To teraz ja sie czepiam

Zacznę pisać odpowiedzi w trakcie czytania inaczej nigdy tego nie ogarnę:
Jeśli zakladać, że przedstawiałeś ogólny sposób widzenia tych bogów, to też się przyczepię. Kult jest powszechny, a większość ludzi chce zdrowia, forsy i spokoju; rozwój jest czymś naprawdę abstrakcyjnym. Żołnierz dodatkowo chce przeżyć; prawdziwi wojownicy są czymś naprawdę rzadkim.
Ok, zgadzam się, przyczepianie im profesji jest nielogiczne, ALE każda religia posiada swoją historię i czczone wartości. Poza tym że oddaje się cześć jakiemuś bogu oddaje się też cześć jakimś wartościom i myślę że jeśli już ktoś wybiera (czyt. zmienia swoją herezję) to nie wg tego jakie imię boga mu pasuje tylko wg wartości jakie on reprezentuje, a bardziej precyzyjnie, jaki kanon wartości jest głoszony przez jego kapłanów. Mamy do czynienia z światem fantasy w którym istnienie bogów jest oczywiste, nie wybieramy więc wiary ze względu na naszą WIARĘ, czyli to czego istnienie wydaje nam się bardziej logiczne. Wybór podejmujemy ze względu na... no właśnie na co? Dlaczego mamy wybrać tego a nie innego boga?
Po pierwsze w wypadku Bogów nie powinniśmy wychodzić od idei jakiegokolwiek rozwoju, czy korzyści wyznawców - to nie Terry P., tutaj to Bogowie są górą nad wyznawcami. Najpierw są ich wymagania, dopiero później, ewentualnie, korzyści Heretyków
Wymagań nie opisałem bo patenty jak widać są w formie zarodka, nawet nie płodu. Jednakże z perspektywy tego co napisałem wyżej dla przeciętnego jasnomagika, korzyści i wymagania idą w parze, myślę że niektórzy mogą do takiego wyboru podchodzić jak do kalkulacji (owszem to skrajność, choć zakładając że bogowie nie reprezentują sobą filozofii... to zaczyna być czymś realnym).
Co więcej, Bogów nie wybiera się jak broni, albo gatek. Jeśli jesteś bibliotekrzem nie oddajesz czci jakiemuś Amonowi, bo to pasuje ci do CV oraz imadżu. Herezja w większości wypadków jest narzucona od urodzenia, inni, mniejsi Bogowie, też mają swoje hierarchie do których trzeba się dostać, trzeba na to zasłużyć.
W takim ujęciu wygląda to jak starania się na zostanie kapłanem nie wyznawcą. Zakładam że kapłanom zależy na wyznawcach (to w ujęciu naszego świata jest logiczne, jeśli w soapie jest inaczej to napisz, to naprawdę ważna kwestia), dlatego zostanie czyimś wyznawcą nie jest szczególnie trudne (oczywiście jest wiele wyjątków). Jeśli ja chciałbym zostać buddystą czy należeć do kościoła prawosławnego to prawdopodobnie wystarczyłoby pójść do odpowiedniego urzędu oraz kościoła, zaliczyć jakiś kurs lub w ramach rozmowy udowodnić moją znajomość wiary, i wsio!
Tak jak w starożytnej Grecji, masz Solveisa z Dor Thannag i Solveisa z Theneodu; w każdym z tych krajów ten Bóg jest odbierany inaczej.
Ten motyw jest bardzo ciekawy, rozwijając go wyjdzie nam niezły jebnik (Partenon to świątynia ateny partenos -> dziewicy (wtf?!)). Jest to jednak ujęcie bogów o charakterze greckim... na szczęscie niżej sam piszesz że ujęcie tego w taki sposób byłoby dość trudne. Moim zdaniem nie ma sensu robić kalki greckich bogów, a zbyt dosłowne odnoszenie się do naszego świata szkodzi, SOAP to nie Ziemia.
Podstawowy problem takiej koncepcji to jej rozmiary. Wymyślenie tego jest trudne, ale możliwe - jednak ukazanie na sesji, po prostu niewykonalne. Trzeba podejść do tego inaczej; zawiłe opisy rytuałów w wiekszości sytuacji będą pomijane, ale gdy będzie taka potrzeba, MG będzie mógł zrobić zoom na dowolny ich element, skupić akcję. Co wiecej, religia w tej kosmicznej postaci będzie bezcenna jako wszechobecne tło; ludzie żyją rytmem swoich kultów, do nich odnosi się przeciętny, szary człowiek (którego na razie w SOŁPie tak słabo widać). Mając solidną, dobrą, zbyt wielką religię, będziemy mieć odpowiednie tło do wszelkich historii i wydarzeń.
1. To tworzy obraz państwa religijnego, pasuje mi np do Imperium Erdańskiego czy Ambry, w zupełności nie widzę tego w Hal'rua, Aquilonii czy Kalaneii. Rozwijając tą myśl - z religijnego punktu widzenia cywilizacje odchodziły od bogów i powracały do nich, wystarczy spojrzeć na układ nurtów w sztuce i filozofii średniowiecze(bóg) renesans(człowiek) barok (bóg) klasycyzm (człowiek) romantyzm(bóg?) pozytywizm (człowiek!) itd. Jeśli mamy patrzeć na społeczeństwo przez pryzmat religii to najpierw powinniśmy zastanowić się nad tym czy faktycznie w danym kraju ten bóg jest taki ważny?
Oczywiście można to olać, w SOAPie bogowie byli od zawsze więc dlaczego ktoś miałby wątpić w ich moc?
Ale za bogów odpowiadają kapłani, czyli istoty które mogą się "potykać" jeśli się potkną zbyt wiele razy to dochodzi do kryzysu, liberalizacji kościoła i jego zasad.
Podsumowując (!?)
Jeśli mamy tworzyć bogów to najpierw napiszmy jasno czym oni są, a przynajmniej jak są postrzegani.
Nie, jestem totalnie przeciwny robienia tutaj wielkiego MEGA GIGA BURDELU. Nie damy rady jeśli bogowie będą mieli naraz charakter bogów Greckich, Egipskich, Skandynawskich, Słowiańskich, Chrześcijańskich, Buddyjskich i komitetu Latającego Makaronowego Potwora. A nawet jeśli nie naraz tylko np. w aquiloni grecki, w aldorze słowiański, w imperium chrześcijański, w ambri egipski etc (tak dopasowywałem losowo).
Bogowie muszą być postrzegani w jakiś sposób, najlepiej zastanowić się nad tym jak to może wyglądać w SOAPie, potem skontrastować z tym co już wymyśleliśmy, na koniec dojść do jakiś wniosków.
Moim zdaniem odnoszenie się do naszej rzeczywistości jest
bardzo szkodliwe, ale równocześnie
konieczne, jeśli stworzymy totalną abstrakcję to ja dziękuje za granie śmiertelnikiem, czy w ogóle zadawanie się z czymś co rozumuje w sposób którego nie mogę pojąć.
Moje wnioski:
- bogowie w soapie istnieją i żaden śmiertelnik w to nie wątpi (chyba że jest skończonym downem)
- śmiertelnik ma zasadniczo dwie, nie trzy! drogi do wyboru:
1. zostać heretykiem jednego z bogów i liczyć na życie wieczne w jego raju
2. przekroczyć P.E. oszukać śmierć i żyć wiecznie na ziemi prawdziwej
3. mieć to w dupie i zakończyć swój byt wraz ze śmiercią (chyba najbardziej hardcorowa opcja)
Tak to wygląda, choć następstwa mi są... dzikie:
1. Religia to bardzo ważny element państwa, a jej oddzielenie od "władzy" to b.duży problem, to MUSI zostać ustalone teraz, tzn jaki wpływ kapłani mogą mieć na politykę państwa? Do tej pory wyobrażałem sobie Aquilonie czy Kalaneę jako bardzo liberalną...
2. Dochodzi do silnego podziału na dwie grupy społeczne, tych którzy są heretykami i tych którzy wybrali to co Maegor czy Tweester, czyli złamanie zasad boskich, wybór życia na prawdziwej ziemi. Mówiąc jaśniej, mamy heretyków i bobci którzy z jakiegoś powodu przekreślili możliwość udania się do raju. W państwach pewnym odzwierciedleniem tego podziału może być dobór grupy chroniącej miasto, Egr Quota i (i kurwa zapomniałem nazwy).
Ten wybór powinien być widoczny, silnie nakreślony, na razie był dość przypadkowy, moje postacie to generalnie wali, ale taka Lintra powinna mieć b.dużą świadomość tego co w chwili obecnej ryzykuje. A wydaje się że jej postać takiej świadomości nie ma.
Już najwyższy czas by te sprawy opisać, skrystalizować. Wystarczy że patrząc w przeszłość na aldorskie akcje Riodarina mnie szlag trafia. Nie wyobrażam sobie pykania śmiertelnikiem gdy takie kwestie są w trakcie tworzenia.
A teraz jeszcze kilka informacji o religii które są obecnie hmmm pewnikiem(?):
- codzienność wyznawców w dużej mierze obraca się wokół ich kultu (pytam jak to wygląda w praktyce?)
- kapłani tworzą wizerunek bogów, nie bogowie kapłanów (zasada Eonizacji tzn. jeśli coś jest mega eonem to z zasady jest niezrozumiałe i nie ma sensu tego tłumaczyć)
- pozycja religii w świecie śmiertelników jest niezwykle ważna (jak to się ma do władzy świedzkiej?, czy faktycznie wszyscy śmiertelnicy patrzą na to tak poważnie? jak wygląda dewotyzm lub wierzący nie praktykujący?). Do tej pory obraz religii jaki nakreślasz Michale jest dość totalitarny, a przynajmniej ja tak go odbieram.
Przejdźmy do bardziej przyziemnych rzeczy i tego jak śmiertelnik postrzega te sprawy, oraz jak Kapłan sobie z nimi radzi. To tworzy nam w pierwszej linii obraz bogów i religii podczas sesji.
Uhhh co za pojebanie ciężki temat :/