Drużyna pisze wyzwanie Drogmie. A dokładniej, każdy ma jakąś opinie na ten temat a Yksi usiłuje przełożyć to na papier by wiało zgroza, honorem i wymogiem stawienia się na polu bitwy. Niestety wysiłki Yksi spełzły z lekka na niczym i tekst choć technicznie w porządku nie wzbudził entuzjazmu. Urażona Yksi wyrwazala kartkę z reki i podarła ja na strzępy po czym stworzyła wersje taka ze towarzyszom szczeki opadły. Wyzwanie miało się odbyć na równinie poza miastem.
Livo otrzymał zaproszenie od Elei, żeby spędzić z nią wieczór Białej Nocy. Niedługo potem dotarł do Livo list od brata Elei, który choć tego nie napisał pełen był pogróżek.
Wszyscy przesiadują u Livo. Niektórzy jedzą obiad, Kongam śpi. Orin stwierdza ze pora odwiedzić dom, w którym nie był od dawna. Yksi tez odwiedza swój dom, gdzie Hazma mówi, że jeden z uleczonych (Kelorn) ma jakieś informacje które koniecznie chce przekazać Yksi zanim doniesie Tamtamowi. Informacje związane są z Topola.
Livo natomiast się wypięknił na wieczór i nawet zamówił kwiaty, po czym wyszedł na karnawał. Eleja okazuje się, ze tez się specjalnie przygotowała - pachnie wiosna i oprócz pięknej sukni miała tez na sobie piaskowa biżuterie. Kiedy już maja opuścić karczmę zostają zaatakowaniu przez wilkołaka. Jest to jednak tylko jeden z przebierańców. Livo rozmawia z Eleja na temat odesłania siostry, okazuje się, ze brat Elei razem z jakimiś innymi planowali porwac Livie.
Yksi czeka na wieczór u Livo. Przychodzi Kelorn, okazuje się, ze przypadkiem znalazł informacje w bibliotece o Topoli (jeden z bibliotekarzy przekręcił jej imię i trafił na jakieś dziwne legendy). Topala
(a właściwie Topala) miała związek z książętami z
Ro Gamblai (magia krwi). Czarny las wyssał krew ze smoka, ale potem go ścięto tak samo jak wykorzystuje się molt. W legendach zostało jedno drzewo a jego lokacja to albo drewniany zamek Skorupców albo Pałac Tysiąca. Może to tez być to samo miejsce gdzie jest poszukiwana Czarna Wieża.
Yksi i Kongam idą zanieść wyzwanie Drogmie. Zatrzymują się po drodze i Yksi kupuje losy na loterii. Za pierwszym razem wygrała
zimniaka, wiec stwierdziła ze do trzech razy sztuka. Drugi los przyniósł jej paczkę rodzynek, która razem z ziemniakiem powędrowała do Kongama. Za trzecim razem sprzedawca się załamał bo Yksi faktycznie wygrała główna nagrodę - śnieżną kule.
Eleja i Livo są świadkami zamieszania z prawdziwym wilkołakiem. Niemałe zbiegowisko oraz krew na ulicy jednak szybko zostały uprzątnięte. Okazało się ze ojciec Pietji Ivanowa kiedy wyniesiono go (bo był chory) na łóżku na światło księżyca przemienił się w wilkołaka.
Orin rozmawia z cechem heroldow i za niemala fortune zamawia głosicieli jego wyzwania na mieście.
Yksi i Kongam znajdują Drogme nieco poza obozowiskiem Gotii. Siedzi z ogromna skrzynia pełną najróżniejszych bojowych przedmiotów i dopakowuje sie jak może. Nabija się jakimiś kolcami, kiedy Yksi usiłuje pomoc mu jeden wbić (z ciekawości) w dotyku rozpoznaje
sansedyn. Próba wbicia kolca młotem spełza na niczym, więc Yksi próbuje wcisnac go rekami przywołując magię słowa. Tutaj już był jakiś efekt bo kolec wszedł do połowy.
Livo w międzyczasie ma przygodę z gnijącym księżycem. Kiedy ucieka spanikowany do karczmy Eleja idzie za nim nie wiedząc co się dzieje. W Złotym Lwie większość objawów znika, oprócz czegoś co Livo odczuwa jako wielki pieprzyk na plecach. W szaleństwie Livo postanawia to sobie sam wyciąć. I jakimś cudem mu się to udaje, nawet bez jakiegoś większego uszczerbku na zdrowi (przynajmniej fizycznym, bo psychicznie Livo juz chyba ma dość pokaźny uszczerbek...
)
Eli przychodzi na spotkanie. Orin
usiłuje wcisnąć jej ulotki do rozniesienia.
Kongam idzie na spotkanie z Tamtamem. To oni zorganizowali wilkołaczą przmianę Ivanowa. Tamtam jest zdecydowanie jakimś wcieleniem zła, patrząc na jego plany - podstępny atak na Topole i generalna chęć rozwalenia miasta.
