W domu niziolkow przyjeto nas bardzo milo. Czas przed kolacja blogo spedzilismy na kapieli w wielkich balach. Niestety byly tylko 3, wiec Nor musial poczekac na swoja kolej. Rak i Vuko rzucaja sie gabkami, Szarkon plywa sobie w kolko i puszcza bable nosem. Orli przybywa. Niziolki dosc ja podejrzliwie traktuja przy drzwiach, ale jak potwierdzilismy ze jest z nami to ja wposcili do domu. Orli wyglada jak poltora nieszczescia wiec zostaje szybko wsadzona do bali. Rak ma jakies podejrzenia i po dotknieciu Orli okazuje sie ze jeden z jej cieni siedzi w srodku (pod rekoma Raka chwilowo sie oddziela od ciala Orli). Yksi leczy Orli w wodzie.
Przy kolacji Rak jak zawsze opowiada co sie dzialo. Rozmawiamy z niziolkami.
Zmarła niziołkini była zwolenniczką dziwnej teorii w myśl której Słońce nad Serajem unosi się ponad Linią Karmana (czyli nad niebem). Zebrała też numerologiczne dane sugerujące że Słońce w tej części świata nie jest kulą ale... słupem. Okazuje sie ze ksiazka ktora Yksi napisala w Waine dotarla az tutaj i jest niezmiernie popularna, tylko autorem jest jakis Urza… Niziolki opowiadaj rowniez o Albionczykach ktorzy wyslali poselstwo do Wieńca Seraju
(Wieniec Seraju to "miasto" than-prawodyrów). Po kolacji mezczyzni zmywaja gary a kobiety pala tyton. Dopytujemy sie dalej o statek i ich siostre. Podobno widzieli kapitana jak sie spotkal z jakims szkaradnym kobieta-potworem, okragle oko, usta rozdarte na pol twarzy, czerwone wlosy (Sen o Glodzie?). Po tym spotkaniu kapitan zrobil sie gwaltowny
- na tyle że o kilka dni przyśpieszył wylot Halruanina.W pewnym momencie Vuko dostaje jakiegos napadu szalu i wychodzi. Slyszymy jakies chalasy i strzaskane szlo. Vuko zbil wazon, rozwalil balie w lazni, rzucil w niziolkinie mydlem i wyskoczyl przez okno. Z wrzaskiem zaczal gonic ludzi i grozic wszystkim pobiciem. Kiedy dobieglismy do niego wlasnie przymierzal sie do bojki z trzema kitjczykami.
Oprócz tego wystraszył niemal na śmierć jakiegoś niewinnego Aquilończyka. Yksi rzuca sie na Vuko, obejmuje go rekami od tylu i szepta mu do ucha uspokajajace slowa co poskramia jego szal. Mozemy dzieki temy przeprosic za zamieszanie i szybko sie wycofac spowrotem do niziolkow.
Vuko dostaje w czajnik kulką papieru która okazuje się być ulotką: http://eonika.org/forum/lotnicy/11112012-mord-w-piwnicy/msg8829/#msg8829Po sniadaniu niziolkowie robia nam awanture o prawo Agonii i nie jestesmy juz mile widziani. Rak bada Orli jednak nic wiecej nie udaje sie ustalic. Aleja Chwaly zapelnia sie mgla, wiec udajemy sie do mieszkania Karadasa zeby nie stac na dworze. Znajduje sie ono w kompleksie podziemnych korytarzy. W mieszkaniu na haku wisi podejrzana lalka. Orli zakleja jej slepia i stawy jakas mazia.
Przeszukujemy miejsce - Vuko znalazl pod lozkiem tajny znak przemytnikow (V -
Bractwo Nadiru), ktory naznacza ofiare majaca umrzec. W piwnicy okazuje sie ze mordowani byli polludzie, ale co dziwne odczucie Raka jest takie, jakby nie cierpieli, choc trudno mu sie z tym pogodzic. Yksi bada kariosfere, okazuje sie ze
faktycznie mieszkal tu Karadas, ze swoja zona Kaksi i ze mieli oni dzieci. Dowiaduje sie tez, ze Kaksi ma jakis problem ktoremu miala zaradzic korona cierni. Karadas zadal sie z jakas ogromna moca.-Karadass ożenił się z Kaksi w Tradyrze;
-mieli dzieci;
-Kaksi jest ciężko chora, Korona Cierni miała ją uratować;
-żyjąc w Seraju, Karadass robił "coś" z półludźmi, coś co według niego miało spotkać się z uznaniem Kaksi;
-żeby dotrzeć do Kaksi, Karadass zadał się z kimś albo czymś znacznie potężniejszym - i straszniejszym - od siebie;
-cała kariosfera Karadassa jest obłożona niesamowicie mocnymi zaporami, im dalej w głąb tym gorzej;Orli wynosi lalke na zewnatrz. Jednak niedlugo pozniej lalka wraca i po krotkiej rozmowie przez drzwi okazuje sie ze jej właścicielem jest Zorwan z
kohorta Drużyny Stracencow (zwiazanej z Leią Asper) i chce z nami wspolpracowac. Dwóch z nich znajduje sie obecnie w Jazni, wiec ustalamy ze oni dla Raka sprawdza czy Rokali tam jest, a my damy im znac jesli cos znajdziemy w Aleii Chwaly.
Zorwan mówi wam, że w Jaźni ma się (chyba) niedługo odbyć jakiś zjazd grafów Seraju (czyli bossów przestępczego półświatka). Dwóch pozostałych Straceńców pałęta sie po Doli Krawędziarza.
Vuko
dotykając podłogi ukryte przejście - silna magia kamienia. Yksi nadal w szoku po tym co odkryla zajmuje sie pisaniem listu do Malkora - chce ta idiotiyczna sprawe Agonii zalatwic jak najszybciej zeby moc jak najszybciej odnalezc Kaksi. Wiesc o potomstwie jest jednoczesnie przygnebiajaca, ale tez rodzi w Yksi nadzieje. Reszta zchodzi na dol gdzie napotyka na pbojowisko kravernow. Na pierwszy rzut oka wygladaja jakby byly martwe rok lub dwa, jednak po blizszych ogledzinach okazuje sie ze jednak raczej tylko 10 dni. Jakas moc wyssala z nich po prostu zycie, wygladaja tez jakby je tu zrzucono przed smiercia albo zaraz po, bo nigdzie nei widac karmy ani odchodow. Jest tam tez maly oltarzyk zdruzgotany na strzepy i wielki portret Kaksi (druzyna najpierw myslala ze to Yksi) rozorany na trzy czesci jakimis wielkimi szponami. Yksi w koncu tez schodzi nadal choc nie jest to ani widok ani uczucie przyjemne. Kiedy zbliza palce do sladow po pazurach natychmiast zaczyna to cos ja ranic. Wyglada na podobna magie do boltu ktory znalezlismy w Ciapusiu…
Ekipa wywleka się z dziury i na powierzchni, tuż pod budynkiem poczty, dochodzi do spotkania z drugą Orly. Raczysko szarżuje...