Autor Wątek: 2/12/2012 - Zbrodniarze Nyktemici  (Przeczytany 39 razy)

yish

  • czytacze
  • Sr. Member
  • *
  • Wiadomości: 315
    • Zobacz profil
    • Prywatna wiadomość (Online)
2/12/2012 - Zbrodniarze Nyktemici
« dnia: Grudzień 08, 2012, 11:21:10 pm »
PROLOG:
Siedem wersji Orli - mlode, stare, z dziecmi, wychowane przez Zelaznego wilka, poszukiwane przez Zelaznego wilka, z ojcem, bez ojca:
-Orly Przeklęta za zabicie Żelaznego Wilka;
-Orly Wilczyca, jego wierna uczennica;
-Orly Osiadła, z mężem i trójką dzieci;
-Orly, Wspaniała córka swoich potężnych rodziców;
-Orly ze Sfory wilczych szczeniąt;
-Orly Najstarsza która mimo upadku Słońca ciągle trzyma się życia;
-Orly żyjąca w Cieniu Strachu swojego ojca;


PRZYGODA:
Wersje Orli jak wachlarz rozlozone przed Rakiem. Rak i prawdziwa orli atakuja jednoczesnie, cienie uciekaja (rozplywaja sie w powietrzu).

Po krotkich dywagacjach gdzie tez przenocowac postanawiamy udac sie do pryjaciolki Orli - Lilit. Kolezanka nie jest nami zachwycona, ale zgadza sie udzielic nam noclegu, najprawdopodobniej dzieki wdziekom i miekkiemu futerku kota Nora…

Podczas wieczoru odzywa sie lalka. Zanim nam przekazuje informacje marudzi, ze jej nie zabralismy do zegarmistrza. Dowiadujemy sie, ze do Jazni zjezdzaja sie Grafowie, a za nimi mnostwo Karaczy. Chodza pogloski ze cala impreza to pulapka na grafow i Lamia Rand, przywodczyni gwardii w Jaznii, na pewno przychylnie patrzy na tych ktorzy pomagaja uszczerbic zastepy Grafow.

Jedna osoba o ktorej nie slychac zeby przybywal to Krukow Kafkorow - krol krukow, Graf mieszkajacy na grzbiecie smoka w wiezy zwanej Cieniem Strachu. Uzyskanie od niego pieczeci jest kolejna opcja, wtedy moglibysmy pod jego imieniem wkrasc sie na zjazd grafow. Kobieta katling ktorej poszukujemy prawdopodobnie jest jakos zwiazana z grafami. Lilit moze wie gdzie jest Cien Strachu.

Orli zleca wyszukanie informacji o Aquilonce z tarasu. Po nocy Orli, Rak, Nor i Vuko zle sie czuja. Okazuje sie ze to jakas klatwa zwiazana z Prawem Agonii. Mieszkanie niziolkow zostalo tez zaatakowane z tego powodu. Yksi z Orli popedzily na miejsce, Vuko dolaczyl do nich niedlugo potem. Cala grupa Karaczy i serajow czekala az niziolki sie wyprowadza zeby podpalic ich dom. Yksi probowala cos zrobic, jednak dowodzacy Karacz byl w miare odporny n ajej wysilki (udalo jej sie jednak ustalic ze jest on zwiazany z jakas jedna osoba, to ten sam ktorego widzieli jak upadly drapal sie po schodach do Zywernii, wyglada na to ze Melkor zaofiarowal mu cos waznijeszego dla Karacza niz pieniadze). Ostatecznie Yksi, Orli i Vuko zdecydowali sie nie rzucac do boju i wrocili do domu.

Yksi idzie do biblioteki, bibliotekarze usiluja sie jej szybko pozbyc. Ksiazki niestety tez sie nie odezwaly. Po drodze natrafili na zebraka i Yksi rzucila mu Denara. Wydarzylo sie cos dziwnego i zebrak nie mogl podniesc monety. Okazuje sie ze wedlug jakiejs legendy jalmuzna rzucona przez pseudosmoka z pogarda wazy wiecej niz powinna. Yksi obuzona pomowieniami, rzuca drugiego denara, tym raz z pogarda. W domu Yksi leczy Nora.

Nor mowi ze moze miec informacje o Cieniu Strachu. Udajemy sie do Czarnego Domu, zeby porozmawiac z przelozonym Nora - Korwinem. O malo co by nas nie wposcili, ale ze przyszedl z nami kot Nora to jednak sie straznicy przestali po chwili smiac. Korwin daje nam sztandar i instrukcje jak dotrzec do wiezy. Uprzedza nas tez o niebezpieczenstwie - Kafkorow podobno zadaje sie ze Skrzydlatymi - esktremalnym odlamem Nyktemitow.

Dostajemy informacje na temat Aquilonki - nazywa sie Antala Rosmiros, jej maz byl wlascicielem gildii kolorow. Dosc podejrzanie umarl on podczas wycieczki po ogrodzie i teraz ona zarzadza biznesem.

Wyglada na to ze list Yksi dotarl do Melkora, albo co, bo Agonia jakby zostala zdjeta nastepnego dnia, a przynajmniej klatwa rzucona na czlonkow druzyny. Przygotowujmy sie do podrozy - wynajety pterodayktyl za 270 dla Yksi i Vuko.

W koncu wylatujemy, podroz jest w miare spokojna. Lecimy ponad grzbietem, ktory po zniknieciu slonca blyskawicznie pokrywa sie ogrodem. W pewnym momencie dobiega nas jakis wrzask kobiety z wielkiego rozdarcia w grzbiecie. Podlatujemy zobaczyc co sie dzieje. W dole kroczy procesja polludzi, ktorzy ciagna metalowa skorupe niezapalonego slonca. Na slupie niesiona jest kobieta-ofiara, zyje ale chyba stracila przytomnosc. Za nia idzie dwoch szamanow, cala rojka wyglada na Widow wnioskujac po blasku ich skory. Nie mieszamy sie i odlatujemy szukac naszego celu.

Kiedy w koncu zlokalizowalismy wieze-kolec (Yksi zaznacza na mapie), dopada nas banda kruko ludzi. Dzieki sztandardowi przekonujemy ich by zaprowadzili nas do swojego krola. Wlatujemy przez okno do jakiejs starej sali tortur. Przychodzi Stix szambelan i przedstawiamy mu nasza prosbe o spotkanie z krolem. Prowadza nas do jakiegos pokoju poczekalnie - zbiorowisko ekskluzywnych mebli ale kazdy jakos uszkodzony.

Nuar (Tanelf z Dobrej Wiadomosci) wpada przez drzwi i krzyczy na nas co my tu robimy. Wyglada jak bysmy sie wpakowali w cos o czym wczesniej nie wiedzielismy. Nastepnie przychodzi Morien Zamarzniety i wchodzi z dwoma rycerzami nocy.  Probujemy dyskutowac, wrecz jako gest dobrej woli opowiadamy o procesji ze sloncem… Koles jednak nie chce pokojowego rozwiazania (a tak sie staralismy nie zbaczac od celu… na jakies bojki poboczne) i rzuca sie na nas.
W końcu Morien obiecuje porozmawiać z królem i przekonać go do audiencji. Po krótkiej gadce na temat strategii Skrzydlatych w Seraju (Yksi udziela rad :P) wychodzi razem z obstawą. Wtedy wpada rozgorączkowany Nuar, który bezskutecznie stara się przekonać ekipę do natychmiastowej ewakuacji, trudno powiedzieć dlaczego (gada coś o Smoku Pasji). Drużyna postanawia nie podejmować pochopnych decyzji - tymczasem korytarz i komnata zapełniają się żołnierzami Nocy. Morien (ukryty za własnymi ludźmi) wzywa krawędziarzy do poddania. Yksi odpowiada zamrażając podłogę komnaty pod nogami rycerzy...
« Ostatnia zmiana: Grudzień 09, 2012, 09:50:03 am wysłana przez Bollomaster »