Autor Wątek: Magia pływów albo zamykanie horyzontów  (Przeczytany 43 razy)

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Magia pływów albo zamykanie horyzontów
« dnia: Grudzień 18, 2016, 08:19:43 pm »
Są magicy błękitów którzy potrafią wyczuwać i kierować pływami Błękitu, odpychając i przyciągając masy mythali, tysiące potencjalnych epizodów, determinują to, co może się wydarzyć na prawdziwej ziemi. Tylko Smok Ostateczny może objąć nieskończoność, zwykły śmiertelnik zdoła poruszyć zaledwie jej okruch, ziarnko piasku na pustyni, ale w praktyce nawet tak mała ingerencja potrafi dać odpowiednie rezultaty. W każdej chwili jej trwania, z każdej prawdziwej istoty wykwita kwiat jej możliwości, wszystkiego, dosłownie czym może się stać i co może uczynić. Ale zmuszenie wojownika do niespodziewanej zmiany taktyki albo skłonienie uciekającego wroga żeby wybrał taką a nie inną ścieżkę nie wymaga przekształcenia tego całego bezmiaru, wystarczy wpłynąć na te błękity które leżą najbliżej prawdziwej ziemi, na te które są najbardziej prawdopodobne.

Efekty są naprawdę niesamowite. Niezależnie od swojej woli, inteligencji czy przygotowania, ofiara pewnych możliwości po prostu nie zrealizuje, a zrozumienie tego że zostało się oszukanym przyjdzie dopiero kiedy ustąpi działanie magii. Przełamanie efektu Esencją jest możliwe, ale jeśli mag wie że ma do czynienia z kimś kto potrafi ją spalać taki manewr może być bardzo kosztowny.

Skuteczna walka z tą magią nie wymaga niczego takiego, żadnego zaciskania zębów i prężenia mięśni. Nawet Potwór nie jest zdolny zatrzasnąć wszystkich horyzontów które leżą tuż nad prawdziwą ziemią, jest ich zwyczajnie zbyt wiele - i wciąż i wciąż, z każdym uderzeniem serca, z każdą myślą zapadają się, zmieniają i rozkwitają, wiecznie żywe i wiecznie zmienne. Mag pływów może objąć kilkadziesiąt, kilkaset możliwości, ale niemal zawsze wystarczy jedna, bardzo niewielka zmiana żeby przebić się przez wrogi efekt - ścięcie warkocza, kilka kroków zrobionych na ślepo, odpięcie pasa, zanucenie bezsensownej melodii... Im bardziej abstrakcyjne, absurdalne posunięcie, im trudniejsze do przewidzenia tym większa szansa na rozproszenie magii.

Ogólnie rzecz biorąc, na poziomie magii zamykanie horyzontów jest skuteczne tylko na krótkich odcinkach czasu i w ściśle określonych sytuacjach - stworzenie efektu który obejmie jakąś istotę na dłuższy czas i drastycznie ograniczy jej Błękit jest niewykonalne nawet dla Mocarzy. Uczeni spekulują że nie byli tego w stanie dokonać nawet nurańscy Mistrzowie Mórz. Podobno nieprzekraczalna, nawet dla nich, granica takiej ingerencji to było siedem dni. Niektórzy współcześni magowie szczycą się tym że potrafią ogarnąć... siedem minut.

Oczywiście odkryto sposoby na obejście tego ograniczenia. Pierwszy polega na aktywnym podtrzymywaniu efektu - teoretycznie można go utrzymać tak długo jak pozwala koncentracja maga, ale wydaje się że jest to dość niebezpieczny pomysł. Błękit to nie jest dziedzina Potworów - to jest dwanaście Potwornych cielsk, splecionych w niepojętym dla ludzi tańcu. Człowiek który zmienia pływy mythali, który zatrzaskuje i otwiera horyzonty powodowany własnymi zachciankami ryzykuje że uwagę zwróci na niego coś czego nie sposób nazwać, czegoś, co podrze na strzępy jego umiłowaną, niezawodną talię kart, czegoś co jeśli tego zapragnie ciśnie go w Zamieć z której nie będzie powrotu 1).

Druga metoda jest bezpieczniejsza, ale wymaga lepszego planowania. Zamiast oddziaływać na żywe istoty, mag tka swoją magię wokół przedmiotów albo miejsc. Klasyczny przykład to drzwi na które nie można zwrócić uwagi jeśli człowiek nie spełnia określonego warunku - takie zaklęcie wymaga jednak wielu godzin jeśli nie dni ciężkiej pracy (zależnie od miejsca - wyludniona wioska kontra stutysięczna metropolia). Właśnie tej magii, na poziomie Mocarstwa, użył Szatan żeby przygotować wybrane przez siebie miejsce do bitwy z Cesarzem Tanelfów (http://eonika.org/forum/legenda/nowe-zalozenia/msg4976/#msg4976).

Magia pływów jest używana od niepamiętnych czasów, ale konwencjonalna wiedza o mechanizmach jej działania zaczęła się rozpowszechniać dopiero niedawno (w ramach Ostatecznej Teorii Magii, zwanej też Dogmatem), głównie dzięki badaczom z Aquilonii którym w końcu udało się zgłębić sekret Wiecznego Nieba.

1) Nie sposób określić ile w tym prawdy. Konwencjonalni ludzie widząc dowolne wydarzenie zakładają że jest to skutek i natychmiast szukają przyczyny. Idea że dłuższe oddziaływanie na Błękit zwiększa prawdopodobieństwo ściągnięcia uwagi Potworów jest logiczna, ale z Błękitem nie ma nic wspólnego. Po drugiej stronie Nieba czas płynie inaczej na każdym horyzoncie, sekunda sekundzie nierówna - to, co na prawdziwej ziemi trwa chwilę, tam może się rozciągać w nieskończoność. W praktyce doświadczeni i żywi magowie Błękitów odkrywają w sobie i rozwijają rodzaj intuicji która pozwala im wyczuwać nieludzkie, skupiające się na nich INTENCJE i - błyskawicznie przerywać tkane zaklęcia.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 18, 2016, 08:53:31 pm wysłana przez Bollomaster »