Autor Wątek: Kachorsky: Dwanaście prac Ganelona  (Przeczytany 264 razy)

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Kachorsky: Dwanaście prac Ganelona
« dnia: Październik 27, 2010, 06:56:54 pm »
Kim jest Ganelon? Młodym, dojrzałym i w końcu zgrzybiałym strażnikiem miejskim - weteranem - brońcą, dla którego całym światem były ulice, zaułki, domy i pałace najjaśniejszej latarni Ładu i Prawa na kontynencie, niekoronowanej stolicy znanych ziem, wspaniałej Satawii. Wiele już czasu upłynęło od kiedy ten człowiek zawalczył ze swoim losem, legendą własnego ojca i zaprzysięgłymi wrogami Jasnomagii; ta historia to dwanaście największych wyzwań z jakimi się zmierzył, opowieść rozciągnięta na kilkadziesiąt lat życia i służby, które pod sam koniec stają się wreszcie jednością.
« Ostatnia zmiana: Październik 27, 2010, 08:26:01 pm wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Kachorsky: Dwanaście prac Ganelona
« Odpowiedź #1 dnia: Październik 27, 2010, 08:01:39 pm »
Pierwsza: Dni Ostatnie
Rok 645, z Kartaldoru wypływa najpotężniejsza w dziejach piracka armada. Na jej czele - Evre Wspaniały, tanelf który poprzysiągł że zniszczy Satawię. Stolica Kelanei ogarnięta wojenną gorączką, trwa przezbrajanie okrętów, wszyscy czekają na reakcję sojuszników, Amrawot - ojciec Ganelona - szykuje mieszczan do obronnej walki. Tymczasem najwyżsi władcy, Oligarchowie, paktują z emisariuszami Plagi Ungmaru i osiągają porozumienie.
Kiedy wreszcie sąsiedzi odpowiadają na wezwanie Kelanei i sprzymierzone floty ruszają na spotkanie Evrego, w portach Morza Szmaragdowego pojawiają się czarne, szarańskie galery. Ganelon jako nie więcej niż dziesięcioletni dzieciak staje oko w oko z pajęczym pomiotem na ulicach Satawii. Co sprawi, że szaranie dotrzymają umowy kiedy wszystkie wojska opuściły miasto?
« Ostatnia zmiana: Marzec 28, 2011, 01:44:38 am wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Kachorsky: Dwanaście prac Ganelona
« Odpowiedź #2 dnia: Październik 27, 2010, 08:06:04 pm »
Druga: Paranoja
Ganelona, kadeta akademii straży, czeka już ostatni egzamin - ten najtrudniejszy i najważniejszy zarazem, niesławna "próba paranoi".

Końcówka: drzwi zamknęły się za Genalonem, a XYZ rozparł się wygodnie w fotelu. Z westchnieniem ulgi wreszcie zdjął twarz...

XYZ umiera (ze starości/ od choroby w V, Vi opowiadaniu, wraca w Xi)
« Ostatnia zmiana: Listopad 08, 2010, 08:35:23 am wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Kachorsky: Dwanaście prac Ganelona
« Odpowiedź #3 dnia: Październik 27, 2010, 08:21:19 pm »
Trzecia: Trzydziesty szósty uczeń
Świeżo opierzony strażnik wpada na trop ohydnego sekretu Imperialnej Szkoły Elementalnej. Oraz, przy okazji, zderza się z jasnomagiczną mentalnością.

(inspiracja: strasznie głupia książka Trudi Canavan, Gildia Magów. Dziewczyna ze slumsów odkrywa że posiada samorodny talent magiczny i cała książka polega na tym że dobrzy magowie jej szukają i usiłują przekonać (proszą?) żeby łaskawie raczyła pozwolić się nauczać. Oczywiście, do niczego jej nie zmuszą, "bo nawet Król nie może jej zmusić żeby przystąpiła do Gildii". Po prostu, biedacy bardzo się namęczyli żeby ją znaleźć, okiełznać jej talent, wyleczyć i pokazać czym się różni życie w biedzie od bycia magiem - teraz więc nieśmiało liczą że pokona swoje uprzedzenia. Reszta jest też paskudnie sztampowa, źli dzielą się na głupich i trochę mądrzejszych (ci poniosą klęskę w ostatnim tomie) - ale jest tu coś ciekawego. Motyw osoby obdarzonej niezwykłym talentem, niesamowitym potencjałem - oraz instytucji która zajmuje się rozwijaniem takich możliwości. Co zrobią prawdziwi magowie kiedy jakiś kretyn ze slumsów mimo wszystko postanowi się na nich wypiąć i wrócić do swojego syfu? Co się stanie jeśli kilku nauczycieli dostrzeże w uczniach z tej grupy zupełnie inny potencjał? Ha!
« Ostatnia zmiana: Październik 27, 2010, 08:28:45 pm wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Kachorsky: Dwanaście prac Ganelona
« Odpowiedź #4 dnia: Październik 27, 2010, 08:23:51 pm »
Czwarta: ?

Piąta: Prawo Kobaltowe

...walczyli, spleceni pod niebem, a kiedy przybierali swoje kształty prawdziwe - na mgnienie oka, na tydzień lub miesiąc - w ich cieniu ginęła cała kraina. Powiadają że przez pierwsze trzy lata bitwy Sepirato zadał Zalu

Alkemiczna analiza człowieka. Panie i panowie ...

Różne perspektywy: weteran-brońca, znawca Zamieciowy; ambrenna

Czyli odmieniec, przeklęty kyar w Satawii. Cel: ocalić człowieka skazanego na śmierć - przeżyć mu jego życie w ciągu minut kiedy przez tłum idzie na szafot...

Pokusa kyara: pominąć wszelkie procedury, jasnomagiczne sposoby działania i zrobić to, co musi być zrobione, poprosić o pomoc istotę radującą się w łamaniu wszelkiego oporu. Nie jest ważne CZY dany cel zostanie osiągnięty, ale również JAK to się stanie.

Kyar nie widzi Ganelona, ale Ganza.


Dwunasta: Dni Ostatnie po raz ostatni

Starcie z gigamicznym przeciwnikiem: "Mogę cię zniszczyć, razem z tym miastem, w jednej chwili". Ganelon: "Stopa czy góra, wszystko jedno mrówce jeśli ma zginąć zmiażdżona. Za wiele masz siły żebym mógł się tobą przejmować. Nie możesz mnie zranić" On (ona?): "Podejdź do okna które wychodzi na wschód, proszę" - wizja końca czasów, obraz spustoszenia do którego dopiero dojdzie, widok zastępujący niemal całą percepcję Ganelona aż do końca życia - świat bezsłoneczny, skrwawiona ziemia i rozdarte niebo, ludzie-efemery albo zupełnie niedostrzegalni.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 14, 2011, 12:09:21 am wysłana przez Bollomaster »

kasiotfur

  • Jego Cesarska Mość
  • Administrator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 1366
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Kachorsky: Dwanaście prac Ganelona
« Odpowiedź #5 dnia: Październik 27, 2010, 08:39:03 pm »
UUu! Zapowiada się ekstra. Koniecznie musi być spotkanie z DRUŻYNĄ ;)

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Kachorsky: Dwanaście prac Ganelona
« Odpowiedź #6 dnia: Październik 27, 2010, 10:14:02 pm »
Świetny pomysł, "awanturniczych łowców przygód" nie może zabraknąć!

Jeśli ktoś ma jakieś inne, choćby najluźniejsze patenty niech pisze. Jeszcze jakiś siedem motywów potrzeba.

"Śmierć i życie XYZ"
« Ostatnia zmiana: Listopad 14, 2010, 09:10:38 pm wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Kachorsky: Dwanaście prac Ganelona
« Odpowiedź #7 dnia: Grudzień 13, 2010, 07:39:06 pm »
Któraś: Morderstwo udoskonalone
Podręcznikowa sprawa: szanowany, bogaty eudajmon umiera w okolicznościach sugerujących samobójstwo. Kochająca żona, dzieci którym się powiodło, żadnych konfliktów z Nomiką i przestępczym Podziemiem - a jednak człowiek jest martwy i wszystko sugeruje że sam sobie odebrał życie. Niemożliwe! Satawiańska straż miejska angażuje w tą sprawę swoich najlepszych dochodzeniowców, wśród nich Ganelona. Trzeba znaleźć osobę i motyw, rozgryźć sposób w jaki morderca opuścił zamknięte pomieszczenie. Kolejni podejrzani zostają rozgrzeszeni, nawet ponury trop wiodący ku Oligarchom kończy się na manowcach. Wszystko wskazuje na to, że denat rzeczywiście popełnił samobójstwo, choć - na Bogów! - nie miał ku temu najmniejszego powodu.
Ostatecznie, Ganelon odkrywa że przyczyną był NADMIAR szczęścia, śmiertelna, niemożliwa do zniesienia radość, pozytywna emocja eskalowana do punktu w którym stała się swoim przeciwieństwem, torturą. Groźny paradoks: eudajmon, istota z definicji szczęśliwa, uśmiercony przez samą esencję swojej istoty. W tej sytuacji Ganelon dokonuje jedynego słusznego wyboru: ucisza/ pozbywa się strażników którzy wiedzą zbyt wiele i preparuje dowody wskazujące na "agenta l'orror"...
« Ostatnia zmiana: Grudzień 30, 2010, 07:45:10 pm wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Kachorsky: Dwanaście prac Ganelona
« Odpowiedź #8 dnia: Grudzień 14, 2010, 01:08:53 pm »
motyw: Ganelon-dzieciak który ma mnóstwo "sposobów", podkradzionych sprzętów magicznych, jakieś kule dymne, płaszcze cieni, wizjony, ogólnie sprzęt a la Batman plus olbrzymia doza natchnionej improwizacji, dziecięcej fantazji i braku skrupułów. Ganelon-dojrzały, tak jak Mordimer, opiera się na jednym, dwóch zagraniach - kop w jaja, żrący proszek w oczy - zdecydowanie za mało aby być prawdziwie i zawsze skutecznym. Pod względem siły nigdy nie przemoże eudaimona ani kilkunastu ludzi, a jego przeznaczenie jest enigmą i nie wiadomo jaki los zgotowały mu Gwiazdy - ale niczym nieskrępowana wyobraźnia pozwala hajotowi mierzyć się na równych prawach nawet z Eonem.

Któraś: konfrontacja z La Colorrą
« Ostatnia zmiana: Grudzień 14, 2010, 06:11:43 pm wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Kachorsky: Dwanaście prac Ganelona
« Odpowiedź #9 dnia: Grudzień 14, 2010, 05:33:00 pm »
jeden z głównych antagonistów: obywatel z wysoką Tarczą, coś rzędu III, nawet II, krasnolud o którym nie tylko straż WIE, że jest zamieszany w ciemne sprawki, prawdopodobnie ważna szycha w Podziemiu. Dowództwo wyznacza specjalny oddział który ma zorganizować prowokację i udupić drania. W geście zaufania i z tytułu zasług ojca, do oddziału zostaje wcielony również Ganelon (ma wówczas około 25 lat), niedoświadczony, ale pełen inicjatywy i zapału. Główna trudność polega na tym, że gość dobrze wie, że trwa na niego obława i potrafi używać prawa, skostniałych paragrafów, na swoją korzyść, wychodząc obronną ręką z sytuacji w których jego wina jest ewidentna. Straż chce działać powoli i ostrożnie, ale Ganelon ma własny, lepszy pomysł - praktycznie na własną rękę planuje wmieszać w konflikt... Oligarchów, tak zakręcić sytuacją żeby nieoficjalni władcy Eudaimonii sami zajęli się zbrodniarzem, we własnym interesie.
Niestety, kończy się to koszmarną porażką: Ganelon wpada w łapy złego. Który wykonuje manewr następujący: po kilku dniach uwięzienia, zaczyna Ganelona torturować. Czy raczej - przygotowywać się do tortur. Kruczek polega na tym, że ani przez chwilę mu nie grozi, wszystko opiera się na sugestiach, demonstracjach i przywilejach Tarczowych. Na przykład, uwięzienie strażnika dla XII Tarczy oznacza galery albo śmierć - ale dla Tarczy III, jeśli spełnia pewne wymogi, kwalifikuje się to jako "desperacka prośba o ochronę". Po prostu, obywatel lęka się o swoje życie i kierowany irracjonalnymi (lecz nieszkodliwymi) przesłankami, nie pozwala strażnikowi się zostawić. Jeśli rzecz nie trwa dłużej niż ileś tam dni, nie jest to przestępstwo. I tak dalej. W efekcie, Ganelon łamie się i podaje krasnalowi imiona wszystkich gości z oddziału. Po czym zostaje wypuszczony.
Straż nie wdraża oficjalnego śledztwa, rzeczoznawcy ustalają że Ganelon jest... na przegranej pozycji. W ciągu kilku tygodni praktycznie cały oddział zostaje rozbity, niektórzy go opuszczają, inni zostają przeniesieni do zamorskich kolonii. Jednocześnie, Ganelon otrzymuje... awans! Krasnolud aranżuje zgrabną akcję podczas której młody strażnik chwyta zbrodniarza który usiłował oczernić imię szanowanego obywatela. Za sprawą jego nacisków, Ganelon wędruje wyżej w hierarchii. Wszystko jest tutaj grą pozorów. Fakty się nie liczą, istotne jest to w co wierzą ludzie, opinia publiczna. Straż nie może ponosić klęsk, każdą porażkę trzeba zatuszować, udawać że nic się nie stało. Dlatego Ganelon nie zostaje strącony z nowego stołka, ale jego sytuacja jest początkowo nie do pozazdroszczenia.

motyw: ułuda. To co nazywamy hipokryzją, oceniamy negatywnie, kiedy chodzi o innych ludzi odrzucamy, w klasycznej Jasnomagii zbudowanej na krasnoludzkich, wielorasowych fundamentach, jest Cnotą, czynnikiem który konsoliduje społeczeństwa. Nie jest ważne kim jesteś w środku, jakie myśli błąkają się po twojej głowie, nikogo nie obchodzi co tak naprawdę cię porusza i pobudza. Na zewnątrz, wśród obywateli masz prezentować i zachowywać określoną postawę, postępować jasnomagicznie. Teoretycznie jak u nas, ale tutaj nie ma niczego złego w tym, że MARZYSZ o mordowaniu albo gwałtach - zło zaczyna się kiedy zaczynasz to ROBIĆ. Wcześniej jest to tylko indywidualna "przeszkoda". Przykładowo, stereotyp rasy ludzkiej jest taki że każdy człowiek to urodzony niszczyciel, że na dnie ludzkiej natury skrywa się Bestia. Modelowa Jasnomagia godzi się z tym "faktem" i w żaden sposób nie dyskryminuje ludzi - tak samo jak wszystko ciąży ku ziemi, tak ludzie żyją sporami, przemocą i wojną. Ale jeśli człowiek przekroczy wytyczone granice, zostanie ukarany bez względu na jakikolwiek rys swojego charakteru, czy tradycje rasy. Dlatego działania straży jasnomagicznych w swojej istocie sprowadzają się do podtrzymywania tego, co być powinno. Prawda, fakty, kto w rzeczywistości zawinił - to są sprawy drugorzędne, najważniejszy jest pozór, ta ulotna aura która sprawia że istoty z najróżniejszych ras mogą się postrzegać jako obywatele jednego kraju.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 14, 2010, 06:10:44 pm wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Kachorsky: Dwanaście prac Ganelona
« Odpowiedź #10 dnia: Grudzień 14, 2010, 06:21:10 pm »
motyw: "utrwalenie rodu", czyli przywilej zapewniający pierworodnym z rodu wybitnego brońcy najdoskonalsze środki do ratowania i konserwacji życia. Przywilej który, z tytułu zasług Ganza, posiada Ganelon, a później także jego syn.
Ale Ganelon nigdy go nie użyje. Ratowany ze śmiertelnych ran, nie da zgody na wdrożenie procedur wyższego szczebla, a kiedy jego syn przegra walkę z trawiącą go chorobą, Ganelon poszuka pomocy u kjara - wszystko żeby tylko nie iść śladami swego ojca, w jego nienawistnym cieniu. Scena wydzierania choroby z ludzkiego ciała i jej zbójstwa.

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Kachorsky: Dwanaście prac Ganelona
« Odpowiedź #11 dnia: Grudzień 28, 2010, 09:23:06 pm »
Ganelon/ Ganz - Al Pacino z "Heat'a" (?) Tak czy inaczej, gość (Al Pacino) jest w tym filmie twardy niczym stal, a jego tekst "you are going down brother" rządzi!

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Kachorsky: Dwanaście prac Ganelona
« Odpowiedź #12 dnia: Styczeń 18, 2011, 05:01:18 pm »
Motyw: kiedy Ganelon był dzieciakiem (pierwsza praca), miał razem z kumplami-ulicznikami swój "Bastion", sekretną fortecę w której zawsze, cokolwiek by się nie działo, młodociani rycerze mogli się schronić - stara szopa w najdzikszym zakątku wielkich ogrodów Argeiona. To było prawdziwe serce ich bractwa, miejsce gdzie rzeczywistość rozpływała się w błękitach, tam (zazwyczaj) byli najlepszymi ze wszystkich ludzi jakimi mogli się stać.
Wiele, wiele lat później, kiedy Ganelonowi stuknęła czterdziestka, znaczna część ogrodów została usunięta pod zabudowę, a dokładnie tam gdzie dekady wcześniej wznosił się niezdobyty Bastion - kowale marzeń z polecenia magistratu Satawii postawili jedną z pierwszych vortyfikacji w Kelanei.
I znowu: minął czas, mnóstwo czasu. Ziemia przeszła w ręce nowych właścicieli, którym udało się doprowadzić do wyburzenia niewygodnej vortyfikacji. Zabudowa została zagęszczona, zyski z wynajmu poszły w górę, ale wśród ludzi, stłoczonych jak bydło na zbyt małej przestrzeni, po kilku latach wylęgła się - czy może została zażegnięta - ohydna zaraza nazwana żałobnicą. Od tej pory, dziesiątki szaroponurych, drewnianych kamienic trwało w ciszy i porzuceniu.
Dlatego, kiedy nadszedł czas ostatniej pracy Ganelona i kiedy całe miasto powstało przeciw jednemu, zniedołężniałemu człowiekowi, Ganelon mógł odnaleźć między gruzami Satawii drogę do starego Bastionu, miejsca mocy której ani ludzie, ani czas nie zdołali wykorzenić.

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Kachorsky: Dwanaście prac Ganelona
« Odpowiedź #13 dnia: Styczeń 22, 2011, 06:33:02 pm »
Już wiem, co ściągnęło odmieńca, kobietę-kyara do Satawii (pojawi się w piątej pracy, Prawie Kobaltowym). To nie jest moi drodzy takie proste, odpowiedzieć na to pytanie, ale wreszcie mam: z miejsca gdzie była, z drugiej strony Kontynentu, albo w snach, dostrzegła w Satawii (tam gdzie stoi to miasto) swój ideał, człowieka skończenie doskonałego, tą formę którą nazywa się "Człowiekiem Acherońskim" (http://soap.kasiotfur.com/index.php?topic=748.msg5713#msg5713) i do której ona sama dąży. Przybywa więc tak szybko jak to możliwe, ale gdy już dociera do celu, traci Go z oczu - zgodnie z jedną z perspektyw rangowych. Zaczyna więc szukać; tutaj będzie scena treningu w porcie, aż wreszcie, pod koniec opowiadania znajduje człowieka którego szukała, najsilniejszą istotę na ziemi. Gdzie dokładnie, tego teraz nie zdradzę!
« Ostatnia zmiana: Styczeń 22, 2011, 06:34:33 pm wysłana przez Bollomaster »

bambosh

  • czytacze
  • Hero Member
  • *
  • Wiadomości: 747
  • Niech bestia zdycha!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Kachorsky: Dwanaście prac Ganelona
« Odpowiedź #14 dnia: Styczeń 24, 2011, 04:20:52 pm »
Najsliniejszą istotę na ziemi która wcale nie wie że jest najsilniejsza...? Miejsce mocy - jak w don Juanie! Może właśnie stamtąd wylęgła się zaraza, i paradoksalnie, zanim Ganelon dotrze do swojego azylu będzie musiał się zmierzyć z bajkową siłą która wyrosła na gruncie marzeń jego i jego przyjaciół..?
Niech Gwiazdy błogosławią zastępy Akaruny i niech świecą jasno nad ścieżkami jej wybawcy!