Zamietnica, Magia Mamienia, Hanakka
Znana pod wieloma innymi nazwami, owa magia - formalnie stanowiąca Opcję Numerologii - jest postrzegana jako dziedzina sama w sobie, sztuka niezależna. Przyczyny są dwie i bardzo proste: Zamietnicy może używać praktycznie każdy oraz - bez żadnej, nawet najkrótszej nauki. Wszystko czego trzeba to "łeb na karku" i odrobina kreatywności. Cała ta magia zasadza się na jednej jedynej rzeczy: niezwykłych właściwościach Cyfry 36, zwanej również "Zamieciową Liczbą".
-przeciętny człowiek, gdy mechanicznie liczy na głos niemal zawsze "połyka", omija tą Cyfrę. Są wręcz takie systemy liczbowe, gdzie 36 w ogóle nie funkcjonuje. Ostatnie lata każdej z trzech dotychczasowych Er kończą się "Latami Zamieciowymi" - jest to sprytny zabieg archeologów układających chronologię przeszłości, swego rodzaju "amortyzacja", przestrzeń gdzie można wcisnąć nie pasujące nigdzie indziej rachuby, lub - skąd można uszczknąć trochę lat, albo dekad. Na przykład według pewnych starych rachub czasu, Druga Era liczyła 3457 lat Słonecznych; według innych - 3089. Obecna, "uporządkowana" tradycja stwierdza po prostu że liczba wynosi 3036 (I Era: 2036; III: 1036).
-trzydziestka szóstka wpływa nie tylko na teorię, na abstrakcyjne i zawikłane dowodzenia mistrzów wiedzy. Jest faktem stwierdzonym, że grupa istot w Liczbie Zamieciowej, tak długo jak wszyscy jej członkowie są skupieni na tym samym celu staje się trudniej zauważalna - lub, być może, znika. Przykładowo, standardowe drużyny zwiadowcze w wielu armiach są 36-osobowe, co paradoksalnie sprawia że podchodzenie przeciwnika staje się łatwiejsze. Oczywiście, dalej trzeba dbać o ciszę, widoczność, ale umiejętności skradających dodaje się coś w rodzaju zewnętrznego wpływu, jakby rodzaj aury niedostrzegalności, wręcz nieobecności. Niezdarny ruch jednego ze zwiadowców, trzeszczy sucha gałązka - wrogi strażnik, czujny, wojenny wyga który w innej sytuacji natężyłby zmysły, teraz mówi sobie że to jakiś zwierzak i pozwala myślom bujać w obłokach.
-inny przykład, bardziej "namacalny". Mnóstwo jasnomagicznych miast, głównie w 'Vadorze ale również na Zachodzie i (co ciekawe) w krajach Pierworodnych trzyma w bramach odźwiernych którzy zwracają uwagę jak liczne grupy przekraczają i opuszczają mury. Nie wiadomo czy legenda o Trzydziestu Sześciu Kjarach którzy oszukali hajnometryczne wrota Noru jest prawdziwa, ale "Zamieciowa grupa" zjednoczona wokół celu pokonania jasnomagicznych zabezpieczeń może je obejść - spokojnie minąć imagiczne modele postaci, zmylić nad-czujne nosy Rudych Ogarów, oczy strażników. Jest również wiedzą powszechną, że elitarni zabójcy (jak choćby likwidacyjne kohorty egr'Quoty), polujący na "najgrubszą zwierzynę" działają właśnie w liczbach Zamieciowych i bynajmniej nie chodzi tu o ideę przewagi ilościowej.
-nie koniec! Znaczenie może mieć nie tylko liczba osób, to dopiero początek. Trzydziesty szósty dzień od początku roku; trzydziesty szósty człowiek w szeregu, trzydziesta szósta minuta godziny, cegła w murze. Trzydzieści sześć monet, trzydzieści sześć strzał - nie bez powodu śpiewa się że Sid Mornholt powalił Gsaibę Harara, Astrejona, trzydziestym szóstym pociskiem! Trzydzieste szóste słowo, klucz, klaśnięcie. Tylko się rozejrzyjcie, ile trzydziestek szóstek dookoła, ile innych możliwych do stworzenia jeśli dodać lub odjąć kilka elementów!
Czas na podsumowanie. Istota Zamietnicy to nie ukrywanie, mamienie, czy oszukiwanie - to są rezultaty, wyniki starań. Efekt podstawowy, fundamentalny określiłbym jako "zamazanie z Istnienia" - Liczba Zamieciowa ucieka, wymyka się percepcji, pojmowaniu i logice prosto w próżnię. W ciszy, na ludnym placu ktoś zaklaskał trzydzieści sześć razy; popytajcie potem czy ktoś przerwał milczenie tłumu, większość powie że słyszeli tylko ptaki. Weź trzydzieści sześć monet, odłóż je na bok na "czarną godzinę" - założę się o dziesięć razy więcej, że łatwo ich później nie znajdziesz, a może zapomnisz o nich w ogóle. Może nawet - one nigdy nie istniały... Dlatego Hanakka jest raczej postrzegana jako magia "złoczynna", idealna do podstępów, ukradkowego działania. Przykładowo, zdarzają się eskorty z trzydziestu sześciu gwardzistów, ale jest to raczej pusty gest - esencją "grupy Zamieciowej" jest skupienie na jednym zadaniu - podejść, przemknąć się, przeczekać - są więc krótkotrwałe, doraźne. Przeciętny gwardzista, pełniący służbę właściwie bez przerwy ma na głowie wiele innych spraw niż tylko bezpieczeństwo jednej osoby. (Więcej o grupach Zamieciowych niżej).
Jak tego używać? Konieczne są trzy elementy:
1. Jasny zamiar, dokładnie określona intencja. Wbrew pozorom, nie wytrenowana wola czy zdolność wizualizacji nie są potrzebne. Wystarczy zwykła determinacja - chcesz coś zrobić i robisz to.
2. Liczba Zamieciowa w... jak największej liczbie. Być może potęga Trzydziestek Szóstek wywiera tajemniczy wpływ na Istnienie, ale w konkretnej sytuacji, używając tej magii musisz świadomie tą moc skumulować. Chcesz założyć pułapkę na schodach? Umieść ją na trzydziestym szóstym stopniu licząc od dołu (lub od góry), zrób na kamieniu trzydzieści sześć rys i połóż na nim trzydzieści sześć martwych pająków - im więcej podobnych zabiegów tym lepiej, pamiętaj tylko że ich efekty muszą trwać. Jeśli ktoś zmiecie pajęczaki (jakimś cudem nie tracąc życia lub zdrowia) ta Trzydziestka Szóstka przestanie działać. Z drugiej strony, jeżeli trzydzieści sześć razy postawiłeś stopę na felernym schodku, "zdjęcie" podobnej Liczby Zamieciowej będzie wymagać użycia Mocarstwa Chronologii. Pomysłowość jest kluczem do sukcesu.
3. Element ostatni - i najważniejszy - wiara. Przekonanie że "to" działa, że wystarczy trzydzieści sześć kamyków rzuconych za plecy i Zamiecio-krotne obrócenie miedzianego pierścionka na placu aby zmylić pościg. Zamietnica jest prosta, w porównaniu z innymi magiami wręcz prostacka. Mag - mag musi się uczyć, ćwiczyć, chłonąć wiedzę, zdobywać doświadczenie, umiejętności; Hanakka to jakieś sztuczki, szarlataneria, nic prawdziwego, to nie magia. Tak właśnie uważa większość istot i dlatego tym właśnie jest dla nich Zamietnica - idea "wieży bytów", hierarchii potęgi jest zbyt mocno osadzona 1). Ale magię można też widzieć jako działanie, aktywność, czynienie - tutaj zaczyna się droga mistrzostwa w Zamietnicy, "zabawy monetami i sznurkami", płaszczyzna wspólna dla Maga Mamienia i Czarnoksiężnika.
Mechanika:
Skuteczność zależy od ilości zebranych Trzydziestek Szóstek:
2x36 - 1 sukces
4x3 (razem: 6) 6 - 2 sukcesy
8x36 (razem: 14) - 3 sukcesy
itd.
Te wartości dodają się do skuteczności wszelkich działań związanych z celem magii. Jeden sukces to w obecnej postaci mechaniki dużo; tutaj zdobywa się go bez wielkiego wysiłku. Jest to jednak zaledwie sygnał możliwości Zamietnicy - kluczowa jest tutaj kreatywność postaci ORAZ ich wiara. Ktoś może stwierdzić że klepie się trzydzieści sześć razy po tyłku, klaszcze, podskakuje, pluje, kiwa głową, mruga, rusza palcem u ręki, palcem u nogi - i proszę, ma osiem Trzydziestek Szóstek. Zasadniczo, jeśli ta postać jest mistrzem Zamietnicy, MG może się zgodzić na coś takiego - wartość takiej akcji nie leży w prostych ruchach, ale w wykształceniu i utrzymaniu "stanu wiary"; wyćwiczenie przekonania, pewności co do rzeczy tak abstrakcyjnej jest prawdziwym dokonaniem. W drugim wypadku ("przeciętny użytkownik") - MG albo gracz muszą bardziej wysilić szare komórki.
Zasada dodatkowa: sformowanie i utrzymanie "grupy Zamieciowej", wyzwanie naprawdę niełatwe, daje trudne do wycenienia korzyści. Niemal wszystko zależy tu od narracji, kontekstu;
-jeśli gracz zebrał grupę porządnych najemników, wytłumaczył im co i jak oraz dobrze opłacił - skuteczność magii wzrasta o 1 sukces, niezależnie od zebranych Trzydziestek Szóstek;
-jeśli większość/ wszyscy znają Zamietnicę, do sukcesów maga-założyciela grupy dodają się sukcesy zebrane niezależnie przez innego, najlepszego maga;
-jeśli mamy do czynienia z trzydziestosześcio-osobową... Drużyną, prawdziwym braterstwem istot - jak w wypadku Drużyn Losu (pytanie czy którakolwiek jest tak liczna?), Rafa-Najotów z Otchłani czy oddziałów na służbie Demonologa - efekt Zamietnicy może być traktowany jako specyficzny Front Zamieciowy;
-jeszcze większa eskalacja: Zamieciowa Kohorta albo Loża Trzydziestu Sześciu. Istoty objęte mocą tego rzędu działają wręcz poza Istnieniem, niedosiężne, absolutnie utajone.
1) Czujny czytelnik może zauważyć pewną niekonsekwencję. Jak to - zapyta - z jednej strony nieufne, wręcz kpiarskie nastawienie, a z drugiej "powszechna wiedza o zabójcach polegających na Liczbie Zamieci"? Słusznie, słusznie czujny czytelniku, ale przeciętna, jasnomagiczna istota tych morderców postrzega przez pryzmat mocy, tego że nawet bez brudnych sztuczek wojownik tej klasy może wyrżnąć kilkudziesięciu ludzi. Wszystko sprowadza się do idei wysiłku, tego że aby coś zdobyć trzeba zapłacić - to jest "Złota Logika" pełna gębą. Więc niech ten "Mistrz Zamietnicy" nie udaje że jest kimś wielkim; cięgiem siedzi w karczmie albo gdzieś się wałęsa i gada głupoty. Może będzie miał kiedyś farta i taki morderca na niego zapoluje - zobaczymy wtedy co może ta jego "magia"!
PS: To wszystko to jeszcze nic, prawdziwa zabawa zaczyna się kiedy do gry wchodzą kombinacje magii.
Przykładowo, Seishiro (postać Bambosza) atakując Ossenthar starł się z naibelskimi Katami idącymi w Liczbie Zamieci - istoty te, choć niezwykle odporne na ból i zdolne uśmiercać choćby dotknięciem pod innymi względami nie różnią się od przeciętnego człowieka. Na pustej równinie ich nadejście tak czy inaczej musiało zostać dostrzeżone, tym bardziej że maszerowali raczej powoli. Czysta Zamietnica została jednak wsparta magią metakonfiguracyjną, która lekko zmodyfikowała głębię perspektywy. W ten sposób, podczas gdy Seishiro widział wrogów jako ciemne punkty na horyzoncie, oni docierali już na zasięg rzutu nożem...
PPS: Właściwie dosyć zabawne; ta magia jest naprawdę prosta, ale chociaż nastukałem sporego posta, temat został zaledwie napoczęty. [Apekty związane z Bielą; Zamietnica a Smoki; wykrywanie - dopisać]