Autor Wątek: Bezimienna Biblioteka Trygarchii  (Przeczytany 208 razy)

bambosh

  • czytacze
  • Hero Member
  • *
  • Wiadomości: 747
  • Niech bestia zdycha!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Bezimienna Biblioteka Trygarchii
« dnia: Sierpień 23, 2009, 12:51:41 pm »
Faktoria kelanejska, założona ponad 40 lat temu na Wschodzie, dokładniej: na pograniczu Kyrii, Alandu i 'ziem niczyich' na południe i wschód od Armed Erevangrim; malutki wycinek wybrzeża z prowizorycznie wyznaczoną granicą, oparty z jednej strony o niewysoki masyw górski, z drugiej – na morzu wlewającym się do Zatoki Andradów. Faktoria, z założenia, nie potrzebuje dużej powierzchni; opiera się przecież głównie na wymianie towarowo-pieniężnej z mieszkańcami okolicznych krajów i terytoriów, stąd potrzeba jedynie 'bazy wypadowej' dla kupców i negocjatorów, oraz jako dogodnego portu dla statków metropolii – w tym wypadku Republiki Kelanei. Takie same proste założenia przeświecały rzecznikom Pałacu Trygarchatu, którzy 40 lat temu podjęli się opieki nad inwestycją.

Handel Trygarchii był początkowo zorientowany głównie na wymianę z Kirią i Alandem; rozważano otwarcie stosunków handlowych z rynkiem Imperium Erdańskiego, Państwa Zakonnego, oraz – być może – Tradyru. Oficjalne stanowisko Republiki Kelanejskiej jest teraz zgoła odmienne, jednak w początkowej fazie rozwoju faktorii głównym obiektem zainteresowania kupców były przedmioty codziennego użytku, egzotyczna żywność ze Wschodu, przyprawy i wytwory rzemiosła. Planowano specjalną podkomisję do spraw transportu wierzchowców (In!) oraz nowości z dziedziny militariów. Rzeczywiście, już w tym okresie zbudowano prowizoryczną bibliotekę (magazyn na księgi i pisma uzyskane w drodze wymiany, oraz na kroniki faktorii) jednak zainteresowanie nimi było niewielkie.

10 lat temu ta sytuacja uległa zmianie. Z przyczyn które dotąd pozostają niejasne nastąpiło 'przeorientowanie' faktorii, która od tego momentu zajęła się niemal wyłącznie skupem, zbiorem i wymianą ksiąg, a później również innych form zapisu informacji. Założono Radę Tymczasową, która wzięła odpowiedzialność za budowę gmachu zdolnego pomieścić rosnące zbiory.

Pierwsze lata  nie wieszczyły dużego sukcesu inwestycji. Jednak po początkowych trudnościach budowa ruszyła na skalę dawno już nie widzianą po tej stronie kontynentu: fundamenty konstrukcji były dziełem specjalistów kelanejskich a do nich wkrótce dołączyli arkitekci z Przymierza (efekt sojuszu aquilońsko-kelanejskiego) oraz rosnąca rzesza wolnych strzelców z całego Kontynenetu która postanowiła wykorzystać swoje umiejętności dla sprawy biblioteki.. Do pracy ruszyli kamieniarze i oswajacze z Północy, statycy i estetycy z Kelanei, inżynierowie i projektanci, teoretycy z najlepszych katedr uniwersyteckich Satavii, Vershidy, Esteine, Razmizaru i Avalonu; pojawili się logistycy z Vecrir, kreatorzy avadorscy(!), mechanicy z krajów tak odległych jak Maddox czy Tatharan. A wszystko to przecież specjaliści używający ogólnie przyjętych jasnomagicznych środków! Do tego dochodzi bowiem cały tłum istot, które próbują sprzedać lub zaoferować specyficzne, rzadko spotykane magie, które – jak sie już szumnie mówi – połączonym wysiłkiem uczynią bibliotekę tym, czym stać się musi: perłą Wschodu.

Nie wolno zapomnieć o Mocarzach! Od czasu zawarcia sojuszu z Aquilonią i rozpoczęcia prac nad Nibadem – potężnym traktem który ma spiąć Zachód i Wschód, od Muru Merceira w Aquilonii po bramy Trygarchii - wielu Mocarzy Blasku znalazło swoje miejsce w strukturach powstającej biblioteki. Działa tu już rzesza Heroldów i Erlów (ci pierwsi są co prawda bardziej zaangażowani na trakcie, jednak poświęcają też mnóstwo uwagi wciąż nie rozstrzygniętej kwestii – imieniu biblioteki), utylizuje się już na sporą skalę siły chronologiczne i według niektórych, jeden z zaanagażowanych krajów powinien użyczyć sprawie Chronologa... Do tego dochodzi jeszcze kwestia Praw – w toku budowy, w zapale prac, nie zdołano jeszcze wypracować żadnych kodeksów, które miałyby regulować miejscową legislację. A sprawa jest bardzo istotna – na razie Trygarchia operuje pod tzw. Tymczasowym Kodeksem Faktorii z szeregiem prowizorycznych klauzuli wprowadzonych przez aquilońskich biurokratów i innych kontrahentów. Kodeks ten nie obejmuje nawet w przybliżeniu złożoności statusu Trygarchii a do tego podlega nieustannej modyfikacji w wyniku codziennych precedensów. Wadliwość prawa to obecnie jeden z największych problemów władz Trygarchii, bo bez spójnego kodeksu nie tylko nie może zabronić określonym istotom wstępu do biblioteki, ale też (ponieważ zagrożenia nie zostały jeszcze sprecyzowane) nie może rozpocząć budowy fortyfikacji i vortyfikacji.

Wciąż na rozwiązanie czeka kwestia Hierarchii i obecności Kapłanów na terenie Trygarchii. W Kelanei sprawy kultu są regulowane w obrębie Pałaców i gdyby Trygarchia pozostała własnością czysto kelanejską, problem by nie istniał – wzniesiono by świątynie tak jak w wielu faktoriach na Zachodzie i w Krainach Południa. Jednak już teraz ilość państw i jednostek zaangażowanych w projekt wymusza pewne koncesje i ustępstwa. Jedni argumentują, że 'świeckość' terenu biblioteki ma zapewnić równe prawa wszystkim odwiedzającym (potęga jednej Hierarchii mogłaby znacząco zachwiać taką równowagą), inni uważają, że bez opieki Kapłanów miejsce będzie zwyczajnie zagrożone – i to na wielu frontach. Niektórych już ogarnia lęk na myśl o istotach, które mogłyby wtargnąć do Trygarchii by wykorzystać zgromadzoną tam wiedzę, a przecież – to już niemal wiedza powszechna – nawet teraz, mimo wysilonych prac, systemy i siły obronne są ciągle w powijakach. Jeszcze inni twierdzą że głównym problemem jest po prostu brak przestrzeni – Trygarchia ma powierzchnię najwyżej dwudziestu kilometrów kwadratowych i większość tych terenów została już zagospodarowana  - część zajmuje gmach biblioteki, na reszcie rozrosło się prężne i dynamiczne miasto, zapewniające domostwa dla robotników, zajazdy dla odwiedzających, kwatery dla ochrony i straży, laboratoria, drukarnię (lokalnej gazety – Gońca Pałacowego), magazyny, punkty medyczne, o ostatnio nawet teatry i stanowiska imagowe. Budowa świątyń wymagałaby wyburzenia przynajmniej części budynków. Do tego dochodzi ostatnia kwestia, która wciąż czeka na rozstrzygnięcie – co z Pierworodnymi? Czy można im zabronić dostępu do zbiorów, i tym samym porzucić nadzieję że materiały w posiadaniu Pierworodnych moga kiedyś wzbogacić kolekcję Trygarchii?

Cdn (słowa kursywą wyjaśnię kiedy tylko uporam się z głównym tekstem;)
« Ostatnia zmiana: Marzec 10, 2010, 04:48:38 pm wysłana przez Bollomaster »
Niech Gwiazdy błogosławią zastępy Akaruny i niech świecą jasno nad ścieżkami jej wybawcy!

bambosh

  • czytacze
  • Hero Member
  • *
  • Wiadomości: 747
  • Niech bestia zdycha!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Bezimienna Biblioteka Trygarchii
« Odpowiedź #1 dnia: Sierpień 23, 2009, 03:10:04 pm »
Pora na więcej szczegółów odnośnie samej Biblioteki. Po pierwsze – skąd taki zapał? Dlaczego ta jedna budowa obudziła tak niezwykłą esencję? Odpowiedz leży w samych założeniach projektu. Do tej pory wszystkie biblioteki – na Wschodzie i Zachodzie – były własnością jednego kraju, który suwerennie ustalał zakres swobód jakimi mogły się cieszyć władze. Dotarcie do zbiorów było zazwyczaj dosyć trudne dla człowieka z zewnątrz, wiele tajemnic zawartych w księgach było zazdrośnie strzeżonych lub po prostu - dostępnych jedynie najwyższej klasy specjalistom. Oczywiście, wiele bibliotek Zachodu już dawno otworzyło czytelnie, gdzie odwiedzający ma swobodny dostęp do mniej cennych zasobów, jednak w dalszym ciągu były to księgi i zapiski osiągalne tylko na miejscu – jeżeli czytelnik chciał zapoznać się z literaturą kelanejską, lub z jakimś rzadkim egzemplarzem przechowywanym w bibliotece Vershidy... musiał udać się do Vershidy. Wymiana informacji pomiędzy bibliotekami była minimalna.
Trygarchia zmieniła te prawa. Podstawą jej założeń jest dostępność większości zbiorów (za opłatą – o tym niżej – ale jasno określoną i osiągalną dla większości istot), oraz wymiana kopii i oryginałów z kontrahentami, czyli państwami i uniwersytetami które podjęły się udziału w projekcie. Brzmi to może banalnie, ale wszystko wskazuje na to, że ta nowa polityka znacząco wstrząśnie poglądami na wymianę informacji. Stwarza bowiem gigantyczne możliwości dostępu do zbiorów dotąd objętych tajemnicą, ale też może być przyczyną nowych zagrożeń – wiedza to największa potęga współczesnego świata.

Unikalnym osiągnieciem samym w sobie jest fakt, że Kelanea (później z poparciem aquilońskim) skłoniła do współpracy inne kraje. Za przynętę posłużyły unikalne zbiory pochodzace z rozlicznych kelanejskich faktorii - wiedza, którą - jak sądzono - Kelanea nigdy się nie podzieli. Jedynym warunkiem dostępu do tych zbiorów i gwarantem dobrej woli i uczciwości zainteresowanego kraju jest zawarcie traktatu z władzami biblioteki, na mocy którego może dojść do wymiany lub wypożyczenia zbiorów pomiędzy Trygarchią a kontrahentem. Zaleznie od wkładu kraju-kontrahenta w rozwój Trygarchii, obywatele owego kraju otrzymują 'podpieczęcie' (planuje się umieszczać je na tarczach), które zapewniają im bezpłatny wstęp do niektórych działów biblioteki, oraz  dostęp do cenniejszych kolekcji po obniżonych cenach.

Skalę projektu biblioteki najłatwiej będzie wyjaśnić opisując konstrukcję. Gmach wzniesiony został na łagodnym stoku wzgórza (fasada skierowana jest na zachód, w stronę morza) w pięciu, a w zasadzie sześciu kręgach, położonych jeden nad drugim. Każdy z nich posiada tzw. podkrąg, który niekoniecznie jest usytuowany w samej bibliotece, składają się na niego wszyscy pracownicy i kontrahenci danego kręgu, ich warsztaty, labortatoria itd.

KRĄG PODSTAWOWY/ZEWNĘTRZNY/OKÓLNIK - stworzony tymczasowo, w założeniu ma zniknąć kiedy prace nad głównym gmachem zostaną ukończone. Zasadniczo służy do przechowywania część już zgromadzonych zbiorów, głownie tych, które wciąż czekają na ukończenie robót w działach na wyższych kręgach. Nie ma tutaj naprawdę cennych egzemplarzy - te już przeniesiono na wyższe poziomy - ale nad zbiorami i tak czuwają kompanie straży, wyczulone siły magiczne i hajnometry. Rozległe magazyny tego kręgu dosłownie pękają w szwach, zainteresowanie kontrahentów przerosło bowiem wszelkie oczekiwania. Pomijając umowy z indywidualnymi kolekcjonerami Trygarchia podpisała już pełny traktat z Przymierzem Aquilonii, pełny z Aldorem, ogólny z Cyrią, prowizoryczny z Maddox i prowizoryczny z Juhtunszaar, prowadzi też ostrożne negocjacje z Imperium Erdańskim (kwestia Pierworodnych!).

PIERWSZY KRĄG  - kolekcje ogólne każdego kontrahenta, dostępne bez ograniczeń za okazaniem podpieczęci. Tematyka jest przeróżna: to przecież nie tylko trakaty prawne, raporty, sprawozdania geograficzne, kroniki, księgi historyczne, ale też mitologie, baśnie, poezja, powieści, teorematy (księgi zajmujące się teorią magii), mapy, przemówienia, nawet archiwum gazet! Zbiory na tym kręgu nie są starsze niż 333 lata; jest to wyznaczona przez teoretyków granica Czasu po którym przedmiot znajdujący się w optymalnym środowisku i nie uszkodzony zacznie podlegać rozkładowi.
PODKRĄG - pisarze, kopiści, skrybowie, krytycy literaccy (jak najbardziej!), dziennikarze, uczeni i pasjonaci literatury. Otwarte czytelnie.

DRUGI KRĄG - podobna tematyka, lecz zbiory starsze niż 333 lata i z tego powodu objęte konserwacją i szczególną opieką. Kopiowane mogą być tyle przez skrybów biblioteki (na zlecenie) w specjalnych skryptoriach. Niektóre z nich wymagają specjalnych warunków przechowywania (np. trzymane są w salach do których tłoczone jest wzbogacone powietrze) do czytania innych trzeba używać unikalnych przyrządów i narzędzi lub wręcz w ogóle nie wolno ich dotykać.
PODKRĄG - skryptoria, konserwatoria (miejsca gdzie prowadzi się prace nad konserwacją zbiorów), laboratoria i narzędzia chronologiczne, magie wieku i rozkładu, laboratoria alkemiczne; alkemicy, kronikarze i skrybowie.

Niektóre zbiory w obu tych kręgach są pogrupowane w tzw. działy państwowe. Wystrój i konstrukcja takiego działu ma odzwierciedlać jak najlepiej miejsce pochodzenia kolekcji. Nie oznacza to tylko że np dział juhtunszaarski będzie zbudowany w 'stylu' irgańskim - on zostanie (już został) zbudowany z materiałów sprowadzonych z Juhtunszaar, tamtejszego kamienia, drewna, drewnokamienia i papieru. By urzeczywistnić ten projekt sprowadzani są konstruktorzy lub po prostu reprezentanci danych krajów, którzy mogą udzielić sugestii co do wystroju. Podobnie wykańczane są działy faktorii Krain Południa, Maddox, Aquilonii, Tradyru, a nawet Vendhii! Dla człowieka z Alandu który nigdy nie wyjechał poza Erednan ujrzenie takiego działu to prawdopodobnie jedyna okazja aby zapoznać się z arkitekturą krajów po drugiej stronie Interioriu lub na dalekim południu. Działy państwowe są dwupoziomowe (poziom pierwszy na pierwszym kręgu, drugi na drugim) ze względu na różnice w wieku egzemplarzy.

TRZECI KRĄG - kopie cennych zbiorów z innych bibliotek. Nie są to bynajmniej tylko 'przepisane' księgi - metod kopiowania jest tyle ilu kontrahentów i w większości zapewniają nie tylko dokładne przekazanie treści egzemplarza, ale też oprawy graficznej, wrażeń dotykowych, ba, czasem nawet pomieszczenia w którym oryginał się znajduje... Decyzja metody wykonania kopii oraz wstępna konserwacja leżą w gestii kontrahenta-ofiarodawcy, dalsza opieka nad kopią to odpowiedzialność biblioteki. Jak na razie Trygarchia zmaga się z niezwykłą różnorodnością skopiowanych egzemplarzy; trzeci krąg jest podzielony na specjalne działy które mają zawierać narzędzia potrzebne do odczytania niektórych form zapisu. 
-imaga - scenerie imagiczne -obrazy stronic albo całych ksiąg zamykane w iluzytowych taflach albo pryzmatach, możliwe do odczytu po umieszczeniu w specjalnych machinach; tafle można przewracać jak stronice książki za pomocą narzędzi dostępnych również w scenerii.
-ogniska -audytoria - sztuka konserwacji opowieści z Krain Południa: historia zamykana jest w przedmiocie który opowiadający trzyma w rękach w trakcie snucia opowieści (stąd nazwa metody - wszyscy wiedzą że w Krainach Południa opowieści snuje się przy ogniskach). Aby odtworzyć historię należy wziąć przedmiot do ręki  i użyć zgodnie z przeznaczeniem (są to, np. wrzeciona, instrumenty, kamienie, karty), a potem w pełni otworzyć umysł na przedziwny wpływ tej magii. Wtedy historia sama się opowie - ustami człowieka który trzyma przedmiot. Z tego względu ogniska umieszczone są w audytoriach, okrągłych salach o doskonałej akustyce, podzielonych na segmenty zbiegające się w centrum pomieszczenia, tam gdzie na obrotowym stole znajdują się magiczne przedmioty.
-szyfromaty - karty lub płyty pokryte zawiłym, zaszyfrowanym wzorem; do jego odczytu potrzebny jest 'klucz' czyli wiedza o metodzie odczytu zapisana na maleńkim krysztale 'wzbogaconym' też o ułomny żywioł. Czytelnik połyka kryształ i na krótką chwilę (zależną od mocy klucza) jest w stanie odcyfrować szyfr, potem jednak ułomny żywioł wpływa na pamięć istoty i wymazuje zdobytą wiedzę. Klucze przechowywane są w specjalnych roztworach alkemicznych. Metoda jest, delikatnie mówiąc, kontrowersyjna: efekty połykania ułomnych żywiołów  nie zostały dobrze zbadane, ale jak dotąd nie wniesiono żadnych zażaleń. Poza tym wszyscy czytelnicy muszą poddać się rutynowym badaniom medycznym po ukończeniu korzystania z tego rodzaju zbiorów.
PODKRĄG - armia inżynierów i techników i teoretyków którzy mają za zadanie zamontować i usprawnić narzędzia używane do odczytu, oraz ocenić potencjalne zagrożenia wynikające z różnorodności stosowanych magii.

CZWARTY KRĄG - zbiory własne biblioteki. Tu dochodzimy do kwestii opłaty za korzystanie z kolekcji Trygarchii; nie jest to złoto (chociaż zaangażowani kontrahenci wspierają finansowo budowę i konserwację biblioteki) ale właśnie egzemplarze - nie tylko księgi ale też stare mapy, gazety, dzieła sztuki, oraz rozmaite inne formy zapisu. Odwiedzający zgłasza się do urzędu na okólniku, i deklaruje do jakiego kręgu chciałby uzyskać dostęp i ile czasu będzie w nim potrzebował. Dla posiadaczy odpowiednich pieczęci niższe kręgi nie są problemem. Istoty, które takich pieczęci nie mają, muszą zapłacić przekazując bibliotece egzemplarz do kolekcji. Ten, na podstawie wstępnej klasyfikacji, trafia do odpowiedniego kręgu gdzie specjaliści oceniają jego wiek i potencjalną wartość, co z kolei determinuje z jakich działów kolekcji Trygarchii płacący może skorzystać i przez jaki czas. Na niskich kręgach otrzymuje się zazwyczaj tylko limit czasowy - np jeden dzień na drugim kręgu. Na kręgu trzecim i piątym (poniżej) sytuacja się komplikuje - aby uzyskać dostęp do niektórych zbiorów trzeba wnieść opłatę w wysokości połowy wartości poszukiwanego egzemplarza - w niektórych przypadkach to mała fortuna. Zbiory na czwartym kręgu pochodzą właśnie z opłat, (niezwykle cenne obiekty mogą być przeniesione na wyższy krąg) - każdy egzemplarz, zanim trafi do swojego działu przechodzi obowiązkową kwarantannę w tzw. obserwatoriach, pod okiem teoretyków.

PIĄTY KRĄG - oryginały wypożyczone z innych bibliotek, objęte najściślejszą ochroną - ten krąg aż trzeszczy od rozmaitych sił ochronnych. Kontrahent podejmuje się organizacji transportu (na czoło wysuwa się, jak na razie, luminoportacja), potem opiekę nad egzemplarzem przejmuje Trygarchia. Metody przechowywania i odczytu są niekiedy bajkowe: oryginały umieszczone w sztucznych atmosferach, w powietrzu w którym były przechowywane od wieków; egzemplarze z własnymi orszakami, które dzień i noc pełnią wartę, lub z ludźmi-kluczami, którzy jako jedyni są władni odcyfrować treść; księgi które muszą być karmione i pojone; karty, które może zniszczyć najlżejsze muśnięcie i aby obchodzić się z nimi delikatnie potrzebne jest magia kinetyczna...
« Ostatnia zmiana: Marzec 10, 2010, 06:34:18 pm wysłana przez Bollomaster »
Niech Gwiazdy błogosławią zastępy Akaruny i niech świecą jasno nad ścieżkami jej wybawcy!

bambosh

  • czytacze
  • Hero Member
  • *
  • Wiadomości: 747
  • Niech bestia zdycha!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Bezimienna Biblioteka Trygarchii
« Odpowiedź #2 dnia: Sierpień 31, 2009, 10:49:02 pm »
Biblioteką zarządza tzw Rada Tymczasowa, której przewodzi oligos Evrel Hedaimon, człowiek z Kelanei. Obecnie już w podeszłym wieku 62 lat był za młodu jednym ze sławniejszych konstruktorów na Zachodzie. To właśnie jego dziełem (oraz gigantycznego zespołu inżynierów którym miał pod swoją komendą) są słynne tłoki xeglowe, które umożliwiają Kelanejczykom poszerzenie, zamknięcie lub otwarcie cieśniny na której osadzona jest Satavia. Niezliczone faktorie wyrosły na jego projektach, znany jest z brawurowej modernizacji miasta Arena, prac nad rekontrukcją pałacu namiestników w Arbor, oraz przede wszystkim - z udziału w budowie akweduktu spinającego Whintorp i wybrzeże Tatharanu. Spośród 'dziewięciu cudów Vershidy' - przepięknych pałaców-willi służących za letnie domostwa najbogatszych Kelanejczyków - dwa zostały przez niego przebudowane a jeden wzniesiony od podstaw pod jego kierunkiem.
Evrel za młodu należał do Pałacu Marmurowego, ale pod koniec jego kariery w uznaniu zasług zwolniono go ze świadczeń na rzecz Pałacu. Teraz, na prośbę i żądanie niektórych kontrahentów powrócił z emerytury by pomóc w budowie ostatniego dzieła. Zadanie jest niezwykle trudne ze względu na różnorodność i liczebność zaangażowanych grup i istot, ale Evrel bez wątpienia sobie z nim poradzi - nie pokazuje po sobie żadnego zmęczenia, z niewyczerpaną energią kieruje swoim zespołem i dzielnie zmaga się z licznymi demakosami które forsują swoje projekty w Trygarchii.

« Ostatnia zmiana: Styczeń 02, 2010, 09:55:08 am wysłana przez bambosh »
Niech Gwiazdy błogosławią zastępy Akaruny i niech świecą jasno nad ścieżkami jej wybawcy!

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Bezimienna Biblioteka Trygarchii
« Odpowiedź #3 dnia: Wrzesień 01, 2009, 06:46:35 am »
Świetne Dziobuś! ale czeka cię jeszcze mnóstwo pisania zanim wrzucisz wszystko co się przewinęło na sesji!

Aha, dla Człowieka Zachodu 62 to jeszcze nie podeszły wiek. Chyba że Evrel naprawdę się wypalił we wcześniejszych latach.

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Bezimienna Biblioteka Trygarchii
« Odpowiedź #4 dnia: Marzec 10, 2010, 05:03:02 pm »
Vershida? Gdzie leży to miasto? - miasto w Kelanei

Wydarzenie 1. (przed lub po wizycie Gwyneda - ha! dla mnie, dumnego gracza, to wydarzenie Bardzo Ważne!)
Najpierw mówiło się o człowieku z Północy, dzikim góralu z pokrwawionymi knykciami który już zmierza do Trygarchii. W jakim celu? Kupić gliniany bukłaczek albo kwaterkę gorzałki? Czego taki prymityw miałby szukać w najwspanialszej Bibliotece Trzech Krain? Ale plotka to plotka, Oswajacze powiedzieli że "ziemia, tam głęboko, jest w ruchu", że "to mi pobrzmiewa jak cholerny rechot", a "ziemia się śmieje jak czuje na sobie kogoś kto myśli ze może z nią robić co chce". I na pewno "nie chodzi o nas, czyli Brać Arkitecką; ziemia tak drży tylko pod wortyżerami, ludźmi z najdalszej Północy." Wieść poszła; szary tłum uważnie wypatrywał, a rządcom Trygarchii doszło jeszcze jedno zmartwienie - dzikus to dzikus, może zechce Bibliotekę przygnieść jakąś górą? Hm. Minął czas i jeszcze więcej czasu - nic się nie stało (ale ponieważ plotek ciągle przybywało, nikt nie zauważył). Nagle rozległa się wieść, że to coś innego, że nie tylko ziemia ale powietrze, słone morze, mury Biblioteki, papier i dźwięk, wszystko co się tutaj przechowuje - wibruje, rozbrzmiewa ("rezonuje" użył ktoś mądrego słowa) w sposób niezwykły w oczekiwaniu na tajemniczego gościa. Ostateczny kształt tej nowiny okazał się jednak nawet jak na Trygarchię zbyt fantastyczny.
Kilkanaście różnych osób, kierując się przesłankami co najmniej wątpliwymi ("śniło mi się"; "to zostało wywieszczone"; "wierzę że wiem"; "nie powiem") twierdzi że do Biblioteki przybył Smok, a konkretnie Smoczyca która zaoferowała się zabezpieczyć i utrwalić Trygarchię na wieczność - stając się jej siłą obronną i ustalając "Prawa Gildii". Jednym słowem byłby to model odwołujący się do organizacji Miasta Centrum. Złośliwi jednak twierdzą że zgrzybiałej Smoczycy może zabraknąć mocy na opanowanie dynamiki Trygarchii. Skutki nieudanej próby mogą być bardzo drastyczne, a chyba nikt nie chce mieć tutaj drugiego Seraju? Większość zgadza się co do tego że "jeśli jest Biblioteka - skarbiec wiedzy - to jakiś biedak prędzej czy później musiał doszusować do niej Smoka. Jak w legendach."
Jeszcze inna wersja, w której zamiast Smoka występuje... Ksenelitowa Kobieta "co zeszła z promienia wschodzącego Słońca" jest zbywana wzruszeniem ramion, albo jego innym, kulturowym odpowiednikiem. Trzymajmy się Jasnomagii, Trygarchijczycy (Trygarchijczycy? Czyżby rodził się naród?)

Wydarzenie 2. w tym samym, 1022 roku, doszło do czegoś co być może sprawi że wielu ludzi z Trygarchii łaskawiej spojrzy na ideę znalezienia się pod skrzydłami Smoka: dwoje Rycerzy Uzurpatora zatrzymało budowę Drogi, która ma łączyć zachód ze wschodem. Wszystkie plotki i pogłoski na temat tego, co się stało, zostały stłumione w zarodku - wiadomo jedynie, że w straszliwy sposób zabito kilkadziesiąt osób. Północ ma jednego władcę i niektórzy zaczynają się naprawdę bać, bo nikt nie poprosił Uzurpatora o zgodę na poprowadzenie Drogi przez jego domenę. Dla żywomartwego Smoka ta jatka może być zaledwie jak gniewne zmarszczenie brwi.
Jednym z Rycerzy był niesławny Zingler Jednoręki, mistrz Kunsztu Mocy. Drugi był kobietą, jej imię ani moce nie są znane.
« Ostatnia zmiana: Luty 03, 2014, 09:33:46 am wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Bezimienna Biblioteka Trygarchii
« Odpowiedź #5 dnia: Marzec 10, 2010, 05:47:47 pm »
Cytuj
Pora na więcej szczegółów odnośnie samej Biblioteki. Po pierwsze – skąd taki zapał? Dlaczego ta jedna budowa obudziła tak niezwykłą esencję? Odpowiedz leży w samych założeniach projektu. Do tej pory wszystkie biblioteki – na Wschodzie i Zachodzie – były własnością jednego kraju, który suwerennie ustalał zakres swobód jakimi mogły się cieszyć władze. Dotarcie do zbiorów było zazwyczaj dosyć trudne dla człowieka z zewnątrz, wiele tajemnic zawartych w księgach było zazdrośnie strzeżonych lub po prostu - dostępnych jedynie najwyższej klasy specjalistom. Oczywiście, wiele bibliotek Zachodu już dawno otworzyło czytelnie, gdzie odwiedzający ma swobodny dostęp do mniej cennych zasobów, jednak w dalszym ciągu były to księgi i zapiski osiągalne tylko na miejscu – jeżeli czytelnik chciał zapoznać się z literaturą kelanejską, lub z jakimś rzadkim egzemplarzem przechowywanym w bibliotece Vershidy... musiał udać się do Vershidy. Wymiana informacji pomiędzy bibliotekami była minimalna.
Trygarchia zmieniła te prawa. Podstawą jej założeń jest dostępność większości zbiorów (za opłatą – o tym niżej – ale jasno określoną i osiągalną dla większości istot), oraz wymiana kopii i oryginałów z kontrahentami, czyli państwami i uniwersytetami które podjęły się udziału w projekcie. Brzmi to może banalnie, ale wszystko wskazuje na to, że ta nowa polityka znacząco wstrząśnie poglądami na wymianę informacji. Stwarza bowiem gigantyczne możliwości dostępu do zbiorów dotąd objętych tajemnicą, ale też może być przyczyną nowych zagrożeń – wiedza to największa potęga współczesnego świata.
Są jeszcze inne przyczyny: taka oto właśnie mi się wyobraziła. Kamszas, Trygarchia jako przeciwwaga dla ohydnego, zgniłego, zdemoralizowanego Kamszasu, Miasta Kusicieli. Nie jest przecież prawdą, ze wiedza do tej pory była zastrzeżona, ograniczona liniami terytoriów - o nie! Wystarczyło przecież skontaktować się z Pewnymi Osobami, przejść Kilka Spotkań, otrzymać Specjalną Pieczęć i już otwiera się przed człowiekiem przeklęty szlak wiodący szybko i pewnie z niemal dowolnego miejsca na Kontynencie do horrorskiego Kamszasu. Wszystko zostało ustalone i uregulowane wcześniej, teraz radosny przybysz odbiera swoją Wiedzę, dowolną umiejętność, magię, znajomość określonych spraw Istnienia i szczęśliwy może wracać do domu. Szczęśliwy - pod warunkiem że nie będzie myślał nad cena jaką przyszło mu zapłacić. Diabelscy mistrzowie Kamszasu żądają bowiem nie tylko złota; czasami są to pewne "drobne przysługi" 1), odpowiedź na kilka dziwnych pytań, dostarczenie niewielkiej przesyłki człowiekowi w rodzinnych stronach... Wszystko to składa się i splata w upiorną pajęczynę horrorycznych wpływów, władzy jaką ta rasa rozciąga nad połową Kontynentu. W Kamszasie uczą się nie tylko nahim, uczniowie - wiedzę zdobywają również ich nauczyciele. Od dawien dawna Jasnomagia walczyła prawem i mieczem z wpływami Kamszasu, z jego magnetycznym przyciąganiem - bezskutecznie. Rezygnacja posunęła się do tego stopnia że gdzieniegdzie (Halrua, Albion) Miasto Zepsucia można odwiedzać legalnie i bezkarnie, stało się to wręcz elementem wychowania elit (zgroza!). Teraz, w nowym tysiącleciu świata, Jasnomagia mocniejsza i rozumniejsza niż dawniej, forsuje inną wizję, alternatywę dla ambitnych, spragnionych wiedzy jednostek. Trygarchia nigdy nie stanie się "uniwersytetem umiejętności" jak Kamszas - ale już za dekadę zogniskuje całą, Jasnomagiczną wiedzę Kontynentu aby w sposób czytelny i prawny udostępnić ją każdej dobrej istocie.

1) kto czytał "Sklepik z marzeniami" wie o czym mowa...



Eh, Kamszas i Trygarchia. Piękne miejsca.
« Ostatnia zmiana: Marzec 21, 2010, 07:24:18 pm wysłana przez Bollomaster »

bambosh

  • czytacze
  • Hero Member
  • *
  • Wiadomości: 747
  • Niech bestia zdycha!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Bezimienna Biblioteka Trygarchii
« Odpowiedź #6 dnia: Marzec 10, 2010, 10:27:34 pm »
super! wortyżer - bardzo dobra nazwa! NB 'seraj' może na Północy oznaczać 'zamęt, bałagan, rozkład, szkoda' (w podobny sposób mówimy 'ale sajgon'!) reszta o Seraju już niedługo (mam nadzieję)! Z Kamszasem też bardzo dobre, to mogłobyw ciekawy sposób wmieszac Ver'kar w zachodzące wydarzenia. Nawet jeśli próba konkurencji z Kamszasem to dla nich mrzonki, w takiej przedsiębiorczej rasie znajdą się stronnictwa, które nawet mrzonki traktują poważnie. Czy dla Ver'kar byłoby wielkim problemem wmontować kilku 'przedstawicieli' w bardziej wpływowe demakosy? (pytanie retoryczne;)
Niech Gwiazdy błogosławią zastępy Akaruny i niech świecą jasno nad ścieżkami jej wybawcy!

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Bezimienna Biblioteka Trygarchii
« Odpowiedź #7 dnia: Listopad 01, 2010, 01:42:24 am »
Pierwsze lata  nie wieszczyły dużego sukcesu inwestycji. Jednak po początkowych trudnościach budowa ruszyła na skalę dawno już nie widzianą po tej stronie kontynentu: fundamenty konstrukcji były dziełem specjalistów kelanejskich a do nich wkrótce dołączyli arkitekci z Przymierza (efekt sojuszu aquilońsko-kelanejskiego) oraz rosnąca rzesza wolnych strzelców z całego Kontynenetu która postanowiła wykorzystać swoje umiejętności dla sprawy biblioteki.. Do pracy ruszyli kamieniarze i oswajacze z Północy
Dlaczego ten link prowadzi do rakarstwa?

bambosh

  • czytacze
  • Hero Member
  • *
  • Wiadomości: 747
  • Niech bestia zdycha!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Bezimienna Biblioteka Trygarchii
« Odpowiedź #8 dnia: Grudzień 19, 2010, 03:16:19 pm »
bo to magia dziczowa. już sprawdzam...
Niech Gwiazdy błogosławią zastępy Akaruny i niech świecą jasno nad ścieżkami jej wybawcy!