Autor Wątek: Detmarchia - w trzech słowach o kraju  (Przeczytany 279 razy)

mysterio

  • czytacze
  • Sr. Member
  • *
  • Wiadomości: 416
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Detmarchia - w trzech słowach o kraju
« dnia: Lipiec 12, 2009, 07:20:46 pm »
Detmarchia – krótki rys

Mapa Detmarchii: http://soap.kasiotfur.com/index.php?topic=290.0

Detmarchia jest krajem wojny i karawan handlowych, krajem składających się z rozbitych księstw wzajemnie skłoconych i walczących o dominacje. Detmarchia jest też zależna od Halrua. Od wieków jest to pole treningowe dla najróżniejszych armi nękających kraj zarówno z zewnątrz jak i od wewnątrz. Brutalność, bezwzględność i okrucieństwo wpisane są w kulturę Detmarchii. Nie chyba bardziej zaprawianego w widoku krwi innego narodu. Detmarchijczycy są waleczni, odważni, ale przede wszystkich pragmatyczni. To głównie na terenie Detmarchii używa się kag, broni palnej, której w innych rejonach Turblanda jest to technologia prawie nie znana. W tej chwili na terenie rozdrobnionej Detmarchii trwa wiele konfliktów. Ich wielkość jest różna od całych księstw pogrążonych w walkach, po małe lokalne zaściankowe konflikty o miedzę.
To jest też kraj kupców i karawan handlowych. Przy czym karawana Detmarchijska różni się od innych. Nie musi być ona zbyt duża, w zasadzie im ładunek cenniejszy tym karawana jest krótsza. Duże, cenne ładunki opłaca się przestaczać w czystą energię, która z kolei jest formowana w formę kryształu. Na miesjcu docelowym z kryształów tworzy się towar. Koszty zmiany materiałów w kryształy, pewne straty w drodze zwracają się, kiedy weźmie się pod uwagę ilość jaką można w ten sposób przewieść. Zazwyczaj aby zabezpieczyć karawanę, tylko jej cześć jest kryształowa, albo karawaną jest tak naprawdę jedna osoba. Wielkość kryształów jest różna w zależności od tego ile mają w sobie energii i jak są profesjonalne. Kryształy są naturalnym rozwinięciem technologii kag. W chwili obecnej kryształów używa się na równi z wekslami. Rozwinięty handel możliwy jest w Detmarchii nie byłby możliwy, gdyby nie wraz za rozwojem kryształów energetycznych i esensyjnych nie rozwinęła się zaawansowana bankowość.

Prawo. Lokalnie egzekwowane jest przez książęta, możnych, miejscowych władyków. Taka różnorodność praw i reguł życie czyni je często bardzo trudnym, wręcz chaotycznym. Dodatkowo na terenie Detmarchii funkcjonuje Zakon Suraim Zalaina, który uzyskał prawo do skazywania winnych morderstw. Skazańcy złapani przez Zakon podlegają tylko jednej karze - wygananiu na Martwy Bezkres. Szersze inforamcje o Zakonie zawarte są tutaj  

Architektura – budynki poza dużymi miastami są głównie drewniane, często kryte strzechą. Charakterystyczne dla Detmarchii są dwory możne, które przypominają często małe warownie, tak by stawić wrogom zaciekły opór. Nie ma tu miejsca na zbędne ozdoby, nie ma też miejsca na udogodnienia. Dla mieszkańców rozwiniętego HalRua Detmarchia jawi się jako niemal kraina dzika i zacofana. (Moje skojarzenia ciągle biegną w kierunku polskiej architektury XVII wieku na wsi).

Magia – istnieje jak w każdej innej cześci Turblanda, ale nie jest tu wykorzystywana tak powszechnie jak to ma miejsce w sąsiednim Halrua. Tu działa to bardziej intuicyjnie, lub zostało zastąpione przez technologię kryształów.

Zwyczaje. Detmarchia jest krajem rodzinnym i bardzo tradycyjnym. Pełnoletność ma tylko małżeństwo. Nie masz prawa głosu jeśli nie masz żony lub męża. Dotyczy to wszystkich aspektów życia, w tym spadków.

Z czego żyje się w Detmarchii – co się produkuje wydobywa
Co trzeba zrobić – mapa konflików,
« Ostatnia zmiana: Październik 01, 2010, 08:25:18 pm wysłana przez Bollomaster »
Wszystko się zmienia, ale w gruncie rzeczy pozostaje takie samo...

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Detmarchia - w trzech słowach o kraju
« Odpowiedź #1 dnia: Lipiec 14, 2009, 09:02:01 pm »
Bardzo fajnie że napisałeś to, co napisałeś; twoja rzecz jest ważniejsza niż (być może) ci się wydaje.
Tekst ma wprowadzać w temat Detmarchii, ma być czymś od czego zacznie osoba nie znająca systemu. Dlatego krytyka musi być ostrzejsza niż normalnie – i taka będzie. W razie czego luknij do tego (http://soap.kasiotfur.com/index.php?topic=520.0) wątku + ewentualnie archiwalnych; maglujemy się tutaj z Pinkiem po równo.

-literówki. Normalnie sam bym poprawił, ale coś się na laptopie Bamba porobiło z wyświetlaniem edycji postów. Tak czy inaczej, sprawa jest ważna; raz piszesz Turblanda, raz TurMblanda, Halrua raz HalRua (pisownia stygijska?) Ogólnie rzecz biorąc nie czepiam się takich rzeczy (może za wyjątkiem owej nieszczęsnej Turmblandy) – różne wersje fajnie podbudowują złożoność świata. Ale wydaje mi się że we wprowdzeniach takie motywy powinny być zunifikowane.
Pokrewna sprawa to błędy pisowni; rozumiem że ludzie piszą szybko itp, ale co przeszadza później przejrzeć co się napisało? Tak wiem, mało czasu – ale przecież taka mini korekta to nie więcej niż pięć minut (serio).

-składnia i styl. "Zazwyczaj aby zabezpieczyć karawanę, tylko cześć karawany jest kryształowa, albo karawaną jest tak naprawdę jedna osoba". Takich zdań jest więcej. Wcale nie uważam że polszczyzny musimy używać na poziomie Sienkiewicza, albo że trzeba cyzelować każde zdanie – ale twierdzę że pewne podstawy muszą być. Przestrzeganie ogólnych zasad jest niemal konieczne, jeśli tekst ma być komunikatywny. Ja też piszę nieczytelnie, ale zazwyczaj coś za tym stoi – w tym wypadku mam wrażenie że to niedbalstwo (popatrz na swój tekst o Magnacie, tam powtórzenie jest świetnym zabiegiem, ma określony cel). Powtarzam, nie chodzi mi o mega język i szlifowanie wszystkiego. Nawet gdybyśmy wydawali SOŁPa nie chciałbym tego, różnorodność jest jego atutem. Wydaje mi się tylko, że każdy może z siebie minimum poprawności wykrzesać.

-treść.
"Sądy. Prawo w Detmarchii jest egzekwowane przez zakon Suraim Zalaina?? W chwili obecnej zakon jest mocno osłabiony po tym jak Mściciel wraz z Gunbetem Oz zniszczyli jego główną siedzibę. Nie do końca wiadomo, czy teleport na Martwy Bezkres nadal funkcjonuje prawidłowo, pomimo tego jednak lęk przez zesłaniem jest wielki."
Wprowadzasz nowe pojęcia bez ich wyjaśnienia. Suraim Zallaina mają władzę egzekucji wyroków tylko w wypadku morderstw, reszta należy chyba do lokalnych jurysdykcji. Mściciel i Gambet (!) Oz są tak samo enigmatyczni, nie wiadomo skąd oni i co za jedni. No i to samo z "teleportem" (tak sobie myślę że według powszechnego mniemania skazańców przenosi moc samej Bogini, nie ma tu mowy o żadnych jasnomagicznych teleportach). O Suraim Zallaina: http://soap.kasiotfur.com/index.php?topic=211.msg975#msg975.

"Architektura – budynki poza dużymi miastami są głównie drewniane, często kryte strzechą. Charakterystyczne dla Detmarchii są dwory możne, które przypominają często małe warownie, tak by stawić wrogom zaciekły opór. Nie ma tu miejsca na zbędne ozdoby, nie ma też miejsca na udogodnienia. Dla mieszkańców rozwiniętego HalRua Detmarchia jawi się jako niemal kraina dzika i zacofana. (Moje skojarzenia ciągle biegną w kierunku polskiej architektury XII wieku na wsi)."
Spoko, to jest wprowadzenie, ale trochę więcej szczegółów by się przydało. W zestawieniu z mega rozwiniętym Halrua nawet Kelanea może się wydawać brudna i barbarzyńska. Magie SOŁPowe ingerują w każdą dziedzinę życia, może przydałoby się trochę przykładów jak to wygląda w Detmarchii? (Chyba jednak nie tak jak na polskiej wiesi; czemu akurat XII wiek? Wyżej piszesz o handlu, bardzo dochodowym handlu – a tu nagle pojawia się wizja jakiegoś czwartego świata).

"Zwyczaje. Detmarchia jest krajem rodzinnym i bardzo tradycyjnym. Pełnoletność ma tylko małżeństwo. Nie masz prawa głosu jeśli nie masz żony lub męża. Dotyczy to wszystkich aspektów życia, w tym spadków."
Mam nadzieję, że to nie jest końcowa wersja tego akapitu. Nie jest prawda?
Wiem że się bardzo czepiam, ale poniżej piszesz co jest jeszcze do zrobienia – sugerując że z tym i innymi pow. tematami się już rozprawiłeś.

Uff. Na razie tyle. Zakładam, że jeśli na to nie odpowiesz to przez brak czasu, nie zniechęcenie. Po prostu nie myślę żeby owijanie w bawełnę było dobre i uczciwe.

Myślę, że rodzi nam się niezła formuła, iście SOŁPowa. Ja na przykład wprowadzenie do Detmarchii napisłabym zupełnie inaczej, skupiając się na trochę innych aspektach tego kraju (postaram się to zrobić). I o to właśnie chodzi. Nie musimy nikogo zachęcać żeby nas kupił, wystarczy że ci którzy napiszą wprowadzenia zrobią to najlepiej jak potrafią.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 17, 2009, 03:44:10 pm wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
« Ostatnia zmiana: Październik 18, 2009, 12:13:40 am wysłana przez Bollomaster »

mysterio

  • czytacze
  • Sr. Member
  • *
  • Wiadomości: 416
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Detmarchia - w trzech słowach o kraju
« Odpowiedź #3 dnia: Lipiec 28, 2009, 11:38:31 am »
nie jest problemem przejrzeć, problem jest w widzeniu tych literówek:P jak się czyta to co się napiszę zwyczajnie tego nie widać na pierwszy rzut oka, a drugi rzut, to musiałby być chyba po kilku dniach:P

powoli poprawiam txt główny

AAA.. oczywiście, że wiem jakie znaczenie ma ten txt, włąsnei dlatego go napiałem:P
« Ostatnia zmiana: Lipiec 28, 2009, 01:52:06 pm wysłana przez mysterio »
Wszystko się zmienia, ale w gruncie rzeczy pozostaje takie samo...

mysterio

  • czytacze
  • Sr. Member
  • *
  • Wiadomości: 416
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Detmarchia - w trzech słowach o kraju
« Odpowiedź #4 dnia: Lipiec 30, 2009, 10:58:56 am »
tam miał byś XVII wiek, a nie XIII:P
A co do szczegółów masz racje. dodam
Wszystko się zmienia, ale w gruncie rzeczy pozostaje takie samo...

mysterio

  • czytacze
  • Sr. Member
  • *
  • Wiadomości: 416
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Detmarchia - w trzech o mojej wizji
« Odpowiedź #5 dnia: Sierpień 03, 2009, 09:17:01 am »
takei założenia były na początku:
- wojna (wieczna)
- handlarze

Do tej wizji doszły kag'i

ERGO

W świecie, który składa się z handlarzy i wojny nie widzę sensu budowania kamiennych budynków, z dwóch zasadniczych powodów. !. Czas ich budowy jest długi, kosztowny. 2. Zanim budynek zostanie ukończony jest często bezbronny, więc szaleństwem jest ryzyko budowy czegoś, co w stanie nie ustannego ryzyka walki, może zostać zniszczone przed ukończeniem.
Z drewna buduje się szybciej, taniej. Może zabezpieczenie jest mniejsze, ale w takim wypadku istnieje jeszcze magia (technologia kryształów energetycznych - ten pomysł naprawdę muszę dokładnie opisać i rozbudować)

Jednocześnie jeśli Detmarchia jest krajem handlarzy to spora ich liczba to też nomadzi, którzy jeśli się osiedlają to najpewniej nie całe życie, tylko na jakiś czas (może rok, może dwa, może do czasu końca walk w danym regionie lub jego okolicach). Takim osobom łatwiej jest wybudować budynki z drewna - jest szybciej.

Powyższe twierdzenia prowadzą do kolejnego wniosku - rolnictwo w Detmarchii nie jest specjalnie rozwinięte, często wiąże się z rabunkową gospodarką i nie jako wymusza w efekcie koczowniczy tryb życia. Rolnicy po wykorzystaniu ziemi z danego terenu przenoszą sie inny rejon kraju i tam się na nowo osiedlają.

To z kolei prowadzi do kolejnego wniosku, że struktura urbanistyczna regionu jest bardzo nie stała, dana wioska istnieje na przykład 20 lat, potem znika z mapy na zawsze. W przypadku ciągłych walk, żaden z możnych nie będzie budował dróg, więc te muszą wyglądać jak szlaki wydeptane przez handlarzy. Zmieniają się raczej rzadko.

Można by uznać, że istnieje prawo wywodzące się z prehistorii Detmarchii, które uznaje handel w Detmarchii za święty i ataki na Tradycyjnych szlakach handlowych uznane są świętokradztwo. W tej chwili może nawet istnieje jakaś organizacja paramilitarna, najemnicy, którzy strzegą tych Tradycyjnych szlaków handlowych, oczywiście za opłatą. Tyle, że to rodzi kolejne pole do nadużyć, łapówek, etc.

Oczywiście istnieją miasta z kamienia, manufaktury, gdzie tworzy się kryształy, ale są to (szczególnie te ostatnie) istne twierdze wyposażone w tak nowoczesny sprzęt, że zdobycie ich może graniczyć ze zdobywaniem twierdz krasnoludzkich.
Tak silnie chronione będą na pewno Manufaktury produkujące kryształy, będące własnością prywatną, na swoim terenie pewnie mają małe prywatne armie. MOżliwe że są własnością mieszkańców Halrua.

Miasta z kamienia, to zapewne miejsca, gdzie krzyżują się szlaki handlowe. W sumie muszą przypominać twierdze, które poza murami korzystają z ochrony magii, kag i co tam jeszcze było pod ręką..
Wszystko się zmienia, ale w gruncie rzeczy pozostaje takie samo...

El Lorror!

  • czytacze
  • Hero Member
  • *
  • Wiadomości: 1680
  • You're so poke-poke!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Detmarchia - w trzech słowach o kraju
« Odpowiedź #6 dnia: Wrzesień 05, 2009, 02:18:36 pm »
Moje uwagi:

Jeśli kagi są powszechne to normalny system umocnień jest bezsensowny, to tak jakby uważać kamienny mur za coś co powstrzyma ostrzał artyleryjski. Może powstały jakieś magie rozpraszające energie kag? Lub ludzie nigdy nie bronią się w swoich domach bo groziłoby to zrujnowaniem całych majątków.

Cytuj
W świecie, który składa się z handlarzy i wojny nie widzę sensu budowania kamiennych budynków, z dwóch zasadniczych powodów. !. Czas ich budowy jest długi, kosztowny. 2. Zanim budynek zostanie ukończony jest często bezbronny, więc szaleństwem jest ryzyko budowy czegoś, co w stanie nie ustannego ryzyka walki, może zostać zniszczone przed ukończeniem.
Z drewna buduje się szybciej, taniej. Może zabezpieczenie jest mniejsze, ale w takim wypadku istnieje jeszcze magia (technologia kryształów energetycznych - ten pomysł naprawdę muszę dokładnie opisać i rozbudować)

To jest jakaś dziwna odwrócona łopatologia. W świecie wojny kamień zawsze miał przewagę nad drewnem, chyba ze sprowadzamy niepalące się drewno z aldoru, ale to nie jest już ani proste ani ekonomiczne.

Drewniana architektura wydaje mi się nieprzydatna, a Detmarchia to przecież kraj pragmatyków. Drewno + strzecha = pożar, drewniany Kraków sam się spalił nawet nie potrzebowano wojny. W krainie targanej tak częstymi konfliktami ludzie musieliby odbudowywać swoje chałupy chyba co rok, a czasami nawet kilka razy do roku (?!). Dlatego jeśli nie kamień to jakieś inne może nawet dziwaczne materiały ognioodporne, może jakaś mieszanka lokalnej gliny z trawą? Budynki by się co najwyżej tliły.

Poza tym jak widzisz niszczenie kamiennych budynków nawet podczas budowy? Jest rajd lekkiej kawalerii i co panowie schodzą z koni biorą młotki i walą w ściany??? Nieważne czy nieukończony czy nie, kamienny budynek jest trudny do rozebrania chyba że używasz kag esencyjnych lub innych potężnych magii, ale na takiej zasadzie to można wszystko rozebrać. Czas budowy także nie jest argumentem, jeśli posiada się materiały na miejscu to budynek powstaje raz dwa, problem, np w polsce z budową z kamienia był taki że nie mieliśmy żadnej tradycji w tej dziedzinie, od co, zawsze budowaliśmy z drewna, nawet wały obronne to było drewno + ziemia. Trzeba było sprowadzać kamieniarzy z zagranicy a oni z kolei byli kosztowni, materiał w średniowieczu owszem mógł być trudny do uzyskania ale SOAP to nie średniowiecze, zapewne nawet w Detmarchii istnieją gdzieś dzikie Laboratoria wypalające cegły etc. Możliwości jest wiele.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 05, 2009, 02:27:44 pm wysłana przez El Lorror! »
"To wspaniałe - grać kimś wspaniałym"