Bardzo dobre pytanie, zupełnie o tym zapomniałem

Myślę że trzebaby zacząć od rozciągnięcia tego zjawiska na innych Eonów, Bestie są w końcu związane ze wszystkimi Mocami. W sumie mogłyby być czymś, co trzyma Eonów w szachu i ogranicza ich wpływ na świat.
Hmmm... nie wiem, chwilowo nic nie przychodzi do głowy

OK, coś takiego.
Stwórca stworzył człowieka i świat dla niego.
Stwórca odszedł.
Pierwsi ludzie, ci którzy na własne oczy oglądali Stwórcę, pogrążyli się w żalu i stali Bestiami.
Idea: Bestie uważają się za ludzi, winą za odejście Stwórcy obarczają siebie i Eonów. Dlatego nie niszczą świata celowo, wszelkie zniszczenia to tylko uboczny efekt zamieciowych bitew które toczą z Eonami albo między sobą. Świat i człowiek to w końcu dzieła Stwórcy, święte i doskonałe. Z tego powodu Bestie zbudowały... Dom Bestii i zbudowały go w Avadorze, tuż nad Spustoszeniem - Dom Bestii jest jedynym miejscem w którym mogą trwać i nie zagrażać światu, a dodatkowo osłania istnienie przed naporem nicości.
(To otwiera mnóstwo ciekawych opcji, na czele z tą że Smoki są kimś w rodzaju najeźdźców - kto powiedział że zostały zaproszone? Może po prostu przybyły i stworzyły całą mitologię swojego przybycia?)
Wojna Bestii z Eonami toczy się w Zamieci i dlatego podlega innym prawom. Wszyscy Eoni (oprócz Bogów) pojawili się na świecie z woli Stwórcy i Bestie nie mogą tak po prostu przeciw nim występować. Idea jest taka, że Bestia dostaje to prawo dopiero kiedy Eon spróbuje przełamać wyznaczone mu przez Stwórcę granice.
Smoki: próba powrotu do życia. Smoki zostały powołane na opiekunów Istnienia, śmierć od czegoś co istnieje jest więc rodzajem odprawy, Smok się nie sprawdził i musi odejść w niebyt. Jeśli mimo to postanowi wrócić jedna z Bestii zdobywa prawo destrukcji. Tak długo jak Smok wędruje błękitowymi ścieżkami zmarłych, Bestia idzie jego śladem i próbuje go dopaść. Być może niektórym Smokom udawało się wygrywać takie starcia, ale większość po prostu uciekała do życia - Bestie traciły trop i uderzały na ślepo, zawsze tylko jeden raz, ale zawsze ze straszliwą siłą (przyczyna tych wszystkich szalonych kataklizmów).
Anioły: próba odnalezienia Stwórcy. Stwórca odszedł, istoty i Eoni mogą tylko na niego w pokorze czekać. Anioł który spróbuje przekroczyć Stygmat staje twarzą w twarz z ostatnią przeszkodą, czarną od nienawiści i mocy Bestią. Nie sposób powiedzieć czy jakiemukolwiek Aniołowi udało się przetrwać takie spotkanie.
Gwiazdy: próba wytyczenia własnego losu. Gwiazdy zostały powołane przez Stwórcę jako mur między istnieniem a Pustką - to jest ich odwieczne, uświęcone zadanie. Dlatego Gwiazda która straciła swój blask, ściemniała, stała się swobodnym Eonem ściąga na siebie gniew Bestii. Brak pomysłów praktycznych, ale myślę o czymś abstrakcyjnym i w mikroskali, żadnych Eonicznych starć i brutalnych eskalacji zniszczenia.
Demony ?
Potwory ?
Bogowie: ich sytuacja jest najgorsza, Bestie nie rozpoznają w nich dzieła Stwórcy i unicestwiliby ich gdyby Bogowie nie uciekli się do kilku podstępów. Po pierwsze jako pierwsi z Eonów przybrali/ otrzymali postacie ludzi co oślepiło Bestie, po drugie otoczyli się ścianami światła, murami zbudowanymi z nieprzeliczonych ludzkich dusz - dlatego Bestie kiedy patrzą na Bogów widzą (za zwyczaj) ludzi. Jest to też przyczyna dla której na poziomie czerwieni trwa wieczna wojna między Heretykami i Apostołami i dla której Deokracje są szczególnie nastawione na ataki Pomiotu.
Drudzy/ dalsi ludzie i ich potomstwo (ci którzy nie widzieli Stwórcy) zaludnili świat.
Ludzie Acheronu zachowali najwięcej mocy i wiedzy, ale w przeciwieństwie do Bestii winą za odejście Stwórcy obarczyli wyłącznie Eonów

(Pokrętna idea dla Smoków, która nie spodobałaby się Yksi
Smoki wędrowały poprzez światy, spalając je w swoich zmaganiach o tytuł Ostatecznego - nieprzeliczona gromada Eonów zmniejszająca się o jednego, jednego i jednego. W Eonice Smoki napotkały jednak straszliwy opór Bestii - dlatego wspinając się na szczyty swojej Enneji stworzyły... fałszywe słowo Stwórcy, które pozwoliło im działać w świecie mimo Bestii. Być może właśnie to kłamstwo było przyczyną "Zdrady" - najbardziej honorowe Smoki postanowiły po prostu odejść.)