Autor Wątek: Pomysły  (Przeczytany 471 razy)

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Pomysły
« dnia: Październik 12, 2008, 09:49:23 pm »
Znalazłem doskonały przykład badimstwa! Takiego prawdziwego; opowiadanie Huberatha, "Powiernik Alfreda Dyjaka", czy jakoś tak. Jak wrócę to zeskanuję i wam wyślę.

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Pomysły
« Odpowiedź #1 dnia: Listopad 10, 2008, 11:38:24 am »
"Ci, którzy śnią w dzień, są świadomi wielu spraw, umykających tym, którzy śnią tylko nocami." E. A. Poe

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Pomysły
« Odpowiedź #2 dnia: Styczeń 05, 2009, 05:32:50 pm »
Przybysze z prawdziwej ziemi są niemal od razu rozpoznawani przez wszelkie istoty Błękitu; Innotwory nazywają ich "glinianymi" (zwierzętami, ludźmi, przybyszami; bywa to używane jak przydomek).

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Pomysły
« Odpowiedź #3 dnia: Lipiec 23, 2009, 03:39:14 am »
Badim: w lewej ręce Pochodnia, płomień pragnień do przekraczania progów marzeń, granic Horyzontów; w prawej - młot, jedyna siła łamiąca Niebo od strony Błękitu.

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Pomysły
« Odpowiedź #4 dnia: Wrzesień 29, 2009, 10:09:59 pm »
Kartki dotknięte ogniem, zszarzałe, unoszone na wietrze, wciąż jeszcze obramowane żarem - najwdzięczniejsza dla zręcznych badim materia pisarska; subtelnymi ruchami nakładają na zwęglony papier czarne znaki bajkowego pisma, a kiedy kończą i wypuszczają z rąk utrwalone zapiski: przyjmuje je ziemia i rodzą się wiecznozielone lasy szumiące Błękitowe opowieści; ostatecznie, zdawałoby się, spalone wznoszą się z osmalonych kominów, pionowymi słupami dymu w stronę Księżyca i przez tą Bladą Bramę wpływają wprost w Błękit. A jeśli kawałeczek spopielonej karty wpadnie do wina lub miodu i ktoś wypije taki trunek - nie wątpię, że odkryje w sobie źródło niezwykłych inspiracji.
Badim powiadają, że mistycznej sztuki pisania na spalonym papierze można nauczyć się tylko w jednym miejscu na Świecie - w Żaroziemiach, krainie Zapomnienia i Tharshias. Istoty zmęczone własnymi Esencjami, toczonymi przez siebie i przegranymi dawno temu wojnami, troskami nierozwikłanymi - wędrują tam żeby się wyzwolić, zagrzebać na dekadę lub wiek w spulchnionym gorącem, czarnym gruncie, pozwolić by magia Żaru przepaliła ich uczucia, pamięć i ciała, aż do chwili odrodzenia lub zgonu, wszystko jedno. Badim łażą tutaj w innych celach - z przekory, ciekawości albo niewysłowionych kaprysów chwytają tańczące w drżącym powietrzu, lotne strzępy pragnień pogrążonych w Żaroziemiach istot. Powiadają, że gdy opanowują niezwykłą sztukę utrzymywania, zamykania w dłoniach owych zwęglonych, nie skruszonych marzeń - ich dotyk staje się niezrównanie delikatny; mogą bez trudu pisać na nadpalonym papierze i przemierzać Błękitowe światy nie naruszając nawet źdźbła niby-trawy czy najulotniejszej choćby myśli Innoludów...
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 30, 2009, 05:53:09 am wysłana przez Bollomaster »

bambosh

  • czytacze
  • Hero Member
  • *
  • Wiadomości: 747
  • Niech bestia zdycha!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Kraliz
« Odpowiedź #5 dnia: Grudzień 05, 2009, 05:40:18 pm »
Kraliz, lub bitwy zamieciowe. Nazwa wywodzi się z Almutu i oznacza burzę piaskową, gdzie demony powietrza walczą z demonami piasku, porywy wiatru, ostre jak miecze, mogą pociąć nieostrożnego śmiałka. Mimo to sa tacy, którzy wchodzą w kraliz z własnej woli. Na Turblanda uważa się Tradycyjnie że chodzi o sprawdzenie własnej siły, zmierzenie się z potęgą żywiołu, udowodnienie swojej mocy itp. W rzeczywistości ludzie z Almutu uważają wejście w taka burzę za szaleństwo; nie jest to dowód odwagi, ale rodzaj błękitnego obłędu. Na Almucie istnieje bowiem wierzenie, ze w kralizach ukryte są całe światy i niezmierzone cuda - a demony próbują zasłonić do nich drogę. Wejście w taki rozszalały żywioł nie jest więc zmaganiem i walką, ale dzikim poszukiwaniem czegoś nieuchwytnego (1). Tak czy inaczej nazwę zaadaptowano na Turblanda do tzw. bitew zamieciowych. Czas i miejsce takiej bitwy jest określany spontanicznie, znienacka, nie ma żadnego limitu mocy, żadnej kontroli. Odbywają się poza jakąkolwiek kontrolą, jak mała klęska żywiołowa która wybucha znienacka i musi być uciszona. Nie mówię tu że we wszystkich bitwach zamieciowych biorą udział Mocarze czy Eoni, czy istoty spoza pierwszego poziomu. Kwestia jest płynna. Dziedzic bogatego rodu, który posiada szmat ziemi - niemal jak małe królestwo - może je otworzyć dla takiej bitwy, nazwać ją dumnie kralizem, bo nie nakłada na walki żadnych ograniczeń, brzmi to ekscentrycznie i imponująco... na jego turniej ściągną zwykli awanturnicy, może nawet jacyś profesjonaliści, ale wszytko to w granicach bezpiecznej Czerwieni. Ale może być też tak że taki kraliz pojawi się jakby samoczynnie, zacznie nagle narastać wokół normalnego, czerwonego turnieju, jakby pojawiała się tam jedna nieprzeciętna istota i przyciągała kolejne... Kraliz jest zjawiskiem Błękitu. Zdarzają się przypadki, gdy wieść o bitwie zamieciowej zaczyna się nagle rozpowszechniać, wszyscy wiedzą że zacznie się, dajmy na to, na Płaskowyżu Senuhet w Detmarchii, wszyscy o tym słyszeli, podają sobie wieść dalej, i rzeczywiście taka bitwa wybucha, jak mały, dotkliwy kataklizm. Raz jeszcze, rzecz nie musi dotyczyć walki fizycznej. Cel podlega zmianom, może to być np.atak na jakieś miejsce, zdobycie jakiegoś przedmiotu... Zupełnie jakby całe grupy spontanicznie decydowały się zmierzyć w jakimś wyzwaniu na Prawdziwej Ziemi. Według jednej z teorii logika nie może tego uzasadnić - to po prostu konsekwencja faktu że dzikość niektórych istot znajduje czasem ujście w nieoczekiwanych momentach, a poczynań istot na pewnym poziomie mocy nie da się przewidzieć.
Bitwą zamieciową nazywa się też czasem turniej/walkę nie usankcjonowana prawnie. Wśród tych którzy badają zjawisko kralizu panuje przekonanie, że Prawo najskuteczniej chroni przed takimi manifestacjami Zamieci.

(1) Może istnieć też zwyczaj wędrowania szlakiem takiej burzy w poszukiwaniu cudownych przedmiotów które pozostały po jej przejściu. Ciekawe, że podobne wierzenie można znaleźć w Dawnym Juhtun, które Kamienie od Istoty utożsamiało ze łzami burzy.
Niech Gwiazdy błogosławią zastępy Akaruny i niech świecą jasno nad ścieżkami jej wybawcy!

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Pomysły
« Odpowiedź #6 dnia: Grudzień 26, 2009, 03:29:51 pm »
Badimska sztuka chodzenia po topniejącym, kruchym lodzie, tafli cieńszej od włosa - dla opanowania niezrównanej lekkości i delikatności.

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Pomysły
« Odpowiedź #7 dnia: Styczeń 23, 2010, 12:07:24 pm »
badim
« Ostatnia zmiana: Styczeń 23, 2010, 12:30:31 pm wysłana przez Bollomaster »

bambosh

  • czytacze
  • Hero Member
  • *
  • Wiadomości: 747
  • Niech bestia zdycha!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Pomysły
« Odpowiedź #8 dnia: Styczeń 23, 2010, 04:47:12 pm »
to nie żaden badim tylko jakiś Potwór!
Niech Gwiazdy błogosławią zastępy Akaruny i niech świecą jasno nad ścieżkami jej wybawcy!

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Pomysły
« Odpowiedź #9 dnia: Luty 18, 2010, 04:55:46 pm »
Czasami chyba trudno odróżnić... Jak dla mnie to jest Kereszyta, badim pochłonięta pasją pokonywania nieb. W prawej ręce dzierży pochodnię płonącą ogniem niespożytym, nieskończoną Anarcheią powołaną przez Pierworodnych u wrót Senkratianu. Z takim żarem i w takim blasku żaden wędrowca nie ulegnie znużeniu ani nie pobłądzi! Na piersi dziecko, myślę że jej własne, z krzyżem-łamaczem w dłoni - jakiej Błękitowej granicy taka istota nie mogłaby zforsować? Czym jest niebieska kula w ręce lewej - nie mam pojęcia; może badimski fetysz, może Demiurgyczny świat niesiony w celu nieogarnionym za tysięczny horyzont? A może Serce Gwiazdy przeznaczone na Firmament? Krzyże, korale, wstęgi, Rypel-szata i ptak pragnień, z przemyślnie spętanymi oczyma. Czyż pragnienia nie lecą tam gdzie... pragną? Jak się wydaje to tutaj czeka na coś szczególnego - chyba że właśnie kształtuje się ostatecznie, wzorem wszystkich innych sen-shilliden lecąc wprost z glinianego serca. Tak czy inaczej, sądzę że to jest Zwiadowca Szerokości - przecież ciążą mu na szyi dwie Rewery.
I jeszcze twarz, najgenialniejsza według mnie część tego Dzieła - skierowana na Horyzont, z dołu, z prawdziwej ziemi niewidoczna; więcej, te oczy niedostrzegalne nigdy nie odpadną od Odległości, kark, plecy się nie ugną, Kereszyta nie przestanie maszerować...

A może to matka sajanina?
« Ostatnia zmiana: Luty 19, 2010, 01:21:31 am wysłana przez Bollomaster »

El Lorror!

  • czytacze
  • Hero Member
  • *
  • Wiadomości: 1680
  • You're so poke-poke!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Pomysły
« Odpowiedź #10 dnia: Marzec 03, 2010, 02:27:03 am »
Cytuj
W prawej ręce dzierży pochodnię płonącą ogniem niespożytym,
Herr, chyba jest na odwrót, ona idzie ku nam, to jest jej lewa ręka...
Czyli to są inspiracje z zamku w poznaniu ;) no no, faktycznie błękit jak w ryło strzelił =]
"To wspaniałe - grać kimś wspaniałym"

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Pomysły
« Odpowiedź #11 dnia: Marzec 04, 2010, 10:55:39 pm »
Cytuj
Herr, chyba jest na odwrót, ona idzie ku nam, to jest jej lewa ręka...
Fakt, ale to przecież Błękit... W prawicy trzyma się młot - nawet jeśli to lewica.

Badimskie buty: rzecz bezcenna! Ile już sierot, wioskowych głupków i marzycieli zaczęło swe badimskie reweraże od znalezienia bucisk którym spodobało się opuścić dotychczasowych właścicieli? Takie pantofle bowiem to nie byle co; same często wiedzą lepiej, chętniej zaniosą tutaj niż tam - a każdy przyzna, że środki nacisku mają pierwszorzędne. Ogólnie: jeden z najpotężniejszych badimskich fetyszy.

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Pomysły
« Odpowiedź #12 dnia: Maj 23, 2010, 10:18:20 pm »
Oto "żeglarze dżamble" płynący w sicie z wierszu Edwarda Leara (ilustracja Janusza Stannego). Proszem trzymać się krzeseł!



Tak jest moi mili, Berserk nie był pierwszy...

bambosh

  • czytacze
  • Hero Member
  • *
  • Wiadomości: 747
  • Niech bestia zdycha!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Pomysły
« Odpowiedź #13 dnia: Maj 25, 2010, 04:37:51 pm »
Świetnie - a to przecież taki pogodny wiersz! Co za bestia! Dla niewtajemniczonych:

O żeglarzach Dżamblach


Sitem płynęli, po morzu płynęli,
Sitem płynęli po morzu;
Mimo przyjaciół uwag i rad
W burzliwy, wietrzny, niebezpieczny świat
Sitem płynęli po morzu.
A gdy odbili od brzegu w swym sicie,
Wszyscy krzyknęli: "Wy się potopicie!"
A oni: "Płyniemy na wiatry i burze -
Co nam, że nasze sito nie jest duże,
My sitem płyniemy po morzu!".

Dalekie są kraje i bliskie są kraje,
Gdzie Dżamble pędzą życie;
Zielone głowy mają, niebieskie ręce mają
I po morzu pływają w sicie.

Sitem płynęli po morzu, płynęli,
Bo sitem ich była łódeczka;
Z welonu uszyli żagielek zielony,
Maszt z fajki zrobili sztorc ustawionej,
Za linę służyła wstążeczka.
I mówił, kto widział, jak wyszli na morze,
Że łatwo ich sito wywrócić się może,
Że niebo ciemnieje, że podróż daleka,
Że mnóstwo i strasznych przygód na nich czeka,
Bo sitem ich była łódeczka!

Dalekie są kraje i bliskie są kraje,
Gdzie Dżamble pędzą życie;
Zielone głowy mają, niebieskie ręce mają
I po morzu pływają w sicie.

I woda zaczęła napływać do środka,
Zalewać ich z sita łódeczkę,
Więc, aby je trzymać i sucho, i zdrowo,
Swe nóżki okryli bibułką różową
Zapiętą na śliczną szpileczkę,
A nocą ich niby-kajutą był słoik;
I każdy z nich mówił, że nic się nie boi,
Choć niebo ciemnieje, choć morze się burzy,
Choć podróż tak długa wciąż jeszcze się dłużyj
Choć sito się kręci w kółeczko!

Dalekie są kraje i bliskie są kraje,
Gdzie Dżamble pędzą życie;
Zielone głowy mają, niebieskie ręce mają
I po morzu pływają w sicie.

I całą noc długą płynęli, płynęli,
I gdy się znów słońce schowało,
Nucili cichutkim i sennym swych chórem,
A gong okrętowy oddzwaniał im wtórem
I echo z gór odpowiadało:
"O Timbabalu! jak przyjemnie mi tu
W tym sicie i w tym słoiku od konfitur,
Gdy niesie nas hen! nasz żagielek zielony
Bladym księżycem w dalekie strony,
By nic nam się złego nie stało!"

Dalekie są kraje i bliskie są kraje,
Gdzie Dżamble pędzą życie;
Zielone głowy mają, niebieskie ręce mają
I po morzu pływają w sicie.

Po Morzu Zachodnim płynęli, płynęli
Do lądów pokrytych lasami;
Kupili tam Sowę, niezbędny im Wóz
I pełen srebrzystych kupili Ul Os,
I pyszny Tort z orzechami,
I Prosię, i Małpkę (całą z czekolady)
Oraz czterdzieści flaszek Lemoniady
I Ser Szwajcarski z dziurami!

Dalekie są kraje i bliskie są kraje,
Gdzie Dżamble pędzą życie;
Zielone głowy mają, niebieskie ręce mają
I po morzu pływają w sicie.

Po latach dwudziestu wrócili z powroten
Po latach dwudziestu lub dłużej;
I każdy wykrzyknął: "Jak oni wyrośli!
A byli u Jezior! W górach byli Oślich!
I w Strefie Strachu i Burzy!"
I pito ich zdrowie, i bankiet wydano,
Na którym ciasteczka drożdżowe podano,
I każdy pomyślał: "Ach, oddałbym życie,
Gdybym jak oni mógł także w tym sicie
W dalekie wyruszyć podróże!"

Dalekie są kraje i bliskie są kraje,
Gdzie Dżamble pędzą życie;
Zielone głowy mają, niebieskie ręce mają
I po morzu pływają w sicie.
Niech Gwiazdy błogosławią zastępy Akaruny i niech świecą jasno nad ścieżkami jej wybawcy!

berniak

  • czytacze
  • Full Member
  • *
  • Wiadomości: 136
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Pomysły
« Odpowiedź #14 dnia: Październik 19, 2010, 11:01:50 pm »
A mój randomowy pomysł zrodził się podczas czytania książki antropologicznejXD To bardzo luźna koncepcja, ale myślę, że fajna. Może to się łączyć z jakimś przekraczaniem granic światów, albo po prostu jakimiś konkretnymi istotami, które z jakiegoś powodu są mniej (albo w inny sposób) materialne od innych, przez co mogą łatwo zostać przez "obcych" zranieni, a sam ich dotyk może sprawiać ból. To koncepcja z ewenkowskiej legendy o świecie podziemnym;) Dodatkowo, wszystko w nim było na opak, tzn. np zwierzęta przyprowadzone stamtąd na prawdziwą ziemię stawały się zepsutym mięsem, etc.