Autor Wątek: Demony ("Eoni Praenergii")  (Przeczytany 287 razy)

bambosh

  • czytacze
  • Hero Member
  • *
  • Wiadomości: 747
  • Niech bestia zdycha!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Demony ("Eoni Praenergii")
« dnia: Październik 03, 2008, 05:52:06 pm »
Demony

Są składową dwóch rzeczy: Formy i Praenergii. Forma zamyka w sobie ściśle określoną ilość Pranergii, która manifestuje się poprzez Formę, według jej cech. Praenergia, wbrew powszechnemu mniemaniu, nie przyrasta, nie rośnie sama z siebie – jest czerpana do wnętrza Formy z Domeny (patrz niżej). Nie ma tu żadnych kanałów, transfer mocy, jej pobranie i przyjmowanie odbywa się w tym samym, pojedynczym epizodzie. Forma jest z góry nadana, lecz może podlegać modyfikacjom i, teoretycznie, rozszerzeniu (Enayla). Modyfikacje wpływają na sposoby manifestacji Praenergii, natomiast rozszerzenie zwiększa pojemność Formy (= zasób Praenergii).
Śmiertelnicy i pierworodni dzielą Demony na dziesięć poziomów; kategorią podziału jest pojemność Formy. Kolejno: (Demon) Spiżu, Podwójnego Spiżu, Potrójnego Spiżu, Poczwórnego Spiżu, Bazaltu, Podwójnego Bazaltu, Potrójnego Bazaltu, Kwarcu, Podwójnego Kwarcu; od I do IX. Następny poziom X jest nazywany XVIII; takie wyróżnienie wynika z przepaści mocy i (zapewne) braku Formy.

Powstanie Form (i „obecnych” Demonów).
Każda z Mocy jest w wielu aspektach, poziomach – jak wielu, nie wiadomo. Na przykład: pierwszym aspektem Czasu jest Zapomnienie; drugim, wyższym, są Pałace Czasu, stanowiące przeciwieństwo pierwszego. Drugi aspekt Dziczy, Fery, to Pierwotna Wolność. Drugim poziomem Praenergii jest Wysoka Droga; najprawdopodobniej to ona odlała Formy Demonów i odpowiada za ich modyfikację. Siła powodująca rozszerzanie Form (Enaylę) jest nieznana – istnieją jedynie teorie o trzecim aspekcie. Przed powstaniem Form były tylko trzy Demony, Ognia, Mroku i Światła (Linh), manifestujące się w tysiącach wcieleń (części). Pustokrzewcy na kilkadziesiąt lat przed Dâr Hezellon wyparli je poza płaszczyzny Istnienia do trzech obszarów, Domen Ognia, Mroku i Światła, jednak niewielka liczba owych wcieleń (odprysków) pozostała na prawdziwej ziemi, odcięta na zawsze od reszty (np.: Zielona Powódź, Ogień-na-Falach, Plagi Ognia, Obrońcy Słońca). Wszystkie były bezosobowymi siłami, żaden (za wyjątkiem Obrońców) nie otrzymał Formy. Ich Praenergia nie była uzupełniana – przeciwnie, w miarę używania spadała. Gdy ulegała wyczerpaniu, istnienie Demona kończyło się; Nieuformowani przyjmowali więc pozorne formy z żywiołów (energii) i w nich się manifestowali; nie tracąc Praenergii skutecznie przedłużali swe istnienie.
Natychmiast po znalezieniu się w Domenach część Praenergii (= wcieleń) została ujęta w karby Formy z Wysokiej Drogi, stając się nowym rodzajem Demonów; trzy najpotężniejsze (wyżej wymienione) pozostały jednak poza nią. Według innej teorii powoli wypełniają Formy Demonów „nowej generacji”, dążąc do idealnego stanu w którym cała Praenergia zostanie objęta Formami (Formą).

Opis Form
 Wyglądają jak posągi o barwach odpowiadających poziomowi (I-IV: rudobrunatny; V-VII: czarny grafitowy; VIII-IX biały). Ich kształty i rozmiary są niezwykle różnorodne, tym bardziej że nie istnieje żadna forma podstawa, pierwotna do której pozostałe mogłyby się odwoływać. Co więcej rozmiar, fizyczna pojemność Formy nie przekłada się na ilość Praenergii którą może pomieścić. Innymi słowy Forma rozmiarów pięści może zamykać tyle samo Praenergii co Forma wielkości wieży.
 Ruch: Demony nie poruszają się tak jak śmiertelnicy czy pierworodni; moment zmiany jest nieuchwytny, ruchy wydają się być urywane, poklatkowe, bez faz pośrednich. Dla istot posiadających wielkie możliwości postrzegania są one niezrównanie płynne. W rzeczywistości jednak oba wrażenia są złudzeniem – tworem Prażywiołów rozpędzonych wokół Formy, która jest absolutnie nieruchoma. Demony zmieniają położenie w przestrzeni, czynią to z wielką szybkością, lecz ich Forma pozostaje zawsze w tej samej pozycji.
 Praenergia nie uzupełnia się w Formie natychmiast; chociaż transfer jest momentalny, to za każdym razem – w stałych odstępach – napływa jej ściśle określona ilość. Inaczej mówiąc: transfer zachodzi w jednym epizodzie, powtarzającym się w regularnych odstępach (innych, „pustych”, epizodów). Tak więc bilans Praenergii może być ujemny – wbrew powszechnemu przekonaniu, że jest zawsze dodatni. Według drugiego, również błędnego poglądu, Demony stwarzają Praenergię samodzielnie; w rzeczywistości jest ona czerpana z Domeny, a jej zasób, choć niemal bezmierny, jest skończony. Jednak, nieustannie zwiększając poprzez Enaylę objętość swych Form, Demony sprawiają że ilość Praenergii „w obiegu” ustawicznie wzrasta.
 Uszkodzenie Formy oznacza powstanie niekontrolowanego, niechcianego wycieku Praenergii; jej ilość zaczyna spadać i nie jest uzupełniana kiedy Demon znajduje się w Istnieniu; transfer z Domeny zostaje wstrzymany aż do epizodu naprawy Formy. Jeśli Demon o uszkodzonej Formie przebywa w Domenie, Praenergia (która jest tam wszechobecna) zaczyna w niego napływać i wypływać, bez zadnych strat.
 Opróżnienie Formy z Praenergii nie jest równoznaczne z unicestwieniem Demona; chociaż niezdolny do jakiegokolwiek działania może zostać „obudzony”. Rozbicie Formy na kawałki jest rodzajem uszkodzenia; pozbierane fragmenty mogą zostać scalone przez Wysoką Drogę. Nawet gdy przetrwa tylko jedna, najmniejsza nawet, część skruszonej Formy – odbudowa jest ciągle możliwa. Wtedy wręcz jest najbardziej prawdopodobna - ponieważ wszystkie istniejące części muszą być zgromadzone w miejscu działania Wysokiej Drogi (takie fragmenty mogą mieć rozmiar ziarnka piasku) by scalenie było możliwe.
Unicestwienie Demona wymaga całkowitego starcia jego Formy z Istnienia.

Modyfikacja wpływa na skuteczność manifestacji jedynie w obrębie materiału (= barwy) Demona; tylko rozszerzenie umożliwia przekroczenie tej bariery. Na przykład: ilość i jakość modyfikacji jest kluczowa dla Demonów Spiżu, jednak (teoretycznie) jeśli jeden z nich, wyposażony nawet w najdoskonalsze modyfikacje, zmierzy się z Demonem Bazaltu zawsze poniesie porażkę – żaden sposób manifestacji nie ma znaczenia w zestawieniu z taką różnicą Praenergii. Jedynym rozwiązaniem jest Enayla, która może niweczyć to ograniczenie.

MOTYWY

Uszkodzenie i niszczenie Formy
1. Heros Ha podCzas walki z Demonem odcina mu dłoń. Forma zostaje uszkodzona, transfer wstrzymany; Demon traci siły. Nie udaje mu się wrócić do domeny. Heros Ha ucieka i chociaż może unicestwić zdobyczny fragment raczej tego nie zrobi; gdyby to uczynił Wysoka Droga mogłaby naprawić Formę. W tym wypadku utracona część musi powrócić do swego właściciela aby Forma mogła być odtworzona. Jest wiele możliwości. Ha może rozbić dłoń na tysiące ziaren i rozrzucić po wszystkich światach – nawet dla potężnych istot/ Eonów będą to bardzo trudne zbiory. Może powierzyć dłoń jeszcze silniejszej istocie, która będzie jej strzegła. Może połączyć obie opcje. Jest też inna możliwość: dłoń zostaje zachowana w całości. Jest to ryzykowne, ponieważ reszta Formy może zostać unicestwiona (na przykład świta „rozbitego” skłania do tego jakiegoś Demona); w tym momencie dłoń staje się jedyną częścią i na jej podstawie Wysoka Droga może odtworzyć całą resztę.
2. W obliczu Praenergii może istnieć tylko jedna Forma, albo jedna, uszkodzona część. Gdy dwa lub więcej fragmenty pojawiają się w Domenie, Praenergia unicestwia wszystkie prócz jednego, który zaczyna następnie wypełniać. Ta zasada nie może obowiązywać w Istnieniu, gdzie nie ma Praenergii. Jest jednak sposób żeby to prawo obejść. Po pierwsze: jeśli w obrębie manifestacji dowolnego Demona znajdzie się więcej niż jedna część jakiejś Formy, spróbuje on unicestwić nadmiarowe. Po drugie można próbować bezpośredniego przesyłu Nieuformowanej Praenergii wprost z jej Domeny na obszar gdzie znajdują się takie fragmenty.
 
PS (od Bamboszka): „Trochę to zrobi myków, ale liczebniki walijskie są trudniejsze. Ha, ha, ha.”
« Ostatnia zmiana: Sierpień 06, 2009, 03:10:24 pm wysłana przez bambosh »
Niech Gwiazdy błogosławią zastępy Akaruny i niech świecą jasno nad ścieżkami jej wybawcy!

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Demony ("Eoni Praenergii")
« Odpowiedź #1 dnia: Listopad 02, 2008, 11:00:53 am »
"Każda z Mocy jest w wielu aspektach, poziomach – jak wielu, nie wiadomo. Na przykład: pierwszym aspektem Czasu jest Zapomnienie; drugim, wyższym, są Pałace Czasu, stanowiące przeciwieństwo pierwszego. Drugi aspekt Dziczy, Fery, to Pierwotna Wolność. Drugim poziomem Praenergii jest Wysoka Droga; najprawdopodobniej to ona odlała Formy Demonów i odpowiada za ich modyfikację. Siła powodująca rozszerzanie Form (Enaylę) jest nieznana – istnieją jedynie teorie o trzecim aspekcie."

Aaaa! Już trzeba to znowu przekminiać? Bobek ja widzę ten fragment tak:

"Każda z Mocy jest w wielu aspektach, poziomach – jak wielu, nie wiadomo. Na przykład: pierwszym aspektem Czasu jest Zapomnienie; drugim, wyższym, są Pałace Czasu, stanowiące przeciwieństwo pierwszego. Drugi aspekt Dziczy, Fery, to Pierwotna Wolność. Drugim poziomem Praenergii jest Wysoka Droga; najprawdopodobniej to ona odlała Formy Demonów i odpowiada za ich modyfikację i rozszerzanie(Enaylę)."

Modyfikacja miała być też czymś wykonalnym dla Demonów, np. rękoma kowali.

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Demony ("Eoni Praenergii")
« Odpowiedź #2 dnia: Listopad 02, 2008, 11:15:40 am »
"Mentalność" Demonów

- nie mają języka - raczej tylko jedno niby-słowo: enayla.
- ich fundamentem jest pragnienie mocy (Wysokiej Drogi, enayla) i optymalizacja jej zużycia. Demon nie będzie walczył z Zabójcą w sytuacji innej niż gdy zostanie przyparty do muru - "tchórzliwie" ucieknie.
- wrażenia których Demony doświadczają po pierwszym zaklęciu w chowańca są tak wielkie, że często popełniają śmieszne, wręcz głupie błędy - zanim nauczą się "demonicznego", ukrytego, działania.
- nie zawierają między sobą żadnych układów, o wszystkim decyduje ich moc. Spiżowe przegrywają wyścigi do Wysokiej Drogi w Domenach, bo są słabsze - ale gdy Izmael ze Spiżu zdobył enayle w Domenie, nie spowodowało to "zazdrości", czy "bratobójczej wojny".
« Ostatnia zmiana: Listopad 02, 2008, 11:21:07 am wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Demony. Mechanizmy Wysokiej Drogi
« Odpowiedź #3 dnia: Listopad 02, 2008, 04:42:05 pm »
Mechanizmy Wysokiej Drogi

1. Wysoka Droga dociera do Kwarcowych nie w Domenach, lecz gdzieś poza nią i poza Istnieniem - na jakimś trzecim, nieznanym jeszcze Demonologom obszarze. Stąd przez długi czas sądzono, że Kwarcowe są "doskonałe", skończone. Najprawdopodobniej jednak, one również ulegają Enayli. Jest to właściwie tylko hipoteza, oparta na bardzo nikłych przesłankach. Potwierdzenie empiryczne jest praktycznie niemożliwe - Formy Kwarcowych są nad-Eoniczne, taka potęga uniemożliwia ściągnięcie ich na prawdziwą ziemię. Powyższe założenie wzięło się ze studiów nad wiedza Acheronu (oczywiście) oraz z badań najodleglejszego Błękitu, gdzie można znaleźć jakby odległe cienie Kwarcowych. Jednym słowem moc tych Demonów jest tak duża, że choć znajdują się poza Egzystencją - odciskają się w jej obrębie.
2. Demony Bazaltowe z Wysoką Drogą mają do czynienia w Domenach.
3. Demony Spiżu początkowo nie miały do Wysokiej Drogi dostępu. Zmiana nastąpiła w niejasnych okolicznościach; Wysoka Droga rozszerzyła Formę Izmaela ze Spiżu, a ludzie na prawdziwej ziemi (Demonolatrzy) zaczęli ściągać do siebie Eonów tego poziomu. Dzięki temu Spiżowe zdobyły dostęp do manifestacji Wysokiej Drogi.
4. Po wejściu na Wysoką Drogę Demon zawsze wraca do Domeny. Po Enayli jednego Demona, Wysoka Droga znika.
5. Wydaje się, że jest to świadoma siła, której celem jest nieustanne wzmacnianie Eonów Praenergii. Wyobraź ją sobie jako istotę siedzącą na niebie i spuszczającą na ziemię długą linę - jej koniec musi zostać chwycony przez Demona, aby ten dostąpił Enayli. Wniosek wynika z obserwacji ostatnich fragmentów Form - Wysoka Droga pojawia się wokół nich tak długo, aż w nie nie trafi i nie odnowi Demona. Podobnie dzieje się z Formami przebitymi - dlatego bitwy jakie toczą Legiony są tym cięższe. Zdobywając się na tytaniczny wysiłek, Legion może naruszyć Formę - która po chwili zostanie naprawiona. Demon zniknie, ale Legion prawdopodobnie również - zmiażdżony przez inne, rozpędzone Demony mknąc do Enayli...
« Ostatnia zmiana: Grudzień 28, 2008, 02:10:45 pm wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Demony ("Eoni Praenergii")
« Odpowiedź #4 dnia: Grudzień 28, 2008, 02:26:14 pm »
Forma Demona wysokiego poziomu zotaje przebita, a następnie osłabiana - Forma, nie ilość Praenergii. Jej "ścieranie" musi trwać dopóki Eon nie znajdzie się na skraju istnienia; wtedy jakaś zewnętrzna siła otwiera mu drzwi Katedry i przeprowadza go ścieżkami którymi wędrują umarłe Smoki. W trakcie tej podróży Demon odzyskuje dawną Formę, która zostaje jeszcze bardziej wzmocniona - przekracza wszelkie granice (tak samo jak u Smoka, który przejdzie ścieżki trupów). Stwórca Demilicza na etapie osłabienia Demona nakłada mu więzy, które czynią z niego sługę poddanego absolutnie. Wydaje się, że dla wielu Demonologów stworzenie Demilicza jest ostatecznym szczytem ich Mocarstwa.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 28, 2008, 07:10:33 pm wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Demony ("Eoni Praenergii")
« Odpowiedź #5 dnia: Październik 12, 2009, 11:50:24 am »
Czerwony Byk nigdy nie walczy - powiedział Szmendryk - Zwycięża, ale nie walczy.
-Ostatni Jednorożec-

Cała esencja Eona Potęgi, zamknięta w jednym, prostym zdaniu! Cóż mogę dodać? Czerwony Byk to była potęga która na rozkaz króla Nędzora zegnała wszystkie Jednorożce - prócz jednego - do morza, i jego siła trzymała je uwięzione w falach przypływu. Czerwony Byk tego dokonał, uczynił - lecz nie osiągnął, nie wywalczył; to, co się stało było aż i jedynie wyrazem jego bezbrzeżnej mocy. Ale kiedy Ostatni Jednorożec stawił mu czoło i rzucił się do śmiertelnej walki - Czerwony Byk odszedł w głąb oceanu: on nie uciekł, bo nie mógł znać strachu, nie otrzymał rany, jego potęga nie została skruszona - to świat dookoła z pola siły zmienił się w pole walki, na którym dla niego nie było już, zwyczajnie-niezwyczajnie, miejsca.
Nie potrafię tego opisać, przeczytajcie najlepiej całą książkę. Mnie w każdym razie ta chwila uderzyła jako coś wybitnie Demonicznego. Tutaj też leży część wyjaśnienia, uzasadnienia tego że chowaniec niezrównanej doskonałości, istota władająca Enneją Potęgi - mógł uciec przed jednym, śmiertelnym wojownikiem (Seishiro).

bambosh

  • czytacze
  • Hero Member
  • *
  • Wiadomości: 747
  • Niech bestia zdycha!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Demony ("Eoni Praenergii")
« Odpowiedź #6 dnia: Październik 12, 2009, 03:57:06 pm »
świetny cytat, muszę to przeczytać!
Niech Gwiazdy błogosławią zastępy Akaruny i niech świecą jasno nad ścieżkami jej wybawcy!