Akme, żar Esencji, czarny czas, dobre/ długie dni, Prawdziwa KrawędźProste, a jednocześnie tajemnicze zjawisko które polega na tym, że człowiek nagle rozkwita, eksploduje Esencją. To nie jest tak, że wszystko mu się udaje, nie. Raczej nagle zaczyna odczuwać niewytłumaczalny przypływ sił, energii, woli życia i działania - i jeśli się temu podda może przekroczyć wszelkie swoje ograniczenia, w błyskawicznym czasie rozwinąć się w niemal zupełnie nową osobę.
Bardzo ważne jest to, że Akme raczej nie wiąże się z kyarami. Czasami się im przydarza, podobnie jak innym istotom, ale ten osobliwy stan raczej nie zmieni zwykłego hajota w żądnego mocy kyara. Po wygaśnięciu żaru, człowiek zazwyczaj znowu popada w stagnację. W powszechnym mniemaniu czarne czasy łączą się z krawędziarzami. Niespodziewany wybuch Esencji jest właśnie tym, co może sprawić że stateczny, konwencjonalny człowiek porzuci swoją rutynę, ruszy na Krawędź i... wbrew wszelkim oczekiwaniom zdoła na niej przetrwać, ba! rozkwitnie nawet.
Akme przychodzi i znika niezależnie od woli człowieka. Niektórzy mówią, że można ją ściągnąć żyjąc tak intensywnie jak to tylko możliwe, ale wielu zawiodło się na tej taktyce i zakończyło życie jako zgorzkniali, rozczarowani desperaci którzy nigdy nie osiągnęli pełni swojego potencjału. Jeszcze inni twierdzą, że żar Esencji budzi się w człowieku kiedy ten staje na krawędzi Zamieci, tak jakby podmuch nieogarnionych sił rozpalał w człowieku jakiś wewnętrzny ogień. Niektórzy szczęśliwcy doświadczają dwóch, nawet trzech Akme, ale większość przez całe życie będzie wspominać tych kilka miesięcy, kilka lat kiedy wszystko wydawało się możliwe. Co ciekawe, żar Esencji dotyka głównie śmiertelników, a szczególnie ludzi. Pewni badacze twierdzą, że Pierworodni są do niego niezdolni, albo mogą się nim zarazić od śmiertelników.
Czarne czasy to okres błyskawicznego, szalonego wręcz rozwoju. Nie legendy, nie plotki ale sprawdzone historie mówią o krawędziarzach którzy w ciągu miesiąca z pokrak przerodzili się w śmiertelnie groźnych szermierzy. Tylko nieliczne ścieżki oświecenia, na czele z Agonią, pozwalają tak szybko gromadzić wiedzę i umiejętności. Esencja czarnych dni jest tak wielka, że rozpaleni nią ludzie samorodnie zyskują legendarną zdolność jej spalania, co pozwala dokonywać im jeszcze większych cudów.
Mit dobrych dni sprawia, że szeregi krawędziarzy nigdy się nie wyczerpią.
Zastanawiałem się nad tempem rozwoju postaci. Jak wiadomo jest groteskowo szybkie. Zamiast wymyślać systemy ograniczające ten rozwój wpadłem na pomysł który go uzasadnia. Tak jest, Akme to czas kampanii. Później wszystko wraca do normy i postać rozwija się (jeśli w ogóle) w normalnym tempie (tabelka w tym http://eonika.org/forum/rozkminy-mechanikowe/szybkosc-rozwoju-szkielet-systemu/msg4923/#msg4923 poście, plus reszta wątku. Tytaniczna rozkmina!)
Plus jest też taki, że znika sztampowa idea wybrańca, postaci która w czasie jednej piosenki staje się wymiataczem. Jak najbardziej, jesteś fajny ale nie jest to aż tak wyjątkowe. Z drugiej strony, krawędziarze są na tyle unikalni, że dodaje im to jeszcze więcej magnetyzmu.