BOLGMA albo
STOS ASTRALNYopis: Gigantyczny, siedmiokondygnacyjny kocioł; każda kolejna kondygnacja ma średnicę mniejszą od poprzedniej. Pierwsza opiera się na masywnym fundamencie. Druga wisi na potężnych tłokach łączących jej dolną krawędź ze szczytem pierwszej, tak że częściowo się w niej zanurza - trzecia jest podobnie zawieszona na drugiej, i tak aż do szóstej kondygnacji. W stanie spoczynku siódmy poziom (
dagdem) znajduje się dokładnie pośrodku pierwszej kondygnacji; długie tłoki, zamontowane na jego górnej krawędzi, biegną na szczyt szóstej kondygnacji (ten rodzaj mocowania różni się więc od poprzednich). Wszystko to jest wylane ze stali dwunastokrotnej. Pierwszy poziom otacza promieniście siedmdziesiąt siedem ramp.
użycie: Bolgma to narzędzie do rozpalania zgasłych Gwiazd. Jej tradycje są bardzo starożytne i dlatego, poruszana czystą esencją Herdainów, pracuje samoczynnie. Rolą inżynierów jest zainicjowanie i doglądanie procesu. Wewnątrz stojącej na fundamencie dagdemy umieszcza się gotowe do uruchomienia
Narzędzie Mizarak. Następnie przestrzeń między ścianami pierwszej i siódmej kondygnacji zostaje wypełniona schłodzonym paliwem piaskowym. Opróżnione narzędzia-zbiorniki wycofują się z ramp; ich miejsce zajmują Miechy Mieczowe: siedemdziesiąt siedem narzędzi wyposażonych w tysiące ostrzy uderzających raz za razem, coraz szybciej i szybciej w głąb paliwa, doprowadzając je do stanu wrzenia. Miecze chowają się wewnątrz obłego cielska miechów (albo ulegają stopieniu) - które teraz zaczynają podsycać gorąc, wydmuchując strugi czystego piasku dopóki paliwo nie osiągnie Żaru Ostatecznego i nie stanie się jednorodną substancją. (Na tym etapie nawet najwytrzymalsi Herdainowie bez ochrony nie mogą podejść się do Stosu bliżej niż kilkadziesiąt metrów). W tej chwili trzeba uruchomić Narzędzie Mizarak; najczęściej dokonuje się tego oświetlając je od góry, sponad Bolgmy, snopem światła - najszybszą jasnością. Wnętrze dagdemy zostaje wypełnione czystą nicością. Następnie kondygnacje zaczynają się kolejno unosić i opadać, poruszane siłą pracująch z wolna tłoków. Razem z nimi w górę i dół wędruje dagdema: Pustka styka się z Żarem Ostatecznym i zasysa go do wnętrza kondygnacji. Trwa to tak długo, aż paliwo wypełniające Bolgmę się nie skończy albo - do momentu w którym zderzony z Pustką Żar Ostateczny nie przeczyni się (przekształci) w Ogień Astralny - Gwiezdny płomień zażegnięty na prawdziwej ziemi. Teraz Bolgma musi spełnić jeszcze jedno zadanie: wystrzelić Ogień Astralny na Firmament. Wypełniony migoczącym blaskiem dagdem jest wynoszony na szczyt narzędzia i tłoki zaczynają miarową pracę. Kondygnacje zapadają się w siebie - wysuwają wzwyż - zapadają - unoszą w rosnącym tempie, aż do osiągnięcia krytycznej szybkości która staje się częścią Ognia Astralnego. Ostatenie dwa poruszenia: nadwyrężone tłoki Bolgmy opuszczają pięć środkowych kondygnacji tak nisko, jak to możliwe i powoli, z trudem wynoszą je na powrót w górę, na pełną wyskość. Bez jednego dźwięku stos eksploduje wzwyż: migocząca oślepieniem kometa wzbija się po kolei przez Trzy Nieba (które w tym momencie można zobaczyć gołym okiem; pierwsze jest niebieskie (przez moment tylko widać taniec czterech barw), drugie purpurowe, trzecie wielokolorowe) aż na Firmament - gdzie odnajduje, ogarnia i zapala pierwszą spotkaną Ciemną Gwiazdę.
Po wystrzeleniu komety, na ścianach dagdemy pozostają znaczne ilości zakrzepłego Ognia Astralnego; jego migoczące płaty są pieczołowicie zdejmowane i wykorzystywane do wielu zadań. Przerabia się je między innymi na bezcenny Pył Gwiezdowy.
Zdarza się, że Miechy Mieczowe muszą pracować jeszcze długo po wejściu paliwa piaskowego w stan Żaru Ostatecznego. Wynika to z koszmarnej żarłoczności Pustki, która musi być zalewana i tłumiona dopóki Żar nie przejdzie w Ogień (w tym epizodzie jest doszczętnie odczyniana). Żar pochłania i bierze w siebie niemal wszystkie substancje, oprócz najwytrzymalszych - dlatego aby utrzymać jego odpowiedni poziom wystarczy nieustannie dosypywać zwykłego piasku. Z drugiej strony, jeśli w momencie przeczyniania Żaru będzie za dużo - zostanie on na dnie Bolgmy, trawiąc powoli jej fundamenty. Na coś takiego Herdainowie nie znają rady - jedynym wyjściem jest czekanie aż upływ Czasu nie ochłodzi i odczyni Żaru. Później niestety narzędzie nadaje się tylko do gruntownego remontu. Idealny scenariusz to taki, w którym cały Żar zostaje przeczyniony w Ogień.
Jeśli Żaru z jakiegoś powodu (na przykład uszkodzenie Miechów albo przedwczesne uruchomienie Narzędzia Mizarak) zabraknie, Pustka zacznie się rozszerzać. Bolgma może coś takiego wytrzymać (stal dwunastokrotna jest przecież hartowana nicością). Narzędzie obsypuje się wtedy Gwiezdnym Pyłem który ma moc odczyniania Pustki. W krytycznej sytuacji Bolgma jest niszczona wraz z trawiącą ją Pustką (miało to miejsce najwyżej kilka razy podczas całej historii Herdainów).
Fundamenty i kondygnacje są niezwykle odporne, ale praktycznie po każdym użyciu trzeba wymieniać mechanizmy tłokowe, oraz naprawiać niemal wszystkie Miechy Mieczowe.
liczby: Budowa wymaga III Kręgu Wiedzy. Filar Doskonałości jest kompletny, ponieważ konstrukcją zajmują się Grim'kador, spalający podczas procesu twórczego obłędne ilości esencji. Zajmuje to dokładnie 7 lat; Ambra trwa przez cały czas. Ten szalony efekt osiągnięto dzieląc Grim'kadorów na siedem zespołów, po siedmiu członków w każdym. Pierwszy pracuje i wypala się w pierwszym roku, drugi w drugim, i tak dalej. Ponieważ wszystko wykonuje się w stanie Ambry (rzecz w Garandzie dość wyjątkowa), tempo robót jest zawrotne. Oczywiście przygotowania - głównie gromadzenie materiałów wymaga czasu, zazwyczaj znacznie dłuższego niż 7 lat. RozŻarzanie paliwa zajmuje do kilkunastu godzin; tłoczenie - bardzo różnie, na pewno nie mniej niż 20 godzin. Od zażegnięcia Ognia do jego wyrzucenia mija kilkanaście krytycznych minut, podczas których tłoki pracują resztkami sił. Do naprawy Bolgmy nie potrzeba już Grim'kadorów, ale prace mogą się ciągnąć nawet 50 lat.
Szybkość komety jest praktycznie niedostrzegalna; przez kilka chwil oczy oglądają tylko jej powidok, aurę blasku którą ciągnie za sobą w górę poziomów Istnienia.
Całkowita wysokość Bolgmy to ponad 150 metrów; średnica pierwszej kondygnacji wynosi około 40 metrów, jej ściany są wysokie na 15. Mimo tak gigantycznych rozmiarów, narzędzie jest bardzo lekkie - wszystkie kondygnacje z tłokami ważą mniej niż tonę. Wynika to zapewne z Gwiazdowego Prawa Ciężaru (jeśli coś jest Ciężkie, to jest Lekkie).
inne: Gdy tłoki zawiodą przed ostatnim wyrzutem (najczęstsza awaria), Herdainowie mają kilka atutów które mogą jeszcze zagrać. Jeśli to się nie powiedzie, do pracy muszą przystąpić ich budowniczy - Grim'kadorzy. Dlatego Bolgmy były oddawane do użytku nawet kilkadziesiąt lat po zakończeniu robót - dzięki czemu inżynierowie mieli czas żeby odzyskać i zestalić nadwyrężone siły. Jeżeli mechanizmy zerwą się już po zażegnięciu Ognia, ale przed nadaniem szybkości, dagdema z płonącym wewnątrz blaskiem jest oddzielana od reszty narzędzia i montowana na innej Bolgmie. Jest to jeszcze jedne powód dla którego ilość Żaru musi być kontrolowana; używa się do tego specjalnych prętów mierniczych, widocznych z dużych odległości.
Niezbędna wylewka ze stali dwunastokrotnej sprawia, że Żar nie może połączyć się z ziemią i skałą.
Umiejscowienie Bolgmy na prawdziwej ziemi nie jest ważne - kometa sama znajduje drogę. Ponieważ jednak narzędzie jest bardzo stare, jeszcze sprzed Pierwszej Ery, większość (kilkadziesiąt!) Bolgm jest położonych gdzieś w Górach Stalowych, pradawnej siedzibie Herdainów. Kolejnych kilkanaście jest rozproszonych po różnych placówkach w Istnieniu - w większości również utraconych. Obecnie jest tylko jedna, pracująca regularnie Bolgma - ta na Gladmie (drugiej używa się jedynie gdy pierwsza zawodzi). Zwierzchnikiem obsługujących ją inżynierów jest Lugrushaduk.