Autor Wątek: Makie dysopsu  (Przeczytany 181 razy)

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Makie dysopsu
« dnia: Maj 22, 2009, 01:09:35 am »
"Makia" zamiast "magia" podkreśla osłabienie, kruchość tych sztuk. Makie mają dwie zasadnicze działy. Pierwszy to najnowsze odkrycia halruańskie, drugi - sztuki przyniesione na Ziemię-po-wodzie przez niewykminioną jeszcze rasę, które stamtąd powoli rozszerzają się na Kontynent. Generalnie ich użycie jest kontrowersyjne; są bardzo ekonomiczne, ale jednocześnie operują na szkodliwym, niszczycielskim disopsie - rozproszonej energii.

Makie kurzu: niezwykle skuteczne i bardzo groźne - dużo bardziej niż inne sztuki disposu. Wynika to z tajemniczego sprzęgnięcia owych makii z "czymś innym", być może nierozpoznanym Prawem Gwiazdowym albo jakąś Ideą. Zdaje się z niego (niej) wynikać, że to co zakurzone jest stare, nieużywane, niesprawne - i pokrywając makią kurzu jakiś obiekt takim się go właśnie czyni. Można to zrobić nawet żywej istocie, choć jest to bardzo trudne. Efekty są straszliwe; młodzieniec budzi się jako zasuszony staruszek. W ten właśnie sposób działają strażnicze ułomniaki kurzu (czyli disopsowe żywiołaki); leżą uśpione w kątach zakurzonych sal, wsnuwając się na ciała ofiar, które akurat tutaj miały pecha się położyć. Jest to jednak raczej poboczna, niezbyt uniwersalna, gałąź tych makii. Praktyczniejsze jest np.: postarzanie przedmiotów czy jedzenia (jeden z ulubionych manewrów wojskowości halruańskiej: zniszczenie zapasów wroga kłębami kurzu).
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 26, 2009, 03:58:40 pm wysłana przez Bollomaster »

bambosh

  • czytacze
  • Hero Member
  • *
  • Wiadomości: 747
  • Niech bestia zdycha!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Makie dysopsu
« Odpowiedź #1 dnia: Wrzesień 23, 2009, 06:42:08 pm »
Makie dysopsu mogą mieć też zastosowanie w konstrukcji: wyburzanie domów, osłabianie fundamentów, kontrolowana rozbiórka, oraz w malarstwie/sztuce ogólnie (sztuczne postarzanie farb, papieru)

Makie to też sztuka pozwalająca tworzyć ułomne żywioły - jest to proces który na etapie produkcji nie wymaga żadnej energii, gdyż kompletny żywioł poddaje się po prostu kontrolowanemu wpływowi dysopsu. Pozwala, bez zmiany w strukturze energii, uzyskać takie zjawiska jak letni/zimny ogień, myśli które po krótkiej chwili dosłownie wyparowują z głowy, karłowate, wynaturzone rośliny, jedzenie które traci część wartości odżywczych (jak najbardziej jedzenie które nie tuczy! moda bywa okrutna;). Oczywiście to Halrua, nie Kartaldor, nie chodzi o dzikie operacje na dysopsie lub niekontrolowane poddawanie się jego wpływom. W obecnym stadium badań teoretycy halruańscy są przekonani, że obciążenie dysopsowe w wysokości dodatkowych dziesięciu oltani skoncentrowanego dysposu nie powinno mieć żadnych negatywnych skutków.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 23, 2009, 10:06:39 pm wysłana przez Bollomaster »
Niech Gwiazdy błogosławią zastępy Akaruny i niech świecą jasno nad ścieżkami jej wybawcy!

bambosh

  • czytacze
  • Hero Member
  • *
  • Wiadomości: 747
  • Niech bestia zdycha!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Makie dysopsu
« Odpowiedź #2 dnia: Wrzesień 23, 2009, 07:12:44 pm »
daszma, pył - narkotyk, mieszanka złozona z substancji halucynogennych z domieszką ułomnych żywiołów i skoncentrowanego dysposu w minimalnej dawce. Substancja wygląda jak diamentowy, lśniący pył (nazwa) i może być przyjmowana na różne sposoby, chociaż wśród tak zwanego towarzystwa preferowane jest spożywanie pyłu kulturalnie, w wysokich przejrzystych szklanicach wypełnionych białym winem, w którym wirują drobinki narkotyku. Pył uderza - tymczasowo - w naturalne systemy obronne organizmu, inaczej mówiąc osłabia go, co potęguje doznania wywołane innymi składnikami. Poza typowymi efektami halucynogennymi, istota doświadcza potężnego uczucia oderwania, dryfowania w nieznane, myśli wyparowują z głowy (przede wszystkim te najbardziej intensywne - niektóre z nich stają się bardzo mętne nawet gdy pył skończy działać), ciało staje sie lekkie. Jednym ze skutków ubocznych częstego zażywania jest nieznaczny spadek masy ciała. Ustalono, że określone ilości pyłu nie są niebezpieczne dla zdrowia (każdy może to przeczytać w oficjalnym teoremacie), jednak przedawkowanie oznacza obciążenie wszystkich jedności ładunkiem dysposu. Co się wtedy dzieje - w Halrua trudno stwierdzić, gdyż mieszkańcy tego kraju, zwłaszcza bogaci, mają środki aby zakonserwować swoje ciało i umysł (podróże do Ossentharu są również w modzie), ale wśród przeciętnych zjadaczy chleba którzy przedawkują efekty są nieprzewidywalne. Łatwo wyobrazić sobie komunę istot uzależnionych od pyłu, przyjmujących nałogowo substancję, która... postarza ich w oczach.
Niech Gwiazdy błogosławią zastępy Akaruny i niech świecą jasno nad ścieżkami jej wybawcy!