Autor Wątek: Hrođssaga  (Przeczytany 150 razy)

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Hrođssaga
« dnia: Listopad 23, 2008, 11:33:45 pm »
Hrođs-saga, Saga o Hrodzie

Przetłumaczone i wstępem opatrzone przez Erazma Shadowfingera w 998 roku III Ery

Wstępu część druga: Vikings-saga


Rozdział VIII: O tym jak Geir zabrał córkę na ting i co z tego wynikło
(...) Jechali dwa dni. Trzeciego dnia rankiem nagle spadła mgła; była niezwykle gęsta. Wtedy konie spłoszyły się, i poniosły ich w różne strony. Chociaż krzyczeli nie mogli się odnaleźć. W końcu opary się rozwiały. Po jakimś czasie zebrali się z powrotem i wtedy spostrzegli, że nigdzie nie ma Wigdis.  

Rozdział IX: O Wigdis
  Szukali jej osiem dni ale nigdzie jej nie było. Minęło lato i nadeszła jesień. Geir, jak mówią, cały ten czas siedział w domu; jego trzej synowie musieli się wszystkim zajmować. Zaginęło im wtedy wiele owiec. Thora widzi, że sprawy źle stoją i nie idą ku lepszemu. Idzie do izby Geira. Długo rozmawiali; następnego dnia Geir pojechał z synami na pastwiska.
  Trzeciego dnia po ich odjeździe, w nocy, rozpętała się burza. Deszcz lał strumieniami, morze huczało pod urwiskiem. Thora siedziała przy ogniu, byli tam jeszcze dwaj parobkowie i jakaś starucha. Nagle piorun uderzył gdzieś bardzo blisko. Wtedy starucha powiedziała wiersz, ale nie zachował się on w sadze. Następnego dnia, wczesnym rankiem Thora znalazła na progu nieprzytomną Wigdis. Zawołała parobków, żeby jej pomogli wnieść córkę do środka, ale oni uciekli. Więc Thora sama zaciągnęła ją przed ogień. Kiedy Wigdis się ocknęła, zaczęła płakać i nie chciała powiedzieć co się z nią działo. Na plecach miała rany jak od pazurów rysia. Geirowi, gdy wrócił, także nie chciała nic powiedzieć, również swoim braciom. Mąż i żona mieli ze sobą długie rozmowy, ale nie wiadomo co mówili. W końcu Geir powiedział:
- Czekajmy! - Od tego czasu wszystko było jak dawniej.

Rozdział X: O Geirze i Grafie
  Po pewnym czasie okazało się, że Wigdis jest w ciąży. Po dziewięciu miesiącach urodziła syna. Imię jakie mu nadała jest nam nieznane, ludzie później zwali go Víkingiem - od niego wywodzą Graflingowie. Wtedy Geir miał długą rozmowę z córką. W końcu powiedziała mu co chciał wiedzieć, a on wymógł na niej, że nie powtórzy tego nikomu, a na pewno nie swoim braciom. Wigdis obiecała i prosiła żeby nie jechał. Następnego dnia, kiedy wszyscy spali, Geir wziął konia, miecz Krzyczący Orzeł (1), włócznię i tarczę i pojechał na północ.
  Jechał cały dzień, zatrzymał się dopiero o zmroku pod jakimś wielkim jesionem. Jego koń był ledwo żywy ze zmęczenia. Geir rozpalił ognisko i zobaczył, że na drzewie wisi martwy człowiek. Miał na sobie czerwone szaty dziwnego kroju. Geir wyciągnął jedzenie i zaczął jeść. Wtedy trup podniósł głowę; oczy błyszczały mu dziwnie w świetle księżyca. Wyciągnął rękę i Geir podał mu jedzenie. Gdy to zrobił ten chwycił go za nadgarstek i rzekł:
- Graf nazywa się ten, kogo szukasz. – I powiedział wiersz, który został już zapomniany, po czym puścił go. Wtedy Geir odrzekł:
- Odważę się na to i na jeszcze więcej. – Dosiadł konia i jechał dalej.
  Nad ranem przyszedł na skraj głębokiej kotliny, z czterech stron otoczonej górami. Zalegała w niej gęsta mgła. Na jej dnie, u stóp szarego głazu była wąska szczelina. [...] Gdy go ujrzał, poszedł ku niemu. [...]
Na tym kończy się udział Geira Ondottssona w sadze.
  Później ludzie znaleźli nieopodal kotliny wyszczerbiony miecz, pękniętą tarczę i złamaną włócznię, ale nie wiedzieli się do kogo te rzeczy należały. Powiesili je na pewnym drzewie, gdzie wisiały, aż ktoś ich nie zabrał. Thora nigdy się nie dowiedziała co spotkało jej męża.


(1) Według sag, gdy uderzał nim mężny wojownik miecz wydawał okrzyk jaki wydaje atakujący orzeł. Został wykuty przez karła Brúniego w 478 roku II Ery dla Grima Dwa Jeziora Kolskeggsona od którego wywodzi się ród Vatnalingów (od niego wywodził się Geir Ondottson).


Hrođs-saga

Rozdział I
Był mąż który nazywał się Modólf, nazywano go Biały. Był synem Hrólfa Niespokojnego, który był synem Þjórda Łyżwy (2), który był synem Orma Kruka, który był synem Ragnara Złe Słowo, który był synem Frođiego Miecza, który był synem Ásgrima Czerwonego Płaszcza, który był synem Skjölđa Ognioodpornego (3), który był synem Mörđa Pokłada (4), który był synem Gúđfasta Szalonego, który był synem Hruta Kolczugi, który był synem Walgarđa Osaczonego, który był synem Víkinga, który był synem Grafa Ukrytego. Od Grafa wywodzą się Graflingowie. O Víkingu mówi bardzo stara Víkings saga, lecz nic nie wiadomo o Grafie. Modólf był władcą kraju Norđafylki. Był on bardzo wielkim królem, miał pięciu synów i dwie córki. Mieszkał w wielkiej Konungahalli. Przez cały czas towarzyszyło mu pięciuset wojów. Kiedy był młody często pływał na wíking; rabował i palił w Drekalund (5), a także ziemie nad Zatoką. Jednak w czasach, o których mówi ta saga miał już za sobą wiele zim.

Rozdział VII
- Twoi ludzie sami szukali zaczepki. Dostali to czego mnie życzyli: toporem przez plecy. - rzekł Hrođ. Król milczał dłuższą chwilę po czym rzekł:
- Więc mi nie zadośćuczynisz? - Wszyscy widzieli że zsiniał na twarzy. Blisko, na ławach siedzieli jego hirđmeni. Było ich czterdziestu, wszyscy w kolczugach, uzbrojeni po zęby.
- Nie. - powiedział Hrođ. Król widzi, że mową niczego nie wskóra; spogląda na wojów. Wtedy wstaje Ragi i mówi:
- Królu, pohamuj swój gniew. Hrođ, nawet nieuzbrojony przysporzy nam zbyt wiele trosk. Zresztą to, co rzekł było prawdą: że został napadnięty. Słusznie więc nie chce płacić główszczyzny. Niech jednak okaże dobrą wolę. Niech ci się przysłuży tak jak potrafi. - Hrođ spojrzał na Ragiego;
- O czym mówisz? – zapytał. Ten wyłożył mu całą rzecz. Hrođ nie namyślał się długo;
- Królu, daj mi obrożę ze srebra i pięć dni, a dostaniesz to, o co prosisz. Ale w zamian za to chcę smoka (na szesnaście miejsc) i trzydziestu ludzi załogi.

Rozdział XXXIV
Wielu jeszcze zmarło od ran. Powiadają, że ze trzystu dwudziestu smoków zostało osiemnaście. Hrođ był cały czas ponury, ale nikogo nie zabił. Wezwał wiedźmę i dowiedział się od niej, że alvowie już płyną na północ. Nie chciała mu powiedzieć ilu ich jest. Jakiś czas później ktoś znalazł nad morzem ciało tej kobiety, miała oderwaną głowę.
Hrođ poszedł zobaczyć co ze statkami. Nikogo przy nich nie było, powiadają, że wszystkie były czarne od krwi. Hrođ chwycił Atgeira za burtę i wyciągnął daleko na ląd. Kobietom ze wsi kazał zająć się żaglem. W tym czasie on naprawiał poszycie. Pracował bez odpoczynku całą noc. Wczesnym rankiem zjadł wszystko mięso, chleb i ryby z wioski, tak że nic nie zostało; siedmiu mężów by się tym najadło do syta. Zepchnął smoka na wodę i wszedł na pokład. Owinął sobie wanty wokół psa i popłynął na południe. Miał pomyślny wiatr.
Piątego dnia przypłynął pod Dvergasteinn, teraz zwą je Bloedeskogg. W miejscu gdzie morze styka się z niebem, na południu widać było długą linię masztów. Kiedy już mógł zobaczyć ludzi na statkach zadął w róg. Powiadają że wtedy ze szczytów w Kraju Dolin (Erdenan) zerwały się orły. Następnie posterował w sam środek floty. Było tam pięćdziesiąt osiem wielkich statków na każdym stu sześćdziesięciu ludzi. Posypały się strzały, ale żadna go nie zraniła. Był już bardzo blisko, gdy niebo zachmurzyło się, a morze wzburzyło. Na dziób Atgeira wpływał statek z wielkim ostrzem z przodu. Hrođ rozdarł sznury i przebiegł na lypting. Chwilę później piorun z nieba odwalił całą rufę, smok zaczął tonąć. Wtedy Hrod...


(2) Swój przydomek zawdzięczał temu, że zabił człowieka łyżwą.
(3) Skjöld Mördsson wsławił się walką z Eldwitnirem (ognistym smokiem). Wraz ze swoimi jedenastoma towarzyszami stoczył z nim walkę, którą jako jedyny przeżył. Zawdzięczał to niezwykłej, nawet jak na ludzi z rodu Grafa, odporności na ogień. Działo się to w roku ???.
(4) Podobno większość niezbyt długiego życia (28 lat) spędził na morzu.
(5) Drekalund czyli „Smocza ziemia” to alandzka nazwa Tradyru. Inne, często spotykane imię to synonimiczne Würmaland, dosłownie „Ziemia robaków”. Modólf Biały napadł między innymi Dwen Mar, który został spalony do gruntu w roku 2507 III Ery. Warto zauważyć, że miasto wpadło w jego ręce na skutek zdrady mera: Gerarda Goldsworda.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 15, 2011, 04:51:28 pm wysłana przez Bollomaster »