Autor Wątek: Magie dziczowe: pomysły  (Przeczytany 361 razy)

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Magie dziczowe: pomysły
« dnia: Wrzesień 23, 2009, 03:41:57 pm »
Magia śladów
Łowca może dostrzec ślady jakie ktoś uczynił w istnieniu i ich tropem dojść do ich twórcy; dotyczy to każdego rodzaju działalności; od muzyki po mordowanie. Prawdziwi „mistrzowie tropów”, najwięksi z łowców nagród, używają tej magii aby dotrzeć do mordercy – uchronić przed nimi można się właściwie tylko w jeden sposób: zabić ich kiedy już cię dopadną; rzeźnik nie jest w stanie porzucić swojej drogi (w każdym razie jest to bardzo trudne): jest ona wiecznie żywa w jego snach, myślach, pragnieniach nawet jeśli nie w czynach. Każdy rodzaj działania zostawia ślady, tym silniejsze im większa moc danych czynów (od kucharzenia w wojskowym obozie po „wyżynanie wiosek”).
« Ostatnia zmiana: Luty 21, 2010, 02:26:05 pm wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Pomysły
« Odpowiedź #1 dnia: Listopad 18, 2009, 04:58:27 pm »
Wołanie Mitów
« Ostatnia zmiana: Luty 21, 2010, 09:36:58 am wysłana przez Bollomaster »

bambosh

  • czytacze
  • Hero Member
  • *
  • Wiadomości: 747
  • Niech bestia zdycha!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Magie dziczowe: pomysły
« Odpowiedź #2 dnia: Marzec 10, 2010, 09:15:55 am »
'Prawa' Dziczy: teoretycznie można przyjąć takie założenia (istotnik w domenie rudzalaionu oznacza każdy element istnienia - nie tylko istoty ale również przedmioty, zjawiska i energie)

-każdy istotnik podlega prawom kształtu który przybierze
-istotnik jest zobowiązany warunkami układu (stąd, np, zaklęcia dżatalskie)

Problem w tym, że owe 'Prawa' to tak naprawdę wytwór jasnomagii - 'mechanizmy' Dziczy opisane od zewnątrz. Będą działać ale nie dlatego że wszystkie dziczowe twory są nimi objęte. Obydwa powyższe 'prawa' zasadzają się na energii (i rudzalaionie) 'drugiej strony', zazwyczaj czerwonej, prawdziwej istoty. Taka istota przez swoją własną wolę i pragnienia przekształca Dzicz - nie potrzeba do tego żadnej specjalnej wiedzy, podobnie jak w przypadku śnienia, reakcja z Dziczą zazwyczaj zasadza się na instynkcie, nie na umiejętnościach. Gdyby nie wola, pragnienia i tradycje istoty któr układa się z istotnikiem, mogłoby wydarzyć się cokolwiek - istotnik który łamie umowę jakby nigdy nie istniała, zmienia warunki gdy już zostały ustalone, zaczyna skakać na jednej nodze i nie wydaje już żadnego dźwięku lub rozlewa się w tysiące mythali i zaczyna pochłaniać sam siebie.

Prawdziwe 'Założenia' Dziczy muszą wyglądać inaczej, na pewno trzeba stać się niesamowicie Dziczowym stworem żeby móc na nie wpływać 'od zewnątrz'.
« Ostatnia zmiana: Marzec 17, 2010, 05:42:19 pm wysłana przez Bollomaster »
Niech Gwiazdy błogosławią zastępy Akaruny i niech świecą jasno nad ścieżkami jej wybawcy!

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Magie dziczowe: pomysły
« Odpowiedź #3 dnia: Marzec 17, 2010, 04:35:46 pm »
Cytuj
Prawdziwe 'Założenia' Dziczy muszą wyglądać inaczej, na pewno trzeba stać się niesamowicie Dziczowym stworem żeby móc na nie wpływać 'od zewnątrz'.
Chyba raczej: od wewnątrz?

Dziczowa Zasada: Błękit to Utopia. Utopia to dosłownie "nie-miejsce", "miejsce które nie istnieje" - w tym wypadku "utopia" jest nazwą dowolnego stanu w Dziczowej Mechanice i zasadach. Utopią są stwierdzenia "Akaruna leży na Ósmej Szerokości Błękitu", "prawda jest mocniejsza od fałszu, prawdziwa istota od swojego mythala", "Sen o Głodzie jest wiecznie nienasycony", a nawet - "mam 37 peemów (Punktów Marzeń)". Każde, dokładnie każde zdanie na temat Błękitu jest Utopią. Oczywiście, istnieje swoista, Inna wiedza według której powyższe twierdzenia są prawdą - jest to wiedza czysto jasnomagiczna, kurczowo chwytająca się wszystkiego co ją potwierdza, konsekwentnie ślepa na możliwości innych stanów, na przykład "kiedy wyciągam rękę do Słońca, dłonią obejmuję Akarunę". Akaruna to Boży Raj, eonniczne miasto-forteca, chwytanie jej w palce to bezsensowna fantazja. Ale dla Marzycieli obydwa te dwa zdania to tylko wycinek nieskończoności - Akaruna raz znajduje się w Błękicie, raz na dłoni, a raz w sercu. Jest Utopią, może być wszystkim. I każdy z przejawów tej bezkresności jest akceptowany. "Kiedyś wędrowałem do akaruny i odnalazłem ją na ósmej Szerokości; było to straszliwe wyzwanie. Później zapragnąłem jej ponownie i bez przeszkód osiągnąłem ósmą Szerokość - ale jej tam nie było. Wędrowałem długo i po innych miejscach, aż w końcu trafiłem na nią w kałuży przy trakcie na Gerfeer. Woda, rozpalona blaskiem zachodzącego w chmury Słońca była płynnym złotem i to złoto to była gładź ścian świtu. A nad i za nimi - leżała akaruna."
Podsumowując, ta zasada to brak zasad. A ponieważ takie założenie łamie również same siebie - istnieje wyjątek:
Dziczowa Zasada: Niebo dzieli nieskończoność. To wyjątek, prawidło które nie podlega Utopii, równorzędne a może nawet ważniejsze. Błękit, choć nieskończony jest podzielony, przecięty twardymi, niewzruszonymi granicami, "Liniami Fioletu". Pierwsza z nich, najmocniejsza i najbardziej imponująca to Nieboskłon, czyli Sklepienie Nieba zbudowane przez Bogów dla ludzi. Każdy kto pragnie przejść z Błękitu do czerwieni lub odwrotnie musi znaleźć sposób aby je pokonać. Z tej zapory biorą się przeszkody mniejszego kalibru, tak zwane Szerokości, nie tak uniwersalne i rozległe. W przeciwieństwie do Nieba, można je obejść, prześlizgnąć się światami których te nie obejmują. Trzeci rodzaj, jeszcze słabszy to Horyzont, czyli granica Błękitowego świata którą trzeba pokonać aby go opuścić. Światem może być łąką albo rzeka albo kilkadziesiąt Kontynentów albo gigantyczna kula zawieszona w próżni. Przekroczenie Nieba jest wyczynem legendarnym, wybitnym i koniecznym aby wejść w Błękit. Przekroczenie Szerokości jest wyczynem porównywalnym, ale można je okrążać, wędrując przez miejsca nad którymi się nie rozciągają. Przekroczenie Horyzontu może być nieprawdopodobnie trudne, wręcz niemożliwe - może być niepotrzebne jeśli uda się odnaleźć wyrwę, obszar na który ten Horyzont nie sięga i wreszcie - może być przebywany co oznacza podjęcie gry z Potworem, samym sobą albo opuszczanym światem...
« Ostatnia zmiana: Maj 09, 2010, 09:01:52 am wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Magie dziczowe: pomysły
« Odpowiedź #4 dnia: Maj 09, 2010, 09:12:43 am »
"Człowiek... ten nigdy spokojnie na swej kupie gliny nie usiedzi. Chce być taki, to znów chce być siaki. Chce być świętym i chce być diabłem... a za każdym razem kiedy zamknie oczy, widzi siebie jako świetnego chłopa, tak świetnego, jak nigdy... w marzeniu (...)
A ponieważ nie zawsze można mieć zamknięte oczy, przychodzą realne kłopoty: ból serca - ból świata. Mówię panu, przyjacielu, że to nic przyjemnego - stwierdzić, że nie jest się w stanie wprowadzić w życie swoich marzeń tylko dlatego, że nie dość jest się silnym albo nie dość mądrym (...)
Tak! Bardzo śmieszna ta straszna rzecz jest. Człowiek, który się urodził, wpada w sen, jak ten, kto wpada w morze. Kiedy próbuje wydostać się na powietrze, jak to robią wszyscy niedoświadczeni, wtedy zaczyna tonąć, prawda? Mówię panu! Jedynym sposobem jest (...) sprawić, że głębokie morze utrzyma cię na powierzchni..."
Lord Jim

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Magie dziczowe: pomysły
« Odpowiedź #5 dnia: Wrzesień 29, 2010, 04:50:02 pm »
http://www.etsy.com/listing/8710311/worry-one-of-a-kind-original-art-doll

Patent: masz Zmartwienie - traktujesz je jak inspirację, wykonujesz lalkę/ inny, niewielki przedmiot i sprzedajesz rzecz za złoto nieświadomej osobie. Razem z lalką tracisz swoje Zmartwienie/ jakikolwiek inny stan emocjonalny który zawarłeś w swojej magii. Można coś takiego robić również dla innych.

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Magie dziczowe: pomysły
« Odpowiedź #6 dnia: Wrzesień 30, 2010, 09:23:32 am »
Karmienie głodnych - wiesz, co dać człowiekowi żeby się nasycił - jedzenie to tylko jeden z przykładów. Poprawka: nie wiesz, ale instynktownie działasz, magia jest samą akcją. Coś zamawiasz, coś sprowadzasz, coś mówisz - sam nawet nie wiesz dokładnie "co", ale to po prostu działa.
Chory nie może/ nie potrafi nic zjeść ani wypić, dzięki tej magii wiesz co przyjmie jego wymęczony organizm.
W tej magii zawiera się sztuka wypiekania chleba co syci głód i czerpania wody która gasi pragnienie.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 07, 2010, 06:54:29 pm wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Magie dziczowe: pomysły
« Odpowiedź #7 dnia: Październik 01, 2010, 05:49:56 pm »
bieg-do-pragnienia: widzieliście Ostatniego Mohikanina? Na bogów, to nie jakieś Apocalypto, tutaj bieg nie jest po prostu sposobem pokonywania przestrzeni, sposobem dotarcia gdzieś-szybciej-później; bez żadnych efektów komputerowych, wygłupów z kamerą, Mohikanie w ostatniej scenie po prostu Biegną, mkną do ludzi do których muszą dotrzeć, których muszą uratować albo pomścić. Jest bieg Sokolego Oka kiedy... wchodzi do wioski Huronów po Korę, jest bieg Uncasa kiedy ten wpada w kilkunastoosobowy oddział żeby odbić jej siostrę. I jest Bieg jego ojca kiedy leci między ginącymi Huronami żeby pomścić śmierć syna. To jest badimstwo w czystej postaci, żadnych myśli ani planów, po prostu błękitny bieg po prawdziwej ziemi, dążenie do celu swych pragnień.
Brak znużenia, możliwość biegu w nieskończoność to zaledwie poboczna cecha tej magii.

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Magie dziczowe: pomysły
« Odpowiedź #8 dnia: Grudzień 05, 2010, 12:54:11 pm »
Skarmianie zwierząt ludzkim mięsem, uczenie i rozsmakowywanie zwierząt w ludzkim ciele - w ten sposób wiedźmy i wiedźmiarze tworzą stwory w rodzaju krwiożerczych ogarów, mogą to być tak samo koty, szczury jak i wielkie drapieżniki, wszystkie stają się równie okrutne, agresywne niczym pomiot. Sprawowanie kontroli nad czymś takim jest niezwykle trudne (chociaż zdarzają się dziczmistrzowie otaczający się podobnymi świtami) - wobec czego jest to rodzaj magii stosowanej doraźnie, w miarę potrzeb. Na przykład, dziki "druid" który porusza las przeciwko ludziom, nie tyle drzewa co właśnie zwierzęta, w ciągu kilkunastu dni odmienione i spaczone, tak że rzucają się na każdego człowieka w zasięgu zmysłów, atakując podróżników, sioła i większe osady.

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Magie dziczowe: pomysły
« Odpowiedź #9 dnia: Grudzień 07, 2010, 06:54:00 pm »
Kolorowy wiatr z Pocahontas?

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Magie dziczowe: pomysły
« Odpowiedź #10 dnia: Styczeń 02, 2011, 11:07:22 am »
"przedzieranie się" - zabrzmiało mi dziczowo

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Magie dziczowe: pomysły
« Odpowiedź #11 dnia: Luty 14, 2011, 11:51:53 am »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Magie dziczowe: pomysły. Dziczowa "chirurgia"
« Odpowiedź #12 dnia: Luty 17, 2011, 01:07:14 pm »
Jeden z po prostu genialnych patentów z mangi Dorohedoro. Kryste! Jestem pełen podziwu dla człowieka który to wymyślił:

http://view.thespectrum.net/series/dorohedoro-volume-01.html?ch=Volume+06&page=25



« Ostatnia zmiana: Luty 17, 2011, 01:17:51 pm wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Magie dziczowe: pomysły
« Odpowiedź #13 dnia: Luty 21, 2011, 07:31:55 pm »
"Wierząc w wiele innych, przedziwniejszych jeszcze rzeczy, jego teść uważał, że człowiek nie może wyraźnie myśleć lub czuć, jeśli widzi swój cień. (Był przekonany, że spoglądanie w lustro przed zaśnięciem przywołuje złe, lub co najmniej niespokojne sny). Sam zawsze przesiadywał w cieniu lub zwrócony twarzą do słońca."
Małe, duże, Crowley

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Magie dziczowe: pomysły
« Odpowiedź #14 dnia: Marzec 08, 2011, 12:08:32 pm »
"Z obu skrzydeł narastał  tętent kopyt. Także główny oddział powoli ruszył z miejsca, ale Varhenn nie odrywał wzroku od ośmiu ubranych na szaro  ludzi pośrodku. Najwyższy z nich podszedł do jednego z koni, przytulił twarz do jego szyi, pogłaskał po chrapach. Nagle mężczyzna klepnął zwierzę w zad i koń ruszył z miejsca. Z każdym susem zwierzę przyspieszało, stępa, kłus, galop. Wyprzedziło czoło oddziału i wyciągnęło się przy ziemi w dzikim cwale. Po chwili to nie był już cwał, tylko coś więcej – bieg, jakby koń poniósł, mając na grzbiecie stado demonów. Zadarł w górę ogon, wytrzeszczył oczy, wydał z siebie nieziemskie, wyzywające rżenie. Łoskot kopyt tego jednego zwierzęcia zagłuszył wszystko inne, wydawało się, że cały świat umilkł, a nadciągające powoli oddziały znikły.
Mężczyzna, który go posłał naprzód, zastygł w dziwnej pozycji, z rękoma wyciągniętymi przed siebie i dłońmi na wpół otwartymi, jakby przepuszczał przez palce długą linę. Nagle zacisnął dłonie w powietrzu i pociągnął. Szyja konia zgięła się pod kątem prostym, trzasnęły kręgi, zwierzę zaryło łbem w ziemię i przewróciło się na grzbiet, martwe już w chwili, gdy szaman wykonał swój gest. Upadło jakieś dwieście jardów przed barykadą.
Tylko że  tętent nie umilkł. Przeciwnie –  narastał, potężniał,  rósł. Varhenn wytrzeszczył oczy, widząc tuman kurzu podnoszący się z ziemi, w miejscach, gdzie uderzały widmowe kopyta. Dusza, duch konia, zamordowanego przed chwilą czarami szamana, pędziła nadal przed siebie, wprost na barykadę. Prosto na wóz stojący obok...
– Uwagaaa!!!
Kilku żołnierzy w ostatniej chwili uskoczyło w bok. Pale powbijane przed umocnieniem rozprysły się na wszystkie strony, jak piki rozepchnięte końską piersią, i w następnym mgnieniu  oka coś rąbnęło w szaniec. Z ogłuszającym hukiem ciężki, kupiecki wóz, skonstruowany tak, by móc przewozić po każdej drodze tysiące funtów towaru, wyleciał w powietrze, wyrwany z linii. Wiążące go z resztą barykady sznury i łańcuchy popękały jak lniane nici, a deski, gwoździe, kawałki drewna pofrunęły na wszystkie strony. Wóz obrócił się w powietrzu kilka razy i grzmotnął o ziemię, koziołkując bezwładnie. Zatrzymał się dopiero tuż przed linią ostrokołu chroniącego drugą barykadę.
Sto stóp, przemknęło przez  głowę gońcowi. Przeleciał ponad sto stóp... Wielka i Miłosierna Pani!
W zrobionym wyłomie mogło się zmieścić sześciu jadących strzemię w strzemię konnych.
– Następny!"

Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Północ-południe Robert Wegner
 
Świetny pomysł, co tu dużo gadać! Magusy zdolne do takich rzeczy nazywają się "źrebiarzami".