Autor Wątek: Historia I Ery. Obszary Shidygzai  (Przeczytany 395 razy)

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Historia I Ery. Obszary Shidygzai
« dnia: Listopad 29, 2008, 01:57:26 pm »
Shidygzai, lud Głębin, tanelfowie, Anioły Kerneol, Egzule, sellanie


« Ostatnia zmiana: Listopad 30, 2008, 04:38:29 pm wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Historia I Ery. Zachód Turblanda
« Odpowiedź #1 dnia: Listopad 29, 2008, 01:59:01 pm »
Hader a Embar Dżatal

I Rada-nad-Przeznaczeniem (2-4)
(Przeznaczenie Shidygzai) „Nadejdzie z Perłowego Oceanu”: taką odpowiedź przyniesiono w 2 roku z Byord Agav; była to tak zwana Czwarta Wieszczba Stygijska. Przez następne dwa lata trwała Pierwsza Rada-nad-Przeznaczeniem; Haderyci zgłębiali słowa Wyroczni, docierając do granic Istnienia i naruszając dziedziny Smoków. W końcu Birgvar Ergr an Hepsin przekonał radzących, że przepowiednia dotyczy samego Oceanu i jego potwornych sił witalnych uniemożliwiających kagâl. Ta interpretacja zabezpieczyła byt Słońca; Nuranie, choć osłabieni, dotychczas nie zamierzali porzucić wcześniejszych planów – nawet za oczywistą cenę wojny z potężną (czterech Asatzimflazir) Nereith Seugwil. Dzięki przepowiedni, destruktywna moc Shidygzai skierowała się na inny cel. Nie podjęto także prób kontaktu z Demonami Światła, które utrzymywały Słońce wśród Gwiazd. Wymagałoby to zaangażowania najlepszych spośród Mistrzów Mórz, a Hader nie miało zamiaru dzielić sił w obliczu czekającego je wyzwania.
Skutki I Rady-nad-Przeznaczeniem

Dematuzan (5). Wir Hurdona (6). Pergamar
W 5 roku, w Xhaf, odprawiony został Dematuzan, rytuał który całkowicie rozproszył visacrimonię Perłowego Oceanu. (To co znalazło się na jego miejscu ver’kar nazwały po prostu "Ziemią-po-wodzie"). Przeprowadzenie samego rytuału nie było dla Hader wielkim problemem (przez około rok całkowitemu zniszczeniu uległ obszar kilkakrotnie większy od całej Turblanda!). Źródłem niepokoju były natomiast niepewność co do szczegółów jego przebiegu i nieznajomość konsekwencji. Najbardziej obawiano się, że Dematuzan przeniesie się na następne wody; przez morza shidygzajskie na Interior, a może nawet na Eksterior. Dlatego na zachodnim brzegu Enez Akhar Bavr Gam wzniósł łańcuch Lartraxai. Z kolei Rohenzai pozostawiono nieosłonięte – skupiło się tam jednak niemal całe Hader. Zgodnie z przypuszczeniami Dematuzan zatrzymał się na Lartraxai, a pochłonął Trzy Morza. Dalej się jednak nie posunął zatrzymany przez elitę Nuranów, którzy zdobyli ciekawy obiekt badań. W pierwszej części 6 roku Dematuzan skończył się, a wraz z nim Perłowy Ocean.
W tej samej chwili w Xhaf pojawił się wir mrocznej asfferitas. Początkowo niewielki, zaczął się błyskawicznie rozszerzać nabierając mocy. Nuran Hurdon, od imienia którego wir został nazwany, rozpoczął jego badanie, skupiając się na przyczynie powstania.
W wyniku zniszczenia Perłowego Oceanu odsłoniły się dwie wielkie połacie lądu, bez wątpienia stanowiące część kontynentu. Okazało się, że przez te obszary, nazwane Pergamarem Północnym i Południowym, przebiegają aż trzy Linie. Skierowano tam poważne siły, niemal setkę Nuranów, z zadaniem przekształcenia obu Pergamarów w Ziemie Jałowe. Zadanie to nigdy nie zostało ukończone.
« Ostatnia zmiana: Listopad 30, 2008, 03:23:31 pm wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Historia I Ery. Zachód Turblanda
« Odpowiedź #2 dnia: Listopad 30, 2008, 03:30:04 pm »
Przybycie tanelfów, Wojna Nieustająca: od walki Vidaroca do wyjścia w Eryer (11-78)
Pod koniec 5 roku tanelfickie statki pojawiły się przy Ostrzach Lanhgiru, piętrzących się do dziś nad Martwym Bezkresem 50 lq (ok. 6000 km) od zachodniego brzegu Turblanda. W awangardzie floty lecieli na rydwanach zaprzężonych w żywioły wiatru aradalher – to oni dostrzegli postępujący Dematuzan. Traillonne Czterech Barw, pierwszy tanelf którego znamy z imienia, próbował go powstrzymać ale został zmiażdżony; flotylla natychmiast zmieniła wschodni kurs, wiodący prosto ku Dematuzanowi, na południowo wschodni. Gdy okazało się to niewystarczające trzech aradalher, Tanger, Alaminn i Dorol Inion wstrzymało rydwany i spowolniło falę zniszczenia podczas gdy dwaj inni, Talnurian i Corosnay, nazwali Żywioł Sztormu, Sabatto, i całą jego moc skierowali w „żagle”. Na początku 6 roku, przy lekkiej bryzie, tysiąc „kilów” rozdarło piaski Zatoki Noks.
Loszal Hozyr, tanelfickie statki
Tanelfowie, których było w w 6 roku ok. 450 tys., zaraz po lądowaniu całkowicie wkroczyli do Krain Słodkich Snów i zamieszkali na Równinach Maków. W tym samym roku Hader oszacowało ich moc; uznawszy że jest niewielka straciło nimi zainteresowanie. Nuran Bavr Gam, odpowiedzialny za wzniesienie Lartraxai, powodowany czystą ciekawością wmieszał się między tanelfów i wybadał zamiary ich wodza, Vidaroca. Plan wędrówki na wschód nie spodobał mu się; gdy łagodna perswazja nie odniosła skutku zaczął zsyłać na niechcianych przybyszów wizje ponurej przyszłości, jednak ich cel nie zmienił się. W 7 roku urodził się Victor, syn Vidaroca i Aquelin, najpiękniejszej ze wszystkich tanelfek. W 11 roku Bavr Gam z niejasnej przyczyny przerwał swój pobyt wśród tanelfów; pośpiesznie ukształtował dwa Dzikostwory, wysłał je aby zabiły Vidaroca i nie czekając na wynik opuścił Krainy Snów. Vidaroc, znienacka zaatakowany w swojej siedzibie, Dolinie Liry, stanął do walki. Użył w niej miecza Nijrin (Szkarłatny) i zbroi Ves Adar (Gwiazdy ze Wschodu) co oznacza, że te przedmioty, które są insygniami Cesarza, powstały w ojczyźnie tanelfów. Chociaż nie upłynęła wystarczająca ilość czasu, na wieść o zamachu odpoczynek zostaje przerwany; tanelfowie uniesieni gniewem wracają na świat prosto z Równin, tym samym całkowicie je niszcząc. W 11 roku ruszyli na wschód; swoją walkę z nuranami nazwali Wojną Nieustającą. Dla Hader do bitwy na Słonych Bagnach (287 rok) stanowiła ona trzeciorzędne zagrożenie.
Tanelfowie a nuranie w Krainach Słodkiego Snu
Tanelfowie nie zdawali sobie zupełnie sprawy z jaką siłą przyszło im walczyć; podejrzewali tylko że stała ona także za zniszczeniem Oceanu. Kraj w którym się znajdowali był dla nich zupełnie obcy, a ponieważ Słońce nie wschodziło i nie zachodziło trudno było utrzymać kierunek marszu. Nuran Khavr renGrata wzburzył przeciw nim ziemię od zachodnich wybrzeży Turblanda aż po Enez Akhar; spadła ona na tanelfów i pochłonęła ich, trzymając w swoich wnętrznościach przez 67 lat. Przetrwali tylko dzięki mocy aradalher i niezwykłemu hartowi ducha. Poniesiono jednak ciężkie straty (jedna dziesiąta zginęła lub była niezdolna do walki), a co gorsza nie można było obrać stałego kierunku; tanelfowie błądzili ponad pół wieku – a przecież Hader nie zwróciło na nich nawet uwagi; wszystkie cierpienia jakie ich spotkały były dziełem tylko jednego nurana. W końcu, w 74 roku, Dorol Inion zdołała wyczuć Enez Akhar; w 78 roku tanelfowie dotarli w jego pobliże i, wykorzystując resztki mocy, wynurzyli się na powierzchnię w miejscu nazwanym Eryer (ob. Eriar), Wytchnienie.

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Historia I Ery. Zachód Turblanda
« Odpowiedź #3 dnia: Listopad 30, 2008, 03:34:55 pm »
Zielona Powódź
W 16 roku Demon Zielona Powódź zniszczył część Rengir i zatopił środkowy marEšerna.

Rada-nad-Słowem (21-23), powołanie Mhoroi nerEgālh (24)
Rada-nad-Słowem została zwołana dla rozważenia korzyści, jakie Hader mogłoby mieć z istnienia Urth Ngathar. Odszukanie Smoka, który podejmie wyzwanie Dhama karAvarn powinno skłócić, może nawet rozbić, większość Rad – co oznaczałoby początek końca tych Eonów. Rozpoczęto poszukiwanie choćby jednego mythalu właściwego Smoka; prawdopodobieństwo sukcesu było nieokreślone. W końcu odnalazł go Birgvar Ergr anHepsin. Dla sprowadzenia tej możliwości na prawdziwą ziemię, urzeczywistnienia jej, Hader powołało Mhoroi nerEgālh (Eskorta Odległego Smoka). Grupa składała się z ośmiu Nuranów o znacznej mocy; ich przywódcą ustanowiono Sengra akhArhaya. Rozpoczęła się wielowiekowa wyprawa, która choć uwieńczona sukcesem, nie przyniosła spodziewanych owoców, a wprost przeciwnie – być może przyczyniła się do klęski Shidygzai.

Hader wobec pierwszych lat Wojen Pierworodnych (23-34)
W 23 roku Ver’kar niespodziewanie obległy Gladmę i zaatakowały Ereng. Shidygzai, w myśl układu z Herdainami, wstrzymało się od wszelkich działań zaczepnych. Jednocześnie Nuranie zaczęli gromadzić wiedzę o nowej sile (nie mieli takowej z Czasów supremacji Acheronu; Horrory istniały wtedy jedynie w Dora'na'zar, daleko od aren głównego konfliktu). Szybko zidentyfikowano poszczególne nir. Nuran Xetr odkrył pierwsze zasady działania, pozyskiwania i wykorzystywana tretanitu przez Ver'kar. W 33 roku Hurdon stwierdził, że powstanie Wiru spowodowała ingerencja Massal w Dematuzan (przy okazji odkryto ich istnienie) – a to już zaniepokoiło wielu Haderytów. Niezwykłe wydarzenia w kolejnym roku wymusiły otwarcie kolejnego frontu, tym razem na północy – wojnę z Horrorami.

II Rada-nad-Przeznaczeniem (30-32), przygotowania do wojny z Nereith Seugwil
W 30 roku Hader było już całkowicie pewne że kâgal nie nastąpi w najbliższym czasie. Powstały dwa obozy: pierwszy uznał, że Birgvar Ergr anHepsin pomylił się, łącząc kâgal z Przeznaczeniem Shidygzai. Konieczna jest więc realizacja planu sprzed wojny z Narmandakilem: przemienienie Słońca – co oznacza wojnę z Nereith Seugwil. Drugi obóz optował za odczekaniem kilkuset lat – Demtuzan mógł rozpocząć ciąg wydarzeń które w końcu do kagâl doprowadzą. Ostatecznie wygrali zwolennicy wojny i w 33 roku Shidygzai rozpoczęło przygotowania na gigantyczną skalę. Atak zaplanowano na rok 146; przy ustalaniu tej daty nie brano pod uwagę Embar Dżatal; Nereith Seugwil nie brała w nich udziału.

Shidygzai w wojnie z Ver'kar (34-???)
W 34 roku Herdainowie ponieśli straszliwą klęskę pod Akkaron – Nuranie jednak, w myśl litery układu, nie zamierzali udzielać im pomocy, szczególnie mając w perspektywie wojnę z Nereith Seugwil. Ostatecznie były to zmagania toczące się pomiędzy pierworodnymi. Sytuację zmieniło coś najzupełniej niespodziewanego i nieprawdopodobnego, coś, co nie wydarzyło się od początków Istnienia: Herdainowie wezwali Shidygzai na pomoc. Było to przewidziane w pakcie. Haderyci, zamiast ominąć ten warunek Mistrzostwem Mórz, zdecydowali się spełnić zobowiązania.
Wyładowanie Wiru Hurdona; powstanie Degar Endar; bitwa na Pustkowiach (patrz: Ziemia-po-wodzie i Ereng, Hader w wojnie z Horrorami i Bitwa na Pustkowiach ).
Rozpoczęcie tej wojny okazało się straszliwym błędem; na razie jednak Ver'kar były osłabione i niezdolne do działania. PodCzas gdy na Pustkowiach toczyła się bitwa, doszło do wydarzenia, które całkowicie zmieniło sytuację Shidygzai.
« Ostatnia zmiana: Listopad 30, 2008, 04:40:31 pm wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Historia I Ery. Zachód Turblanda
« Odpowiedź #4 dnia: Listopad 30, 2008, 03:38:04 pm »
I etap wojny ludu Głębin ze Shidygzai (35-199)
W 35 roku z Interioru wynurzyło się osiem wysp; powierzchnia największej była równa obszarowi Stih-Giar, a najmniejszej „jedynie” Ogrodowi Qerir. Owe wyspy popłynęły z zatrważającą prędkością w stronę Shidygzai, pchając przed sobą kilkudziesięciometrowe ściany wody; niemal wszystkie ziemie na wschód od Krahaxa i datRenen zostały dotknięte falą powodziową, na drugim brzegu Interior cofnął się o pięć kroków tradyrskich (500 metrów). Na tym się jednak nie skończyło. Wyspy wypełzły na ląd, ukazując się w całym ogromie; były to jakby wielkie, płaskie góry poruszane przez dziesiątki tysięcy odnóży kłębiących się u ich podstawy. Ruszyły naprzód, wywołując trzęsienia ziemi w całym północnym Shidygzai; żaden Mistrz nie był w stanie ich powstrzymać. Znieruchomiały się w różnych punktach marEŝerna, większość w pobliżu Krahaxa, datRenen oraz innych gór strzegących Ogrodów, po czym wbiły się w ziemię, rozrywając i krusząc najtwardsze skały, zaczęły się w niej zagłębiać, tworząc gigantyczne, nieraz kilkusetkilometrowe wyrwy, sięgające dosłownie opoki Turblanda. Ziemie Jałowe i Ogrody były fundamentem potęgi Shidygzai, który przetrwał nienaruszony Dâr Hezellon – a teraz odniósł ciężkie, trwałe rany. Atak skończył się w 37 roku, ale gdy w 45 roku nadszedł kolejny (na szczęście słabszy) Hader musiało stanąć w obliczu prawdy: wybuchła wojna o przetrwanie Shidygzai. Była ona tym gorsza, że żaden Nuran nigdy nie spotkał się z Mocą o podobnych cechach. O samych jej tworach (w mowie Acheronu nazwano je „anhredai”, mocnymi wyspami) było jedynie wiadomo, że składają się z visacrimonii i asfferitas, ale w dziwnych i nie znanych formach.
Hader od razu domyśliło się że stoi za nimi lud Głębin. Upadek Acheronu zakończył niewolę w jakiej się znajdował; momentalnie rozpoczęły się walki o władzę. Ich kres nastąpił równie gwałtownie jak wybuch. Dematuzan pokazał wszystkim że Shidygzai jest w stanie niszczyć całe oceany; dla Smoków był to kolejny dowód jego siły, ale dla ludu Głębin oznaczało, w zależności od planów Hader, unicestwienie lub ponowną niewolę. Stawiając wszystko na jedną kartę utworzył więc anhredy; brak alternatywy sprawił że była to dla niego walka na śmierć i życie.
Anhredy i krakeny
Przełom nastąpił dopiero w latach 195-???, wraz z pojawieniem się Eonów nowej Mocy, Bestii.

Kolosy Haderan
Natarcia anhredów trwały od jednego do trzech lat, po czym następowały przerwy o różnej długości. Nuranie nie byli w stanie przejść do kontrofensywy; większość sił pochłaniało blokowanie wrogów oraz leczenie ran. To pierwsze stało się możliwe dopiero przy trzecim ataku (69-71); w latach 51-66 renZan pod kierunkiem samego Nurana utworzył z irGal-ir, skały Gravrai, tysiąc Kolosów Haderan. Wyglądały jak wielkie, smoliście czarne wieże; posiadały potworną siłę i były twardsze od mithrillu. Toczyły z ahredami straszliwe boje starając się nie wpuścić ich na ląd; walki te ukształtowały krainy na zachód od Krahaxa i datRenen. Setki Kolosów zapadało się w głąb ziemi razem ze swoimi przeciwnikami – są tam pogrzebane po dziś i, według legend, powolnie prą na powierzchnię.
Nieoczekiwanym skutkiem tej wojny było drastyczne osłabienie Herdainów: Drugie Przekleństwo kierowało prosto na Ereng potężne fale disopsu, tworzonego podCzas walk i niwelowania ich rezultatów. Nuranie próbowali osłonić Dazak Ferul oddzielając się od niego górami, nic to jednak nie dało; zrównywane z ziemią utworzyły wyżynę zwaną później ???. Z dużą dozą pewności można założyć, że gdyby w 34 roku Hader nie włączyło się w Wojny Pierworodnych i nie rozgromiło Horrorów, upadek Dazak Ferul nastąpiłby w ciągu kilku lat.

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Historia I Ery. Zachód Turblanda
« Odpowiedź #5 dnia: Listopad 30, 2008, 03:40:38 pm »
Bitwa w Eryer (78), jej następstwa
Po odparciu trzeciego ataku anhredów (69-71) Hader postanowiło rozprawić się z tanelfami. Było to bardzo dalekowzroczne posunięcie; w krytycznej sytuacji przybysze mogliby okazać się bardzo groźni; korzystając z chwili wytchnienia na wschodzie, należało się ich pozbyć. Przeciwny był tylko jeden Nuran, Bavr Gam; nie należał jednak do Hader, więc jego zdanie nie miało znaczenia. Do Eryer wysłano dwa kolosy Haderan; ich moc o połowę przewyższała siłę tanelfów zaraz po wylądowaniu, w 78 roku byli już znacznie słabsi. Zwycięstwo wydawało się być pewne; mimo to oba kolosy zostały zniszczone. Hader było całkowicie zaskoczone; jakim sposobem przybysze pokonali w otwartej bitwie znacznie silniejszego przeciwnika? Na wszelki wypadek założono, że tanelfowie są w stanie odeprzeć każdy atak; wobec tego na razie postanowiono ograniczyć się do obserwacji. Nuranie wycofali się z terenów na południe od Starego Morza i na zachód od Szczeliny.
Źródło siły tanelfów, rozpoznane przez Hader zbyt późno, tkwiło w ich esencji; dopóki nie mieli przeciwnika i błąkali się bez nadziei – byli słabi. Ale kiedy zostali zaatakowani przez konkretne istoty, służące wrogiej sile stojącej za zamachem na ich wodza, skierowali na nie całą furię i wolę zwycięstwa. Tanelfowie wyszli jednak z tej bitwy tak zmasakrowani (zginęło ???), że wystarczyłoby jedno zdecydowane uderzenie aby zetrzeć ich z powierzchni Turblanda. Na szczęście Hader nie chciało ryzykować.
Bezpośrednie następstwa były dwa. Po pierwsze Hader przeceniło możliwości tanelfów; ociągając się wtedy i później z zadawaniem ostatecznych ciosów, darowywało przybyszom życie. Po drugie pierścień mocy Nuranów, dotychczas szczelnie otaczający Bastion Lat Wiosny, pękł na zachodzie. Ziemie Jałowe w Ereyer, zalane tanelficką krwią odżyły; niesamowita roślinność zaczęła rozprzestrzeniać się na tereny opuszczone przez nuranów: był to początek Omhal Karnem, Krwawej Nibypuszczy. W 78 roku przerażone Kerneole uznały, że są całkowicie widoczne dla Egzuli.
Omhal Karnem

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Historia I Ery. Zachód Turblanda
« Odpowiedź #6 dnia: Listopad 30, 2008, 03:44:32 pm »
Onyhin i pakt Kerneoli z Hader: 78, jego następstwa
Anioły z Kerneol miały tylko jedno wyjście by ocalić swoją kryjówkę: przywrócić władzę Shidygzai na zachód od Szczeliny. W celu porozumienia się z Hader utworzyły Onyhin – pieczętowaną Gwiazdą Kerneol hybrydę Anioła i Nurana zamkniętą w ciele tanelfa. Onyhin, które wywarło samo w sobie potężne wrażenie na Hader, zrealizowało w pełni pragnienia swoich twórców. Kerneole wprowadzą tanelfy w pułapkę skłaniając Vidaroca do obrania drogi na północ, wzdłuż zachodniego i północnego wybrzeża Morza Starego; przybysze zamknięci między Lartraxai a morzem zostaną zmiażdżeni przez nuranów i Anioły. W zamian za to Shidygzai po prostu ponownie zajmie problematyczne tereny. Pakt został zawarty i w tym samym roku Nolfenoa zaoferowała Vidarocowi wsparcie w postaci pięćdziesięciu doborowych centurii. Wódz niemal bez wahania przyjął bezcenną pomoc, ale na rezygnację ze wschodniego kierunku zgodził się dopiero po długich namowach. Nolfenoa nawet nie próbowała odwoływać się do pragnienia zemsty; tanelfowie w pierwszych chwilach byli gotowi walczyć na śmierć i życie z każdym kto ich skrzywdził, ale ich priorytetem był marsz na wschód. Vidaroc nie zamierzał wikłać się w wojnę której nie mógłby wygrać. Ostatecznie przekonał go (oraz resztę tanelfów) argument, że po przebiciu się na północ znajdzie się na pozbawionych obrony ziemiach, skąd będzie mógł ruszyć w dowolnym kierunku. Na wschód od Eryer ciągnie się natomiast Szczelina (zostało to potwierdzone przez aradalher), przeszkoda nieprzekraczalna. Victor nie zgadzał się z Nolfenoą; nie wynikało to jednak z jego przenikliwości ale raczej z ogólnego oporu wobec postanowień ojca. W 81 roku, po niewystarczającym odpoczynku, tanelfowie ruszyli razem z Kerneolami na północ; wędrując w ciągłym zagrożeniu bronili się bardzo skutecznie.

Koniec Bastionu Lat Wiosny, powstanie Kerneolitów: 85
W 85 roku Egzule odnalazły Anioły z Kerneol, najprawdopodobniej tylko dzięki istnieniu Onyhin. Po błyskawicznym rozeznaniu w sytuacji Ahates, generał Aniołów Tęczowych, mający za zadanie zabicie lub pojmanie wszystkich uciekinierów, spotkał się z Vidarokiem. Na tajemnym spotkaniu wyjawił mu plany Kerneolów; wódz postanawia, że tanelfowie sami rozprawią się ze zdrajcami (doskonały przykład ich „gorącej krwi”; po dłuższym namyśle Vidaroc nigdy nie odrzuciłby wsparcia w walce z tak silnym wrogiem). Ahates zgodził się na takie rozwiązanie łamiąc rozkaz, za co później został zabity przez Egzula. Następnie generał Tęczowych skierował się na Bastion, który zdobył niemal bez walki i przekształcił w warownię Egzuli nazywając Al šaAmarešī, Miastem Patrzących Głów. Jego mieszkańcy zostali wzięci do niewoli i przeniesieni do Gimelu. Ponieważ na Tęczowych zaczynał już ciążyć gniew Stwórcy, jako pomostu Ahates musiał użyć gór. Wybrał Arxar, zwane odtąd Kernela Balim, Schody Kerneolów (ob. Armed Kerbal). Na Aniołach z Bastionu zemściła się chęć jak najszybszego zniszczenia tanelfów; najlepsze oddziały wysłali daleko na północ gdzie mogły liczyć na wsparcie Nuranów, ale skąd nie miały szans wrócić na Czas.
Tymczasem gniewny Vidaroc otwarcie postawił sprawę przed Nolfenoą i jej żołnierzami, a tanelfowie uniesieni dumą uszykowali się do bitwy. Skończyłaby się ona straszną rzezią, gdyby nie Aquelin, żona Vidaroca, która uspokoiła obie strony. Kerneole uświadomili sobie, że Bastion jest skończony, a ich misja straciła sens, z kolei tanelfowie zrozumieli że pokonanie Nolfenoi (jeśli w ogóle się uda) będzie właściwie ich klęską. Niestety zawiązanie sojuszu było niemożliwe: nad oboma stronami unosił się groźny cień skrzydeł Egzula z którym, dzięki Onyhin, mogłoby się ułożyć Hader. Położenie ostatnich centurii Kerneoli było tym gorsze, że ich wykrycie przez Tęczowych było tylko kwestią czasu; w końcu Anioły za najlepsze wyjście uznały samobójstwo. Sytuację uratował tanelf Akollane, który zaproponował ponowne utworzenie hybrydy: tym razem tanelfa i Kerneola. Pomysł był genialny w swej prostocie i został natychmiast urzeczywistniony. Aby go zrealizować poświęcono całą moc Kerneol, która stała się Ciemną Gwiazdą – dowodem końca Kerneolów dla Egzula. Około pięć tysięcy tanelfów stało się Kerneolitami; Vidaroc połączył się z Namingananem, a Akollan z Nolfenoą, w której się zakochał. Victor odmówił połączenia.
Niespodziewaną zaletą Kerneolitów była ich wiedza... geograficzna. Jej źródłem było Onyhin (dokładniej: nurańska część tego), gruntownie przepytane przez Kerneole przed wysłaniem do Hader. Wreszcie tanelfowie mogli ruszyć prosto do celu: nad Interior.
Hader uznało, że nagłe zniknięcie Aniołów oznacza ich śmierć; jednocześnie zauważono że tanelfowie nie ponieśli w walce żadnych strat. Wobec eskalacji ataków anhredów (IV: 83-84; V: 86-89; VI: 94-97) zdecydowano się potężnie ufortyfikować nad Szczeliną i czekać na wrogów. TymCzasem tanelfowie wrócili na południe, do Eryer, a stamtąd ruszyli na wschód – przez cały ten czas niemal nie niepokojeni. W 95 roku, liczniejsi i silniejsi niż w chwili lądowania docierają nad Szczelinę.
Kerneolici, ich moce

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Historia I Ery. Zachód Turblanda
« Odpowiedź #7 dnia: Listopad 30, 2008, 03:52:39 pm »
Bitwy o Szczelinę (95-156), zwycięstwo na Arq Agni; utwierdzenie rodów i rozłam tanelfów: 168
Szczelina na środkowym odcinku, który forsowali tanelfowie (południowy byłby dogodniejszy, ale wolano nie zbliżać się do Al šaAmarešī) miała średnio 260 metrów szerokości. Samo w sobie było to znaczną przeszkodą, a do tego na wschodniej krawędzi Nuranie postawili niebotyczne mury, wzmocnione dodatkowo czterema Fortecami. Mistrzowie Strumieni skierowali cały Czas z tego regionu prosto na tanelfów, którzy choć nie chorowali i nie słabli z wiekiem, męczyli się i umierali przez to znacznie szybciej. W 95 roku zaczęła się pierwsza z ośmiu Bitew o Szczelinę; wszystkie, prócz ostatniej, były kolejnymi szturmami ponawianymi aż do wyczerpania sił; nieraz trwały po kilka lat. Początkowo nuranie, niemal nie ponoszący strat, planowali pozwolić wykrwawić się wrogowi w kolejnych atakach, a potem przejść do kontrofensywy. Zrezygnowano jednak z tego gdy do walki wkroczyli Kerneolici – ich groźne moce poważnie zaniepokoiły Hader. Zasięgnięto rady Onyhin, które w tym krytycznym momencie skłamało, twierdząc że nie wie skąd się wzięły nowe umiejętności niektórych tanelfów. Wobec tego nuranie przeszli do całkowitej i bardzo skutecznej defensywy, skupiając się na anhredach (VII: 113-114; VIII: 121-123). W latach 149-152 toczyła się VII Bitwa o Szczelinę, zwana Bitwą Gniewu; tanelfowie rozwścieczeni śmiercią Vidaroca (zginął zamordowany tuż przed bitwą, lub padł w jej trakcie) nacierają ze wszystkich sił, lecz w końcu, zdziesiątkowani, przegrywają. Tym razem Hader postanawia działać zdecydowanie, poruszone śmiercią zabitego w tej bitwie Bavr Gama; był to pierwszy Nuran jakiego udało się zabić tanelfom. Jednak w obliczu kolejnej inwazji anhredów (IX: 154-157), jeszcze silniejszej niż pierwsza, kontratak musi zostać odłożony. Niespodziewanie, w 156 roku, pod wodzą Victora skrwawieni tanelfowie atakują ponownie; nie w gniewie i zapamiętaniu ale ze straszliwym spokojem – zaczyna się VIII Bitwa o Szczelinę. Czarnoksiężnicy otwierają się na Moc Cudowną; jej strumienie rozbijają mury i niszczą dwie Fortece a następnie zmieniają się w tęczowe mosty po których przebiegają wojownicy. Ginie trzech Nuranów, opór reszty zostaje złamany. W ten sposób tanelfowie wywalczyli sobie nowe imię: Ehiwa In-da-Aura, Dzieci Cudownej Mocy, oraz wejście do wschodniej części Xader-Het (ob. Ungmar). Sława tego zwycięstwa rozeszła się szeroko po całej Turblanda, a do tanelfów przyłączyło się wielu ochotników; w późniejszej fazie Wojny Nieustającej, gdy ich liczba wzrosła, mieli równy, lub nawet większy udział w zwycięstwach nad Shidygzai. Wielu z nich uratowało tanelfów przed ostateczną zgubą; do tych należeli trzej sayanie (Kung, Hoshiro i Aisaro), znani później jako Xeglarasenn, Pogromcy Xeglanei.
Tanelficcy sprzymierzeńcy
W 168 roku tanelfowie zwyciężają w bitwie na wzgórzu Arq Agni (lata następnych wynurzeń anhredai: X: 159-162; XI: 167) i przeprawiają się przez Anfergetin. Właśnie na Arq Agni Victor wygłasza swoją słynną przemowę, wzywając tanelfów do zemsty za śmierć Vidaroca i ruszenia na północ, gdzie według Kerneolitów znajdowało się serce Shidygzai. Ten sam lud, który w 78 roku w Eryer z trudem przekonano do północnej drogi (i to tylko pod warunkiem późniejszego skierowania się na wschód) teraz wychwalał odwagę Victora. Przez 157 lat wojny tanelfowie niepostrzeżenie zmienili się ze zdesperowanych uciekinierów w dumnych żołnierzy; w 168 roku ukazało się to w pełni. Owa data jest znamienna także z innego powodu: wtedy ukonstytuowały się tanelfickie rody. Początkowo były to oddziały dowodzone przez lestanna, „najlepszych ze wszystkich”, podległych wodzowi; z czasem przekształciły się w zwarte grupy, połączone przez avnarna, więzy walki. Na Arq Agni czterech z sześciu lestanów wyraziło swoje poparcie dla Victora, przekonując opornych w swoich oddziałach. Stronnictwo pragnące dalej wędrować na wschód skupiło się wokół rodów Sanisalnor i Ravelon oraz Aquelin. Na razie jednak wszyscy potrzebowali odpoczynku w Krainach Słodkiego Snu. W roku 172 urodził się tam, podobnie jak jego ojciec, Radeven, syn Aquelin i Victora.
Tanelfickie rody

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Historia I Ery. Zachód Turblanda
« Odpowiedź #8 dnia: Listopad 30, 2008, 03:55:24 pm »
Upadek Dazak Ferul (129)
W 128 roku Ver’kar ponownie odcięły Gladmę, tym razem skupiając wszystkie siły na jej oblężeniu. Wojska Nuranów, dowodzone przez karSpardha, razem z armiami Herdainów ruszyły z odsieczą. Przebieg kolejnych wypadków jest opisany w części Martwy Bezkres i Ereng: Początek oblężenia Gladmy; Bitwa na Morenowych Pustkowiach; Bitwa pod Gladmą.

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Historia I Ery. Zachód Turblanda
« Odpowiedź #9 dnia: Listopad 30, 2008, 03:56:35 pm »
Sytuacja w Ereng po 132 roku. Vaibaid
Już w 134 roku okazało się, że Herdainowie powstrzymywali nieznane wcześniej moce Podziemia przed wychynięciem na powierzchnię. Początkowo dla Shidygzai największym utrapieniem stały się Potwory nazwane vaibaid, robakami ziemi. Hordy, liczące nieraz setki osobników przedzierały się pod marEšerna, a następnie, nie zrażone ciężkimi stratami, przegryzały się pod Krahaxa, osłabiając je bardzo. Później przecinały cały wschodni Xader-Het (ob. Ungmar) i wpadały w końcu do Szczeliny. Pierwsza migracja miała miejsce w latach 142-157; nuranie mogli zająć się skutecznie tym problemem dopiero od ??? roku.

Etelra i Caivei a nuranie, Inmanahizm
W szerszej perspektywie znacznie groźniejsze okazały się dwie inne istoty, znacznie słabsze od vaibaid; Boginie Etelra i Caivei. Należały do Podziemia, z którego udało im się na krótko wydostać, łącząc na stałe swoje Słowa Celu – odpowiednio: utrata Mocy i pogłębianie wiedzy. W 151 roku zdobyły pierwszego wiernego, nurana Froih Vada i zainicjowały go w Inmanah, swoim kulcie, czyniąc najwyższym (i na razie jedynym) kapłanem. Etelrze oddał swoje Mistrzostwo Strumieni, w zamian za co Caivei odsłoniła mu nowe aspekty Mistrzostwa Gór. Boginie musiały wrócić, ale dzięki swojej nowej mocy Froih mógł wkraczać do Podziemia; zajął się także zdobywaniem następnych czcicieli. W roku 173 było ich, razem z nim, już sześciu. Początkowo Hader nie reagowało; dotychczasowy kontakt Nuranów z Bogami ograniczał się do zabijania tych, którzy walczyli po stronie Narmandakilu, reszty nie uważano za zagrożenie. Ich wyznawanie było zupełnie nową ideą; wszyscy jednak zaczęli rozumieć, że jest ona nadzwyczaj opłacalna. Dwie Boginie dokonały czegoś, co nie udało się Narmandakilowi, Dâr Hezellon, anhredom, Ver’kar czy tanelfom – podzieliły Nuranów.
Zamiast służyć kaagal, inmanahowie porzucili Władze przypisane im przez Hader, poznając te wybrane przez siebie. Pierwszym fatalnym skutkiem rozpowszechnienia Inmanah było kruszenie się Balatam; moce Mistrzów przestały się uzupełniać. Ale najbardziej destruktywne okazały się zmiany w mentalności nuranów: zapragnęli zgłębiać magię dla niej samej – od tego czasu rozpoczęła się ich indywidualizacja, przekształcanie się w jednostki mające własne ambicje. W 173 roku Hader wezwało inmanahów na sąd do Stih-Giar, ale ci uciekli do Podziemia. Próby ich schwytania nie powiodły się i przez następne ??? lat Odstępcy stopniowo zmniejszali ilość wiernych Hader nuranów. Gdyby nie przełom w wojnie ludu Głębin być może Shidygzai upadłoby ??? lat wcześniej.

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Historia I Ery. Zachód Turblanda
« Odpowiedź #10 dnia: Listopad 30, 2008, 03:59:26 pm »
Zanvasan (179-184), Rozstanie i Xeglanea: 184
W 177 roku, po opuszczeniu Krain Słodkiego Snu, Aquelin, Sanisalnor i Ravelon trwali nadal w swym zamiarze. Na drodze do jego urzeczywistnienia stał jednak Zanvasan: potężna, długa na 450 kilometrów Forteca. Victor, kierując się także względami strategicznymi, zdecydował się go zdobyć. Tanelfowie i sprzymierzeńcy w dwa lata dotarli pod Zanvasan. Przy jego zdobywaniu zastosowano odmienną taktykę: zamiast kolejnych, zmasowanych szturmów atakowano nieustannie, małymi siłami w różnych punktach. Było to znacznie bardziej efektywne, ale nie zdałoby się na nic, gdyby nie istny grad ciosów, który spadał na Shidygzai mniej więcej od początku Bitew o Szczelinę: Mistrzowie Gór nie nadążali z naprawą zniszczeń wywołanych przez anhredy (XII: 181-183), Inmanahizm rozkwitał BĘDZIE TO MOŻNA STWIERDZIĆ DOPIERO PORÓWNUJĄC LICZBĘ NURANÓW Z INMANAHAMI, toczyła się zażarta wojna z ver’kar, a sayanie korzystając z przerwy w wojnie z Dziczą nacierali na całym obszarze Shidygzai – do czego należy dodać jeszcze straty zadane przez same tanelfy i ich sprzymierzeńców. Po raz pierwszy do walki z Ehiwa In-da-Aura pchnięto nardów; było to niewystarczające i w 184 roku Nuranie zrozumieli, że Zanvasan jest stracony. Postanowiono użyć podstępu; Onyhin zapytane o słabość tanelfów opowiedziało o zamiarze rozdzielenia się. Pod koniec 184 roku nuranie rzucili do kontrataku wszystkie siły Zanvasanu; po ich masakrze Forteca została zdobyta i zniszczona; z jej gruzów powstała wyżyna (później zwana Marlabardzką). Przykryła zwały trupów, które jednak nie spoczywały tam długo. XXX uczynił z rzezi nardów rytuał; ich martwe ciała połączyły się z ziemią – pasem lądu oddzielającym Morze Szmaragdowe od Interioru – tworząc potwora nazwanego Xeglaneą.
Już w 184 roku tanelfowie rozpoczęli budowę floty, przy czym natrafiono na poważny problem; aradalher próbowali utworzyć je w jakiejś dziwacznej formie. W końcu poddano się i zbudowano XXX czegoś co przypominało pływające wysepki otoczone wysokimi murami, napędzane siłą woli ich kapitanów. W 186 roku stronnictwo Aquelin rozpoczęło podróż na wschód; sama Aquelin była jednak niepocieszona, bo Victor w ostatniej chwili podstępnie odebrał jej Radevena. Niestety, był to tylko wstęp do jeszcze gorszych wydarzeń. Zgodnie z planem Nuranów flota wpłynęła prosto w szczęki Xeglanei; pomimo zażartej walki tanelfom nie udało się wyrwać. Ich koniec wydawał się pewny, bo pomoc była niemożliwa: na dalszy podział sił Victora czekali nuranie. Mimo to do walki ruszyli sayanie, towarzyszący tanelfom od VIII Bitwy o Szczelinę. Wszyscy trzej zginęli, ale Aisaro i Kungowi udało się Powrócić i zakończyć walkę, zabijając Xeglaneę. Żałosne szczątki floty Aquelin mogły wypłynąć na Interior.

Aquelineja: 186-215
Podróż Aquelin i jej zwolenników przez Interior bardzo słusznie zwie się Aquileneją; słowo to, pochodzące z języka tanelfów, kojarzy się z błądzeniem. O ile na lądzie od 85 roku korzystano z wiedzy Kerneoli, to morze było obszarem całkowicie obcym, a tanelfowie nie mieli żadnych umiejętności nawigacji. Dzięki sayanom wiedzieli tylko, że po drugiej stronie Interioru znajduje się Tradyr, który może udzielić im pomocy w dalszej drodze. Co gorsza okazało się, że podczas pobytu na wodzie jedynie ich umysły mogą wchodzić do Krain Słodkiego Snu. Szczęśliwym trafem podróż nie skończyła się zaraz po wypłynięciu z Xeglanei: przez kilkanaście dni płynięto przez tereny na których toczyła się walka anhredai z kolosami Haderan (XIII: 185-188). Można tylko się domyślać jak bardzo przerażeni byli tanelfowie pamiętający bitwę w Eryer, widząc teraz setki istot odpowiedzialnych za tamtą rzeź. W końcu uszczuplona flota wydostała się na Interior; tanelfom nie było jednak dane odpocząć. Od ok. 83 roku (pocz. IV wynurzenia) na morzu działały niemal nieustannie żywioły sztormu (jeśli nie atakowały anhredai nuranie spychali z marEšerna olbrzymie masy wody). W legendach Aquelinei Interior jest zasiedlony całymi tłumami najróżniejszych stworzeń; co i rusz tanelfowie odwiedzają jakieś miasta, odkrywają tajemnicze ludy, a nawet schodzą w głąb morza (!). Jest to iluzja; nieliczne wyspy które wtedy istniały były smutnymi, pustymi skałami; na pojawienie się morskich ras trzeba było jeszcze poczekać ??? lat. Jednak w każdej legendzie jest ziarnko prawdy, czasem nawet kilka. Wydaje się że tanelfowie naprawdę trafili na ruiny Seiseryn Cudownego na wystającym ponad wody szczycie Stärparu. Spotkanie z Ogniem-na-Falach miało miejsce na pewno; raniąc Aquelin Demon ten został na zawsze znienawidzony przez niemal wszystkich tanelfów, co wydało gorzkie owoce ???? lat później, w czasie Wojen Płonącego Morza.
Zaginieni tanelficcy pieśniarze a Fandyjscy bardowie
Wreszcie, w 215 roku, tanelfowie dostrzegają na horyzoncie znaną im z opowieści Bolg-thavarn. Niestety przyjęcie jakie czekało ich na miejscu było całkowicie odmienne od tego co sobie wyobrażali (dzieje tanelfów w Tradyrze).

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Historia I Ery. Zachód Turblanda
« Odpowiedź #11 dnia: Listopad 30, 2008, 04:00:37 pm »
Pierwsze Bestie. Przełom w wojnie ludu Głębin ze Shidygzai
Przekminić od podstaw! Na razie tragedia!
W 195 roku Hader nagle przestało otrzymywać meldunki z południa, tak jakby pięciu działających tam nuranów po prostu znikło. Podejrzenie padło od razu na Inmanahów; do zbadania sprawy wyznaczono wypróbowanego Zehreda mohXet. Powrócił w 197 roku; Hader i nuranie zgromadzeni na Radzie Wojennej nie mogli uwierzyć: armia południa została unicestwiona: nuranie zabici, dwadzieścia sześć kolosów Haderan zniszczonych, XXX. Oprócz tego zginęły trzy anhredai, a w okolicy nie ma pojawiły się inne; znaleziono także siedmiu martwych sayan. Cały ten pogrom został dokonany przez dwie istoty o straszliwej mocy, być może Demony. W tym krytycznym momencie Hader wezwało Demona Światła Lounahanan; w zamian za pomoc w pertraktacjach zażądał Nuskar, które miał otrzymać za XXX lat od ich zakończenia. Odszukał on te istoty: Fohra Bdiga i Sa-Szarú.

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Historia I Ery. Zachód Turblanda
« Odpowiedź #12 dnia: Listopad 30, 2008, 04:05:19 pm »
Bitwa na Niebie (174), sellanie w Al šaAmarešī (210)
W 135 roku Egzul uśmiercił wzięte do niewoli Kerneole i zaklął je w mešruBantrabī, „czterech wieżach” zbudowanych w Al šaAmarešī. Dzięki temu mógł ściągnąć stamtąd wszystkich żołnierzy, a mimo to kraina pozostała niedostępna dla nuranów – przecież Anioły ciągle w niej były. Ta niezwykle okrutna i prześmiewcza, a jednocześnie przynosząca wymierne korzyści męczarnia jest znamienna dla straszliwego geniuszu Egzula. Jednak nawet on nie zdołał zwyciężyć wbrew woli Stwórcy. Decydująca bitwa, która odbyła się w roku 174 w Gimelu, była największą ze wszystkich w jakich Anioł ścierał się Aniołem; chociaż toczyła się wśród Gwiazd walczące zastępy były widoczne z ziemi. Egzule poniosły druzgocącą klęskę; nieliczne, które przeżyły (wśród nich wódz) zdarły swoje tęczowe skrzydła i zeszły na świat. Przez tysiąc następnych lat błąkały się po nim trawiąc gorycz porażki, a po upływie tego czasu, nazwane przez Egzula Aniołami Stalowymi, poprzysięgły wieczną zemstę wszystkim Aniołom i ich sojusznikom.
W 210 roku ludzkie plemię sellan, dowodzone przez Duagę, weszło do wschodniej części Al šaAmarešī. O początkach tego ludu nie wiadomo nic pewnego; według jego własnych legend został on zniewolony przez Pana Burz Piaskowych; ich wyzwolicielką stała się Duaga. Jak pozostali sellanie była człowiekiem, ale potężne pragnienie wolności, jakie żywiła, zmieniło w jej dłoniach zwykły kostur w magiczne berło. Otworzyła nim dla większości sellan „drogę poprzez żywioły” i przeprowadziła do cudownej krainy, jaką było wtedy Al ša Amarešī. Jeśli ta opowieść jest prawdziwa to owo „magiczne berło”, zwane Va-Duagann, byłoby X ezganthiladad, „bronią wykutą na kowadle esencji” stworzoną przez człowieka. Moc takiego przedmiotu budzi się tylko wtedy gdy znajdzie się w rękach swego stwórcy; Va-Duagann była symbolem władzy na terenach ob. Detmarchii aż do XXX III Ery. Po śmierci Duagi, swej pierwszej przywódczyni, sellanie rozproszyli się po całym Al ša Amarešī, korzystając z jego rajskich bogactw i trzymając się z dala od mešruBantrabī oraz Szczeliny. Nie znalazł się nikt kto zjednoczyłby wszystkie plemiona; nawet kolejni członkowie Ha Ersoyn, „Rodu” Wyzwolicielki, w którym przekazywana była Va-Duagann, nie zdołali tego dokonać. Powód, wbrew temu co twierdzili (i twierdzą) liczni archeolodzy, był tylko jeden: sellanie nie dali imienia swojej nowej siedzibie. Wbrew pozorom nie było to takie proste i wymagało z ich strony wielkiej odwagi.
Pochodzenie sellan w kontekście maddoxiańskich mitów

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Historia I Ery. Zachód Turblanda
« Odpowiedź #13 dnia: Listopad 30, 2008, 04:15:01 pm »
I Wojna Bolesna (230), sytuacja Shidygzai w pierwszej połowie III wieku
Natychmiast po osiągnięciu przewagi w wojnie z krakenami Hader jednogłośnie uznało, że czas zrealizować postanowienie z 32 roku: zniszczyć Nereith Seugwil i przemienić Słońce. Atak wyznaczono na rok 294. Jednak i tym razem data uległa zmianie – lecz za sprawą sprzyjających okoliczności: NIE TYLKO HADERYTA XXX, JEDEN Z CZTERECH NAKŁONIŁ RESZTĘ DO ZNISZCZENIA WSZYSTKICH SMOKÓW, TO ON ODPOWIADAŁ ZA CENECERULSARD od początku III wieku Smocze Rady zaczęły ponosić wielkie straty w wojnie z Dziczą. Hader, ulegając pokusie rozprawy z niszczycielami Acheronu, uznało, że jest to doskonała okazja do ataku na wszystkie Rady, nie tylko na Nereith Seugwil. Planowano zadać jak najpoważniejsze rany, licząc że zostaną dobite przez Dzicz; z wojsk ogołocono prawie całe Shidygzai. Pierwsze natarcie postanowiono skierować na ludzi; Hader wiedziało o Urth Nalabeth i wiedziało, że w ich obronie staną wszystkie Smoki. W tym momencie do walki miał ruszyć drugi rzut, znacznie silniejszy niż pierwszy. Wojna zaczęła się i skończyła w 230 roku; zgodnie z przewidywaniami obie armie zostały pokonane, ale Hader miało powody do zadowolenia (przebieg I Wojny Bolesnej i jej skutki dla Tradyru zostały opisane na stronie XXX).
Od 236 roku, po raz pierwszy od 188 lat Shidygzai prawie nic nie groziło: Smoki walczyły na śmierć i życie z Dziczą, koniec wojny ludu Głębin stał się kwestią czasu, a pokój z ver’kar był stabilny. Jedynym powodem do niepokoju był Inmanahizm. Hader miało wreszcie możliwość odnowienia sił i zamierzało ją jak najlepiej wykorzystać. Ataki krakenów wymagały ciągle zaangażowania większości nuranów; podczas gdy kolejne twory były unieruchamiane na wybrzeżach we wnętrzu marEšerna i XXX wrzała systematyczna, powolna praca. Dzięki niej pod koniec drugiej połowy III wieku obie krainy zostały całkowicie odbudowane. Następnie planowano ograniczyć niezmiernie rozrośniętą Omhal Karnem i uporządkować sprawy w XXX, czemu przeszkodziła bitwa na Słonych Bagnach. Jednocześnie zajęto się problemem vaibaid; okazało się, że ich celem jest Nibypuszcza; na drodze stała im jednak Szczelina której nie mogły sforsować. Spadały w nią, wracając w jakieś bliżej nieokreślone miejsce w Podziemiu (najprawdopodobniej do swojego gniazda) i z niego ponownie podejmowały bezsensowną wędrówkę. Próby rozsadzenia Omhal Karnem zakończyły się powodzeniem; vaibaid kierowały się do najbliższego jej ogniska. W ten sposób Hader zdobyło doskonałą broń do walki z wrogami atakującymi z Podziemia (miano na uwadze głównie Inmanahów); wystarczyło tylko umiejętnie użyć Krwawej Nibypuszczy aby skierować vaibaid do jakiegokolwiek miejsca w marEšerna, XXX czy XXX. Tanelfów odpoczywających w Krainach Słodkich Snów po zdobyciu Zanvasanu (lata 202 – 286) pozostawiono w spokoju, przechwytując jedynie ochotników; równolegle rozpoczęto gromadzenie nowej armii oraz przygotowania do rozstrzygającej bitwy, a w dalszej perspektywie do wojny, która miała dobić Smoki.
W roku 286 Birgvar Ergr an Hepsin mógł powiedzieć: „Odnieśliśmy zwycięstwo we wszystkich wojnach i wyszliśmy z nich mocniejsi. W tej ostatniej z pewnością również zwyciężymy”; oczywiście miał na myśli rozprawę ze Smokami. Jeśli rzeczywiście wymówił te słowa w 286 roku, niedługo przed bitwą z tanelfami, dobitnie świadczy to o ich zlekceważeniu. Za ten błąd Shidygzai zapłaciło nadzieją na kaagal i mocarstwową pozycją.

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Historia I Ery. Zachód Turblanda
« Odpowiedź #14 dnia: Listopad 30, 2008, 04:17:41 pm »
Bitwy na Słonych Bagnach (287) i na Karakir (302)
Przygotowania Hader do bitwy na Słonych Bagnach
W 287 roku na XXX, Słonych Bagnach, tanelfowie ze sprzymierzeńcami zmierzyli się z armią Shidygzaiską dowodzoną przez sześciu nuranów. Na ich nieszczęście Hader nauczyło się wiele od bitwy w Ereyer. Mimo wszystko wygrali tanelfowie oraz ich sojusznicy. Tuż przed bitwą Victor zwrócił się do nich w mowie, która przeszła do historii jako najlepsza wygłoszona kiedykolwiek przez śmiertelnika. Chociaż ziemia otwierała się pod stopami, na głowy waliły się całe łańcuchy górskie, a walka była najkrwawsza i najcięższa ze wszystkich dotychczasowych, armia nieustannie nacierała, absorbując na całej długości czterokilometrowego frontu wszystkie siły Shidygzajskie. I wtedy Victor pokazał, że on także czegoś się nauczył. Na czele lestannów, Kerneolitów, sayan i najmocniejszych sprzymierzeńców zaatakował jednocześnie wszystkich nuranów; pięciu zostało zabitych (wśród nich był Haderyta), szósty, XXX, uciekł. Przeważająca część wojsk momentalnie się rozprzęgła i zaczęła się bezlitosna rzeź. SZOK SHIDYGZAI PO BITWIE
Chociaż Victor zwyciężył jego armia praktycznie przestała istnieć: 9/10 zginęło, z tych którzy przeżyli tylko sayanie mogliby walczyć dalej. Powszechnie uważano, że nie ma szans na dotarcie do Stih-Giar, a tym bardziej na jego zdobycie; cokolwiek samowolnie rozpoczęto powolny marsz w stronę dawnego Zanvasanu z zamiarem popłynięcia śladem Aquelin do Tradyru. Victor nie zamierzał się jednak poddawać: konieczny odwrót był dla niego następnym manewrem odwracającym uwagę nuranów. W odpowiednim momencie chciał błyskawicznie zaatakować i razem z wypróbowanymi wojownikami wedrzeć się do Stih-Giar i wyrżnąć całe Hader (!). Żadna ze Smoczych Rad nie podjęła równie śmiałego przedsięwzięcia w wojnie z Acheronem.
W 302 roku Victor rozpoczął jego realizację. Zostawiając szczątek armii na wysokości XXX, przebył wraz z „oddziałem straceńców” w niesamowitym tempie XXX km dzielących go od celu. Nuranie zostali całkowicie zaskoczeni; nieliczne siły stacjonujące w okolicy rozgromiono w bitwie a raczej potyczce na Ghavr Raval, Ciernistym Oknie (ob. Karakir). Zwycięzcy, zdjęci nagłym strachem, ujrzeli pod sobą Potworny ogrom Pierwszego Ogrodu w Stih-Giar, stworzonego przez Nurana w zaraniu Istnienia. Gdy wieść o klęsce na Ghavr Raval dotarła przed Hader, postanowiło ono, po raz pierwszy bez zgody wszystkich członków, odprawić Cenecerulsard. NIE CHODZIŁO O SPRZECIW WOBEC CENECERULSARD ALE O TO KTO MA GO ODPRAWIĆ.