Autor Wątek: Biblioteka Legend  (Przeczytany 83 razy)

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Biblioteka Legend
« dnia: Grudzień 17, 2011, 05:31:29 pm »
Biblioteka Legend: w Maddox, w górach na zachodzie kraju (których nazwy chwilowo zapomniałem) jest dolina wypełniona przez wody olbrzymiego jeziora. Na samym jego środku, w czasach przed założeniem Cesarstwa, znajdowała się kiedyś wyspa, płaska i pozornie pusta, kamienista jak cała ta kraina - teraz zupełnie niewidoczna. Miejsce było bezludne, co nie znaczy że nie zamieszkane: na wyspie istniał potężny skarbiec Smoczej wiedzy, wspaniała biblioteka, własność Smoka z Korowodu Gwiazd, o imieniu które zostało zapomniane. Cała wyspa była pełna słów, żywych i rozwirowanych, wypowiadających się wciąż na nowo, ukazujących się na mgnienie oka: armie istot, katedry, gwiazdy i nieba, historie zwierząt, roślin i herosów. W samym środku tego wszystkiego spoczywał starożytny, umierający Eon, Smok który toczył beznadziejną walkę w obronie swojego bogactwa z Nicością. Pustokrzewcy nie próbowali atakować Smoka, zamiast tego skazili Nicością słowa które wypełniały jego skarbiec. Eon miotał się więc od słowa do słowa, utrwalając, przypominając, przywołując, niczym zdesperowany bogacz który nie potrafi opuścić płonącego, wspaniałego domu. Ryk wołającego o pomoc Smoka niósł się po całej krainie, ale były to złe czasy dla Smoków i ich sprzymierzeńców: Północ spływała wtedy krwią Eonów i żaden wojownik nie powędrował na południe, do źródła słabnącego krzyku. Słabnącego, ponieważ Smok brał w siebie narastającą Nicość, a ona zżerała i umniejszała jego istotę. Kiedy nad jezioro przybyli poddani Andromedy, Cesarzowej Maddox, Eon był wielkości człowieka.
Ludzie przybyli tutaj na rozkaz swojej władczyni, która postanowiła zmienić te góry w zachodni mur obronny swojej domeny. Magowie światła rozcięli więc cały łańcuch górski wzdłuż jego rdzenia, z północy na południe, tworząc prosty szlak z Nullaboru na północnej granicy do interiorskich portów. Na wyspie pośrodku jeziora zaplanowano pierwszą z szeregu fortec strzegących drogi. Wyspa okazała się jednak zamieszkana. Poddani Andromachy nie tracili czasu na zbędne rozmowy - gnani Esencją swojej Cesarzowej przeprawili się na wyspę, zabili Smoka i zaczęli stawiać fundamenty wież i murów. Tymczasem Nicość pleniła się dalej, rozżarta, zaczęła znikać oprócz słów żywioły i samych śmiertelników. Miejsce uznano za przeklęte, ale ludzi to nie powstrzymało: walka z nieznaną siłą trwała, a Cesarzowa rozesłała na wszystkie strony świata posłańców z pytaniem o to jak ją pokonać.
Odpowiedź przyniósł człowiek z Północy, chociaż niektórzy twierdzą, że dotarł jeszcze dalej, aż do Katedry, gdzie rozmawiał z zamordowanym Smokiem. Jeśli ludzie chcą zachować tą część świata w istnieniu, muszą zdusić wzbierającą Nicość tysiącem wież, zbudowanych nie z kamienia i żelaza, ale ze słów i imion: muszą odrodzić Smoczy skarbiec i uczynić go jeszcze wspanialszym. Budowa fortyfikacji została wstrzymana i na umęczonej wyspie po środku niczego zbudowano hale, magazyny i wieże: pierwszym gmachem w nowo założonej Enngonii była biblioteka.

Biblioteka Legend to miejsce... legendarne, z mnóstwa względów. Prawdopodobnie jest to największy skarbiec wiedzy stworzony przez śmiertelników od upadku Acheronu - warto jednak zaznaczyć że jest to wiedza specyficzna. Języki, alkemia, magie żywiołów, historia, polityka, także beletrystyka, ale przede wszystkim: Legendy, ludzie, istoty w ogóle, które odznaczyły się wspaniałymi dokonaniami, które chociaż na chwilę zabłysły w dziejach świata. Serce zbiorów Biblioteki to setki tysięcy tablic z utwardzonego tradycją brązu, porażającej długości lista imion. Nikt nie potrafi powiedzieć ile ich jest, jest to prawdopodobnie największy katalog biblioteczny na świecie. Każde imię ma przypisany sobie księgozbiór: krótką notatkę, kilkustronicowy traktat albo setki książek, biblioteki w Bibliotece. Archeron i Szatan, Złoty Admirał i Tyrtajja Ceseranin, Wodnik i Ludzie Lakrimy,  ostatni obrońcy Marlabardii, człowiek który obalił Wieżę Katów, uczestnicy Bitwy o Gladmę i tysiąc innych historii, to wszystko tworzy pieczęć blasku, pieczęć "mocnego istnienia" położoną na Pustym rozdarciu w osnowie świata. Biblioteka Legend jest nie tylko źródłem wiedzy. Jest to również jeden z najwspanialszych ośrodków jasno-magii: żadna część zbiorów nie została utajniona, wszystko jest dostępne, osiągalne dla każdego przybysza, chociaż bywa że na rozpatrzenie swojej prośby trzeba czekać całymi latami. I jeszcze coś więcej: miejsce chwały. Chwały nie tylko zgromadzonych imion, ale także śmiertelników, ludzi z Maddox, którzy na prawdziwej ziemi stworzyli ostoję trwania porównywalną z Bożymi Rajami. To bluźnierstwo ściągnęło na Maddox nienawiść 'vadorskich Deokracji i szereg krucjat, ale żadnej heretyckiej armii nie udało się sforsować Enngonii opasanej siedmioma pierścieniami murów. Najpotężniejsze miasto-forteca w tej części Kontynentu zostało zdobyte tylko raz: dokonał tego Czarny Potop, nieprzeliczone hordy orków pod wodzą Pani. Tysiąc orczych bohaterów przemaszerowało wtedy ulicami plądrowanego miasta i wkroczyło do Biblioteki, do innego świata, gdzie tłum bibliotekarzy rytował już ich imiona na brązowych tablicach. Historia (która wszędzie indziej zostałaby zakwestionowana jako... legenda) mówi, że zdobywcy nie zniszczyli nawet jednej kartki ze zbiorów Biblioteki.

Biblioteka Legend to właściwie państwo-w-Cesarstwie, a Bibliotekarze - niemal osobny naród, istoty bardziej związane z całym światem i Smoczymi tradycjami, niż z Maddox. Znajduje to wyraz nawet w ich pośmiertnym losie.
Podobnie jak Tradyrowie, Bibliotekarze Legend (hmmm... jakąś krótszą nazwę trzeba wymyślić) nie oddają czci Bogom - są przekonani, że po śmierci ich dusze wędrują do Katedry, gdzie dołączają do wielkiej armii bojowników czekających na wypalenie dziejów: powstanie Smoka Ostatecznego i powrót do istnienia. "Czekają" to złe słowo, dusze w zależności od swoich zasług otrzymują bowiem różne obowiązki, im większe zasługi, honor, tym trudniejsza i ważniejsza misja. Drobniejsze duchy są "oczami", przebiegają czerwień i Błękit we wszystkich kierunkach, wypatrując miejsc gdzie Pustokrzewcy starają się wniknąć do istnienia. Dusze odznaczone mają przywilej noszenia postaci na prawdziwej ziemi: jako zagadkowi pielgrzymi czy błędni rycerze wędrują po czerwieni zwalczając Bestialstwo i Upadek gdziekolwiek je napotkają. Dusze heroiczne natomiast wychodzą na front armii zgromadzonych w Katedrze, na Nodon, jej próg, tam gdzie sajanie i ostatnie Smoki Niebiańskie stawiają czoła nagiej Nicości.
Bibliotekarze Legend aż tak wysoko zazwyczaj nie celują. Większość marzy i stara się zasłużyć na wejście do Arzen Koihida, Kohorty Trwającego Słowa. Założyli ją Bibliotekarze którzy nawet po śmierci nie zaprzestali swojej działalności. Poruszając się z prędkością duszy, prędkością światła, przemierzają wszystkie sfery istnienia w poszukiwaniu śmiałków dokonujących nadzwyczajnych wyczynów. Pojawiają się przed nimi w blasku i chwale, postacie zakutane w płaszcze, z oczami pełnymi Esencji i wielkimi Smoczymi skrzydłami, w prawym ręku złoty miecz, pod nogami wijąca się Bestia, za plecami Katedra - prawie jak Boża manifestacja. Bibliotekarz prosi istotę o podanie swojego imienia: słowo które zapisze swoim złotym mieczem w tej samej chwili pojawi się w Bibliotece Legend, na jednej z tablic w Komnacie Wieków. Jest to chwila wielkiego patosu, człowiek doświadcza poczucia niesamowitej mocy i chwały, jego Esencja zwielokratnia się i rozpala szalonym płomieniem. Z drugiej strony, Bibliotekarze pojawiają się zazwyczaj w Jasnomagii, więc ich objawienia mogą wywoływać najróżniejsze reakcje. A poza wszystkim, wbrew pozorom, nie są to bezmyślne emanacje jakiejś abstrakcyjnej chwały, ale samoświadome istoty. Może z innego poziomu egzystencji i może trochę obce - ale każdy ma własną historię, osobowość a także upodobania. Dla niektórych zabójstwo, nieważne w jakiej sprawie, nie ma nic wspólnego z wyczynem, inni wędrują po polach bitew i upamiętniają imiona siepaczy którzy mordują wrogów dziesiątkami i setkami (wydaje się jednak, że większość Bibliotekarzy najbardziej ceni trwanie, upór i niezłomność). Niektórzy są na tyle Zamieciowi, że rozmawiają nie tylko z istotami, ale również z roślinami czy budowlami.

Mechanika: pasek punktów Esencji wypełnia się do maksimum (10). Poziom stałej Esencji nie ulega jednak zmianie. Np. postać o 4 pkt stałej Esencji w takiej sytuacji będzie miała do dyspozycji 10 pkt, ale 6 punktów jest tylko jednorazowego użytku, nie można ich ponownie wykupić.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 18, 2011, 09:22:46 am wysłana przez Bollomaster »

yish

  • czytacze
  • Sr. Member
  • *
  • Wiadomości: 315
    • Zobacz profil
    • Prywatna wiadomość (Online)
Odp: Biblioteka Legend
« Odpowiedź #1 dnia: Grudzień 17, 2011, 07:10:57 pm »
Ciekawa koncepcja :)

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Biblioteka Legend
« Odpowiedź #2 dnia: Grudzień 17, 2011, 07:32:29 pm »
Koncepcja zaktualizowana   ;)

bambosh

  • czytacze
  • Hero Member
  • *
  • Wiadomości: 747
  • Niech bestia zdycha!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Biblioteka Legend
« Odpowiedź #3 dnia: Styczeń 12, 2012, 11:11:12 pm »
Skryptor Legend? Może : Skarbnik? obczaj też to:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Sofer
Niech Gwiazdy błogosławią zastępy Akaruny i niech świecą jasno nad ścieżkami jej wybawcy!