Nie podoba mi się to że coś powstaje nam "przez przypadek" bo tak chyba otwarcie można o tym powiedzieć.
Poza tym zawsze wyobrażałem sobie Cesarstwo jako Cesarstwo a nie mini wypierdek o powierzchni mniejszej od powierzchni Szwecji. Nie podoba mi się to że nagle zamiast gry fantasy będę miał zewa cthulu lub coś o podobnym klimacie komunikacyjnym gdzie na trasie z Argavy do

będę mijał setki tysięcy podróżnych poruszających się po świetnie zorganizowanych trasach. Właściwie to nie wiem jak do tego miałaby się większość sesji czy wydarzeń które już miały miejsce? Bo np. złapanie Riodarina przez xxx byłoby już trochę z dupy wzięte na zatłoczonym trakcie, a myślę że trasa z Argavy do Kalanei właśnie taka jest... Ok ale to omijamy zgodnie z zasadą nie cofania się zbyt do wydarzeń w przeszłości, które miały miejsce w innych realiach. Nie mogę jednak nie wspomnieć o niekonsekwencji, z jednej strony cały czas trąbisz że to wszystko ma być wielkie, staram się do tego powymyślać motywy etc, a tutaj okazuje się że ze skali giga metropolii i giga przestrzeni mamy nagle skalę wojewódzką... o tym niżej.
Tak zmiana długości drogi to nie problem i ciesze się że to przyznałeś, taka niewielka zmiana jednego wymiaru daje nam dużą zmianę dwóch wymiarów bo 1,5*1,5 to już 2,25 czyli powierzchnia państwa jest 2,25 razy większa. Zamiast 2x powierzchni Polski masz 4,5, jak dla mnie to ogromna różnica.
Co mi się nie podoba w małej powierzchni? Np to że Hrabstwa czy Księstwa Podzielonego Cesarstwa to nic innego jak Województwo, czyli jedno większe miasto i kilka mieścin wokół niego. Nic imponującego, nic wielkiego, nic wpływowego. Bardziej przypomina to miasta-państwa starożytnej Grecji niż Imperium np rzymskie. Jak w takim ujęciu można usprawiedliwić storzenie rozległej granicy Podzielonego Cesarstwa z Aldorem, gdzie Tanelfowie wesoło i spokojnie oddali gigantyczne pasmo ziemi po to by mogły tam hasać niebezpieczne bestie? To wszystko wydaje się ok gdy Cesarstwo jest gigantyczne, nie gdy wydzielenie 250km ziem jest już zlikwidowaniem jednego księstwa.
Cieśniny etc. Nie kumam serio, tzn chcesz mi powiedzieć że w skali 1:800000 rysowałeś to dokładnie??? Wg mnie są to rzeczy które mówią tylko, tu jest cieśnina, nie podają w żaden sposób jej szerokości...
To rodzi problemy właśnie tego typu, w jakimś tam państwie nie będzie można umieścić już królestwa takiego jak Nallabergia bo to nie będzie królestwo o w najlepszym razie powiat, tak samo nie da sie tam wrzucić mrocznej i złowieszczej puszczy. Istnienie jakiejś zapomnianej wieży maga także zaczyna cokolwiek dziwić jeśli pod jej murami codziennie przemyka kilkaset osób...
Nie wiem co mam dalej pisać... przychodzi mi na myśl wiele dupereli które jednak w całości stają się czymś potężnym, ważnym. Przez ostatnie 3? 4? lata tworzyliśmy SOAP w przekonaniu o dużej powierzchni, wszystkiego, min zachodu. Nie wmówisz mi że zmienienie tego zupełnie nie będzie rzutować na twory naszej wyobraźni jakie przez ten czas powstały...