Pielgrzymki na granicę Zamieci (nie do końca mechanika, ale nie chcę zakładać nowego wątku) - niektórzy kandydaci na Mocarzy, Eonitów, wierzą, że człowiek zanurzony w Konwencji jest dla Eona niewidoczny, rozpływa się w stutysięcznych, milionowych tłumach i dlatego nawet ci którzy spełnili wszystkie* wymagania, ci którzy starają się żyć jak Rycerze, Heroldowie, Mocarze Marzeń mogą nigdy nie dostąpić łaski wyniesienia, na zawsze pozostaną zwykłymi ludźmi którzy do śmierci będą śnić o czymś więcej. Eoni ich po prostu nie widzą.
Idea pielgrzymek jest prosta i - szalona. Człowiek który szuka uwagi Eona musi opuścić krainy Konwencji, musi wejść do świata którym rządzą inne prawa, w którym panują nieokiełznane siły, musi stanąć na krawędzi zniszczenia i jeśli rzeczywiście jest, tak jak wierzy, nieskazitelny Eon go dostrzeże i przemieni.
Motywy:
-cytadele Demonologów wzniesione na granicy szalonych, nieokiełznanych krajów, forteca na skale otoczonej wirami ognia, na Pełnym Morzu; zamek zbudowany z lodu na ziemiach Inroku; utkany z tnącego blasku na granicy Ziemi Światła. Dramatyczne scenerie z sensem! 1)
-pielgrzymki, procesje Kapłanów do Avadoru, na skraj świata, modlitwy składane w takich miejscach są potężniejsze, pewniejsze. Zadanie ochrony takiej pielgrzymki albo misja ratunkowa. Sterana ekipa krawędziarzy ginąca z pragnienia i głodu na bialych piaskach Avadoru trafia na... kilkudziesięcioosobową procesję z krzyżami, świętymi obrazami i kadzidłami!
-w Tradyrze wiele rodzin czujnie obserwuje krewniaków którzy śnią o Mocarstwach i jeśli ich determinacja zaczyna przeradzać się w desperację, grożącą tym że śmiałkowie wyruszą na krawędź świata, rodziny w mniej lub bardziej podstępny sposób wymuszają na nich przysięgi pozostania w kraju.
1) NIE, Demonolodzy nie budują już cytadeli w takich miejscach, to spadek Demonolatrii, kultu Demonów, współcześni Mocarze nie mają złudzeń co do natury Eonów Potęgi, nie szukają łaski ale skupiają się na totalnej efektywności swoich działań. Koszty utrzymania siedzib w takich miejscach są zbyt duże. Starożytne Cytadele stoją więc opuszczone, albo są zamieszkane przez jakieś inne, Zamieciowe istoty. Fajna lokacja w miejscach gdzie teoretycznie nie powinno być niczego.
NIE, jak najbardziej mogą tam pomieszkiwać. Po pierwsze uwalniają się w ten sposób z ograniczeń Konwencji. Po drugie - dostęp do energii płynących z Zamieci. Po trzecie pewne rytuały są znacznie skuteczniejsze na granicy Zamieci, przede wszystkim ascendencja Lustra - Lustra wyniesione na krawędzi Zamieci są nieporównanie czystsze niż te w Konwencji (
http://eonika.org/forum/demony/wstep-do-wspolczesnej-demonologii/msg2053/#msg2053).