Tekst nie będzie poświęcony Mistrzostwu Mórz, ani jakimś innym Eonicznym mocom.
Nie zawiera też mega ultra hiper patentów, to raczej pewien standard, poszerzony o zakres SOAPa i moje refleksje.
Pierwszym pytaniem jakie mi się nasunęło to "Gdzie społeczeństwo dopuściłoby taki twór do istnienia". Odpowiedź oczywista, każdy ją potrafi sobie wyobrazić, ale skomplikujmy trochę ten obraz dodając np. tradycję pochodzącą z odległej przeszłości i powszechnie uznawaną przez publikę? Dodajmy do tego pewną formę karania za ciężkie zbrodnie, czy rozwój niewolnictwa i handlu istotami. W takim ujęciu na upartego patent można wrzucić niemalże wszędzie. Oczywiście wątpię by spodobał się np. Taneflom czy miał miejsce w Ossentharze w którym rozrywka nie jest chyba tak ważna (a może jest?). Ale dajmy na to Aldor, toleruje się tu kary śmierci oraz pojedynki rycerskie na śmierć i życie, Hal'rua posiada Karne Bataliony (
Karne Bataliony ma Ossenthar), nawet w Imperium Erdańskim koloseum może zaistnieć w bardzo... zmyślny sposób, walczyliby na nim nieludzie i pojmani heretycy bogów odbiegających daleko od erdańskiego panteonu.
Jak miałyby wyglądać takie zmagania z punktu rozrywki i ekonomii?
Pierwszą rzeczą jaka mi sie rzuciła to śmiertelność, jeśli pojedynki byłyby zawsze na śmierć i życie to po jednym "spektaklu" trzeba by szukać kompletnie nowych zasobów...
Można to obejść na wiele sposobów, najprostszym byłyby walki o pewnych zasadach, np. jeśli przeciwnik się podda to walka kończy się. Oczywiście taki system pozornie jest mniej emocjonujący dla widowni, ale nie koniecznie. To mogłoby stworzyć nawet zawód gladiatora. Ludzi którzy za pieniądze i sławę ryzykowaliby życie. Możemy posunąć się jeszcze dalej i stworzyć coś podobnego do WCW czyli walk pozorowanych, to ostatnie może być popularne w pewnych krajach, ale myślę że to jakieś wypaczenie

ostatecznie zabija to ideę tego "sportu".
Najciekawsza z powyższych (jeszcze mało udziwnionych) byłaby opcja druga, czyli umożliwiająca poddanie się. Tworzyłoby to ranking, dramatyczne historie poległych, ludzi stawiających na swoich ulubieńców, etc. Byłby to dość cywilizowany przypadek walk na arenie, gdzie śmierć zdarzać by się mogła, acz nie byłaby czymś nieuniknionym. Kolejnym krokiem do rozwinięcia tego byłby system honorowania zwycięzców oraz samych pojedynków. Punkty przyznawanoby nie tylko za wygraną ale i jakość rozrywki. Pojawiałyby się osoby i komunikaty (także w gazetach) tworzące napięcie przed i w trakcie pojedynku, dużo zależałoby także od samych wojowników biorących w nim udział. Nie przewidują jakiś enonicznych walk, czy nawet czegoś na granicy 1 P.E. Powodów jest kilka. 1. Widownia znalazłaby się w niebezpieczeństwie 2. Nie byłaby w stanie nadążyć za szybkością walczących 3. Czy ktoś kto włożył w swój rozwój tyle trudu wystartowałby na takiej arenie? Dlatego zawodnicy reprezentowaliby w miarę normalny poziom, kładąc umiejętności ponad cechy, uatrakcyjnialiby zmagania różnorakimi duperelami. Od płonących broni, po wybuchające mało szkodliwe granaty ceramiczne, zakres tych akcesoriów mógł ktoś nawet znormalizować. Tzn, przed walką każdy z zawodników by je losował lub wybierał z jakiejś tam listy.
No ale to tyle na dziś, jutro więcej