Autor Wątek: Sidda, kontrowersyjna artystka  (Przeczytany 141 razy)

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Sidda, kontrowersyjna artystka
« dnia: Listopad 02, 2008, 08:43:23 pm »
Sidda

Tanelfka, w 1027 roku skończyła jakieś sześciedziąt lat. Urodziła się, oczywiście pod innym imieniem, w Cantabarze, w rodzinie mieszczańskiej. To są fakty, teraz zaczynają się kontrowersje i kontr-wersje.
Od najmłodszych lat chciała zostać artystką, ale konkurencja w Cesarstwach jest olbrzymia - jednym słowem, w wieku około pięćdziesięciu lat stwierdziła, że jest beznadziejna, nie zdolna wzbić się na wyżyny. Wpadła w depresję; rodzice i przyjaciele nie za bardzo potrafili jej pomóc, w końcu wysłali ją w podróż po Cesarstwie, mając nadzieję, że pozna nowych tanelfów, zobaczy więcej świata, dojdzie do siebie.
W ten sposób przyszła Sidda zawędrowała do Ravenloth. Mizantropiczny (niechętny ludziom) książę Madrick, utrzymujący bliskie kontakty z Ossentharem miał wkrótce odebrać ładunek specjalnie przekształconych niewolników. Sidda widziała te twory i podobno wtedy doznała olśnienia. Wróciła do Cantabarry, zmieniła imię i zainicjowała nowy temat w sztuce (głównie malarstwie i rzeźbie). Tanelfowie w groteskowych pozach, bynajmniej nie piękni, z twarzami wykrzywionymi strachem i grozą, zeszpeceni grą światła i cienia... Otoczenie początkowo było zbyt zszokowane. Poziom tych prac nie był wysoki, nie wchodziła tu w grę metaempatia ale sam temat, samo imię "artystki"! Sidda zareagowała radykalizacją wizji. Pojawiły się rany, krew, przemoc, blizny, fizyczne zeszpecenie, "ludzki naturalizm". Kiedy okazało się, że to nie zaćmienie umysłu, ale konsekwentna "sztuka" - rodzina wyrzekła się jej, znajomi przestali ją poznawać, na ulicach i w salonach traktowano Siddę jak powietrze. Fakt posiadania nielicznych adoratorów wykorzystano jako pretekst do zamknięcia jej galerii i faktycznego wygnania z państewka - w formie kary za deprawację młodzieży.
W tym krytycznym momencie Sidda została zaproszona do Aep-Ludovan przez "kerańską arystokrację"; tanelfowie z rodu Alkarun stali się jej protektorami i mecenasami. W Keranie otworzyła nową galerię, którą nazwała "Szlakiem do Meridion" i nieoczekiwanie dla "dobrych towarzystw", stała się sławna.
Młodzi tanelfowie z gniewem słuchają jej historii; dla nich jest oczywiste, że rodzina Siddy ją zawiodła, opuściła. Niemoralność jej sztuki zbywają parsknięciami i wyniosłymi zapewnieniami o własnym zdrowym rozsądku i guście. Działa tu czar zakazanego owocu oraz nowatorstwo i bezkompromisowość artystki. Bo Sidda stała się nową tanelfką - ogarniętą przez "mroczną wenę", absolutnie wierną swoim postulatom. Sama w sobie nie robi może wielkiego wrażenia - niskiego wzrostu, szarowłosa, ciemnooka tanelfka - ale pośród swoich prac w Meridionie, gdy opowiada z zapałem o tym co robi, wręcz oczarowuje gości. (Inna sprawa, że wielu innych - odrzuca).
Stała się słynna, nie tylko w Cesarstwie. Podobno było kilka zamachów na jej życie, a w 1025 roku niemal doszło do poważnego kryzysu tanelficko-ver'karskiego, gdy jakiś rozwścieczony faktem jej istnienia Kre'magna wpadł do Meridionu i zaczął go rujnować... Nałożono na nią bezprecedensowy zakaz wjazdu do Zjednoczonego Cesarstwa, wydany jakoby przez samego Cesarza, a rady wielu miast nie godzą się wpuszczać jej w obręb swych murów.
Wydaje się, że nie sprawia to jej większego zmartwienia. W obu Cesarstwach ma liczne i oddane grono wielbicieli, którzy nawet wydają specjalną ("podziemną") gazetę z reprodukcjami jej dzieł. Większość czasu spędza w swej pracowni, doskonaląc sztukę, naprawdę zręcznie balansując między niedopuszczalną metaempatią (choć podobno i takie prace tworzy), a naturalistycznym przedstawieniem.
Czasami spaceruje po mieście - zawsze w towarzystwie dwóch wysokich tanelfów o nieprzyjemnym wyglądzie i długich niemal do ziemi, czarnych włosach. Podobno stanowią jej asasyńską eskortę, przyznaną przez Alkarunów...

Meridion to, według słów Siddy, dziwaczny ciemny las który przyśnił się je kilka razy. Drzewa są w nim czarne, bezlistne, wynurzają się wprost z granatowych wód zalewających cały las. Panuje tam wieczna noc, a na niebie lśni bladym blaskiem księżyc w pełni...

Dodam jeszcze dla porządku: "Sidda" wszystkim pierworodnym momentalnie kojarzy się z Synami Sidardu  - Bogami powołanymi dla ich unicestwienia. Trzeba było niezwykłej desperacji/ siły/ szaleństwa żeby tanelfka przybrała takie imię. Keran i Aep-Ludovan, jej nowy dom, dla wielu mieszkańców Cesarstwa również nie nasuwa pozytywnych skojarzeń.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 02, 2010, 08:56:42 am wysłana przez Bollomaster »

kasiotfur

  • Jego Cesarska Mość
  • Administrator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 1366
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Sidda, kontrowersyjna artystka
« Odpowiedź #1 dnia: Listopad 07, 2008, 10:13:59 pm »
Czy to nawiązanie do rysunku z Gabrielem? :)

El Lorror!

  • czytacze
  • Hero Member
  • *
  • Wiadomości: 1680
  • You're so poke-poke!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Sidda, kontrowersyjna artystka
« Odpowiedź #2 dnia: Listopad 09, 2008, 01:02:54 am »
O kruczaki, myślałem że Ty to Kasiu napisałaś ;D teraz patrze że Michał...
Trochę nie czaję tego motywu z Kre'magna, ostatecznie oni raczej są jej fanami... to co robi ta kobieta to prawdziwe szaleństwo, nie wiem dlaczego ale takie nowe oblicze Tanelfa może zafascynować niejednego Ver'kar :D Wracając do tego bobusia - mógł się znaleźć jakiś bardziej wrażliwy którego niszczenie idei pięknych Tanelfów wnerwiło :P może kochał jakąś podobną Taneflkę?
"To wspaniałe - grać kimś wspaniałym"