Pierwsze cztery wersy są jakby Zaklęciem jakie zawsze mówi się małemu tanelfowi do snu. To takie wpajanie przekonania, że 'może wszystko'. 'Królestwo Błękitne' jest przenośnią bezpiecznego miejsca w Błękicie podczas snu, miejsca spełnianych marzeń i fantazji, do czego nawiązują też następne strofy.
Wchodzimy tu jednak na grząski grunt snu, jako miejsca gdzie potencjalnie czyha największe przekleństwo tanelfów. Tanelfiątkom nie mówi się o istnieniu Klątwy, dopóki sami tego nie odkryją, po kilkunastu latach życia, w ten czy inny sposób. Zwykle pierwszym ich zetknięciem z tą ideą samą w sobie, jest Legenda, której jednak wcale nie poznają wcześnie, a właśnie dopiero w wieku kilkunastu lat, co dodatkowo jest wspierane dość ponurą historią tanelfickiego chłopca o imieniu Nadalban.
Małym tanelfom zawsze próbowano zapewniać hermetycznie cudowne dzieciństwo. Mały Nadalban Daralan z Hrabstwa Loar jednak miał nieprzyjemność wplątać się w strasznie smutną sytuację. Zaledwie kilka lat po jego narodzinach, Klątwa zabrała jego ojca, a jego matka pogrążyła się w strasznym żalu. Opieka nad dzieckiem była jednak dla niej niezwykle ważna, więc starała się ukrywać swój smutek i strach. Nadalbanowi jednak zdarzyło się usłyszeć jak zwierza się przyjacielowi. Mały tanelf strasznie się przejął i niczego nie pragnął tak jak pomóc mamie i pokonać to co zniszczyło jego ojca. Jako, że jego młody umysł od zawsze był sycony tym, że 'może wszystko', był pewien, że osiągnie to czego tak bardzo pragnie. Nie wiedział jeszcze jak, ale zasnął rozmyślając o tym i pragnąc odnaleźć 'potwora', który zabił jego ojca. Co zdarzyło się w Błękicie, nie jest już do końca wiadome, ale historia o nim mówi, że zawezwał na siebie Klątwę, zupełnie nieświadomy tego co na siebie ściąga. Spróbował zawalczyć, ale oczywiście bezskutecznie i nigdy już się nie obudził. Historia ta stała się tak powszechnie znana, ze względu na dramatyzm tego co się stało. Klątwa nie zabierała do tamtego czasu dzieci (a przynajmniej nikt o tym nie słyszał), na szczęście od tamtego czasu nie zaczęła zabijać małych tanelfów, ale stała się przestrogą. Może jest to właściwy sposób rozumowania, a może nie, ale zakłada się, że jeśli tanelfie dziecko o Klątwie nie wie, to jej nieświadomie nie przywoła. Na historii Nadalbana powstała bajka o Natalbanie, gdzie Klątwa jest zawoalowana jako 'stwór', 'zmora', 'zwierz', czyli koszmar i postrach.
Stąd wersja na której powstała bajka mówi, że chłopca nie pochłonęła Klątwa, a nie obudził się dlatego, że jego umysł i dusza zawędrowały tak daleko w Błękit, że nie był już w stanie wrócić. Był jednak w stanie pogrywać z Klątwą z esencją właściwą tylko dziecku, we własnym Błękitnym Królestwie. Stał się istotą, która ma chronić tanelfickie dzieci przed koszmarami i Klątwą we śnie. Obrazowany jest jako dziesięcioletni tanelficki chłopiec z burzą czarnych loków. Zawsze w biegu, ruchu, zawsze z szerokim uśmiechem, bosy i w samych spodniach.