Autor Wątek: Komu rękę, komu?  (Przeczytany 34 razy)

berniak

  • czytacze
  • Full Member
  • *
  • Wiadomości: 136
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Komu rękę, komu?
« dnia: Październik 03, 2013, 01:26:16 am »
Skonfundowani nadchodzącym tłumem z pochodniami, wpadamy w rozsypkę. Yksi chce spróbować ukryć swoją obecność zbroją, ale nim udaje się jej ją założyć, Rak i Vuko odlatują na desce tego pierwszego, gonieni przez Kelvina i Orli, Nor natomiast zatrzymuje się, nie wiedząc co zrobić. Yksi nagle znika mu z oczu, ale szeptem daje znać, gdzie jest. Nagle, armia białych istot zatrzymuje się, niektórzy wręcz siadają. Widząc to, Nor zabiera Yksi na Noira i przelatuje nad nimi. Chcąc dać znać naszym towarzyszom, Yksi używa magii słowa i wysyła im motyla. Niestety, przejaw jej magii zwraca przerażających półludzi do nad i zaczynają pościg. Pędzimy na kocie. W pewnym momencie, Yksi spada i zostaje opleciona przez roślinę, jednak uwalnia się i po chwili wysyła na półludzi falę chłodu, zatrzymując ich. Dzięki temu, udaje się im daleko odbiec, ale z czasem, nabierają wrażenia, że ścieżka wije się w kółko i nawet magia słowa Yksi nie jest w stanie pomóc.
Rano, wreszcie udaje się im wydostać z ogrodu blisko wejścia do Alei Chwały, gdzie natknęłi się na swoich towarzyszy. Ci wysłali jakiś czas temu Kelvina na zwiad, ale ten nas nie odnalazł. Kiedy cała grupa zastanawia się, czy uciekać, czy szukać króla, nagle, z ogrodu wypełza góra półludzi unosząca zamek króla. Rozlegają się trąby, a miasto wybucha entuzjazmem. Widząc to, postanawiamy, mimo obiekcji Raka, iść się upomnieć o audiencję. Zauważamy, że mieszkańcy dziwnie się wobec nas zachowują i wkrótce odnajdujemy odpowiedź czemu: na słupie ogłoszeniowym widnieje plakat o wysokiej nagrodzie za prawą rękę Nora i prawe ramię Raka. 
Ten ostatni wpada w panikę i chce wyruszyć do Wieńca Seraju, bo miejsce to brzmi mu bezpiecznie. Gdy się o to spieramy, wdajemy się w krótką i dość paniczną rozmowę z grupą Nyktemitów, którzy polecają nam zwrócić się o pomoc do mieszkańców Czarnego Dworu, siedziby Nyktemitów w Alei Chwały.
Ponieważ Yksi także chce tam iść, a Wuko chce dowiedzieć się o audiencji u króla, wszyscy ruszają do miasta. W drodze jednak, grupa karaczy atakuje ich bombami, które powalają wszystkich oprócz Raka. Ten, ostatkiem przytomności umysłu łapie nieprzytomnego Nora i odlatuje deską w kierunku Czarnego Domu. W drodze, Nor się budzi i udaje im się dostać do siedziby Nyktemitów, gdzie są raczej chłodno przyjęci (choć wygląda na to, że część mieszkańców nie zgadza się z chęciami ruszenia na wojnę z Widami), w związku z czym ruszamy do koszarów widów.
W tym czasie, Yksi i Wuko się budzą. Nie wygląda na to, by coś im realnie groziło (szczególnie Yksi), ale jako przynęta na Raka i Nora, zostają zabrani do koszar karaczy.
W tym czasie, Nor i Rak odwiedzają widów, którzy nie są zbyt chętni do pomocy. Oferują jednak azyl jeśli po wszystkim, Yksi pomoże im pokonać Nyktemitów. Na drogę, godzą się dać nam za sugestią raka nyktemicką broń: kości nocy, cierniokrzewy i wampiromiecze. Zachwyceni sobą, Rak i Nor ruszają na poszukiwania przyjaciół, gdy nadlatują przysłani przez Rokalię krukoludzie. Wkrótce dołącza do nich oficer najemników, który oferuje nam pomoc przysłanych przez Rokalię 70ciu ludzi. Razem z nim i krukoludźmi, udajemy się do punktu zbornego najemników, znajdującego się naprzeciwko kwatery karaczy.
Tymczasem, Yksi zostaje odwiedzona przez Towarzysza Salamandry, który boleje nad tą sytuacją i twierdzi, że jedyne, w czym może jej pomóc to odejście z prowincji. Wuko natomiast odwiedza Egzekutor, który w zamian za pomoc, proponuje mu wstąpienie do Bractwa Nadiru, na co Wuko nie jest zbyt chętny. Ostatecznie jednak, okazuje się, że wzywa ich król, więc zostają ogarnięci i nakarmieni.
Gdy wychodzą na ulicę z koszar, atakują Nor, Rak i najemnicy. Udaje im się zabrać wszystkich, ale informacja o audiencji u króla konfunduje ich na tyle, że zamiast, zgodnie z planem, wejść na Łamacza Purpury, którego wrota magicznie znajdują się tam, gdzie punkt zborny najemników, ale gdy zaczyna się ostrzał przez Karaczy, a jedna z osób sugeruje, że to może być pułapka, pokonują przejście.
Na statku, okazuje się, że gwardia królowej Rokalii nadal nie słucha jej rozkazów, więc chcieliby, aby Lotnicy zdjęli rzucone na nią zaklęcie. Nieprzyjemne wiadomości otrzymuje Rak: Rokalia ma nowego katlinga. Wkrótce, spotykają się z nim. Jest to facet bez ręki, o kwaśnej twarzy, który ponawia prośbę o odczarowanie gwardii.
W Cieniu Strachu, zostają ugoszczeni, a stara kruczyca opowiada im, że było 2 innych kandydatów do tytułu katlinga, ale obecny wykazał się Rokalii odcięciem i zjedzeniem na surowo własnej ręki. Pozostali zostali wchłonięci przez korzenie Cienia Strachu. Ponoć Rokalia była wściekła, że Rak odrzucił możliwość spełnienia prośby przez Namiestnika prowincji Paszczy i Rak dochodzi do smutnego wniosku, że Rokalii zależy tylko na tym, co on może dla niej zrobić.
Wkrótce, Lotnicy zostają zaproszeni przed jej oblicze. Czeka na nich przy korzeniach i zwraca się z prośną o zdjęcia zaklęcia ze straży, a w zamian za to, Łamacz Purpury ma zabrać całą drużynę we wskazane miejsce. W nienajlepszych humorach, udajemy się odpocząć, choć na ten moment, zamierzamy przychylić się do jej prośby.

yish

  • czytacze
  • Sr. Member
  • *
  • Wiadomości: 315
    • Zobacz profil
    • Prywatna wiadomość (Online)
2/10-2013 - Komu rękę, komu?
« Odpowiedź #1 dnia: Październik 25, 2013, 05:37:59 am »
PROLOG:
Błękitowa biblioteka, półprzezroczyste jajo, bajzel u Yksi w plecach.

PRZYGODA:

13 Lipca 1027

Rozpoznając jedno z białych stworzeń jako coś podobnego do tego dziwnego półczłowieka który zaatakował ją na tronie Yksi postanawia zaimprowizować alternatywne rozwiązanie problemu armii tych skubańców w lesie przed nimi. Yksi ubiera błękitową zbroję i "znika", co powoduje dezorientację nadchodzącej armii. Niestety Rak w międzyczasie wpadł w panikę, Kelvin , Orli i Vuko ruszyli za nim. Jedynie Nor posłuchał prośby Yksi o to, żeby poczekać.

Yksi i Nor decydują się przelecieć na kocie nad dezorientowaną armią, kiedy reszta drużyny ginie w ciemnościach lasu uciekając z powrotem do miasta . Widok jest dość obrzydliwy z bliska - półludzie ubrani w ludzkie skóry, uzbrojeni w meczety i inne okropności. Zadziwiająco nikt ich nie zauważa. Yksi próbuje dać znać reszcie drużyny, że droga jest bezpieczna, niestety magia słowa budzi armię, która rzuca się za Yksi i Norem w pościg.

Yksi spada z Nuara, ale udaje się wgramolić na kota ponownie. Kiedy armia depcze im po piętach Yksi rzuca pajęczynę z mrozu dzięki której udaje się spowolnić armię poczwar na tyle, że Yksi i Nor gubią ich w tyle. Niestety to nie jedyna rzecz która gubi się w lesie i po godzinach błądzenia po ścieżce, która miała prowadzić do króla, ale chyba się rozpadła, bo ostatecznie prowadziła do nikąd.

W międzyczasie reszta drużyny wcina kiełbaski przy ognisku. Wszyscy schodzą się następnego dnia nad ranem. Kiedy rozmawiamy nagle na horyzoncie pojawia się ogromny, królewski tron z półludzi. Kiedy przesuwa się po szczycie Aleii Chwały wielki cień pokrywa przestrzeń gdzie przechodzi. W całej okolicy wybucha radość. Ostatecznie Pałac na Tronie osiada na specjalnie przygotowanym miejscu  na szczycie twierdzy Namiestnika.

Wracamy do miasta. Skoro się król chciał nieoficjalnie spotkać i nie wyszło to dochodzimy do wniosku, że może na oficjalną audiencje się uda dopchać. Niestety kiedy uzupełniamy zapasy kiełbasek, zauważamy plakaty rozwieszone dosłownie WSZĘDZIE. Namiestnik nie tylko nasłał na nas nieoficjalnie swoich karaczy (co podejrzewaliśmy), ale wręcz oficjalnie wyznaczył nagrodę - wagę w złocie - za  rękę Raka i dłoń Nora.

Wynosimy się z miasta. Po krótkich dywagacjach stoimy na drodze pod miastem rozważając czy wrócić na spotkanie z królem czy uciekać z miasta. Rak koniecznie chce zwiedzić Wieniec Seraju, reszta bardziej przychylała się do Dobrej (Złej) Nowiny. W pewnym momencie zatrzymuje się koło nas wóz Nyktemitów. Jeden z nich zaczyna rozmowę z Norem kiedy nas rozpoznaje na drodze. Reszta jest niezadowolona, że z nami rozmawiają, a kiedy wspominamy, że może pojedziemy z nimi, wóz rusza czym prędzej. Nyktemita który z nami rozmawiał tylko radzi Norowi udać się do Czarnego Domu i rusza w pościg za swoją grupą, która w pośpiechu zostawiła go z nami.

Po krótkich dywagacjach wracamy do Aleii Chwały. Rak i Nor maskują dłonie udając, że ktoś je im już obciął. Niestety nie zachodzimy daleko kiedy karacze zrzucają na nas bombę. Tylko Orli i Rak zostają na nogach. W bohaterskim wyczynie  Rak porywa nieprzytomnego Nora i ucieka z pola bitwy.

Reszta drużyny budzi się związana i zakneblowana przez Karaczy.

Rak i Nor udają się do Czarnego Domu prosić o wsparcie. Nyktemici są aroganccy i ignorują ich.  Nor dostaje instrukcje, żeby stawić się w Pałacu Delirium. Nie dość, że nie chcą nas wesprzeć, to nawet sprzętu nam nie udzielą.

Oburzeni Rak i Nor wychodzą na zewnątrz, gdzie wpadają na genialny pomysł. We dwójkę udają się do bazy Widów i wołają o audiencję u Wida Urtalisa. Rak przedstawia się z imienia i anonsuje nora jako nyktemitę. W odpowiedzi fort wystawia na nich słoneczne armaty. Ale ostatecznie Urtalis zaprasza ich do środka.

Reszta drużyny zostaje zabrana do więzienia karaczy. Każdy zostaje wrzucony do osobnej celi. Yksi odwiedza Towarzysz Salamandry. Nie dzieje się dobrze w lokalnej polityce. Vuka odwiedza Egzekutor .

Rak i Nor zawiązują przymierze z Widami, którzy oferują swoje wsparcie. Nor postanawia zmienić swoją lojalność, skoro Nyktemici go ciągle lekceważą. Jako broń Rak i Nor sugerują, żeby Widowie dali im Nyktemicką broń jaką mają w magazynach, żeby w razie zrzucić na nich winę. Kiedy szykują się do walki zjawiają się krukoludzie. Okazuje się, że Rokalia wysłała krukoludzi i elitarną jednostkę z jej nowym katlingiem na czele.

Coś się zmienia, gdyż karacze wyprowadzają nas z cel, prowadzą do łaźni i karmią. Ich dowódca przebąkuje coś o audiencji u króla. Kiedy wyprowadzają nas przez drzwi Nor rusza do ataku na karaczy.

Bitwa szybko się kończy, karacze zaskoczeni zostali zmuszeni do wycofania się do swojej bazy. Grupa próbuje przekonać Nora i Raka, że czeka ich audiencja u króla, jednak kiedy karacze zaczynają ostrzeliwać nas z armat, czas uciekać. Wskakujemy w portal prowadzący na statek Rokalii (Łamacz Purpury).

Na statku najemnicy zachwoują się bardzo ostrożnie, statek im podobno nie sprzyja. Armia krystobalitowych trucheł nadal nie odpowiada na polecenia Rokalii. Spotykamy się z Gareden katlingiem i Lindenem dowódcą i rozmawiamy. Katling jest dość niemrawy, Rak dopytuje się o relacje między nim a Rokalią. Katling chwali się jak to zeżarł własną rękę, żeby się Rokalii przypodobać. Udajemy się do Wieży Strachu.

14 Lipca 1027

Rokalia spotyka się z nami i domaga się zdjęcia nałożonego na nią zaklęcia. Niby jesteśmy gośćmi, ale jakaś dziwna atmosfera panuje u Krukorowa. Rak jest rozczarowany zachowaniem Rokalii, która tylko żąda tego, żąda tamtego i próbuje wszystkimi manipulować. Yksi wysyła wiadomość do Towarzysza Salamandry.

EPILOG.

Król wzdycha.