Autor Wątek: Istoty Cienia - Opis, Historia, Rodzaje  (Przeczytany 181 razy)

El Lorror!

  • czytacze
  • Hero Member
  • *
  • Wiadomości: 1680
  • You're so poke-poke!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Istoty Cienia - Opis, Historia, Rodzaje
« dnia: Październik 03, 2008, 01:22:10 pm »
Geneza
Powstały z istot uśmierconych podczas stworzenia Martwego Bezkresu. Dzieli się je na kilka rodzajów ze względu na ilość zachowanej świadomości z poprzedniego życia etc, ale o tym później. W zasadzie nikt nie wie dokładnie, jakie istoty zostały Cieniami. Wiadomo, że wiele z nich to nieszczęśnicy zgładzeni podczas istnienia Wiru
Hurdona, jeszcze inni to istoty zgładzone na terenie bezkresu, zdarzały się także przypadki, w których Cieniami stawały się istoty nieżyjące już od stuleci, posiadające na tyle silne pragnienia by przywrócić je do „życia”.
Z punktu widzenia bardziej fizyczno-magicznego Cienie to istoty powstałe z Negatywnej Materii, materii będącej przeciwieństwem istnienia, jako życia, nie jako istnienia samego w sobie.
Niegdyś NM nie była na tyle skumulowana na Turblandzie by stworzyć coś takiego, nawet Shannadar i Nuranowie by z niej korzystać musieli czerpać z odległych sfer. Dematuzan pociągnął za sobą wielkie konsekwencje sprowadzając do Turblandy na stałe niezwykle duże ilości tej materii.

Historia Cieni i ich podziału
Ta historia ma charakter szkicowy, jeśli szukasz dokładnych informacji, oraz opisu tła historycznego musisz udać się do plików zawierających opis dziejów Turblanda, początku I.E.
   Vandriel jeden z największych wojowników Tradyru oraz Smok Fendrekarg, obie te istoty tak jak miliony innych zostały zgładzone podczas istnienia Wiru Hurdona, powracając na ten świat w swojej wypaczonej formie – jako Cienie swego poprzedniego jestestwa. Dzięki swej silnej woli prawie całkowicie oparli się wypaczającej sile rytuału. Posiadali wszystkie swoje poprzednie wspomnienia i pragnienia. Razem uratowali wiele istot podobnych im od szaleństwa, zbierając wokół siebie coraz większą liczbę oddanych sprzymierzeńców. Walczyli z oszalałymi Cieniami o miejsce w tym nowym przeklętym świecie. Po detonacji Wiru Hurdona rozpoczęli marsz w kierunku Zekitaru niegdyś stolicy Drekanów leżącej w samym sercu Degar Endar planując następnie udać się do Belfegoru dawnej fortecy Biaranów położonej daleko na północ w centrum Lazurowego Rowu. Wyczuwali, że oba te miejsca są całkowicie pochłonięte przez cień i prawdopodobnie nigdy nie ujrzą światła słonecznego. Po latach wyczerpujących i niekończących się walki dotarli pod mury Zekitaru, obrońcy byli niezwykle zaciekli, nie byli jednak wystarczająco zorganizowani. W tych czasach Cienie nie uznawały jeszcze żadnej hierarchii miedzy sobą, każdy z nich bezrozumnie kierował się swą własną wolą i resztkami instynktu. W znacznej mierze przyczyniło się to do zwycięstwa armii Vandriela i Fendrekarga – gdyby ta bitwa miała miejsce w obecnych czasach, prawdopodobnie zakończyłaby się ich klęską.
Samo opanowanie Zekitaru nie przyniosło oczekiwanego efektu, ciężko je było nazwać nowym domem gdyż jej starzy mieszkańcy cały czas do niej powracali – opanowani niekończącą się wolą walki. Ta sytuacja zmieniła się dopiero po czterech latach wraz z przybyciem Velashina. Był on człowiekiem zabitym kilka lat wcześniej w odległych krainach, na południowy wschód od Tradyru. W jego przypadku ważne były moce, jakie posiadał – jest pierwszym udokumentowanym Shannadar - Cieniem. I to nie najgorszym, bo trzeciego poziomu. Dzięki jego mocom przez kolejne lata polowano i niszczono oszalałe Cienie w rejonie stolicy. W międzyczasie Fendrekarg odkrył w sobie podobne moce i zaczął je powoli rozwijać.
Gdy Zekitar był już bezpieczny, Tradyrczyk wraz z Velashinem udali się na północ do Belfegoru. Wyprawa ta była w pełni uzasadniona. Liczba Cieni pamiętających swą przeszłość i będących w stanie trochę siebie kontrolować ciągle rosła. Było oczywistym, że daleko na północy istnieje jeszcze wiele im podobnych, potrzebujących pomocy. Kogoś, kto będzie w stanie odseparować je od oszalałych pobratymców i wskaże nowy kierunek w ich przeklętym bycie, nada mu jakiś sens. Wojna o Szmaragdowy Rów, zwany przez mieszkańców Turblandy Rowem Ciszy, trwała wiele lat, ale była znacznie mniej uciążliwa i o wiele lepiej zorganizowana. Vandriel posiadał już duże doświadczenie w walce z Cieniami i wiedział, czego należy się spodziewać. Wraz z Shannadar u swego boku nie mógł ponieść klęski, tym bardziej, że liczba wojowników po jego stronie nie mogła zmaleć. Po dziewięciu latach zdobyto Belfegor, Następnie rozpoczęto budowę drugiego po Zekitarze miasta Cieni. Starano się także opanować tereny przyległe. Trwało to jednak niespodziewanie długo i nauczyło Vandriela wielu rzeczy o naturze Cieni.
W międzyczasie Fendrekarg zbierał coraz większe siły, zaczęło być widoczne ze smok mimo swej wielkiej mocy został bardziej dotknięty mocą Dematuzanu. Nie chodziło mu o niesienie pomocy wśród podobnych mu istot. Zbierał on raczej armię żądnych zemsty ofiar, gotowych pójść za jego rozkazem w najgorsze piekło, byle by tylko na szkodę Nuran. Wielu mieszkańcom Zakitaru pamiętającym jeszcze Tradyrai jego wizję „nowego życia” nie podobała się ta idea. Nie mając odwagi powiedzieć tego otwarcie potężnemu Smokowi wyruszono na północ pod pretekstem niesienia pomocy zbrojnej dla walczących tam sprzymierzeńców.
Gdy Vendriel dowiedział się o zamiarach swego towarzysza natychmiast udał się w kierunku Zekitaru. Fendrekarga spotkał już na wiele godzin przed dotarciem na miejsce. Doszło tu do długiej, burzliwej dyskusji. Vendriel wolał nie ingerować w sprawy śmiertelników, to co zrobiła Stygia było haniebne jednakże trzeba to przyjąć po prostu jako suchy fakt. Według niego należało skoncentrować się na istotach zamieszkujących bezkres, które zostały dotknięte podobną klątwą. Odnaleźć w tym wszystkim jakiś sens, jakąś ścieżkę, którą należało podążać. I nie powinna to być ścieżka, która zamieniała ich w potwory żądne zemsty. Fendrekarg miał zupełnie inne zdanie, należało ukarać wszystkich, którzy byli odpowiedzialni za ich cierpienia, nieważne, jakie były tego koszta i konsekwencje. Twierdził, że w tej klątwie nie można było odnaleźć jakiejś drogi czy jakiegokolwiek sensu. Można się domyślić, że doszło tutaj do rozłamu, od tego miejsca w historii aż po dziś, zwolennicy Vendriela zamieszkują Rów Ciszy – są zwani Błękitnymi Cieniami, a zwolennicy Fendrekaga Zakitar i przyległe Degar Endar, znani są, jako Purpurowe Cienie. Te nazwy nie biorą się znikąd. Ziemia, na której doszło do spotkania leżała miedzy dwoma prastarymi pasmami lasów koralowców. Energia znajdująca się w nich została nieświadomie uaktywniona przez silną wolę obu istot starających się przekonać jedna drugą. Gdy doszło do podjęcia decyzji o rozłamie energia uformowała coś w rodzaju rytuału, nadając jednym Cieniom kolor Błękitu – zdaje się w jakiś sposób podkreślając szlachetność ich działań, a drugim kolor Purpury – podkreślając ich wolę walki i zemsty. Las koralowców od tamtej pory nosi nazwę Lasu Dwóch Dróg.

Cienie Szare: Bezmyślne istoty, niezżeszone, działające tylko pod wpływem instynktu, wypaczone, agresywne, rzucające się do boju z dziką rządzą krwi.

Cienie Szare z Imperium Moredanu: Z jekiejś przycznyny rozpoczeły migrację na ziemie Ver'kar, miało to miejsce w kilka lat po upadku Herdainów.

Cienie Błękitne: Szukające oświecenia, wyzwolenia innego niż prawdziwa śmierć. Zamieszkają Rów Ciszy i nie mieszają się w sprawy śmiertelnych. Przemierzają bezkres w poszukiwaniu podobnych sobie, istot posiadających resztki świadomości, zdolnych do opanowania swego wypaczonego umysłu.

Cienie Purpurowe: Poprzysiągły otrzymać sprawiedlwość - zemstę na swych oprawcach, jest to jedyny cel ich istnienia. Zamieszkują większość terenów Degar Endar z stolicą w Zekitarze. Dowodzone przez potężnego Smoka Cienia niejednokrotnie atakowaly Nuran, będąc jednym z czynników upadku ich cywilizacji.

Cienie Czarne: Szukaj Ver'ashar

Więcej o Shannadar, Istotach Cienia oraz ich czarnoksięstwie
« Ostatnia zmiana: Październik 31, 2008, 07:02:53 pm wysłana przez Bollomaster »
"To wspaniałe - grać kimś wspaniałym"