Patent wymyślony przez Martina dla jego postaci (http://soap.kasiotfur.com/index.php?topic=564.0). Tłumaczenie jest moje, raczej nie dosłowne; dodałem też trochę swoich pomysłów. Jeśli chodzi o nazwę, to anglijskie "fleshwrithing" (skręcanie, torturowanie mięsa/ ciała) zmieniłem w "rakarstwo". Rakarz (może przez tekst Kmicica w Potopie) automatycznie kojarzy mi się z rzeźnikiem i do tego bydlakiem; rakarstwo to krwawa robota. Jeśli ktoś ma lepszy pomysł niech go zapoda!
W ten sposób mamy pierwszą magię potworną, w opozycji do mnóstwa magii żywiołów.RAKARSTWOPodstawą rakarstwa, jak wielu innych Potwornych sztuk, jest przemienione serce, a właściwie Serce, które istnieje w magu jako skupienie sił witalnych i świadomości. Jest to jakby krwawy rdzeń jego istoty, który może nawet przetrwać obumarcie reszty ciała - przenosząc się do innej piersi. (Temat jest zresztą szerszy i wymaga osobnego omówienia).
Ta magia polega na wydobywaniu niezwykłych właściwości ukrytych w mięsie istot żywych, szczególnie tych które myślą, pragną, mają marzenia. Ich potencjał jest wprost niewiarygodny. Z dłoni chłopca uważającego się za wojownika, wierzącego że nim jest, rakarz może uwolnić siłę która powali najmocniejszych wrogów. Ramię starego kowala, jego mięśnie i ścięgna, kurczące się i rozprężające przez dziesięciolecia pracy, mają w sobie cały jego kunszt. Twarz kobiety która zabiega, dba o swój wygląd (nawet jeśli już jest stara, albo - obiektywnie - paskudna) to marzenie urody, piękna, doskonałości...
Dzięki swemu Sercu, rakarz wykształca niezwykłą zdolność asymilacji ciała. Odcina palec własny i "przyrasta" cudzy; w pusty oczodół wprawia sobie nową gałkę - która po chwili łączy się z jego ciałem. Niszcząc, paląc, raniąc te ochłapy, wyzwala ich moc.
Skręcanie: zmienić, kontrolować, przeformować;
Rwanie: podzielić, pozbawić;
Trawienie: uwolnić energię, całkowicie zniszczyć;
Miażdżenie: umniejszyć, ujarzmić, wycisnąć, wydzielić;
Ręka wojownika to zdolności bojowe, śmierć, obrona, duma, niedola.
Wargi matki leczą, koją, besztają.
Oko artysty widzi coś w niczym, chwyta naturę rzeczy.
Na przykład, ręka wojownika strawiona przez ogień wyzwoliłaby moc zadania szybkiej i nieuniknionej śmierci w słusznej sprawie - unicestwienie jednego, potężnego wroga nawałą perfekcyjnych ciosów.
Teoretycznie, istnieje również możliwość
Pożerania (wchłonąć, odebrać, nasycić się), ale dla śmiertelników jest ona praktycznie niedostępna. Tu przebiega granica między śmiertelnikiem/ Pierworodnym a Potworem. "Zewnętrzne" rakarstwo zdaje się być wszystkim, co jest dostępne dla tych pierwszych. Być może jednak prawdziwi
katlingowie są zdolni do asymilacji wewnętrznej.
Ciała rakarzy po pewnym czasie stają się niespójne, ich podstawowe struktury naderwane lub rozbite. Niewielu umiera ze starości (pomijając fakt, że jasnomagie zazwyczaj niszczą ich prawie jak Pomiot!)
Z tych powodów wykształciła się łagodniejsza wersja rakarskiej magii, znana szczególnie wiedźmom. Moc ciał jest budzona poprzez rytuały i nakładana na różnego rodzaju przedmioty. Najczęściej jednak owe ohydne
turyzy służą do przeklinania, albo przejmowania władzy nad resztą ciała.