Wcześniej lub później dobrze jest zaznajomić się z wypocinami o Demonach:
http://soap.kasiotfur.com/index.php?topic=117.0Demonolog jest istotą, która używając złożonych magii przyzywa i posługuje się siłami Eonów nazywanych Demonami. Ze względu na specyficzną naturę tych bytów, głównym elementem Demonologii jest zamykanie Demonów w Chowańcach - dzięki czemu porozumienie i narzucanie własnej woli staje się w ogóle możliwe. Demonologa - ze względu na to że realizację swoich zamierzeń opiera na Demonach - można też nazwać "Mocarzem Demonów" (niezbyt popularne).
Praelementalista to Mocarz który przy użyciu magii vortalowych przyzwa Praenergię Nieuformowaną, pozbawioną "świadomości" (Demony to Praenergia Sformowana). Jest to czysta moc którą może wykorzystywać dowolnie, na miarę swych możliwości i zamiarów. Można go nazywać "Mocarzem Praenergii".
(Mocarzami Praenergii byli również Demonolatorzy; jest to już właściwie historia Demonologii i została opisana tutaj).W praktyce prawie każdy Demonolog jest też Praelemntalistą (i bardzo często - na odwrót). Z drugiej strony, różnice między tymi aspektami są wybitnie znaczące. Demonolog, używając swojego Mocarstwa zyskuje pośredni dostęp do Enneji Demonów; Mocarstwo Praelemntalisty jest "czystsze", słabsze i łatwiejsze. W żaden sposób nie oddziałuje, nie ma dostępu do Enneji.
Przykład: Demon jest manifestacją Praenergii - sprowadzony na prawdziwą ziemię może na rozkaz woli Demonologa dokonywać absolutnych cudów. Zasoby jego mocy są praktycznie niewyczerpane, kontrola Praenergii wielka, a żywiołów które się z niej wywodzą po prostu CAŁKOWITA - wykracza poza wszystko czego kiedykolwiek mogliby dokonać mistrzowie elemetalizmu. Siła destrukcji to jeden z aspektów, ale za pośrednictwem Demona Demonolog może uzyskać niewyobrażalne spektrum znacznie bogatszych efektów - nie tylko w świecie energii. Istnienie jest połączone, jest jednym wielkim splotem wzajemnych zależności i akcji-reakcji. Według pangnostyków, najmniejsze działanie człowieka ma swój oddźwięk na całym świecie - w wypadku Demona to fakt. Jego Enneja może oddziałać na Ferę, Słowa, antyświat, Czas i przestrzeń - po prostu na wszystko. To jest najwyższa potęga Mocarstwa Demonologii.
Praelementalizm to ledwie cień tych możliowści; nadal jest jednak bardzo niebezpieczny. Wezwana moc musi zostać okiełznana i odpowiednio skanalizowana - potrzeba do tego zazwyczaj sił magicznych wielkości zamków. Mocarz może ją wykorzystać tak jak zapragnie, ale jego zakres możliwości jest nieporównanie mniejszy niż Demona. Nawet "prosta" destrukcja musi być odpowiedni pokierowana - jest możliwe wezwanie Praenergii która wystarczy do podpalenia całego Zachodu - ale sprawienie żeby to się stało to już inna bajka. Myślę, że Demonologowie używają Praelementalizmu bardzo ostrożnie (Praenergię wyczuje każdy i to na znaczne odległości - ślepcy odzyskują wzrok, zwiększa się jasność myśli, głosy niosą się daleko, zmysły wyostrzają się, następuje wzrost sił fizycznych - to wszystko są efekty samoistnego rozpraszania się Praenergii w energię, ROZPRASZANIA). Dlatego pewne ilości Praenergii są zamykane w specjalnie przygotowanych, tak zwanych różdżkach, które umożliwiają natychmiastowe i precyzyjne jej kanalizowanie (te różdżki bardziej przypominają gigantyczne obeliski i budowle, niż rachityczne kijki).
Jak stać się Demonologiem... Na pewno trzeba być mistrzem magii vortalowej, konieczna jest dogłębna wiedza o Formach Demonów i
co dalej?To jednak nie wszystko; potrzeba jeszcze jednego (co najmniej) elementu - wciąż niezidentyfikowanego i nienazwanego. To jego brak sprawia, że w pewnym momencie aspirant na Demonologa stwierdza, że choć jego vortale są doskonalsze niż te tworzone przez Demonologów - nie sięgają dość daleko. Być może jest to cecha wrodzona? Wielu uważa, ze chodzi tu o zdolność "przekraczania granic", zdolność która z jakiegoś powodu zdaje się być dana rasie ludzkiej (faktem jest, że ludzie są najliczniejszymi Demonologami). Wysiłki istot chcących zostać tymi Mocarzami, walczących o zdobycie albo rozbudzenie w sobie tej iskry to materiał na świetne opowieści (w sensie: dla graczy. Pieśni i poematów się o tym nie układa). Wielu wybiera się na Kartaldor, licząc na to że spłynie na nich tamtejszy fart. Inni, głębiej znający naturę tych wysp, zaciągają się do załóg thartanów z zakonem Towarzysza - do istot którym towarzyszy artaman Kenoh, jeden z przejawów Keresha, Potwora Łamiącego. Ograniczenie "wrodzonego daru" dotyczy też Praelementalizmu.
I to nie koniec. Demonolog musi mieć pieniądze. Bardzo dużo pieniędzy. To nie jest gość, który na strychu mamrocze bluźniercze inkantacje, a na kolacje wcina szczury. Komponenty składników kosztują, potrzebna jest odpowiednia siedziba do przeprowadzania rytuałów (nazywa się je Cytadelami), różnorakie siły magiczne też są niezbędne. Demonologia nie niszczy umysłu poprzez Zło, ale niewątpliwie wymaga potężnego zaangażowania - konieczne jest źródło dużych przychodów. Warto też zainwestować w pomocników; strażników Cytadeli, akolitów do wykonywania pomniejszych zadań, poszukiwaczy i szperaczy zdobywających potrzebną wiedzę. Co więcej, potrzeba też funduszy na własne studia; nauka w kamszaskim Labiryncie kosztuje, a możliwości pobierania potrzebnych nauk jest znacznie więcej. Pieniądze to oczywiście nie wszystko; przydaje się realna władza, wpływ na wysoko postawione osoby, dobre znajomości, rzadka i elitarna wiedza, którą można wykorzystywać jako argument przetargowy...
To wszystko trzeba ZDOBYĆ żeby stać się Demonologiem. Jest to zazwyczaj uwieńczenie długiej drogi - i poczatek nowej, jeszcze cięższej.
Demony są różnie postrzegane. Na Wschodzie (generalizuję!) nie rozróżnia się ich praktycznie od Potworów i Pomiotu - są też uważane za coś naprawdę Złego. Na Zachodzie poziom wiedzy jest nieporównanie wyższy, ale strach chyba jeszcze większy - tamtejsze jasnomagie mają więcej do stracenia. Demonologowie są polowani i niszczeni ze względu na zapłatę Wolnej Drogi, którą oferują Demonom jako główną kartę przetargową - Demon po spełnieniu żądań Demonologa zostaje zwolniony na prawdziwej ziemi i może poszukiwać Enayli. Te poszukiwania zazwyczaj oznaczają chaos i destrukcję. Nawet w Halrua praktyczna Demonologia jest ograniczona szeregiem praw i zakazów - gdzie indziej Demonologowie są "po prostu niszczeni" (oficjalna propaganda; ze względu na to czym i kim sa ci Mocarze nie jest to oczywiście takie proste). Paradoksalnie Zachód przez swój wysoki poziom rozwoju stanowi idealną bazę dla Demonologów - dlatego to tutaj (i w Maddox) znajdują się również największe siły, które ich zwalczają.
Demonolog musi więc utrzymywać swoje zajęcie w ukryciu. Pewne trudności o których myślisz teraz, w rzeczywistości nimi nie są. Będąc mistrzami vortali, Demonolodzy budują swoje Cytadele w Błękicie, gdzie bardzo trudno je odnaleźć; wielu jest również mistrzami luminoportacji (szczególnie Demonolodzy Światła) albo innych magii trans-lokacyjnych. Z tego względu, adepci tych magii są pod szczególną, zazwyczaj niewidoczną kontrolą i obserwacją (oczywiście niedoskonałą); najwięcej nieufności okazuje się mistrzom Gildii Transpozycyjnych i osobom silnie z nimi związanymi (taka pozycja jest dla Demonologa niemal idealna).
W konfrontacji Demonolog - Mistrz-Elementalista, ten pierwszy w większości wypadków zwycięży, i to w sposób miażdżący. Jego wiedza jest szersza, umiejętności kontroli energii również znaczne; magie trans-lokacyjne i zestaw innych (bardzo różnorodnych) zdolności jeszcze bardziej zwiększają jego przewagę. Do tego trzeba dodać jego sojuszników (wysoko postawionych sojuszników) oraz pomocników, którzy również potrafią niemało. I wreszcie, sama Praenergia w różdżkach, lub ostatecznie - Demon. Celowo rozpatruję to trochę szerzej, niż zwykłe starcie (to nie DD, tu magowie nie dążą do westernowego obrzucania się ogniem i tego, kto szybszy - przynajmniej nie wszyscy).
W starciu Praenergia kontra czysta energia ZAWSZE
(1) zwycięży ta pierwsza; żadna magia kontroli, zmiany struktury "zaklęcia" nic tu nie da. Potęga i przewaga Praenergii jest tak wielka, że może być stosowana bez żadnych subtelności, przełamie wszelkie energetyczne zapory i kontr-magie. Tego rodzaju "brutalne" konfrontacje zdarzają się jednak bardzo żadko.
Dodam tu jeszcze, dla porządku, że Demonolodzy dzielą się na trzy rodzaje w zależności od Domen którym się poświęcają - Ognia, Mroku i Światła. Każdy poświęca się zazwyczaj tylko jednej "specjalizacji"; jej opanowanie kosztuje wystarczająco wiele wysiłku, żeby kontrolowanie kolejnej było czymś na granicy możliwości. Chyba nie istnieją Demonologowie zdolni władać Demonami wszystkich trzech Domen.
przyp. 1: PRAWIE zawsze (to SOŁP).