Kto Dziecięcej Cesarzowej
Nadać może imię nowe?
Ani ty, ani ja, ani innych stworzeń chmary,
Nikt z nas niestety życia jej nie ocali.
I nikt nas nie uchroni od zniszczenia,
Nie wróci jej zdrowia bez nowego imienia.
My to tylko w książce żyjące figury
I role spełniamy wyznaczone z góry.
To sny tylko i obrazy w opowieści,
Która w sobie losy nas wszystkich mieści.
Tacy być musimy i na to nic nie poradzimy,
A stworzyć czegoś nowego - nie potrafimy.
Lecz hen, poza Fantazjaną
Jest dziedzina Światem Zewnętrznym zwana,
A ci, co tam mieszkają, o, jakże są bogaci,
Z nimi jest całkiem inaczej!
Synowie Adama, córy Ewy, jak to jest w zwyczaju
Nazywać te istoty ludzkiego rodzaju,
Mieszkańcy padołu ziemskiego,
To przyjaciele Słowa Stwórczego.
Oni mają od zarania
Dar imiona nadawania.
Od wieków Dziecięcej Cesarzowej
Przynosili życie nowe.
Nie szczędzili jej wspaniałych imion,
Lecz już dawno tego nie czynią,
Do Fantazjany nie przybywają,
Drogi już do nas nie znają.
Zapomnieli, że jesteśmy*,
Stracili w nas wiarę, na jawie i we śnie.
Ach, gdybyż zjawiła się ludzka istota,
Byłoby po wszystkich naszych kłopotach.
Ach, gdybyż choć jedna uwierzyć zechciała
I nasze wołanie w porę usłyszała!
Dla nich to blisko, lecz dla nas daleko,
Za daleko, by się wyprawić tam po człowieka.
Bo ich świat jest hen, poza Fantazjaną
I dotrzeć tam nie jest nam dane -
Lecz czy ty, młody bohaterze,
Zapamiętasz, co ci powierzam?
(Nie kończąca się historia)
*w oryginale: "Zapomnieli, jak realni jesteśmy"
Bardzo to Sołpowe (tzn. Eonikowe?). Błękitne istoty są tym, czym są i niczym więcej, z ich perspektywy prawdziwa ziemia jest czymś niedosiężnym, a ludzie (prawdziwe istoty) mają nieprawdopodobny dar tworzenia. Co jest oczywiście tylko jedną możliwością.