PRZYGODA:
Przepytujemy kolesia bez rak ktory nas zaatakowal. Ma na imię Azul i jest skrytobojca z jakiegos miasta zbudowanego z piaskowca (miasto na kontynencie Almut). Jest powiazany z Albionem, Yksi widzi to jako zielona wyspe. Kiedy wracaja mu normalne rysy wyglada na Almutanczyka.
Rana Erena zaczyna sie topic w miejscu gdzie wbila mu sie strzalka. Yksi prbuje wypalic trucizne, ale konczy sie to przetopieniem przez cala noge i jedynie przystopowaniem rozpadu. Okazuje sie ze tak jak trucizna roztapiala mu cialo, to miala tez efekt na jego imie i falszywe imie zaczelo sie topic eksponujac prawdziwe imie Erena - Tyrwin.
Po ustabilizowaniu sytuacji Yksi razem z Vukiem nastawiaja noge Rakowi. Strzalki ktore go trafily na szczescie nie mialy trucizny tylko jakis srodek paralizujaco-znieczulajacy. Rak jest z lekka oduzony.
Vuko zabiera sie za przesluchanie skrytobojcy przy pomocy wykalaczek, zaczynajac od zdjecia spodni i majtek z kolesia. Rak gdzies lezy w koncie i nic nei widzi a Yksi i Orli zmywaja sie po zdjeciu spodni nie chcac ogladac tego co sie bedzie dzialo.
Torturowany przyznaje sie do ataku, i przeprasza Raka. Twierdzi ze kazdy kto podniesie reke na Albionczykow musi zginac (Rak go wtedy troche lapie za slowo oburzony tym ze dostal strzalkami po twarzy). Za Erenem wyslano 3 moce - pierwsza została oswojona (Trabek!), druga to wlasnie Skrytobojca, a 3 to podobno cos okropnego co ma niedlugo spasc na Erena i zniszczyć go razem z jego sprzymierzeńcami (w innym wypadku nie przetrwałoby poprzednich 2).
Skrytobójca obiecuje pomoc Rakowi jesli oddamy mu jego piszczalke. Uznajemy ze faktycznie zaluje swego czynu wobec Albionczyka wiec Orli znajduje jego bron i dajemy mu zadzialac. Strzela czyms w Raka po czym popelnai samobojstwo zanim zdazylismy mu odebrac strzalki.
Nadchodzi swit i slon bojowy pojawia sie na moscie. Yksi zaczyna miec z nim coraz lepsze polaczenie i slon zostaje nazwany Trabkiem. Niestety most nie wytrzymal nadmiarnego ciezaru i sie zwalil na dol razem ze sloniem. Orli jest oburzona tym co sie dzieje (wlasciwie to chyba byla gotowa sloniowi gardlo poderznac…); caly czas utrzymuje ze jest naszym zleceniodawca.
Vuko skacze na dol pomoc Trabkowi gramolic sie po stromym stoku, bo ogrod go zaczal w tylek dziabac. Yksi kaze ogrodowi gnic kiedy Orli nie chce im pomoc.
Trabek znika a my ruszamy w droge. Dopytujemy Orli o jej przywodctwo, ejdnak kiedy zaczynamy ja naciskac odnosnie drobnych faktow probujac sie dowiedziec w jakiej rzeczywistosci ona zyje zaczyna krwawic i sie rozpadac, wiec dajemy spokoj i przytakujemy jej, ze tak tak, jest naszym przywodca. Lepiej nie rozwalic ciala Orli, zanim prawdziwa Orli nie wroci…
Docieramy do obozu Orkana. Tuz przed obozem jakis cieciowaty straznik probowal nas podejsc ale Orli wygarnela go wraz z ogrodem na trakt. Sam Orkan jest on dosc zrelaksowany i widac, ze jego ludzie sa w dobrych stosunkach z nim samym. Vuko jednak od samego poczatku weszy podstep. Oddajemy orkowi do testowania uprzedzajac o potencjalnym “zatruciu”. Nic w koncu ze smakowania krwi nie wynika. Yksi probuje wbic igle w Orkana i podejrzanie latwo wszystko sie powiodlo, jednak nie widac, zeby mialo to jakis efekt. Orkan jest otoczony sfora specjalnych psow z ktorymi jakos jest polaczony.
W obozie jest grupa kaplanek i garsc kupcow. Karacze pozwalaja nam sie rozejsc, ale ledwo sie oddalilismy na kilka krokow zostajemy zaatakowani. Orkan przepytuje nas o igle ktora probowalismy w niego wbic (okazalo sie ze mial 3 sztuczna reke…). Vuko sugeruje ze Wywrotowiec planuje na niego napasc i ze to on nas wyslal. Sytuacja robi sie dosc napieta i Orkan naciska o prwde i nasciska. W koncu Yksi nie moze zniesc klamstw i wyapala mu prosto w twarz ze zlecil im to zadanie Kongam.
Przerazenie szerzy sie po calym obozie i rzucaja sie karacze na nas zeby nas pobic i pojmac. Yksi spiewa piosenke ktora zmusza Orkana zeby sobie sam wbil igle podczas zamieszania. Nor zdarzyl zadac w rog zanim go pojmali. Jako ze nie stawialismy oporu to oprocz paru kopniakow nas zbytnio nie zmasarkowali i obezwaldnionych rzucili pod plotem (z garota wokol szyi).
igla zaczela dzialac wiec zrobilo sie lekkie zamieszanie obozie. Orkana obezwladnily jego wlasne psy a ludzie troche spanikowani, widocznie sie nas boja, ale probuja to ukryc, chca nas zmusic zebysmy naprawili ich szefa. Nagle do obozu zbliza sie klab ciemnosci. To armia nocy wezwana przez Nora.
Jedna ze strazniczek uwalnia Raka i razem pedza zatrzymac armie przed najazdem obozu. Udaje sie przekonac armie by sie zatrzymala i z czarnej masy powoli przeksztalcaja sie w rycerzy, szczegolnie pod wplywem gadki Nora. Nie sa zadowoleni ze nie dalismy im wyrznac wszystkich jak leci.
Spedzamy sporo czasu decydujac sie co zrobic z calym balaganem. Ostatecznei rycerze nocy zabieraja cywili i karaczy na przechowanie "do domeny nocy" do czasu kiedy bedziemy mogli im wyprac mozgi. Yksi zabrala probki krwi wszystkich cywili i jednego karacza ktory zlozyl bron w zamian za swoje zycie (na żądanie swojego wodza odrzucił bicz).
Po wszystkim grabimy sprzatamy w obozie. Juz mamy sie wynosic kiedy pojawiaja sie Albionczycy (Immercytowie) ktorych spotkalismy w Zywerni. Dyskusja troche sie nie klei, Rak odmawia pojsci a z nimi. Zostajemy ostrzezeni ze w Ksiegozbiorze Katlingow siedza ludzie Malkora. W trakcie rozmowy pojawia sie Trabek, Yksi go leczy. Na pytanie co to zadane przez Immercytow Rak odpowiada “Nasz slon” bez wzruszenia ramionami… Rak podrzuca babce pierscionek - musial chwilowo zapomniec o krolowej.
Odjezdzaja niezmaceni zamieszaniem. Jednak po paru minutach Cetmer Immercyt wraca i wyzywa Raka. Mowi ze mu przyszlo cos do glowy, ale nie powie co bo nikt nie moglby byc tak okropny (chodzi o slonia).
EPILOG:
Stary samotny mezczyzna w zlotej zbroi siedzi na lawce. Kobieta o zlotych oczach w sukni ze zlotej luski podchodzi od tylu i sciaga z niego zbroje po kawalku. W koncu ja zawaza i pyta sie co tez zrobila, martwi sie co bedzie z prowincja ogona Paszczy i wspomina Skalka - Plugawa Bestie. One odpowiada mowiac, ze kazdy bohater potrzebuje bestii i kaze mu spojrzec na to co sie dzieje w Alei Chwały, Doli Krawedziarza i Splendorze.