Jest to wprowadzenie do pewnego systemu, który zawiera mnóstwo idei i pojęć – często dość abstrakcyjnych. Dlatego staram się wprowadzać je stopniowo; stąd też przerywniki kursywą podsumowujące kolejne części, składające do kupy nazewnictwo itp. Wszystko razem stanowi jakby kapkę poszerzony spis treści; na końcu znajduje się alfabetyczna lista odnośników do tekstów pełniej opisujących dane aspekty.
Uwaga: śmiertelnicy = ludzie (czyli ogół ras, nie konkretna "rasa ludzka").Jasnomagia śmiertelników ma
trzech ojców.
Pierwszym jest
Dhurin z Kardo Gasty, krasnolud żyjący w VIII wieku Drugiej Ery, który oddzielił „Ziemię od Nieba, Czerwień od Błękitu”. Twierdzi się, że ogromu jego dokonań nie sposób ogarnąć; są zbyt wielkie aby mogły być widoczne. W nich żyjemy i umieramy, przez nie patrzymy, czujemy, nimi myślimy – stanowią fundament naszego świata i nas samych. To wszystko ma jednak nazwę, jedno imię, które pozwala choć częściowo *zrozumieć*. Brzmi ono
Logika. Wyobraź ją sobie jako zestaw narzędzi, albo po prostu brzytwę gigantycznych rozmiarów – którą Dhurin oddzielił Poznane i Poznanawalne od Nieogarnionego, Czerwień od Błękitu. Wcześniej śmiertelnicy istnieli w piekle wiecznych przemian, w rzeczywistości której praw nie pojmowali, nie znali – od której całkowicie zależeli. Można to porównać do stanu człowieka traktującego sen i jawę tak samo – w kalejdoskopie zmiennych światów, żyje nie odróżniając jednej prawdy od tysiąca złudzeń... aż do całkowitej zatraty własnej istoty. Przed Dhurinem „Istnienie” dla śmiertelników znaczyło „Chaos”; Dhurin z Chaosu wydzielił Czerwień, Ład – czyli rzeczywistość w której śmiertelnik jest śmiertelnikiem, tylko i aż sobą. Chociaż wokoło srożyły się fale Błękitu, powstała bezpieczna twierdza, ostoja zmysłów – pączek z którego rozwinął się obecny świat. Prawa czerwonej Logiki, między nimi zasada przyczyny i skutku, stworzyły teraźniejszość, a po niej przeszłość i przyszłość. W ten sposób powstała Historia. Według powszechnego, tradycyjnego poglądu dzieło Dhurina zostało ukończone. Zrosło się ze światem, tworząc z nim jedność; Olbrzymie, wciąż rosnące rzesze uznają i stosują zasady Logiki, żyją według nich – nawet jeśli nie zdają sobie z tego sprawy. W alegoriach Dhurin jest fundamentem Wieży–symbolu jasnomagii.
[Teraz (także w NNM) nacisk idzie na opozycję Jasnomagia - Zamieć, nie Błękit. Nazwa świata - oko gigamu. Poprawiać? Bollo 02.02.12]Czerwony świat albo czerwona ziemia to inaczej świat/ziemia śmiertelnych albo "prawdziwa ziemia".Drugi ojciec to
Sulmanann, zwany Ruankarem; człowiek który w IX wieku Drugiej Ery zformował naukę Dher Khoioll, magię
Trzech Jedności – zakreślając w ten sposób pole dla rozwoju jasnomagii na trzy tysiące następnych lat. Według Sulmananna śmiertelnik, dziecko Bogów, składa się z trzech Jedności: Ognia (Umysłu), Światła (Duszy) i Mroku (Ciała). Każda z nich jest wynikiem połączenia setek żywiołów – wszystkich jakie tylko istnieją. Tak więc w każdym śmiertelniku jednoczą się wszelkie energie Istnienia; każdy śmiertelnik jest zdolny je poznać i rozumieć, jest zdolny nimi władać... Przekształcenia jakim z Czasem poddała się nauka Sulmananna są nieistotne – idea, którą na niej wzniesiono pozostała. Śmiertelnicy mogą rozciągać swoje poznanie, rozszerzać Czerwień; mogą zrozumieć prawa które rządzą Istnieniem – sięgać po coraz większą władzę. Świat śmiertelnych zaczął być ekspansywny; magia żywiołów stała się jego „mieczem i tarczą”. Doktryna o Jednościach wpłynęła na wszystkie dziedziny życia – ale przede wszystkim na mentalność; sposób patrzenia, podejście do rzeczywistości. Granice możliwego zaczęły się rozmywać; pojedynczy śmiertelnicy i całe narody zdobywały mniej lub więcej władzy, słabszą lub silniejszą magię... To, co dla jednych od pokoleń było Czerwienią, dla innych okazywało się groźnym, niepojętym Błękitem. Od około X wieku III E mędrcy Zachodu, największego skupiska rozwiniętych i utwierdzonych jasnomagii, głoszą że rozbudowa nauk Sulmananna dobiegła końca, a magia wstępuje na kolejny, wyższy poziom. W alegorycznej Wieży Sulmannan stanowi jej główny trzon.
>Założenia magii żywiołów>Magowie żywiołówTrzecim „ojcem jasnomagii” nazywa się
Azzarela. Nie wiadomo o nim nic pewnego; mógł żyć jeszcze przed Pierwszą Erą i niekoniecznie był śmiertelnikiem... Chociaż jego zaszczytny tytuł jest dość świeżej daty (VII wiek III E) i chociaż, w przeciwieństwie do wyżej wymienionych, nie otwierał świadomie żadnej nowej epoki – obecnie jest uznawany za pierwszego z całej trójki oraz za jednego z najwybitniejszych magów jacy kiedykolwiek istnieli. Azzarel był niezrównanym
alkemikiem, współcześni mistrzowie tej sztuki studiując jego pisma stwierdzają, że wciąż tylko stąpają po jego śladach. Wielkim zasłużonym jest tutaj Sulmanann, który skompilował i uporządkował liczne fragmenty dzieł Azzarela – wykorzystując je we własnych badaniach. Wraz z upowszechnianiem Dher Khoioll i rozwojem magii żywiołów z wolna pogłębiała się również magia alhemiczna – uważana za jedną z wielu dziedzin tej pierwszej. Przez stulecia alkemicy stopniowo odzyskiwali i przyswajali coraz więcej osiągnięć Azzarela, posiłkując się przy tym najnowszymi osiągnięciami magów-elementalistów. W końcu, w V wieku Trzeciej Ery, w Halrua doszło do tak zwanej Rewolucji Alhemicznej: precyzja, wydajność, a przede wszystkim elastyczność i uniwersalność tej sztuki sprawiły, że jej adepci stali się upragnieni jak złoto... Powstawanie nowych i przekształcanie starych uczelni, przebudowa laboratoriów
(1) oraz niesłychany wzrost produkcji; w VII wieku główne kraje Zachodu miały okres przemian za sobą i weszły w epokę dobrobytu trwającą do teraz. Oczywiście potencjał alhemii jest znacznie większy; obecnie to najdynamiczniej rozwijająca się dziedzina magii, a studia nad wiedzą Azzarela jeszcze nigdy nie były tak gorączkowe i tak zachłanne. Wielkiego alkemika symbolizują górne partie Wieży, bynajmniej nie ukończonej, lecz wciąż w budowie, wznoszonej wyżej i wyżej, w górę – ku Gwiazdom.
>Ciecze alhemiczneTeraz Czas posunąć się dalej. Kolejną magią jasnomagii jest sztuka zwana dawniej ginna, a obecnie –
biurokracja [dałbym Nomika, integracja nazewnictwa! Bollo, 02.02.12]. Twór to przedziwny; potężny i dojmująco słaby, heroiczny (tak!) i żałosny jednocześnie. Żaden śmiertelnik nie powołał jej do istnienia, a zarazem każde pokolenie w jakiś sposób ją zmienia, rozwija, formuje, tworzy na nowo. Początki biurokracji były równoległe z początkami jasnomagii. Jej istotą było wymuszanie, narzucanie i egzekwowanie praw w kształtujących się wspólnotach. Pierwsi „urzędnicy” (ginnal) byli właściwie wojownikami, a ich zadaniem było „strzeżenie krwi”, czyli życia ludzkiego; przez dziesiątki i setki lat bronili swoich wiosek przed bezimiennymi i zapomnianymi już teraz stworami. W końcu siły szalejące nad światem uspokoiły się – albo to śmiertelnicy nauczyli się żyć w ich cieniu. Liczba ludności wzrastała i pojawiły się nowe trudności; ginnal zaczęli rozstrzygać spory, dbać o przestrzeganie najróżniejszych zakazów i nakazów (które wywodziły się często z przed-jasnomagicznych Czasów). Zwiększała się ruchliwość, otwierał świat, rozwijał handel, wszystko szło na przód – rosła ilość praw. Przełomem stało się przyjęcie pisma – od tej chwili można mówić o administracji; ginnal odłożyli broń, zamiast niej ujęli rylce, pióra i pędzelki. Coraz większa, coraz bardziej dokładna, coraz bardziej dociekliwa... Okazało się bowiem, że dotychCzasowy podział na Czerwień i Błękit to za mało aby śmiertelnicy mogli żyć w jako takim pokoju – między sobą. Ich zachowanie, zwyczaje, życie musiały zostać ujęte w karby – dzięki czemu osiągnięto pewną przewidywalność, porządek, podstawy bezpieczeństwa. Oczywiście niejasnomagiczne moce Błękitu stanowiły ciągłe zagrożenie, ale jednocześnie przyczyniały się do wzmacniania organizacji, jej rozwoju; obrona przed Nieznanym była coraz skuteczniejsza. Aż w końcu powstały prawdziwe Giganty, tak wielkie, że dla śmiertelników już nieogarnione, trawiące tysiące informacji, w najbardziej jasnomagicznych krajach mrużące swe Olbrzymie oczy-oceany nad każdym człowiekiem – biurokracja, ginna naszych Czasów. Nawet Czerwień potrzebuje jasnych, strzeżonych praw...
>Jasnomagiczne akta osobowe>Bronie i Siły Prawa>Prawa i CechyNastępna magia dla śmiertelników właściwie nie jest magią, lecz cechą. Tak ściśle posplatana z jasnomagią, że powszechnie uznana za samoistny byt niewiele ponad sto lat temu –
Tradycja. Tego określenia używają ludzie wykształceni, głównie magowie – pozostali stosują tu wiele innych słów. Rutyna, przewidywalność, codzienność, stałość, znajomość, przekonanie i pewność, powtarzalność – nawet jeśli wymienić wszystkie, nie oddadzą jeszcze pełnego znaczenia. To coś więcej niż dobrze znany przyjaciel, sąsiad z którym co ranek wymienia się pozdrowienia, niebezpieczne miejsce, bezpieczne miejsce... Tradycja dotyczy również żywiołów, energii i materii – ścieżek wiatru, prądów morskich, biegów rzek, skrzypienia drzew, pluskania fal – one wszystkie również poruszają się, żyją na utartych szlakach. I wracając do ludzi: tradycja krwi: takich, a nie innych cech przekazywanych w rodzie; tradycyjna droga do domu albo kieszeń do której wrzucasz monetę, tradycyjna opinia; tradycyjne słowa, tradycyjne postępowanie... Ujmując ogólnie, Tradycja to działanie niemal nieświadome, bez udziału woli, w pewnych aspektach bezwładne, lecz jako całość – celowe. (Bezwład objawia się głównie w jej ślamazarnej zmienności; na przykład Rewolucja Alhemiczna, choć wybuchła w ciągu kilku tygodni, dojrzewała stulecia. Tak długo rzeka zmienia koryto). Wyróżnienie tej części jasnomagii stało się absolutnie konieczne gdy zrozumiano, że są siły mogące wpływać na Tradycję bezpośrednio. (Jest to jednak rzecz poza możliwościami magów śmiertelnych).
Do tej piątki można jeszcze dodać magię albo umiejętność
zapisywania i czytania dźwięków mowy. Podstawowa dla biurokracji, wzmacnia Tradycję, oraz, co najważniejsze, łączy i spaja ludzi wbrew ograniczeniom Czasu i przestrzeni; pod tym względem głos i mowa śmiertelników nie mogą się równać z ich pismem. Granica między życiem a śmiercią osobliwie się zmienia; zapisując swoje myśli i słowa ta część śmiertelnika staje się – nieśmiertelna. Pożytki płynące z tej sztuki są niezliczone, stąd też nauka czytania i pisania w krajach silnej jasnomagii jest obowiązkowa i powszechna.
>Język wspólnySześć wielkich domen jasnomagii: Logika, magia żywiołów i alkemia; biurokracja, Tradycja i pismo. Została już ostatnia.Siódmą, najszlachetniejszą i najpoważniejszą jasną-magią jest
Kapłaństwo. Chociaż tak samo jak Czerwony świat, Kapłaństwo wyrasta ze śmiertelników – trudno o większą sprzeczność, skłócenie, dysharmonię idei. Bogów ludzki umysł nie ogarnie, nigdy nie zrozumie – to są istoty najgłębszego, odległego Błękitu – a w każdym uderzeniu serca tysiąc ptaków-modlitw leci do nieba, szukając ich łaski. Śmiertelników strzegą Boskie Siły i Boskie Bronie; żywi Bogowie zamieszkują świątynie w sercach miast, avatary o niepomiernej sile chodzą wśród ludzi niszcząc ich wrogów, broniąc ładu którego są zaprzeczeniem... Od Czasów Dhurina do Czasów obecnych minęło około trzech i pół tysiąca lat; śmiertelnicy rzeczywiście cierpieli wiele razy Gniew swych stwórców – ale zrozumieli, że ich również obejmują i wiążą pewne Prawa. Nie ma już Kapłanów ośmielających się władać Bogami, są jednak ryty i modlitwy, których ci (jeśli tylko właściwie odprawione) wysłuchać muszą... Tak czy inaczej, większości obrzędów towarzyszą psalmy błagalne i pokuty – bo nad wszystkim jest ich najwyższa Wola; co przeszkodzi avatarze zniszczyć ludzi i miasto zaraz po obronie wymuszonej modłami pełnymi arogancji i pychy?
Najważniejsi i najmożniejsi w pojęciu śmiertelników są Bogowie mający władzę nad ich duszami. Cóż z tego, że żyjesz w potężnej jasnomagii, jeśli po śmierci czeka cię zatrata – rozpad w nicości? Istnienie po zgonie to nie kwestia wiary – to rzecz pewna i obiecana tym, co podążają właściwą drogą... Takie życie przypomina jeden wielki rytuał, jedną pieśń pochwalną; Bogowie żądają odpowiednich ofiar, modlitw, obchodzenia wyznaczonych świąt. Przez taki labirynt, nie myląc kroku, człowieka przeprowadzić może tylko ten, co się w nim urodził – Kapłan. Jest jeszcze inna, porównywalna trudność.
Heretyk, czyli ten-który-wybrał (niekoniecznie własnowolnie czy świadomie), może podążać tylko do jednego Boga. Herezja może być w życiu tylko jedna – a ponieważ u jej podstaw leży wybór lepszego i odrzucenie gorszego, konflikty między różnymi heretykami nie gasną właściwie nigdy. Nie wspominając o tym, że Zazdrość to jedna z Boskich cech... Tym bardziej Kapłan jest jedynym gwarantem jasnomagii po śmierci.
>Kult BogówZ tych siedmiu dziedzin wynikają podstawowe cechy jasnomagii. To one kształtują śmiertelników żyjących na Turblanda; przez ich pryzmat patrzą oni na całe Istnienie (a przynajmniej na tą część którą są w stanie dostrzec). Sprawy poruszone powyżej to Czerwień (w pojęciu Dhurina); teraz przejdę do magii i spraw leżących w Błękicie, czyli takich które próbuje się ogarnąć, nazwać, zaszeregować i opisać. Braki logiczne – z definicji – są tutaj normą...
Jasnomagia jest ekspansywna, jej natura to wchłanianie i badanie – co można porównać do solidnego miasta (Czerwień) stojącego nad przepaścią (Błękit); mieszkańcy, pomimo tego że urwisko się osuwa nie ustają w wysiłkach poznania, oswojenia otchłani. Tak więc paragrafy poniżej nie są ani obiektywną, ani subiektywną prawdą – to po prostu aktualne pomiary. (Oczywiście w SOŁPowej rzeczywistości – tak jak w naszym świecie – mało kto patrzy z takim dystansem).
przyp. 1: Laboratorium - od halruańskiego „labor”, praca, powszechne w III Erze określenie tego, co my nazywamy fabrykami.