Autor Wątek: Nowa Mechanika: Motywy  (Przeczytany 696 razy)

bambosh

  • czytacze
  • Hero Member
  • *
  • Wiadomości: 747
  • Niech bestia zdycha!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Nowa Mechanika: Opcje
« Odpowiedź #30 dnia: Sierpień 17, 2010, 11:19:23 am »
Z drugiej strony, działa tutaj fundamentalna zasada eskalacji starcia, zasada nieba. Jeśli w mieście mnożą się porwania, zabójstwa i gwałty Jasnomagia z samej swojej natury zareaguje wzmożeniem wysiłków; ściągnie najlepszych Nomików z kraju i zagranicy, najtęższe umysły zaczną się głowić jak wykorzystać żałośnie wątłe poszlaki. Dziesiątki brońców przejdą w "tryb bojowy", znowu (jak zawsze "po raz ostatni") poświęcą życie rodzinne, rozrywki czy nawet pracę tylko po to, żeby zdemaskować bestię która kpi sobie z Prawa i Potęgi. Jeśli zbrodniarz przekracza kolejne granice okrucieństwa i szaleństwa, oczywistym następstwem jest mobilizacja sił Ładu - a kiedy wokół przestępcy zaciska się pętla, kilka ochronnych Opcji już nie wystarczy.

Swietna wizja-zwlaszcza nieogarniony potencjal broncow! Sa troche jak postacie z tych wszystkich mrocznych filmow, gdzie jednostka walczy nieugiecie o sparwiedliwosc - stary oficer ktory po latach zmagan wycofal sie ze sluzby powraca aby wypelnic ostatnie zadanie, rozwiazac ostatnia zagadke; z ta tylko roznica ze uznani broncy nie tylko nie musza mierzyc sie z systemem i dowodzic slusznosci swoich akcji, oni czesto maja wsparcie calego potencjalu jasnomagii. smiertlenie niebezpieczni przeciwnicy!
Niech Gwiazdy błogosławią zastępy Akaruny i niech świecą jasno nad ścieżkami jej wybawcy!

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Nowa Mechanika: Opcje
« Odpowiedź #31 dnia: Sierpień 20, 2010, 09:36:54 am »
Tradycje wędrowców: znajomość okolicy

Paradoks jest tylko pozorny; zarówno przybysz poznający nowe miejsce, jak istota mieszkająca tam od narodzin - oboje są wędrowcami, tyle tylko że pierwszy podróżuje przed siebie, a drugi po okręgu, wiecznie po tych samych ścieżkach.

Zasady, stały, rozwój

Jest to nie tylko wiedza, znajomość skrótów, kryjówek, miejsc bezpiecznych-niebezpiecznych; fundamentem tego wszystkiego jest Pewność, silna wiara że możesz się oprzeć, stanąć na ziemi którą znasz. Co przekłada się na opór stawiany wszelkim próbom skłamywania rzeczywistości, z iluzjami na czele.

Może: tradycje trwania?

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Nowa Mechanika: Opcje
« Odpowiedź #32 dnia: Sierpień 27, 2010, 10:59:40 am »
Opcje markujące słabość, prowokujące wroga do uderzenia w "słaby" punkt; przykładowo, odmieniec wie że za słabość odmienców uważa się skłonność do rozlewu krwi; na tej bazie tworzy Opcję wyglądającą jak napada krwawej furii - rozradowany oponent chce zadać cios wariatowi, który w rzeczywistości wszystko czujnie obserwuje.

Opcje kontrujące, określane albo szczegółowo albo ogólnie; jeśli wróg rzucił Opcję ze szkoły takiej a takiej, możesz zagrać kontr-Opcję która będzie wyjątkowo skuteczna w takiej sytuacji. Albo - potrafisz "konstruować" kontr-Opcje na bieżąco - uczysz się przeciwnika i jeśli ten zagrywa po raz drugi tą samą Opcję, ty odpowiadasz mu zmajstrowaną na poczekaniu kontr-Opcją, idealną kontrą na jego atak. Kont-Opcje tego rodzaju są szczególnie użyteczne ponieważ nie odsłaniają prawdziwych możliwości kontrującego, który staje się jakby zwierciadlanym odbiciem swojego przeciwnika - tyle tylko że odbiciem zawsze o krok lepszym, skuteczniejszym. Jest to również powód żeby cenić i rozsądnie stosować swoje specjalne Opcje; drugie użycie może mieć tragiczne skutki;

Opcje pozwalające... uczyć się Opcji od przeciwników;
« Ostatnia zmiana: Sierpień 27, 2010, 11:41:43 am wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Nowa Mechanika: Opcje
« Odpowiedź #33 dnia: Sierpień 27, 2010, 11:36:46 am »
Kolejny pomysł (zainspirowany częścią mechaniki II edycji Monastyra): bogactwo jako opcja, istniejąca na karcie obok walki bronią i jazdy na miotle.

Wygląda to bardzo prosto: majątek (brzmi lepiej niż bogactwo) postaci/ kraju/ organizacji jest opisany Rangą i wszelkimi innymi współczynnikami takimi jak np. Witalność. Jeśli masz majątek o Randze VI (legion) bez problemu płacisz za wszystko z niższych Rang - pod warunkiem że liczba tych rzeczy nie równa się (według tabelki proporcji) VI Randze. Na przykład, zakup towaru, sprzętu, czegokolwiek o wartości 10 hajotów jest czymś tak małym w zestawieniu z twoją fortuną, że zwyczajnie się go pomija. Sprawa przedstawia się inaczej, jeśli później kupisz coś o wartości 950 hajotów - jest to niemal 1000, czyli równowartość legionu. Taki wydatek poważnie obciąża twój budżet (w mechanice twój majątek dostaje poziom Wyczerpania; ilość "Wyczerpań" zależy od witalności). Czyli żadnego przeliczania ton złota czy mithrilu.
Oczywiście, klasyczny cennik tez zostanie. Powyższa zasada ma służyć głównie do obejmowania wielkich kwot i transakcji finansowych.

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Nowa Mechanika: Opcje
« Odpowiedź #34 dnia: Sierpień 27, 2010, 04:58:05 pm »
Magia Pyłu (Ossenthar): w jej możliwościach mieści się pozbawienie glinianego hajota możliwości wyboru (http://soap.kasiotfur.com/index.php?topic=793.msg6272#msg6272), zniszczenie Opcji rangowej III: prawdziwy wybór.

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Nowa Mechanika: Opcje
« Odpowiedź #35 dnia: Sierpień 29, 2010, 09:36:33 am »
Opcja rasowa: harmonika
-Czy wolno mi czekać na panią?
-To byłoby daremne.
-Więc chcesz pani powracać sama?
-Może tak, może i nie.
-A czy mężczyzna, czy też kobieta będzie pani później towarzyszyła?
-Tego jeszcze nie wiem.
-Ale ja będę wiedział.
-Jakim sposobem?
-Będę czekał, dopóki pani nie wyjdzie.
-W takim razie już teraz żegnam pana.
-Dlaczego?
-Ponieważ nie potrzebuję jego pomocy.
-Przecież żądałaś pani sama...
-Pomocy szlachcica, a nie dozoru szpiega.
-Słowo trochę za ostre.
-A jakże pan nazywasz tych, którzy śledzą kogoś wbrew jego woli?
-Niedyskretnymi.
-Słowo trochę za łagodne.
-Widzę zatem, że trzeba czynić to wszystko, co pani chce.

Trzej muszkieterowie

Znacie to na pewno! Te rozmowy damsko-męskie z książek Dumasa, te przepychanki słowne z filmów kostiumowych, szczególnie tych starszych. Jest to świetna podstawa żeby wyobrazić sobie sposób mówienia Tanelfów.
Oczywiście, nie rozmawiają tak zawsze, w każdych okolicznościach; bardzo często liczy się tylko treść którą trzeba przekazać jak najszybciej. Ale jeśli okoliczności sprzyjają, jeśli można pofolgować pragnieniu rozkoszowania się chwilą - składając zamówienie w kawiarni, kupując kilka bułek, spotykając dawno nie widzianego znajomego, nawiązując znajomość nową, zabawiając towarzystwo i uwodząc ofiarę z dawna upatrzoną - we wszystkich tych sytuacjach i w tysiącu innych z ust Tanelfów zaczyna płynąć harmonika. Wielu uważa ją za język, co jest błędem; harmonika to jakby "nakładka na język", metoda (nie prawidła gramatyczne) którą można uskuteczniać w niemal każdej mowie. Chociaż, oczywiście, najpełniej i najpiękniej współbrzmi z dialektami tanelfickimi.
Harmonika jest jednym z powodów konfuzji i zagubienia obcokrajowców w Cesarstwach, nawet jeśli są to inni Pierworodni. Ujmując rzecz prostymi słowy, przybysz ma wrażenie że wszyscy naokoło flirtują i romansują, że tylko obecność postronnych powstrzymuje wybuchy najgwałtowniejszych namiętności. Dzieje się tak na każdym kroku; w przeciwieństwie do naszych XIX wiecznych powieści, u Tanelfów taka maniera jest powszechna - Tanelf-wagabunda proszący piękną farmerkę o szklankę wody, kelnerka usługująca w wykwintnej restauracji: od ziemian, przez mieszczanie, aż po (rzecz jasna) szlachtę: wszyscy mówią harmoniką.
Trzeba znacznego obycia, żeby dostrzec formalizm, wręcz rytualizm niektórych wypowiedzi; harmonika bywa dla Tanelfów tym samym czym nasze podstawowe zasady grzeczności, dobrego wychowania. Jeśli coś dostajesz, wypada podziękować; jeśli ktoś się do ciebie uprzejmie uśmiecha, wyjdziesz na gbura zbywając to kamienną twarzą - wśród Tanelfów jest tak samo.
Harmonika może być również sztuką, prawdziwym kunsztem rozmawiania, mistrzostwem dobierania słów zdolnym wywoływać najgorętsze emocje i uczucia, dawać przyjemność wręcz ekstatyczną. Widok kawalera który omdlewa słuchając słów swojej uwodzicielki jest czymś bardzo częstym na wystawnych balach i nikogo nie gorszy; wprost przeciwnie, towarzystwo określa takie zachowanie mianem "przystojnego" i "wdzięcznego" (w przeciwieństwie do publicznego uprawiania miłości, co nazywa się postępowaniem "niesmacznym" lub, o zgrozo, "żenującym"). Efekty jakie Tanelfowie z taką klasą umiejętności potrafią wywierać na śmiertelników, mogą iść zawody z niesławną, ver'karską rak'ha, magią manipulowania podświadomością.
Tutaj właśnie leży powód, dla którego w ten sposób rozmawiają zazwyczaj tylko członkowie tej samej warstwy społecznej. Przeciętna ziemianka nigdy nie rozwinie takiego kunsztu jak ćwiczony przez najlepszych mistrzów potomek wielkiego rodu; harmonika zyskuje bowiem pełnię piękna dopiero kiedy obie strony są sobie równe...

Cholera, miało być krótko a okazuje się że dopiero zacząłem. Niestety, mam trochę innych rzeczy na głowie, dokończę to później. Niżej punkty do rozwinięcia:
-Muszkieterowie mają typowy układ facet(aktywny)-kobieta(pasywna); to D'Artagnan wychodzi z inicjatywą, Konstancja może się tylko "bronić". U Tanelfów równouprawnienie płci jest czymś zupełnie naturalnym, dlatego ich definicje męskości i kobiecości (szczególnie w odniesieniu do naszego XIX wieku) mogą się znacznie różnić;
-nazwa! Harmonika jest do kitu, musi być coś innego;
-Harmonika jako Opcja Podstawowa, z wyborem Opcji reprezentujących poszczególne elementy rozmowy;
-metaempatia w harmonice;
-motyw: jeśli wszyscy gracze prowadzą tanelfów, mistrz nie musi silić się na język muszkieterów - w myśl zasady "nie widzisz tego, w czym żyjesz". Dopiero kiedy pojawia się kontrast (enepec z zewnątrz, nowy gracz) można zacząć to prezentować inaczej;
-co dobrze przeczytać/ obejrzeć żeby lepiej odgrywać harmonikę;
« Ostatnia zmiana: Sierpień 30, 2010, 12:18:28 am wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Nowa Mechanika: Opcje
« Odpowiedź #36 dnia: Sierpień 29, 2010, 10:40:22 am »
Tradycje krwi: dziecko mistrza
Czwarta część Gwiezdnych Wojen, Luke Skywalker w domu Obi-Wana; słyszy, że jego ojciec był Rycerzem Jedi i najlepszym pilotem w Galaktyce. Nic więcej już nie trzeba, wiadomo że Luke kiedyś mu dorówna, przewyższy, że przyszła wielkość właśnie zaczyna w nim kiełkować!
Manga "Vagabond", młody Miyamoto Musashi wkracza do słynnej szkoły Yoshioki, rzuca wyzwanie samemu mistrzowi wypowiadając swoje imię i pochodzenie. Najwierniejszego z uczniów przeszywa dreszcz: Miyamoto Musashi, syn Shinmena Munisaia - jedynego człowieka który kiedykolwiek pokonał Yoshiokę Kempo, ojca obecnego mistrza! Czy można wątpić że Musashi dokona i tego, wyrośnie ponad wszystkich?


Zasady, stały

Ta Opcja oddaje nie talent, ale wrodzone predyspozycje, cechy zapisane we krwi, w samej istocie potomka, przekazane mu przez rodziców, albo za ich pośrednictwem, z odleglejszych pokoleń. "Talent" tego rodzaju wynika z urodzenia w tym a nie innym rodzie, talent w sensie Esencyjnym objawia się niezależnie od pochodzenia. Oba są również rozbudzane i rozwijane innymi metodami.
Opcja sprawia że koszt rozwoju w określonej, dowolnej dziedzinie (tak, walka - ale są też inne) spada w sposób proporcjonalny do jej Rangi.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 30, 2010, 07:57:26 am wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Nowa Mechanika: Opcje
« Odpowiedź #37 dnia: Sierpień 30, 2010, 07:53:17 am »
Tradycje krwi: szlachcic kulom się nie kłania
Atos zawrócił do forteczki i wdrapawszy się na mur, gdzie zatknięta była serweta, sięgał po nią, gdy nagle rochelczycy, którzy zbliżyli się już na odległość strzału, dali straszliwą salwę.
I można powiedzieć, czary chyba jakieś sprawiły, że człowiek ten, który jakby dla przyjemności wystawiał się na pociski, nie doznał żadnego szwanku; kule świstały dokoła niego, ale żadna nie drasnęła go nawet. (...)
Atos zszedł szczęśliwie, witany radośnie przez oczekujących nań z zaniepokojeniem towarzyszów.

Trzej muszkieterowie

Zasady, stały-rozwój

Ranga tej Opcji jest poziomem trudności trafienia dowolną bronią zasięgową (także obszarową) pod warunkiem, że istota porusza się śmiało, bez jakichkolwiek środków ostrożności.
Z Rangi Opcji wynika Wiara, czyli siła owej śmiałości - ale już nie Witalność (która zasadniczo zależy od RP).

  Przyjaciel szlachcica (RP III, z powyższą Opcją na Randze VI) leży ranny poza linią okopów; wszędzie wkoło biją armaty (Ranga ostrzału V). Szlachcic spokojnie wychodzi z rowu i bez pośpiechu dociera pośród rozprysków ziemi do swojego towarzysza. Ostrożnie bierze go na ręce i, nie okazując najmniejszego zaniepokojenia, rusza w stronę obozu. Ale przeciwnik nie śpi! Strzelcy wyborowi biorą śmiałka na cel. Jeden z nich, mistrz łuku stalowego z Opcją na Randze VII wypuszcza zabójczy pocisk. Strzała uśmierca szlachcica (Ranga VII vs Ranga V: obrona jest za słaba, więc atak wchodzi na RP o wartości III), dobija jego towarzysza, przechodzi przez wał okopu, odrywa rękę przypadkowemu żołnierzowi (rana śmiertelna) i zagłębia się w ziemi. Kolejny z tysiąca epizodów wojny toczonej przez dumne Vecru z buntowniczą Navarrą.

Pewien dzielny wędrowca nie przejmuje się ostrzeżeniami o zasadzce która go czeka w pobliskim wąwozie. Okoliczna banda zwykła zasypywać tam swoje ofiary gradem pocisków. Ale naszemu podróżnikowi (RP III) bardzo się śpieszy; ma powyższą Opcję na IV Randze (z 4 poziomami Wiary), a poza tym doskonałej jakości pancerz (ochrona o Randze V). Bez wahania wchodzi między wysokie ściany. Rozbójników jest dziesięciu; nie mają ani dobrej broni, ani wielkich umiejętności - strzelają ze skutecznością III. Ale wąwóz jest długi, a wróg ma dobre pozycje; na śmiałka leci salwa za salwą. W grę zaczynają wchodzić zasady przewagi liczebnej.
Trzy serie z dziesięciu łuków o Randze III to już trzy poziomy Rangi IV (1 edudajmon = 10 hajot) - czyli po trzech salwach z 4 poziomów Wiary, wędrowcy zostaje 1; morale wyraźnie w nim podupada. Wylot wąwozu ciągle daleko, a strzały wciąż lecą: to jakieś szaleństwo! Opcja "szlachcic..." ciągle działa, żadna ze strzał nawet nie zarysowała pancerza. Ale wystarczy już tylko jedna seria (10 strzałów o Randze III = 1 o Randze IV), żeby śmiałek stracił swoją pewność siebie (znika ostatni poziom Wiary, Opcja przestaje działać). Zapewne wyjdzie z tego w całości, bo zbroja zapewnia mu potężną osłonę (Ranga V, kilkanaście poziomów Witalności) - ale na pewno nie zrobi tego w stylu w jakim zamierzał.
Chyba, że rozbójnicy się zawezmą i użyją środków na "grubszego zwierza", głazów które zrzucą na pusty łeb pechowca...
« Ostatnia zmiana: Sierpień 30, 2010, 01:05:29 pm wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Nowa Mechanika: Opcje
« Odpowiedź #38 dnia: Wrzesień 07, 2010, 12:32:39 pm »
Przecież byli przemoczeni do kości, wystawieni na lodowaty wiatr, a wzruszenia jakich doświadczyli przed niedawną chwilą, nikomu nie pozwoliłyby zamknąć oka. Lecz do tych wyborowych natur, do tych żelaznych temperamentów, do tych ciał zaprawionych do wszelkich niewygód sen przychodził w każdej okoliczności i o każdej porze, zawsze, za każde wezwanie.
W dwadzieścia lat później

1 PE, 1PZ, wyczyn

istota zasypia w dowolnych warunkach.


Marzenia: sen dziecka

1PM, wyczyn

efekt jak wyżej

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Nowa Mechanika: Opcje
« Odpowiedź #39 dnia: Wrzesień 28, 2010, 10:58:34 am »
Opcja: głaskanie kotów (zdolność "zadowalania" kotów)

Potrzeba Opcji dzięki ktorym gracz może dopalać/ modyfikować akcje/ efektywność grupy którą dowodzi/ która działa na jego korzyść/ niekorzyść. Przykład: gracze zamiast stawać twarzą w twarz z potężnym wrogiem, werbują żołnierzy którzy wyręczą ich w walce - chodzi o to, żeby gra nie stała się w tym momencie monologiem MG, albo "festiwalem perfidii", kiedy okazuje się że wynajęty oddział jest za słaby, lub nawet zdradził i gracze tak czy inaczej muszą sami przerzucić swoją hałdę kaki. Inaczej: niech pozostaną poza wirem walki, ale nie jako bierni obserwatorzy, ale aktywna strona której akcje moga wpływać na przebieg starcia. Nie tylko "wsparcie ogniowe" - trzeba tu znaleźć więcej możliwości!

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Nowa Mechanika: Opcje
« Odpowiedź #40 dnia: Wrzesień 29, 2010, 04:56:58 pm »
Blask zachodzącego Słońca na moment przywraca urodę, dawny wygląd staremu, zniszczonemu wiekiem człowiekowi.

Zasady
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 29, 2010, 04:59:21 pm wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Nowa Mechanika: Opcje
« Odpowiedź #41 dnia: Grudzień 29, 2010, 01:31:59 am »
Tradycje trwania: Ouroboria
Niemal każda istota ma jedną, porażającą słabość: urodziła się. Nie powstała, nie wyłoniła się wprost z materii świata; nie jest wieczna niczym Eoni. Był taki czas kiedy jej nie było, a swoje powstanie zawdzięcza innym, często żałośnie słabym istotom. Zgodnie z VIII Strategią Zamieciową, "co wydźwignięto, można powalić" cdn

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Nowa Mechanika: Opcje
« Odpowiedź #42 dnia: Styczeń 07, 2011, 10:39:14 am »
Cel totalny: "Dopóki (nie odzyskam kraju) nie godzę się umrzeć"

Aktywacja (gracz): 19 PE
Aktywacja (mistrz): 2 sukcesy

Koszt: ??? PE
Motyw nierozwijany

'Until I become Hokage, I refuse to die' - cytat z Naruto, jak najbardziej, z walki Naruto vs Kabuto, którą (oczywiście) Naruto powinien przegrać, a którą wygrywa, chociaż zainkasował śmiertelne obrażenia. Sytuacja o tyle ciekawa, że mocno SOŁPowa. System "dynamicznych hapeków" teoretycznie umożliwia hajotowi przetrwanie koszmarnego uderzenia o sile avatary - no właśnie, teoretycznie, bo ilość PP jaką trzeba poświęcić w takiej sytuacji jest po prostu porażająca. I musi taka być, w końcu mówimy tutaj o całych czterech Rangach różnicy między hajotem a avatarą, oczywiste że większość ludzi momentalnie wyparuje w atmosferę. Chciałbym jednak, żeby sceny takie jak ta z "Naruto" mogły mieć miejsce na sesji, ten Motyw ma na to pozwalać.

Najważniejsze jest, żeby gracz który wybiera tak sformułowany Motyw rzeczywiście starał się do owego celu dążyć. Jeśli to zamierzenie zacznie się rozpływać wśród innych dążeń, jeśli postać opadną wątpliwości, jeśli znajdzie coś nowego, ważniejszego niż przykładowy kraj z którego została wygnana - miszcz ma prawo stwierdzić że Motyw zostaje chwilowo zamrożony, albo znika całkowicie. Jest to oczywiście bardzo indywidualna sprawa; w idealnej sytuacji gracz określa to SAMODZIELNIE, wczuwając się w swoją postać i stwierdzając jak to teraz, po iluś tam sesjach, wygląda.

Kolejny aspekt jest taki, że Motyw w tym rodzaju może być wadą. Za każdym razem kiedy postać chce zrobić coś ryzykanckiego, nieprzemyślanego, niebezpiecznego co nie jest związane z jej celem, mistrz gry może przetestować Zamieć i stwierdzić że postać tego NIE ROBI, cofa się, rezygnuje z konfrontacji, przecież musi się oszczędzać na inną bitwę, nie może szastać swoim życiem w byle jakich sytuacjach, jej prawdziwy cel leży gdzie indziej. Koszt takiej akcji to zaledwie 2 sukcesy na kościach Zamieci, chodzi o jako-takie zbalansowanie niskiej ceny Motywu w PE.
(Jak zawsze w wypadku Zamieci, tak i tutaj potrzeba wyczucia chwili. Jeśli drużyna zostaje nagle zaatakowana, jest jasne że postać będzie się bronić i walczyć ze wszystkich sił, nie należy tego graczowi utrudniać. Ale jeżeli walka toczy się w złą stronę, a postaci nagle nadarza się okazja przebicia przez wrogów, ucieczki...)

Działanie Motywu jest bardzo proste. W chwili kiedy postać otrzymuje śmiertelne obrażenia, gracz może użyć tego Motywu i, płacąc 19 PE, zanegować fakt śmierci. Na przykład książę Victor (RP III, Motyw: miecz i tarcza III+6k6) walczy z Kyarem-Gwiazdą (RP VII) i dostaje cztery Rangi obrażeń. Na szczęście ma dość PE żeby aktywować w/w Motyw i kyar zadaje mu okropne rany, książę zatrzymuje się na krawędzi życia-śmierci i nie można mieć wątpliwości, że w końcu wróci do zdrowia.
(Ważna uwaga: jeśli miszcz godzi się na taki Motyw u postaci, nie powinien zmuszać gracza do jego wielokrotnej aktywacji, raz za razem w jednej walce. Wróg może być przecież przekonany, że postać zmasakrował i zwyczajnie odejdzie - albo, zaskoczony i nierozumiejący, wycofa się z walki z kimś, kto naprawdę powinien już nie żyć. Z drugiej strony, działa tutaj SOŁPowa zasada tajemnicy. Jeśli ktoś zdeterminowany żeby cię zniszczyć dokona tego, a później usłyszy że nie, że nadal żyjesz - na pewno zacznie się zastanawiać, kombinować co w takim razie należy zrobić. Jednak nawet w takiej sytuacji nie polecam patentu z "serią dobijających ciosów", kiedy miszcz zmusza gracza do wydania wszystkich rezerw Esencji. Lepiej żeby akcja takiego wroga wzbogacała fabułę - na przykład gość odkrywa źródło niezwykłej siły postaci i próbuje odwieść ją od jej celu, sprawić że sama wyrzeknie się ochrony jaką zapewnia jej determinacja).

Inne Motywy w tym rodzaju:
-"Zginę zabijając (Gryffisa), albo w ogóle" (myślę że coś takiego ma Gutts z "Berserka")
-"Nie mogę umrzeć, zanim nie zobaczę (Az-treitabad)" (Marzenia, zamiast PE używaj PM)
-"Nie zginę dopóki nie oczyszczę swojego imienia" (Zasady, zamiast PE używaj PZ)
« Ostatnia zmiana: Styczeń 07, 2011, 11:13:10 am wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Nowa Mechanika: Opcje
« Odpowiedź #43 dnia: Styczeń 07, 2011, 12:14:21 pm »
Motywy dotyczące wiedzy o punktach krytycznych

Jest to (docelowo) bardzo szeroka grupa Motywów o niezwykłym potencjale. Przypominam zasadę, że jeśli akcja (atak fizyczny/ socjalny/ psychiczny/ jakikolwiek) uderza w słaby punkt przeciwnika, skuteczność obrony wroga może spaść o jedną albo nawet dwie Rangi. Przykładowo, śmiertelnik czy Pierworodny z RP III ma taką właśnie obronę i odporność przeciwko wszelkim atakom. Ale każdy z nas bez problemu może wymienić kilka miejsc na ciele glinianego hajota które są szczególnie wrażliwe - oczy, uszy, genitalia. Nawet największy twardziel nie utrzyma pionu po zainkasowaniu 'eggkicka' - w mechanice oznacza to że chociaż normalnie ma wytrzymałość Rangi III, w tej chwili zmniejsza się ona do Rangi II albo nawet I. Niby banał, ale wyobraźcie sobie ze jesteście półludźmi, istotami o zupełnie innej niż ludzie strukturze ciał, przyzwyczajeni do istot sobie podobnych - i nagle spotykacie glinianego hajota, coś zupełnie obcego, nieznanego. Potrzeba czasu, uważnych obserwacji żeby zorientować się co może zagrać na waszą korzyść. Trudność orientacji wzrasta jednak razem z Rangą Podstawową albo ogólna świadomością przeciwnika. Nawet między hajotami, wielu korzysta z rozwiązań wzmacniających oczy czy inne witalne punkty, właśnie w celu mamienia, oszukiwania przeciwnika. Dla istot od odmieńca wzwyż to już jest po prostu styl życia, ci nieliczni, przepotężni goście znają wartość tajemnicy i pozorów, poświęcają mnóstwo czasu i wysiłku żeby wydawać się czymś innym. I właśnie stąd wyrasta znaczenie Wiedzy przez duże "W", znajomości tych wszystkich zagrywek i sztuczek, gry prawdy i fałszu. Pomoc obeznanego w sekretach istot teoretyka jest bezcenna właściwie dla każdej drużyny.

Ciekawym rodzajem Motywów związanych z wiedzą jest... znajomość języków. Jeśli język jest narzędziem poznania, to perfekcyjna jego znajomość oznacza niemal totalną wiedzę na temat jego użytkowników. Właśnie na tym opiera się skuteczność niekochanego przez was Panzer Kunst'a, który to styl walki jest w znacznej mierze właśnie mistrzostwem fleksji, składni i słowotwórstwa, stąd wyrasta (tak jest Kasiu!) legenda Mowy Acheronu, języka niemal totalnego, zakorzenionego w najtwardszej rzeczywistości. Można stwierdzić, że każda istota zdolna spoglądać na język z dystansem badacza, zdolna utrzymać się na zewnątrz jego Sfery, jest zdolna wykorzystywać swoją wiedzę do odnajdywania "słabych punktów". Przykładowo, uczony-multilingwista który poznał khuzdul, ale zachował własny światopogląd, nie uległ wpływowi tego języka, patrzy na Krasnoludów z zewnątrz, chłodnym okiem obserwatora wyraźnie postrzega i rozumie ich atuty i przywary.

Rozstrzyganie konfrontacji wiedza-tajemnica odbywa się, jak wszędzie indziej, przez porównanie Rang. Bazową trudnością jest Ranga Podstawowa, warto jednak zauważyć, że przeciwnik może korzystać z Motywów mamiących, Motywów-półprawd, tarcz fałszu o znacznie wyższej niż jego RP skuteczności. Na przykład, eudajmon (RP IV) posiada Płaszcz Mythaliczny który utrudnia określanie jego wyglądu, ruchów, wszystko zdaje się rozmywać, umykać percepcji - "zabawka" ma skuteczność Rangi VI. Albo uczony dysponuje odpowiednią i wystarczającą wiedzą żeby przeniknąć taką zasłonę, albo ktoś będzie musiał ją wcześniej usunąć. Ogólnie rzecz biorąc, mamy tutaj cztery możliwości:
- porażka. Ranga wiedzy jest niższa od Rangi kamuflażu. Zazwyczaj żadnych konsekwencji dla badacza.
- remis. Ranga wiedzy równa się Randze kamuflażu. Rozstrzygnięcie kostkowe, za każdy sukces uczonego, przeciwnik dostaje modyfikator -1k6 (o którym oczywiście nie ma pojęcia);
- przewaga jednej Rangi. Przeciwnik dostaje modyfikator -I Ranga (o którym nie ma pojęcia);
- przewaga dwóch Rang. Modyfikator -II Rangi, jak wyżej.

Na tym etapie (przed testami) nie jestem pewien czy dalsza eskalacja ma sens. Strata dwóch Rang w tej mechanice to coś naprawdę grubego. trzeba też wziąć pod uwagę, że o ile mechanicznie wygląda to dość sucho, to fabularnie powinno być maksymalnie ekscytujące, sama próba poznania przeciwnika musi stanowić spore wyzwanie. Czyli do konieczności posiadania mechanicznej przewagi dochodzą pewne fabularne wymagania:
- przewaga na kostkach (remis w Rangach): uczony musi chociaż zerknąć na badaną istotę, upewnić się o co chodzi. Ten wymóg można spełnić na przykład dzięki iluzyjnemu obrazowi;
- przewaga jednej Rangi: uczony musi spędzić dłuższy czas na obserwacjach - przyjrzeć się śladom istoty, zobaczyć jak się rusza, co je, jak długo śpi;
- przewaga dwóch Rang: niezbędne są próbki krwi/ wydzielin/ sierści/ łusek, wiele różnych testów alkemicznych i nie tylko, długotrwałe obserwacje podczas których badacz "wczuwa się" i dogłębnie poznaje przeciwnika;
« Ostatnia zmiana: Styczeń 07, 2011, 12:50:26 pm wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Nowa Mechanika: Opcje
« Odpowiedź #44 dnia: Marzec 17, 2011, 12:16:05 pm »
"Składana sypialnia wraz z kuchnią była tak mała, że Auberon musiał stworzyć sobie
gabinet wyobraźni, żeby mieć ciche, odizolowane miejsce pracy.
– Co takiego? – spytała Sylvie.
– Gabinet wyobraźni – powiedział. – No dobra. Widzisz to krzesło? – Gdzieś w
zakamarkach Starej Farmy znalazł szkolne krzesło z opuszczanym blatem, którego można
było używać jako biurka. Pod siedzeniem znajdowało się specjalne miejsce na książki i
notatki. – Popatrz – powiedział i starannie ustawił krzesło. – Załóżmy, że mam w tej sypialni
gabinet. Stoi w nim to krzesło. Tak naprawdę mamy tylko to krzesło, ale...
– Co ty pleciesz?
– Czy możesz spokojnie wysłuchać? – wybuchnął Auberon. – To bardzo proste. W
Edgewood, gdzie spędziłem dzieciństwo, było wiele wymyślonych pokojów.
– Niewątpliwie. – Stała z rękami na biodrach, trzymając w jednej dłoni drewnianą
chochlę. Spod zawadiackiej chusteczki, którą włożyła na głowę, wysuwało się kilka
kruczoczarnych loków, między nimi zaś kołysały się kolczyki.
– Chodzi o to – kontynuował Auberon –  że kiedy powiem: „Idę do mojego gabinetu,
skarbie” i usiądę na tym krześle, to będzie tak, jakbym poszedł do drugiego pokoju. Zamykam
za sobą drzwi. I jestem sam. Nie widzisz mnie ani nie słyszysz, bo drzwi są zamknięte. A ja
nie widzę ani nie słyszę ciebie. Kapujesz?"
Duże, małe Crowley

Sztuka tworzenia i (przede wszystkim) życia w takich miejscach, na niewielkiej przestrzeni mnóstwo tego rodzaju pomieszczeń.