Autor Wątek: 20/10/2011 - Sesja waleczna Krinerzy i Erdańczyk  (Przeczytany 85 razy)

yish

  • czytacze
  • Sr. Member
  • *
  • Wiadomości: 315
    • Zobacz profil
    • Prywatna wiadomość (Online)
20/10/2011 - Sesja waleczna Krinerzy i Erdańczyk
« dnia: Październik 21, 2011, 03:17:00 pm »
- Ksiazki zadaja od Yksi przywrocenia jednej z nich do obiegu. Wybieraja jakies zapomniane dzielo o dlugasnym tytule i ciekawej tresci choc spisanej w tragiczny sposob.
- Livo przepytuje gornika (Havrona) i dowiadujemy sie wiecej na temat pseudo-smoka: oczy umarlego.
- Kongam wchodzi na dach i toczy bitwe z Krinerem, udaje sie go zabic dzieki wspolpracy druzyny (rece Liva)
- Yksi zabiera mocno poranionego Kongama z dachu (w jego stronę suną już dwa następne krinery) i zanosi do swiatyni gdzie przebywa Livo.
- Marne efekty leczenia Kongama (od MG: Yksi potrzebowała przynajmniej 8 sukcesów żeby uleczyć jedną kropkę. Kongi zebrał naprawdę tęgie baty).
- Do swiatyni przychodza straznicy: dzielnica gosci Osentarczykow i dachy sa oddane do ich dyspozycji, wolno im bezkarnie mordowac ludzi-kruki.
- Rozmowa z Nikolajem Ferirem - wszystkie karty na stol: chce znalezc pseudo-smoka zeby wyleczyc swoja corke. Co stoi w opozycji do celow rodziny Dungarow.
- Yksi dowiaduje sie od ksiazek jak zniszczyc umarlaki (wykluc oczy, spalic, moga byc wymagane poswiecone bogom narzedzia zeby zabieg byl skuteczny). Uwazac na ich krzywe spojrzenie i slowa. Sprawa Ducha Kości.
- Orin znalazl Erdańczyka (ten gość miał/ ma jakieś związki z Imperium Erdańskim, ale to raczej nie jest Erdańczyk. Tak na wszelki wypadek zaznaczam).
- Duzo dyskusji na temat jak sie zabrac za Erdonczyka.
- Livo na lancuchu uzyty jako przyneta, Yksi niewiele mogla sie dowiedziec na temat domu, ale okazalo sie ze jego sciany sa 'zbudowane' z dusz zamordowanych ofiar Erdanczyka.
- Wchodzimy do domu, rozmowa ze sluzacym, nie przyjecie jego warunkow (plaszcze, uwaga na dywan). Okazuje się że służący jest Erdańczykiem (miał jakiś rodzaj maski).
- Yksi dowiaduje sie, ze Erdanczyk jest umierajacy i trzyma sie (bardzo dobrze zreszta) glownie dzieki magii. Jest tez totalnie zaabsorbowany samym soba. Podejrzewamy, ze w takim razie nie znalazl jeszcze pseudo-smoka.
- Yksi probuje zaczac negocjacje z Erdanczykiem, ale zanim rozmowa sie na dobre zaczela Kongam rzuca w niego nozami.
- Pol-ludzie dopadaja Liva i zamieniaja sie w kolczasta klatke dookola niego.
- Kongam i Erdanczyk prowadza walke na smierc i zycie, cala reszta ekipy stara sie pomoc Livo. Yksi udaje sie przywolac dusze ofiar ktore ida w kierunku maga zadne odwetu.
- Kiedy Kongam znika nam z oczu Ewwell rzuca sie na Erdanczyka razem z Orinem.
- Mag teleportuje sie gdzies i zostajemy sami w jego domu. Dusze zostaja odeslane.

---

To tak tylko ogolnikowo. Bardziej fabularnie i z detalami bedzie kiedy indziej ;) Fajnie jakby Marcin sie zarejestrowal i swoja wersje wrzucil :)
« Ostatnia zmiana: Październik 21, 2011, 05:25:33 pm wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Sesja waleczna w ujęciu Kongama
« Odpowiedź #1 dnia: Październik 21, 2011, 04:50:04 pm »
Kongam - był przesłuchać tego kelnera z knajpy Livo. Kiedy wyskakiwałem przez okno obok mnie spadło ciało z dachu. Okazało się że ciało to najeży do członka plemienia ludzi ptaków. Bandy która żyje na dachach oblepiona piórami i nie należy do Jasnomagi. Zadecydowałem to zbadać. Po dotarciu na dach okazało się, że poległo więcej członków plemienia i walka gdzieś nadal trwała. Postanowiłem zbadać dokładniej. Okazało się, że na dachu mord ludzi ptaków postępował a sprawcą był Kriner czyli taki czteronogi stwór z Osentaru który ma teleskopowe kolce zamiast rąk, stalowe koście oraz ogon kościany. Otóż ten sobie Kriner (Krinerzy to podstawowa jednostka bojowa Ostentaru) wzbudził we mnie radosny uśmiech jako że po długiej przerwie spotkałem godnego przeciwnika. Nie będąc wielkim fanem Osentaru postanowiłem skrócić marne życie tego potwora. Wiedziałem z doświadczenia, że jedyne wrażliwe miejsce ma pod pachą z prawej strony więc tam zaplanowałem uderzyć. Przy potworze który ma zasięg jak 4 razy ja nie było to jednak proste. Kiedy jednak próbował mnie nabić na swoją teleskopową rękę wykorzystałem moment i wbiegłem mu na rękę... podążając w kierunku pachy. Cfaniak ten jednak okazało się, że wewnątrz głowy miał drugą małą główkę która na mnie wyskoczyła i wgryzła mi się w poniżej barku. Ja jednak tym się nie przejmując uciąłem głowę i wbiłem mu nóż w pachwinę. Główka która ciągle mi się wgryzała jednak była niezależna od reszty ciała i nadal mnie gryzła. Kiedy ją oderwałem byłem już lekko przemęczony i odskoczyłem odpocząć (od mg: !!! Jeśli Kongam nazywa przemęczeniem Ciało na minus 1, to ja już nie wiem...). Tu nagle pojawiła się Yksi która zabrała mnie do szpitala gdzie Livo przyjmuje. W tym samym czasie z ciemności wydobyły się jeszcze dwa Krinery.

Yksi która siedziała sobie spokojnie w bibliotece i rozmawiała z bibliotekarzami i książkami dowiedziała się mnie więcej jak zabić umarlaków przykutych na przedsionkach dróg umarłych. Otóż największe zagrożenie stanowią ich oczy i srebrny wzrok oraz głos. Okazało się, że ćwiartowanie może być trudne bo się szybko regenerują. Jedyni zranić może ich poświęcona broń co stanowi pewien problem bo bogów na północy w gizerniach nie ma za wielu. Były jakieś teorie o spaleniu ale nie za bardzo wiadomo jak to można by realizować. W pewnym momencie Yksi poczuła że jestem w trakcie walki wyszła z biblioteki i przyleciała mi pomagać. Nikt jej chyba nie widział jak rozwija skrzydła poza jakimś błyskiem światła z posągu.

Przybyliśmy do Liva świątyni. Tam kapłanki nie chciały uwierzyć, że jesteśmy znajomymi Liva!!! Tak jak by pokrwawiony i obdarty człowiek oraz pół smok nie mogli się przyjaźnić z Tanelfem chamstwo. Livo w tym czasie rozmawiał z górnikiem z biedaszybów którego wcześniej poznał w szpitalu. Górnik ten chorował na odmoltową chorobę która powoli go zabijała. Livo pod pretekstem badania na tą chorobę i może uleczenia wypytywał go o biedaszyby. Okazało się, że górnik ten kojarzył naszego poszukiwanego, byłego przyjaciela Jora Dungara. On też został określony że ma martwe oczy i sieje nimi nieszczęście. Kupował on molt kilka razy i zmieniał kształty. Wygląda na to, że nie jest on pseudo smokiem a jedynie zmiennokształtnym. Livo zmuszony był jednak przerwać rozmowę naszym przybycie. Kapłanki wezwały straż a ja położyłem się odpocząć. Po chwili przybył Pietja Iwanow pogadać a chwile po tym nie kto inny a Nikojal Ferir zwany bonzem straży. Pietja wyszedł a my sobie pogawędkę z Nikolajem uskuteczniliśmy. Nikolaj przyznał, że Krinery są awangardą posła Osentaru i sprzątają w części miasta która zostanie przyporządkowana posłowi. Jest to tajna informacja. W międzyczasie Orin też przyszedł stał i nic nie robił (od MG: ok, na następną sesję doprawię sobie drugą paszczę, dzięki czemu będę mógł gadać za dwóch enpeców na raz!).... Nikolajowi powiedzieliśmy o naszych odkryciach apropo zleceniodawcy itp. on po dużych naciskach przyznał, że Jor Dungar był zaangażowany w nowe rewolucyjne wykorzystanie moltu nie do czerpania
książek ale do leczenia czy czynienia nieśmiertelnym dlatego go rodzina zabiła. Nikolaj też chciał znaleźć naszego lustrzanego kumpla. Powiedział, że jego córka jest chora na jakąś demoniczną chorobę i miał nadzieje, że molt ją uzdrowi. Powiedział nam też znowu o tym koleżce co 15 lat temu
mordował pierworodnych garściami i nie udało się go dopaść i sugerował że to mógłby być on co wykonał mord na Jorze. Wtedy się rozstaliśmy i każdy poszedł dalej swoją misje realizować.

Ja dowiedziałem się że poseł z Osntaru to Tarada Nirm i wspiera ją Adryn Kernidon, poselstwo będzie miało 560 osób i około 40 Krinerów (teraz już 39) tajne służby nie wiadomo ile ich będzie. Zdobyłem też plany ich siedziby. (Od MG: w tych planach pojawiła się nazwa 'Pałac Tysiąca', obecnie opuszczona rafineria moltu). Dowiedziałem się również, że 6 umarlak na przedsionku to Wola który jakieś 150 lat temu mordował zawodowo gizerników. Pewnie go ktoś z Dungarów dopadł i przykuł. Yksi w tym czasie została zobowiązana przez książki z biblioteki żeby jedna z tych książek - taka jakaś lipna ma być czytana przez ludzi. Livo w tym czasie poszedł się wykąpać...

Spotkaliśmy się u Liva i Ty drogi Ornie oznajmiłeś, że zlokalizowałeś tego zabójcę pierworodnych co Nikojal o nim mówił. Nie mieliśmy za bardzo planu co zrobić więc... Zakuliśmy Liwo w łańcuch i zaprowadziliśmy do kolesia na sprzedaż. Zawodnik to o dziwo kupił ściemę i zaprosił nas do swojego salonu. Tam po krótkiej rozmowie ja stwierdziłem, że koniec biadolenia i rzuciłem w kolesia 2 nożami... W tym czasie na Liva rzuciło się dwóch półludzi którzy opletli go własnymi ciałami i zaczęły z nich kolce wyrastać. Ty walecznie stałeś (od MG: khm, Kongam był wtedy zajęty więc rozumiem że nie dostrzegł bohaterskich przewag Orina. Orin dzielnie rzucił się na pomoc Livo). Yksi natomiast zaczęła przyzywać umarłych z ścian tego budynku a było tam sporo pierworodnych. Pomimo tego, że Yksi miała 10 sukcesów i w sumie 2 punkty esencji zostały poświęcone MG jakoś szczególnie nie zwrócił na to uwagę i pół dusze pierworodnych po prostu szły i patrzyły na koleżkę z którym była walka on się tym również nie przejął i dalej walczył. Ja zostałem wymanewrowany i wpadłem w zapadnie a on wtedy się rzucił na uwięzionego Liwa. Ty wtedy walnąłeś mu z miecza a Ewel go ugryzła w głowę. Liwo się wymanewrował do błękitu na chwilę a koleś znikł. Mnie wyciągnąłeś z zapadni a Liwa z potrzasku. (łod MG: eh, eh. Przypominam, że wszystko działo się bardzo szybko. Z mojej mistrzowskiej perspektywy to wyglądało tak. Wezwanie dusz zmusiło gościa do natychmiastowej zmiany taktyki, po prostu wiedział że jeśli oni go dopadną to ma przerąbane. Po załatwieniu Kongama mógł przecież atakować bezpiecznie i z daleka. Ale w takiej sytuacji postawił niemal wszystko na zabicie Liva. Który to manewr został w udaremniony przez jednoczesny atak Orina i Ewwel. Z drugiej strony, w chwili kiedy Livo na moment zniknął i znów się zmaterializował, gość doznał czegoś w rodzaju olśnienia, mimo krytycznych ran ekstatycznie wrzasnął "pod księżycem!" i po prostu znikł).

Tak się sesja zakończyła.
« Ostatnia zmiana: Październik 21, 2011, 05:27:07 pm wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: 20/10/2011 - Sesja waleczna Krinerzy i Erdańczyk
« Odpowiedź #2 dnia: Październik 21, 2011, 05:30:09 pm »
Kilka wydarzeń z tła:

-kolejna część procesu Drogmy: tym razem 'przesłuchiwana' jest Gotia Żelazna Ręka. Z jej 'zeznań' wynika właściwie tylko tyle że nie chce rozmawiać z veineńskim wymiarem sprawiedliwości;

-zakup i demonstracja trzech żołnierzy Marmurowej Kawalerii: Strzelca, Hydry i Chorążego. Zakup dokonany przez gizernicze rody Skorupców i Iskrów, demonstracja odbędzie się w ciągu najbliższych dni;

Kilka linków do rzeczy/ pojęć które gdzieś tam się przewinęły:
Maska dla bestii: http://soap.kasiotfur.com/index.php?topic=763.msg6206#msg6206
Rakarstwo: http://soap.kasiotfur.com/index.php?topic=569.0
Marmurowa Kawaleria: http://soap.kasiotfur.com/index.php?topic=10.msg7777#msg7777
« Ostatnia zmiana: Październik 21, 2011, 09:47:13 pm wysłana przez Bollomaster »

kasiotfur

  • Jego Cesarska Mość
  • Administrator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 1366
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: 20/10/2011 - Sesja waleczna Krinerzy i Erdańczyk
« Odpowiedź #3 dnia: Październik 21, 2011, 05:47:46 pm »
Cytuj
- Orin znalazl Erdańczyka (ten gość miał/ ma jakieś związki z Imperium Erdańskim, ale to raczej nie jest Erdańczyk. Tak na wszelki wypadek zaznaczam)


!!! Czyli w ogóle do niewłaściwej osoby poszliśmy?

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: 20/10/2011 - Sesja waleczna Krinerzy i Erdańczyk
« Odpowiedź #4 dnia: Październik 21, 2011, 06:55:44 pm »
Hmmm... Dokładnie, zrobiliście wjazd na lokację innemu wariatowi!

No oczywiście że nie. To jest morderca Jora Dungara, tylko zaznaczam że nie jest, nie pochodzi z Imperium Erdańskiego. Szczegół.