PROLOG:
Martwe morze rosi deszcz ze smoczej śliny, kiedy coś zaczyna bomblować pod powierzchnią. Po chwili z głębin wynurza się pancerny jaszczur. Ze środka wychodzi Karadas otoczony przez drużynę krawędziarzy.
PRZYGODA:
Yksi przygotowuje okular dla Vuko, żeby pomóc mu z uszkodzonym wzrokiem (na płaszczyźnie trwania). Domyślamy się, że Rokalia do Jaźni przybyła tak jak my -na tronie z półludzi.
Stoimy gapiąc się na młotkoludzi. My chcemy ich pozabijać, a oni nas, jednak umowa zawarta przez Vuko wiąże obie strony… Ktoś zbliża się od Jaźni do naszej kryjówki. W ostatniej chwili Yksi rozpoznaje Grimlorda, wysłannika Towarzysza Salamandry. Po krótkiej pogawędce wyświadcza nam przysługę w zamian za rekomendację od Yksi. Dostajemy od niego pterodaktyle do podróży i kryształ z pamięcią od Lamii.
Wykorzystujemy gałązkę od Tiagów. Młotkoludzie coś tam do siebie gawędzą w międzyczasie w swoim języku - Yksi próbuje go zrozumieć ale jej nie idzie. Gałązka (dziewczyna) zaczepia Raka i mówi że śniła o nim i że jest w niebezpieczeństwie. Ostatecznie 4 młotkoludzi zostaje zabranych przez drużynę Stana.
Dowiadujemy się, że tron z półludzi widziano jak uciekał w kierunku kręgosłupa smoka.
Przez wilczą figurkę komunikujemy się z drugą drużyną. Okazuje się, że mają Karadasa i udają się do Alei chwały. Wymieniamy się informacjami. Niestety wygląda na to, że dużo z tego co wiemy oni też już wiedzą, jak np. o Zarze ze Złotej Armii. Podczas kiedy z nimi rozmawiamy zostają napadnięci przez Bractwo Nadiru.
Yksi przygląda się wspomnieniu od Lamii. Dużo szczegółów się pokrywa, ale Yksi zauważa kilka nowych detali. Jak np. to, że ciało tej dziwnej istoty jest pokryte znakami, literami, słowami tak jak domy w Splendorze. Podczas ataku istota stoi na jakieś pieczęci spowita brudno zielonkawym światłem. Tygrysy atakują i wspomnienie Lamii się kończy.
W drodze do Aleii Chwały spotykamy pochód roztańczonych półludzi, którzy rozsypują kwiatki. Podobno jest to symbol wschodzącego smoka, czas zenitu, kiedy siła Seraja rośnie. Oraz tego, że najwyraźniej nie mają nic do roboty (takie święto i ogromna rzadkość wśród półludzi).
Pojawia się przeraźliwy Katling z krzyżami, którego Yksi brutalnie sprowadza na ziemię, żądając od Kelvina zwrotu pieniędzy które na niego drużyna wydała. Kelvin przyłącza się do drużyny, koniecznie chcąc z kimś powalczyć. Z tchórzliwego młodzika zamienił się w, hmmm, szalonego mordercę… no prawie. Opowiada o zmaganiach Potworów w Seraju i jak chce się im sprzeciwić, a w szczególności swojemu ojcu. Podejrzewamy, że widzieliśmy katlinga Snu o Słońcu - kobieta która wyglądała jak Widka ze złotą tarczą. To ona przewodzi zbuntowanymi katlingami. Rak i Kelvin chcą odszukać przedmioty mocy swoich Potworów - Ręka Głodu i Chorągiew Szaleńców. Kelvin ma więcej informacji na temat Złotej Armii, która ma jakiś związek ze smokami a nie Widami.
Zmierzamy do Splendoru, gdzie okazało się, że Skalk zrobił sobie miasto więzienie dla krasnoludów. Nawet Yksi która za nimi nie przepada uważa, że to jak obdziera ich ze skóry jest okrutne. Żaden krasnolud który przekroczy granicę Splendoru nie może jej opuścić zachowując skórę. Tego prawa strzegą żywe słowa w postaci sępów o stalowych szponach i dziobach. Dobrze, że nam o tym powiedzieli na granicy zanim Vuko się wpakował…
Kiedy podchodzimy pod Aleję Chwały kruk wyrywa się z klatki piersiowej Vuko. Mamy się zgłosić do Krukorowa.
Poczta nadal olewa Yksi, więc wysyła słowo bezpośrednio do Towarzysza Salamandry z informacjami jakie zebraliśmy o Zarze - od Rokalii i Kelvina.
Zaraz po przybyciu do Cienia Strachu witają nas jak bohaterów. Głowa Kohmana leci nam pod nogi zaraz na wejściu. Rokalia jest tam królową (i przysparza Krukorowi nieco finansowych problemów, ech kobiety…). Mówi, że nie doceniła przywiązania Raka. Odchodzimy porozmawiać z nią na osobności. Opowiada nam dokładniej co się stało i jak krew spływająca w głąb Małej Umbrydy kapała w komnacie w twierdzy pod ziemią.
Vuko rozmawia z królem na osobności i omawiają sprawy Splendoru. Yksi ustala, że Kongam nadal jest gdzieś w Alei Chwały. Kelvin sparuje z Rakiem. Rak zdziwiony, że prawie dostał po dupie, zastanawia się nad Błękitną Mgłą która właśnie przez niego przeszła…
Yksi oddaje krystobalit Erenowi, który zabiera w nocy sny Raka (jako źródło dodatkowej mocy dla Rokalii). W środku nocy Rokalia odwiedza Raka i odbywają pogawędke, kiedy na chwilę jest wolna od Jailah. Błaga o więcej krystobalitów. Kelvin w nocy miał przeszukać głowę Kohmana i wydobyć informacje o skarbie. Od razu rano doniósł info królowej zanim nawet nam powiedział. Żul. Są to jakieś wrota wykonane przez krasnoludzkiego mistrza któremu mieszkańcy Splenodru zawdzięczali też swoje ultra głębokie szyby, a w konsekwencji - bogactwo.
Król prosi o dostarczenie mu więcej katlingów. Domyślamy się, że chce nimi drzewo nakarmić.
W Aleii Chwały Yksi próbuje się komunikować z Kongamem pod Bestią. Słowa nikną w ostrzu. Na schodach Sanktuarium Bestii podchodzi do nas człowiek - wygląda niepozornie i inaczej niż wcześniej, ale Yksi rozpoznaje Kongama. Każemy mu zabić Skalka. Próbuje się handlować o to ile uderzeń i na kogo ma pójść. Ale nie dajemy się zrobić w bambuko.
W Aleii Chwały budują tron dla Namiestnika. Ma się na dniach odbyć ceremonia rozdania kluczy. W Aleii pojawiają się 4 postacie. Leja Asper prowadzi pochód a na wilku lalce obok jedzie Karadas.
EPILOG:
Kongam tnie przez ogród jak nóż. Wpada do twierdzy Skalka i niepowstrzymany dociera do pierwszej komnaty z jakims strażnikiem. Przechodzi przez niego jak przez masło. Zaczynają się zbierać koty. Wbija nóż w Skalka, który nie może uwierzyć, że ktoś śmie na niego podnieść rękę a tym bardziej, że mu się to udaje. Jednak jeden cios nie wystarczy. Kongam ostatecznie dobija Skalka, który też był odmieńcem - żeby go zabić potrzebował 3 ciosów. Ostatnie słowa Skalka "błagam, pozwól mi zerwać ..."