiązkowa dla każdego, kto chce wiedzieć jak w SOŁPie może wyglądać Deokracja.

Świetna wizja.

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Deokracje 'Vadoru - motywy
« Odpowiedź #7 dnia: Luty 16, 2012, 12:51:53 pm »
Inne inspiracje:

"Złota Galera" Dukaja, min świetny patent "dusz przyjaznych". U nas: dusze zbawione przez Kapłana/ okazujące wdzięczność człowiekowi, które towarzyszą mu i go wspierają;

Teokracja Paxu z "Endymiona" i "Tryumfu Endymiona" Dana Simmonsa: obietnica wiary (nieśmiertelność) spełniona w świecie żywych (krzyżokształty);

Lord Marshall (holy half-dead) i jego Necromongers (po prostu half-deads?) - Kroniki Riddicka. Bardzo fajny pomysł na ofensywne zdolności duszy plus estetyka, plus patent "underverse";
« Ostatnia zmiana: Luty 17, 2012, 09:27:52 pm wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Deokracje 'Vadoru - motywy
« Odpowiedź #8 dnia: Kwiecień 18, 2012, 09:49:59 pm »
"Zwieńczenie" Ian MacLeod - kamienne kościoły chrześcijan (Heretyków) pętające bijącą z ziemi moc pogańskich bogów (Zamieć). Kościoły jako "odgromniki" Zamieciowych manifestacji?

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Deokracje 'Vadoru - motywy
« Odpowiedź #9 dnia: Maj 10, 2012, 05:15:49 pm »
"Druga podróż króla", Pieśń czasu. Podróże, Ian MacLeod: alternatywna historia świata - Jezus rodzi się i okazuje się być dokładnie takim Mesjaszem jak to sobie wyobrażali Żydzi, wielkim wodzem z boską mocą, który poprowadzi ich do wielkości... Świetne. Bohaterem jest stary Baltazar, konfrontacja człowieka z Zamiecią, królestwem Boga na ziemi.

EDYSZYN: zwolennicy Jezusa to jednak chrześcijanie (trochę nie czaję dlaczego, ale to marginalne). Bardzo fajny opis Bożej armii i sytuacja w której człowiek, nawet postawiony wobec całego (no, prawie całego) majestatu Żywego Boga ciągle... wątpi. Inspirujące: manifestacje bożej mocy wcale nie muszą się równać automatycznej i bezwarunkowej wiedzy że Bóg istnieje.
« Ostatnia zmiana: Maj 10, 2012, 05:39:22 pm wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Deokracje 'Vadoru - motywy
« Odpowiedź #10 dnia: Lipiec 13, 2012, 04:59:15 pm »
Ziemia Powrotów, Ouroboria
Jedna z najsłynniejszych Deokracji na całym świecie, kraj rządzony przez Ouroborosa, Nieskończonego Węża.

Dawno temu Ouroboria została niemal doszczętnie zniszczona przez Bestię albo inny, niemal równie straszny kataklizm. Uniesieni gniewem i pychą Kapłani zwrócili się do swojego Boga z modlitwą która przeszła do legendy: była to modlitwa o odwrócenie Prawa Upadku, pierwszego prawa istnienia które stanowi, że wszystko - energia, pamięć, marzenia - niszczeje z czasem, słabnie i ostatecznie upada aż do nicości, czyli przestaje  b y ć. I Ouroboros odpowiedział na błagania ludzi i zstąpił z Zamieci na gliniany świat i otoczył swoim Eonicznym ciałem ziemię swoich wyznawców i osłonił ją przed potęgą Czasu, tak że Upadek stał się Wyniesieniem.
Kraj rzeczywiście podniósł się ze spustoszenia, ale jego mieszkańcy bardzo szybko zrozumieli, że dostali od swojego Boga znacznie więcej niż prosili i pragnęli...

Rzeczywistość Ouroborii jest koronnym przykładem tego, co się dzieje kiedy na świecie ludzi odciska się straszliwa i niepojęta moc Zamieci.
Niemal wszędzie indziej wszystkie rzeczy powoli, lecz nieuchronnie się rozpadają. Ludzie się starzeją, przedmioty ulegają zużyciu, nieporządek tryumfuje nad porządkiem, a człowiek, żeby utrzymać siebie i swoje otoczenie w możliwie niezmiennym stanie musi wciąż wydawać energię - naprawić niszczejący dom i ubrania, sycić głód i pragnienie, dbać o psujące się zdrowie. Budowanie, tworzenie jest znacznie trudniejsze i zużywa znacznie więcej sił niż niszczenie. Życie na tym świecie to niekończąca się walka z Upadkiem, którą przeważająca większość istot prędzej czy później przegrywa i którą ostatecznie przegra samo Istnienie.
Tymczasem w Ouroborii jest dokładnie na odwrót - co paradoksalnie wcale nie oznacza, że ludzie żyją tam jak w raju.
Ponieważ siła istnienia, energia w granicach tej Deokracji nieustannie rośnie, pracowite szerzenie zniszczenia jest jedynym sposobem na zachowanie rzeczywistości w w miarę niezmiennym stanie. Destrukcja to podstawowe zajęcie większości mieszkańców tego kraju.
Zamiast drwali i cieśli są więc ludzie wyspecjalizowani w niszczeniu drewna, którzy dbają o to żeby puszcze Ouroborii nie pochłonęły całego kraju i którzy zajmują się kontrolowaniem wszelkich drewnianych sprzętów - mają one bowiem tendencję do gromadzenia się w bryły, pnie i końcu - w żywe drzewa. Zamiast kucharzy, czy lekarzy działają tutaj niszczyciele ciał którzy umiejętnie osłabiają i szkodzą swoim pacjentom, tak że ci mogą jak najdłużej zachowywać ludzką postać. Kamieniołomiarze z kolei to bardzo szanowani rzemieślnicy potrafiący niszczyć kamień w tak kunsztowny sposób, że budowle z niego postawione potrafią przetrwać nawet kilkanaście lat... W tym kraju szklarze, złotnicy czy garncarze nie tyle zajmują się tworzeniem czy naprawianiem rzeczy, co ich niszczeniem, tak aby przez jak najdłuższy czas pozostawały w normalnej formie. Okien w domach Ouroborii się nie myje - je się wybija, przynajmniej raz dziennie. Jednymi z najbardziej cenionych Destruktorów, czyli fachowców od niszczenia, są strażnicy ognia, czyli ludzie których praca polega na regularnym gaszeniu wciąż na nowo rozpalających się pożarów. W połączeniu z groźbą rozrostu lasów jest to jedno z największych niebezpieczeństw jakie grozi krajowi - wieczna, wciąż rosnąca na sile pożoga od granicy do granicy.

Poza Ouroborią wszystko zmierza do Nicości, która jest oczywiście zjawiskiem absolutnie niejasnomagicznym. W Ouroborii nie jest niestety o wiele lepiej. Tutaj wszystko zdaje się zmierzać do tak zwanego "stanu Gwiazdowego" - wszystko się tutaj porządkuje samoczynnie i w sposób naturalny, składa na powrót w rozbite formy: krew wraca do rany z której wypłynęła, upadłe liście lecą na gałęzie drzew, rozbite kamienie składają się w głazy. Ale to nie koniec. Dzieci wracają w ciała rodziców, deszcze padają z ziemi do nieba, nasiona lecą z powrotem do roślin które je wydały, życie walczy i przegrywa z rosnącym ładem świata. I nawet to nie jest jeszcze koniec: formy niemal kompletne łączą się dalej, człowiek stapia się z człowiekiem w Formę Człowieka, lasy zbiegają się w Formę Drzewa, rzeki i jeziora w Formę Kropli Wody... To są martwe pomniki perfekcyjnej harmonii, ale Wynoszenie trwa nadal - Formy twardnieją i rośnie ich ciężar, stają się niemal niezniszczalne aż do momentu w którym przekształcą się (prawdopodobnie) w Gwiazdę, czyli ideał trwania. Nie trzeba wspominać, że w takim scenariuszu Jasnomagia zginęła już dawno temu, razem z tym co ludzie nazywają "życiem".

Jednym słowem, starożytni Ouroborejczycy pragnąc wyzwolenia od grozy nieistnienia wpadli w pułapkę zasady przeciwnej, ruchu zmierzającego w stronę idei istnienia absolutnego.

Wydawałoby się, że moc napędzająca Ouroborię musi pochodzić od jej Boga, ale rzecz jest trochę bardziej zawiła (kwestia systemu zamkniętego).
« Ostatnia zmiana: Lipiec 14, 2012, 08:47:31 pm wysłana przez Bollomaster »

yish

  • czytacze
  • Sr. Member
  • *
  • Wiadomości: 315
    • Zobacz profil
    • Prywatna wiadomość (Online)
Odp: Deokracje 'Vadoru - motywy
« Odpowiedź #11 dnia: Lipiec 14, 2012, 01:16:24 am »
Bardzo fajny motyw. Choc pare problemow na pewno sie rodzi, zaczynajac doslownie od dzieci dazacych do powrotu do cial roodzicow... Jakos nie bardzo widze jak by to mialo dzialac. Ale koncept naprawde ciekawy.

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Deokracje 'Vadoru - motywy
« Odpowiedź #12 dnia: Lipiec 14, 2012, 07:46:08 pm »
Oświeciło mnie jak walczyłem ze śmieciami w tk-maxie...

Jeśli masz jakieś pomysły albo uwagi to pisz, ten pomysł jest z pogranicza Fizyki, a jest to mroczna i niebezpieczna kraina w której nawet wiki-ścieżki nie pomogą nierozgarniętemu wędrowcy. Np do wczoraj żyłem w przeświadczeniu, że entropia jest "jakąś siłą (!) rozpadu"...

Nie wdając się więc w fizyczną terminologię, wszędzie poza Ouroborią rzeczywistość zmienia się w kierunku porządek > nieporządek. Tymczasem w Ouroborii kierunek tej zmiany jest odwrotny, energia skupia się w sposób naturalny.
Czyli np otoczenie i ludzie zniszczeni po jakiejś wielkiej walce samoczynnie wracają do stanu poprzedniego - roztrzaskane domy podnoszą się z gruzów, rany się zamykają, połamane kończyny prostują - zupełnie jakby ktoś puścił odtwarzanie do tyłu.
Zamieciowy haczyk polega na tym, że celem tych przemian nie jest to, co ludzie nazywają i uważają za swoją Jasnomagię, normalny świat wzbogacony o "rajski" parametr nieustannej odnowy. Rzeczywistość Ouroborii zmierza w stronę czegoś wyższego, w stronę idei kompletnego Ładu, gdzie wszystkie rzeczy stają się tym samym - Gwiazdą.
I właśnie stąd ten dziwny efekt "wracających dzieci". Myślę, że wygląda to tak, że dzieciaki płodzi i rodzi się normalnie, ale kiedy osiągają pewien wiek (=czas wystawienia na moc Wyniesienia) zaczynają się coraz bardziej upodabniać do swoich rodziców. Nie, nie potrafię tego sensownie wyjaśnić. Taki patent mi po prostu przyszedł do głowy, ale alternatywa też jest ciekawa - ludzie w Ouroborii są teoretycznie nieśmiertelni, więc zbyt wielka populacja zmieniłaby ten kraj w piekło. Myślę że prawo jest takie, że po osiągnięciu pewnego wieku człowiek musi opuścić swój kraj i już nigdy nie może do niego wrócić - a poza granicami Ouroborosa zabija go prawo Upadku. Dzięki temu ciągle się mogą rodzić nowe dzieci. Najbardziej uprzywilejowani mieszkańcy mają inną opcję: są niszczeni do poziomu sterty prochu i podtrzymywani w tym stanie - co jakiś czas, zgodny z wolą zapisaną w testamencie mogą się odradzać.

A generalnie chodzi o to żeby każda Deokracja była krajem na swój sposób zamieciowym, w którym życie ludzkie za sprawą Bogów zostało postawione na głowie.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 14, 2012, 08:48:06 pm wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Deokracje 'Vadoru - motywy
« Odpowiedź #13 dnia: Lipiec 14, 2012, 08:42:06 pm »
Cytuj
Choc pare problemow na pewno sie rodzi, zaczynajac doslownie od dzieci dazacych do powrotu do cial roodzicow... Jakos nie bardzo widze jak by to mialo dzialac.
Aha, już wiem skąd mi się to urodziło. Jeśli założyć, że płodzenie potomstwa jest sposobem na przetrwanie rodzica, to w warunkach Ouroborii taki koncept byłby "przeżytkiem" - w końcu rodzice są niezniszczalni, więc na podstawowym, biologicznym poziomie dzieci są im do niczego nie potrzebne. W takiej wersji zdarzeń dzieci mogłyby się rzeczywiście "cofać" do swoich rodziców, a po osiągnięciu pewnego wieku Ouroborianin stawałby się bezpłodny.
Ten motyw cofania się byłby o tyle straszliwy, że przecież nie ograniczałby się do jednego, współczesnego pokolenia - dotyczyłby wszystkich generacji wywodzących się od mitycznej dwójki pierwszych Ouroborian (coś jak polscy Wars i Sawa, w Eonice ta legenda jest prawdą). Jednym słowem, cały naród mógłby zostać ściągnięty do dwojga pierwszych ludzi... Ciekawa alternatywa dla "zwykłej" śmierci w świecie Upadku. W takiej sytuacji Ouroborianie musieliby wypracować środki na ochronę dzieci. Mogłoby też istnieć stronnictwo głoszące konieczność spełnienia bożej woli i powrotu do praojca i pramatki, tacy boży szaleńcy, terroryści leczący i udoskonalający ludzi, tak żeby moc Wyniesienia odciskała się na nich jak najszybciej.

Na marginesie dodam, że jest jeszcze kilka innych miejsc na świecie które znajdują się pod Prawem Wyniesienia - jednym z nich jest Gladma, tyle że tam ten stan został osiągnięty po tysiącach lat pracy i wysiłku i znajduje się pod pełną kontrolą. Jest to magia koncentracji disopsu w energię, czyli takie perpetuum mobile. Inny przykład to krasnoludzkie dzieła o jakości razzirak, trad i valassar, zdolne do samonaprawy; przedmioty valassar są niemal niezniszczalne.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 14, 2012, 08:43:42 pm wysłana przez Bollomaster »