Autor Wątek: 22/06/2014 W stronę Erednanu!  (Przeczytany 31 razy)

berniak

  • czytacze
  • Full Member
  • *
  • Wiadomości: 136
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
22/06/2014 W stronę Erednanu!
« dnia: Czerwiec 26, 2014, 03:43:11 am »
LOTNICY
Seraj oszalał. Różne istoty wyłaniają się spod sadu. Jeden z członków Złotej Armii stojących przed nami mówi, że Yksi jest arogancka i nic nie wie. Mówi o sprzymierzeńcach siostry Yksi, których już nie ma. Uderzają w nas wizje ziemi krwawiącej zielonym światłem, trupy, cierpienie. Nie pasuje do tego obraz galerii sztuki. Naprzeciw każdego obrazu jest lustro. Rycerz mówi Yksi, że wystarczyłoby pokazać jej 7 lat w Ikarii by ją zniszczyć. Pokazuje nam Kocarzy i ich wyczyny.

Victor widzi samego siebie na czele tanelfów na grzbiecie rumaka. Obserwuje wrogów w ośnieżonych górach. Aure widzi niebo nienaturalnie gęste od gwiazd, jakby sanktuarium ukryte w górach na południe od Tradyru.
Widzimy jak kocarze spotykają na trakcie mężczyznę.

*

KOCARZE

Auramir Auryda wstaje na nasz widok. Nie jest zachwycony gdy okazuje się, że mieszkamy w karczmie pod Czarną Wieżą. Prosi, byśmy opuścili kraj, bo go destabilizujemy. Kiedy żądamy lepszych warunków dla dziewczynek, Auramir mówi, że są szlachetnie urodzone i dadzą początek nowej rasie, która zmieni losy Tradyru. Helena prosi o spptkanie z królem, ale Auramir odpowiada, że nie ma na to szans.

Wracamy do gospody. Kiedy się pakujemy, przybywa król Tradyru w towarzystwie Dziwnego Rycerza. Helena pokazuje Królowi prawdę o przymierzu, ale okazuje się, że on widział to już w snach. Twierdzi, że za jakiś czas Tradyr zostanie spustoszony, ale że dzięki naszym uczynkom Purpurowa Królowa będzie mogła zmienić świat.

Dziwny Rycerz mówi, że na południu, w górach Erednanu jest istota zwana Strażnikiem Pierwszego Światła (prawdopodobnie kyar, ponoć niezniszczalny). Wie on o gwiazdach które spadły na ziemię. Xander dowiaduje się, że jego moc pochodzi z gwiazdy która spadła z nieba wiele lat temu i zagnieździła się pod ziemią. Jeśli znajdziemy Straznika, może on nam wskazać odłamki gwiazd, które pomogłyby Xanderowi zdobyć pełnię mocy w krótkim czasie. Zgodnie z planem Purpurowej Królowej, Xander ma zabić Bestię, a Luka otworzyć Złotą Drogę.

Anioły będą wciąż na nas polować, więc przyszłościowo powinniśmy pojechać na Kartaldor i zdobyć ochronę Ezgula, Żelaznego anioła.

Może nam pomóc zdobyć więcej informacji o Gwieździe Przymierza.

Dziwny Rycerz został wydalony ze Złotej Armii bo wierzył, że świata nie można podtrzymywać bez końca. Xander dowiaduje się, że Shoidarshan jest prawdopodobnie w krainach południa, ale nie jest już tą samą istotą.

Krasnoludzka zaraza atakuje tylko krasnoludy lub istoty uważające się za krasnoludy (nie atakuje natomiast krasnoludów uważających się za inne istoty). Choroba działa w karioswerze - atakuje słowo 'krasnolud'. Zaczęła się mniej więcej kiedy Bractwo bez Chwały zaatakowało Toivoię, więc wskazuje to na potencjalną zemstę Purpurowej Królowej. Dowiadujemy się też o Monsylionie - mieście demonów do którego dążą żądne mocy istoty. 

Kiero rozważamu udanie się w pierwszej kolejności na Kartaldor, mamy 3 opcje: schwerstatek, do którego trzeba byłoby się dostać, droga piesza, lub przepłynięcie wzdłuż brzegów jako smok. Ostatecznie decydujemy się najpierw szukać Strażnika Pierwszego Światła. Dziwny Rycerz obiecuje, że poza granicami Tradyru będzie na nas czekać trofeum, które da nam pewną ochronę przed aniołami, jak również coś, co pomoże nam się z nim skontaktować.

Król, zmieszany, błogosławi Helenę i odchodzi z Dziwnym Rycerzem.

O Egzulu dowiadujemy się, że jest obecnie okrutnym kapitanem pływającym na statku Stalowa Barakuda. Szuka on ponoć swojej gwiazdy, dzięki czemu miałby znów stać się aniołem, ale tanelfowie wiedzą, że to w ten sposób nie działa, co znaczy, że Egzul to kyar, czy inny odmieniec.

Dodatkowa informacja: są dwa godła Tradyru: smok w koronie lub bez. Jeśli smok jest w koronie, znaczy to, że obecny król uznaje wyższość smoka który jest faktycznym władcą państwa w takim układzie. W odróżnieniu od słabych władców, silni królowie żądzą sami o używają godła ze smokiem bez korony.

Przybywa pikt Kuhl (jeden z uzbrojonych). Zdradza, że on i grupka sprzymierzeńców zamierzają spróbować zabić Jona Sidarda i chcą miecza zabijającego duszeod Heleny. Helena nie godzi się go oddać. Po odejściu Kuhla zjawiają się niedobitki Draresu, mają koc na którym wyszyte są nasze symbole. Prosimy ich o pieczę nad dziewczynkami, ale jednego, Haleta, zabieramy ze sobą jako przewodnika.

Po przekroczeniu granicy, napotkany pustelnik prowadzi nas do 'przesyłki' od Dziwnego Rycerza (skrzydlaty sztandar i żywe słowa). Potem, na przełęczy rozbijamy obóz. Pojawia się Pokrak z rozkładającą się głową jednego z posłańców których Xander rozesłał po świecie w poszukiwaniu innych morloków. Okazuje się, że w okolicy znajdują się dwa państwa morlocze. Pod Tradyrem - Państwo Starców (ukazują się często jako starzy ludzie), które bazuje na swojej ogromnej liczebności, a pod Erednanem - Kraj Czarnych Źródeł, którego mieszkańcy posługują się ponoć magią czerni.

Tym ostatnim przewodzi ponoć Rycerz Ciemnej Gwiazdy. Posłańcy z Kraju Czarnych Źródeł nie powrócili w ogóle, a posłaniec z Kraju Starców został odesłany w postaci głowy, z wiadomością, że jeśli Xander pokona ich czempiona bez użycia antratu, uznają jego wyższość. Przyjdą w swoim czasie - obraza! Xander przekazuje Pokrakowi, by jego ludzie nie ryzykowali bez potrzeby.

Docieramy do Shaftsdale. Ponoć w okolicy panoszą się nieumarli wskrzeszeni przez nekromantę sprzymierzonego z elfami przeciw krasnoludom. Kierują nas do przeklętego klasztoru na jeziorze, w którym ponoć żyą mnisi, którzy sprowadzili na siebie zarazę w nadziei, że poznają jej tajemnicę.

Tsert (co ciekawe - ma imię normalne bo jej rodzice pozwolili szarafarzoowi je jej nadać, a w okolicy ludzie rodzą się ze złamanymi imionami), młoda dziewczyna chcąca wyrwać się z okolicy przewozi nas barką. Kiedy słyszy imię Zinglera ucieka, ale jesteśmy już pod klasztorem.  Kiedy płynęliśmy, przez chwilę we mgle widzieliśmy obraz twierdzy ossentharskiej w kształcie dłoni, ale był to majak.

W środku czuć straszny odór. Wpuszcza nas kobieta, która prowadzi nas do sali, gdzie leżą ludzie w znacznie gorszym stanie niż ona. Helena używa mocarstwa prawdy. Widzi, że działają tu moce pochodzenia eonicznego, których mocarstwo nie jest w stanie przejrzeć. Prawdopodobnie są pochodzenia smoczego.

Luka rozpala ogień przymierza, którego blask natycmiast niszczy pleśń, co wskazywałoby, że iluzję choroby spowodowały moce Sidardu, ale potem poawiają się wątpliwości, czy to nie aby oszustwo, które miało nas zmylić. Xander przypomina sobie o Ossentharskiej twierdzy i pyta o to kobietę, której wahanie ją dekoncentruje. Xander wyczuwa zapach krwi, a Luka rozpoznaje, że kobieta bardzo umiejętnie stara się kłamać. Przekazujemy sobie te informacje telepatycznie.

Helena chce wrosnąć się zbroją w mury by zobaczyć historię tego miejsca, ale wdaje się zamieć. Rozrost jest gwałtowny i nabija 'kapłanów' na gałęzie. Udaje się nam uratować, a gdy rozrost hamuje, Luka podpala pnącza ogniem przymierza i stopniowo je redukuje.

Helena przełamuje opór mocy. Widzi ludzispacerujących w szkarłatnych szatach po plarzy Tradyrskiej. Nie są kapłanami i nie przybyli tu nikogo leczyć. Są wyklętymi Tradyrami, ale nieznany jest powód banicji.  (w sumie może Dziwny Rycerz coś nam odeśle na ten temat w odpowiedzi skoro zna imię tej kobiety) Nie  yli w ogóle chorzy- była to iluzja. Helena widzi, że coś znaleźli na plaży, był to smok wyrzucony przez morze. Smok jest w klasztorze, ale nie sam.

Zingler, który wyskoczył przez okno wspina się jedną ręką po linie - stara się nie używać tej, którą uzyskał dzięki Helenie.

Luka, Xander i Zingler idą do piwnic szukać go. Iluzje nas zmylają kiedy podążamy za zapachem spoconych ciał. Na górze, Reiner nawołuje smoka a Helena używa gałązki pokoju. Odpowiada ryk smoka, który jednak zaraz milknie. Kiedy reszta dołącza, Luka zauważa, że towarzyszy im, niezauważony, mężczyzna bardzo podobny do Luki. Istota okręca się wokół niego niczym wąż mówi, że Luka musi wybrać (nie zapisałam opcji).

Xander rzuca czarne światło i widzi portal w którym na ołtarzy leży umierający Gravon w ludzkiej postaci (smok, którego uwolniliśmy z twierdzy ossentharskiej). Nie ma języka, ale gdy Xander go dotyka, ma wizję Gravona ulatującego ku niebu. Zabieramy go i idziemy na powierzchnię. Na powierzchni, czarne światło zostaje ściągnięte. Gravon był torturowany, jego ciało jest zniszczone, prawdopodobnie przez Ossentharczyków. Gdy jesteśmy na zewnątrz, Gravon wzlatuje na rozwiniętych skrzydłach. Tylko luka dostrzega błysk czerwieni, przypominający kolor włosów istoty, któa kusiła go w piwnicy.

Barką wracamy do wioski, która, ak się okazało, została opuszczona (prawdopodobnie w związku z obecnością Zinglera). Przepływamy jezioro w kierunku Erednanu, a Helena wysyła wiadomość do króla Tradyru z informacją o tym, co zaszło. Luka i Xander zauważają, że z nowej ręki Zinglera wypływa krew, ale nie chce on nam jej pokazać. Temat umiera bo nikt nie chce go konfrontować.

W drodze pieszo widzimy powalonych nieumarłych, ale w końcu natykamy się na obóz elfów z Ifirien, którzy tu na nas czekali. Zapraszają nas do siebie. Szykują się do zbrojnego ataku na krasnoludów, chcąc wykorzystać, że ci są osłabieni - są przekonani, że chętnie się do nich przyłączymy. Ich dowódca, Eleja Keleron, zaprasza nas do namiotu w którym większość wyposażenia jest pochodzenia krasnoludzkiego.

Eleja twierdzi, że walczą o to, by mogli tu swobodnie żyć, ale to nie elfowie sprowadzili zarazę na krasnoludów. Kiedy proponujemy mediacje pokojowe, Eleja jest zniecierpliwiona. Dowiadujemy się, że ich gwiezdni magowie mogą coś wiedzieć o Strażniku Pierwszego Światła. Elfowie wydobyli z trzewi ziemi słońce i wykuli z niego miecz Lokkark Smoczy Kieł (Xandi bardzo chce się mu dokładnie przyjrzeć).

Jednak oto widzimy nędzny obóz krasnoludów w pobliżu. Postanawiamy rozmówić się i z nimi. Teoretyzujemy, że może pomogłoby jeśli krasnoludy z Erednany odcięły się od Bractwa Bez Chwały i podpisali pokój z Tradyrem, by Purpurowa Królowa im wybaczyła i odebrała chorobę, ale kobieta z którą rozmawiamy twierdzi, że krasnoludy nie mogą się dzielić i że zebranie wszystkich królów na naradę może trwać lata. Kiedy słyszymy, że gwiazdownicy z Nandomiry nauczali kiedyś Strażnika Pierwszego Światła, postanawiamy wyruszyć właśnie tam. Wyruszamy z krasnoludami, a na drodze spotykamy mężczyznę z transportem mieczy, o którym słyszeliśmy w Schaftsdale (nie zapisałam o co z nim chodziło).

Dodatkowe info: zamach na Jona Sidarda skończył się niepowodzeniem. Dwa zamachowcy zginęli, a obóz piktów pod stolicą został rozproszony.