Aspekty "krwawych magii": paktowanie z Lorgami, magie diabłów, bitewne magie krwi, orkowe magie krwi, tradycje Ro Gamblai,
MAGIA LORG
Mag krwi może iść różnymi drogami rozwoju. Jedną z nich jest sytuacja gdy decyduje się na drastyczną zmianę podczas rytuału, sprawiającą że staje się uzależniony od spożywania krwi niczym wampir. Zyskuje dzięki temu nowe możliwości, ale oczywiście wiele też traci. Podstawowym zachwianiem równowagi jest to że w dzień praktycznie nie ma mocy a jest nawet słabszy niż był (oczywiście później może się rozwijać). Staje się bladym, anemicznym człowiekiem z wiecznie podkrążonymi oczami. Jego rany z trudem się goją ze względu na słabą krzepliwość krwi. Nie może też używać magii przez co wydaje się wręcz bezużyteczny. Za to z nadejściem zmierzchu zyskuje nieporównywalną siłę i zwinność. Pomijając bladą cerę wygląda zdrowiej; kiedy p[ożywi się krwią wzrasta jeszcze bardziej jego moc dotycząca magii krwi. W całym procesie spore znaczenie mają istoty powiązane w niejasny sposób z demonami krwi. Przywołuje się je (nazywają się Lorgi) podczas rytuału i daje im pić własną krew w zamian za moce (jest możliwość, że się nie powiedzie! Osoba może zginąć, albo mogą posilić się i nie dać wiele). Tego rodzaju magowie krwi mają zawsze mnóstwo blizn na rękach, ponieważ po rytuale regularnie karmią Lorgi i muszą być na to przygotowani. Jeżeli odmówią może to mieć bardzo negatywny wpływ na ich moce. Po rytuale jednak Lorgi nie „atakują” już nigdy chmarą. Karmienie jest jedynie osłabieniem bez większego ryzyka skutków śmiertelnych. Mogą one jednak też „występować” w zaciemnionych miejscach w dzień. Stanowi to większy problem ze względu na słabość organizmu maga o tej porze. Mag musi też bardzo uważać na miejsce nacięcia ponieważ istnieje ryzyko krwotoku, skoro krew prawie nie krzepnie. Musi poczekać do wieczora, kiedy to rana zagoi się o wiele szybciej niż u normalnego człowieka. Jednak te w pewnym sensie „stałe” rany wciąż będą na rękach, nie będzie tylko z nich lecieć krew. Mag wzmacnia się pijąc krew innych istot a sam musi oddawać krew Lorgom. W tej formie łatwiej jest mu zyskiwać nowe poziomy magii krwi, jednak płaci za to słoną cenę. Pomijając fakt picia krwi i oddawania swojej Lorgom, najbardziej od tego rytuału odstrasza fakt prawie zupełnej bezbronności w dzień. Dlatego wielu z nich decyduje się przestawić na tryb nocny kiedy ich umiejętności są ogromne, dzień przesypiając w jakimś bezpiecznym miejscu. Szczycą się jednak że o tyle mają przewagę nad wampirami że jeśli chcą mogą funkcjonować w dzień. Takie przechwałki przez starszych uważane są za absolutny objaw żółtodziobstwa gdyż samo porównanie do wampirów uważają za bezsensowne w czym zresztą mają rację. Oni w nocy zyskują moc, sprawność, rozwijają się w magii krwi, wampiry natomiast (a przynajmniej część klanów...) posiadają powstałe w momencie Przemiany umiejętności, mogą je rozwijać i uczyć się nowych; a odmiana maga krwi ‘powstałego” w trakcie rytuału, z założenia zyskuje moce magii krwi i jest to podstawowa rzecz którą się zajmuje.