*Prolog*
Kitajec w jakimś pomieszczeniu ze swoją "Panią". Otoczeni rozkładającymi się ciałami. Kobieta ma złote oczy i rubiny. Wydaje się być osobą stojącą za atakiem smoczego zgnilaka. Kitajec składa raport z porwania Kaksi, ktora ma być obecnie przechowywana gdzieś i zakuta w kajdany ze smoczej kości. Pani jest wyraźnie niezadowolona z próby interwencji naszych śmiałków, słyszy że jeden z nich jest
Albiończykiem. Nakazuje kolesiowi dopilnować żeby
żaden z rzeczonej trójki nie przeżył.
W tle słychać "charakterystyczny dźwięk pracującej maszynerii".
*Przygoda*

Rubin zabiera się za poszukiwania pod pokładem. Udaje mu się znaleźć 9 konserw. Niewiele zostało ze statku i osób które na nim były. Ciała poniewierają się dookoła statku. Niziołkini jako ostatni członek załogi zostaje zabrana pod skrzydła lotników (pun intended...). W tym czasie Yksi robi obchód na granicy ciemności sprawdzając co też może na śmiałków czyhać w tej dziczy. Wuko poświęca kilka chwil uwagi swojemu dzielnemu wierzchowcowi. Okazuje się ze Ciapuś nie tyle kwilil z powodu
sponiewieranch skrzydeł, ale jest ranny. Ma w boku głęboko wbity czarny belt z czarnymi lotkami.
Rak kontynuuje grabież statku i przenosi się do kabiny kapitana. Tam walają się jakieś notatki na tematy filozoficzne, ktore biorąc pod uwagę ich stan (polane kawą lub innym trunkiem) raczej bliskie kapitanowi nie były. Wszyscy czują się nbiebywale zmęczeni i ze strategicznie planowanych ognisk udaje się ledwo co rozpalić jedno, gdyż nikomu już nie starcza sił do noszenia drewna... po czym wszyscy zapadli w jakiś nienaturalny sen.
Orli dostała zlecenie od Pseudosmoka-Żmija, który zwał się Karadas. Z jakiegoś powodu koniecznei chciał wejść w posiadanie Cierniowej Korony, która ma być ukryta gdzieś w centrum Królestwa Cierni. Legenda mówi, że jakieś 8 lat temu jeden z dwurękich królów, Narmandakil III, się zakochał w Albionce Rokalii Rukeszyt i wiedzony jej żądzą władzy się naraził. Reszta królów, w obawie przed
naruszeniem harmonii Seraju wygnała króla. Królestwo Cierni stało się jego domeną, ale też i więzieniem.
Narmandakil został tam zamknięty z jeszcze 3 osobami z jego dworu, małżonką i 200 półludźmi.
Karadas byl na tyle uprzejmy, że załatwił Orli dwie roślinki. Jedna pozowliła się jej wedrzeć sie przez niemalże nieprzestąpiony mur cierni otaczający domenę króla, a druga roślinka w polaczeniu z korona otworzy jej droge wyjscia.
Orli przedziera sie dzielnie przez haszcze kiedy nagle zauwazyla dosc niecodzienny widok. Powietrzny statek wdarty miedzy haszcze i banda podroznikow spiacych przy ognisku. Szybko udalo jej sie ustalic, ze to okoliczne rosliny uspily rozbitkow. Orli dzieki swoim umiejetnoscia budzi wszystkich.
Gryf zostaje spuszczony na skrzyni, ktora okazuje sie wielce uzyteczna - odgania roslinnosc lepiej niz ogien, bo az na 10m w kazda strone. Yksi usiluje dowiedziec sie wiecej na temat tajemniczej trumny - udaje jej sie dowiedziec, ze kluczem do otwarcia jest ojciec zamknietego w srodku mlodzienca - granatowo-wlosy mag. Oraz ze otwarcie trumny grozi CIEZKIMI konsekwencjami.
Wszyscy decyduja ze najlepiej odpoczac w tym w miare bezpiecznym miejscu zanim ruszymy do centrum Krolestwa Cierni. Logicznym wyborem jest pomoc Orli w jej misji, gdyz to pozwoli nam wszystkim to przeklete miejsce. W nocy Rak-ktory-nigdy-nie-sni ma koszmar. Sni mu sie sciana z zelaza z jakimis zaciekami, slyszy jeki ludzi (w tle "charakterystyczny dźwięk pracującej maszynerii"). Rozpoznaje tych samych ktorych wczesniej widzial w rubinie. Kiedy spoglada na siebie widzi wszystkie swoje rubiny wyrwane z ciala, przerazony krzyczy i budzi sie z wrzaskiem. Klejnot ktory Rak caly czas mial przy sobie nagle rozpada sie gnijac i zostaje tylko srodek - rubin wielkosci sporego jaja.
Yksi chce pomoc gryfowi wieczorem, kiedy jednak probuje nawet dotknac beltu przeszywa ja okropny bol i musi natychmiast poscic. Wuko rozpoznaje belt jako twor smokobojcow z Bractwa Bez Chwaly. Yksi przypomina sobie podejrzanego krasnoluda z kusza na platformie widokowej.
Orli wyrywa belt z ciala gryfa, dajac Yksi dostep do rany. Leczenie udaje sie nadzwyczajnie i Ciapek
nie dosc ze jest uleczony to nawet wyglada lepiej niz wczesniej - az my sie siersc blyszczy i zeby mu wybielaly 
jest w znacznie lepszym stanie.
W calym tym zamieszaniu o malo co bysmy przegapili jak cos porwalo Raka. Wciagniety w ciemnosc przez jakies pnacza szamotal sie probujac uwolnic. Orli i Ewwell rzucaja sie mu na ratunek. Niewiele widac w ciemnosci ale czuc smrod gnijacych cial z szybko zblizajacego sie centrum rosliny ktora wciaga Raka. Ewwell zieje lodem w kierunku zgnilizny zadajac stworowi obrazenia a Orli odcina pnacza oplatajace nogi Raka. Pod oslona skrzydel Ewwell (pnacza strzelaja w naszym kierunku losowo w odwecie) udaje sie calej trojce wrocic do wraku.
Wyruszamy do centrum krainy na trumnie. Niziolkini opowiada o misjach statku. Ona byla czescia grupy (kohorty kartografow) tworzacej nowa mape Seraju, ktora udalo jej sie uchronic podczas upadku. Ona specyficznie zajmuje sie teoretyka rzeczywistosci - wyglada na to ze w teorii udalo im sie udowodnic, ze slonce jest po dwoch stronach nieba, jako ze nad pustkowiem jest ono na wysokosci 105km, kiedy normalnie jest zawieszone na
50km, przy czym uwaza sie ze granica nieba jest na wysokosci 100km. Trumna byla wyslalana przez maga ojca, zeby naladowac ja sloncem. "Kaksi" poszukiwala perly smoka seraju, czyli jego jazni.
Kiedy w koncu docieramy do centrum nalezy przekroczyc kolejna granice cierni, jednak tym razem jest to maly "plotek" raczej niz mur cierni jak na zewnatrz. Zostawiamy trumne na granicy i udajemy sie do wioski. Powitaly nas tlumy polludzi, ktorzy byli nadzwyczaj chetni podzielic sie swoim jedzeniem. Wszyscy oprocz Raka mieli dosc rozumu zeby odmowic jadla ktorego sam zapach powodowal odruch wymiotny. Po jakims czasie zaoferowano nam miod i ten juz byl zjadliwy.
W koncu wita nas Beldur Długoręki - lysy krasnolud, Karacz Narmandakila III (400 lat), fanatycznie oddany swojemu krolowi, na granicy obledu. Mowi ze dwor sklada sie z 5 osob, w co wlicza sie blazen Żumżum i Eljot majordomus. Zaprasza nas na dwor ktorego sie teraz mamy stac czescia.
Na dworze wita nas blazen, ktory okazuje sie magiem iluzji/koloru. Bierzemy udzial w uczcie podczas ktorej serwowana jest pieczen z polludzi. Nie czekamy dlugo zeby zabrac sie za to po co naprawde tu przyszlismy. Orli przygotowuje miksture ktora uspia wszytskich oprócz lotników, zapomniała jednak o Ciapusiu i Ewwell. Yksi decyduje sie zwiedzic wieze w Purpurze. Drzwi do komntay krola blokuja pieczecie przeciw otwarciu drzwi w blekicie. Reszta nie czeka na Yksi i udaje sie na gore na wlasnych nogach -
bez problemu otwierają drzwi, dzięki czemu Yksi może przeniknąć do środka.
Krol na moment pojawia sie jako mocarz na tronie, jednak po chwili zostaje zauwazony z boku. Wyglada jak pokurczony stary czlowiek. Yksi z Purpury jednak dostrzega ze krol najprawdopodniej ukrywa swoja prawdziwa moc, wyglada na to tez ze korona na jego glowie nie jest prawdziwa. Po krotkich negocajcach krol zgadza sie oddac korone jesli Rak faktycznie jest w stanie uzdrowic jego krolowa (zamknieta w jakims kokonie z roslin). Wuko w miedzyczasie rozglada sie po pomieszczeniu za dorbym lupem. Znajduje pazur smoka - insygnie krola, ktore niestety okazuje sie za ciezkie do podniesienia. Yksi jednak jest w stanie to wyniesc (troche ciazy, ale da sie niesc).
Rak zostaje bohaterem dnia i rzuca sie do roboty. Unosi sie na jakims lewitujacym lisciu i juz ma sie zabrac do roboty, kiedy Wuko nagle strzela do kokonu. Orli szybko go obezwladnia a Rak rzuca sie na ratunek krolewj ktora wylewa sie z kokonu rozprutego strzalem. Udaje mu sie tez wyrobic zalazki klejnotow w jej ciele od nowa. Niestety w chwili slabosci Rak decyduje sie pocalowac krolowa i do tego z dosc nieodpowiednim poziomem namietnosci. Krol rozwscieczony rzuca Orli korone i kaze nam sie wynosic.
Daleko nie odchodzimy kiedy tlum polludzi rzuca sie za nami w tym Serrajowie (specjalni wojownicy polludzcy). Yksi spala 50 polludzi lecac na Ewwell. Przy trumnie robimy przegupowanie kiedy okazuje sie, ze korona jest podrobka i roslinka z nia nie zadzialalal. Yksi zamierza robic dywersje wsrod polludzi, kiedy Rak i Orli udaja sie spowrotem do wiezy. Wuko podaza za nimi w pewnej odleglosci.
Orli zostaje zaskoczona podczas proby uspienia osob w wiezy przez blazna ktory eksploduje kolorem i odrzuca ja na spora odleglosc. Choc wuko probuje ja zlapac nie udaje mu sie i Orli laduje z polamanymi koscmi na polu. Yksi udaje sie po Orli i odnosi ja na trumne, kolo ktorej przebywa tez niziolkini.
Rak probuje przmowa zmiekczyc serce krola i kleka przed nim w pokorze, obiecuej nawet zabic Zelaznego Wilka (karacz ktory wyrwal klejnoty z krolowej). Gniew krola jednak przewaza i osobista gwardia (wlaczajac Karacza) w pomieszczeniu rzuca sie na Raka. Wuko dolacza sie do zabawy,
zabija Żumżuma i przerabuja sie przez obroncow. Niestety walka idzie dosc opornie, szczegolnie z przewaga przeciwnikow.
W miedzyczasie Yski slyszac beznadziejne dzwieki z wiezy widzi ze plan chyba jednak nie idzie po naszej mysli i po krotkiej analizie insygnium krolewskiego w akcie desperacji wali pazuerm w trumne. Plus: wola krola zostaje zlamana i w wiezy szala powoli przechyla sie na korzysc Wuko i Raka. Minus: trumna i pazur oba zostaly strzaskane, trumna jest otwarta, Yksi wywalilo az pod sklepienie, gdzie jakies rosliny probowaly ja zezrec, niziolkini i polamana juz Orli odrzucilo gdzies na pole.
Jeden z serajow ma cos dziwnego w okolicy serca, co najwyrazniej dodaje mu super umiejetnosci. Rak kradnie krolowej korone i juz maja sie z Wuko wynosic, kiedy krolowa szantazuje samobojstwem. Rak-miekkie-serce oddaje korone. Wuko dostaje wciegi od Seraja i kransoluda, ale ostatecznie skreca kark temu dziwnemu i niemal cudem udaje mu sie uniknac ataku Sercernika ktory sie okazal tym dziwnym naorslem na sercu.
Yksi wpada do wierzy na plonacym smoku i kradnie korone z rak krolowej podczas poslizgu po posadzce. Udaje sie skrecic dosc sporemu smokowi bez uszkodzenia krolewskiej pary. Wuko chwyta sercernika i miota nim prosto w karacza, po czym zażyna jednego i drugiego. Wszyscy ewakuuja sie z wiezy.
Wuko zaglada do trumny - widzi swoja spotkanie z Uzurpatorem. Wszystkie linie obrony (lustra) trumny zostają zniesione. Dzieciak zamkniety w srodku dostej ataku paniki na widok Wuko i nazywa go potworem. Rak i Yksi wygladaja dla niego normalnie. Chlopak okazuje sie dosc osadzony w Blekicie, otaczaja go w trumnie dwa golemy. Kelvin urodzil sie w 1004 i twierdzi ze potrafi wszystko i nazywa nas prostakami. Wlacza lewitacje w trumnie i mamy go wyciagnąć z Krolestwa Cierni.
Po polaczeniu z prawdziwa korona biala roslinka toruje nam droge (zamienia sie w wielkie biale kolo z korona w centrum) poza Krolestwo Cierni wypalajac wszytsko jak leci czego dotyka. Kolko sie rozpada kiedy opuszcamy Krolestwo Cierni i Wuko zgarnia korone. Wychodzimy na droge i slyszymy jakies
wrzaski krzyki.