Nie wiem jak to wygląda u was, ale ja, kiedy czytam to, co napisaliście - odkrywam w tym niemal za każdym razem coś nowego. Trochę trudno to ująć... Każdy ma własny styl pisania i własny sposób widzenia świata, który przebija się przez to, co pisze; w żadnym wyrazie, nawet tym napisanym pośpiesznie, nie ma nic przypadkowego, wszystko stanowi harmonijną całość - tylko pozornie (czasami) nieskładną i chaotyczną.
Piszę to podczas czytania i poprawiania
textu o Sidzie; napisał go Piotrek i jego Dysleksja, ale niektóre patenty po prostu wbijają w glebę (motyw Boga, który wyrył przepowiednię w duszach ludzi - do tego idealnie pasuje do Nauki Trzech Jedności) - one same, oraz sposób w jaki są napisane. Podobnie w tekście Mysteria o Magnacie, który jest przeładowany "złotem" i przyimkami dzierżawczymi - wszystko to świetnie oddaje pazerność tego boga.
To nawet coś więcej, coś tak abstrakcyjnego, że może wyjśc tylko w działaniu; z samego ustawienia wyrazów w zdaniu można wyciągnąć niezwykłą ilość pomysłów, wniosków, rozwinięć.
Dlatego za każdym razem kiedy ktoś coś napisze, trzeba temu poświęcić maksimum uwagi (nawet jeśli to coś jest napisane polskawym); być może w rzeczywistości nie ma czegoś takiego jak różnica jakości czy wartości.
Od siebie dodam, że kiedy poprawiam czy redaguję to, co napiszecie zawsze staram się zwrócić na te sprawy uwagę - ale staranie to za mało, więc jeśli zauważycie jakieś pominięcia, przekształcenia - piszcie i je naprawimy.