Autor Wątek: "Elfowie Podziemia" czyli drowy w SOŁPie  (Przeczytany 512 razy)

kasiotfur

  • Jego Cesarska Mość
  • Administrator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 1366
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: "Elfowie Podziemia" czyli drowy w SOŁPie
« Odpowiedź #15 dnia: Maj 06, 2009, 11:35:22 am »
Hmm... Mi się nie podoba idea tego, że mają był 'po prostu' złe i okrutne. Może takie się wydają ludom nadziemia, ale trzeba by się myślę zastanowić dlaczego są takie są. Przecież (wydaje mi się) nikt nie chce być zły i okrutny dla samej idei bycia takim. Jaki byłyby ich relacje między sobą? (jak kontynuowaliby swój gatunek? ;) ). Myślę, że to otoczenie w jakim żyją sprawiło, że są może... wciąż napięci? Tacy trochę najeżeni? Gotowi odeprzeć każdy atak. Uważają wręcz, że atak jest najlepszą obroną, co jest myślę jednak cechą istoty dość słabej. I tak może być. Przeciętny drow, może i nie wydałby się słaby nad ziemią, ale w podziemiu, jest istotą, która garnie się do protekcji istot silniejszych, jak napisała bambosz. Nie można powiedzieć, że są tchórzliwi, ale są oportunistami, nie dzielą ideałów odwagi, rozumianej w sposób wielu innych istot.

El Lorror!

  • czytacze
  • Hero Member
  • *
  • Wiadomości: 1680
  • You're so poke-poke!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: "Elfowie Podziemia" czyli drowy w SOŁPie
« Odpowiedź #16 dnia: Maj 06, 2009, 03:22:33 pm »
Totalitaryzm...
Jednak z pewnym ale...
Jest 3 w tym ustroju ekhem władców absolutnych...

-Azgoth - mag krwi najbardziej panujący w podziemiu nad "żywiołem który sobie obrał"

-Binual - psychopata nie cofnący się przed niczym by mieć jak najwięcej walki i przyjemności z tego

-Lariah - jest główną osobą która doprowadziła do "paktu" między szaranami a drowami

P.S. El Lorror są mrocze krasnale polecam lekturę D&D sorry nie opowiem Ci o nich bo w RPG z pod znaku fantasy sensem mojego życia jest tępienie krasnoludów ;]]]]]

DiD znam dość dobrze, choć moje zainteresowania po jakimś czasie przeniosły się na sfery (Planescape)
Hmm interesujący jest patent Ani (vel Bambosza) z Protektorami, może tych trzech bobów z nim połączyć? Tylko że możliwość ich upadku trochę kłóci się z ideą Totalitaryzmu, ale czy społeczeństwo mrocznych elfów musi być prostą kalką politycznego systemu z naszego świata?
Piszę o tej trójce bo pytasz się czy jesteśmy zainteresowani. Jesteśmy! Chce wiedzieć o nich więcej, WIĘCEJ ;) Szczególnie o Binualu, jestem ciekaw z jakich powodów ktoś taki został władcą.
Wreszcie chciałbym poruszyć Lariah i 'pakt'. Większość jasnomagii Zachodu jest w stanie pokoju z Szaranami. Tylko że to trochę gówniane pozorne zawieszenie broni. Wystarczy popatrzeć na 'sojusz' Ver'kar i Szaran, (podkreślam to jest sojusz nie tylko jakiś pakt o nieagresji). Szaranie są zbyt ekspansywną siłą, to że zaatakują prędzej czy później jest oczywiste. Pojedyncze istoty mogą padać ich ofiarą nawet podczas pokoju. Wystarczy przytoczyć jedną z sesji na której Ver'kar i Tanelfowie zostali zaatakowani przez Szaran, zginęło kilku z nich, reszta uciekła i wykosiła każdego szaranina jaki śmiał ich gonić. Oczywiście oficjalnie pokój i sojusz trwa nadal. Piszę to ze względu na patent Ani, jeśli Lariah wsławiła się paktem z szaranami i zyskała dzięki niemu tytuł najwyższej protektorki (taki roboczy na razie) to musiało iść za tym coś jeszcze. Może stworzyła śmiercionośne oddziały wyposażone w magię do zabijania szaran? Może sprowadziła jakieś bronie które powstały do unicestwiania tej rasy. Jest jeszcze druga możliwość Lariah mogła być tylko figurantką, która pozornie zakończyła długotrwałą wojnę z Szaranami - prawda jest taka że moc paktu jest niewielka i najprawdopodobniej wielu mrocznych elfów przypłaci to śmiercią w bliższej lub dalszej przyszłości.

Tutaj komment Kaczora:
Cytuj
Np trzej NPC których wymieniasz świetnie się łączą z "Protektorami" Bambosza - to Drowy o takiej mocy że od długiego czasu skupiają wokół siebie mnóstwo protegowanych. Przy czym wiadomo już na czym się ich władza opiera: jeśli zaczną zawodzić, jeśli na ich stronników zaczną spadać klęski - ich panowanie (zapewne) dobiegnie kresu. To raczej nie totalitaryzm, ale coś jakby dziwna demokracja...

Cytuj
Mam nadzieję że nie wykazuję się znowu swoim słynnym konserwatyzmem, ale myślę że nie ma powodu żeby czerpać garściami z D&D. Możemy przeciez wspólnie wymyślić lepsze/ciekawsze patenty! To znaczy, nie musimy się chyba trzymać dedekowego wyglądu drowów czy ich dedekowego wrodzonego okrucieństwa? (Ani też, tzw. rasowej niechęci - to znaczy o ile istnieje dobry powód aby nienawidziły krasnoludów, to oczywiście, ale drobne różnice w postrzeganiu rzeczywistości to jeszcze nie powód by nienawidzić większości populacji Turblanda = krasnoludów).

Im więcej będziemy nad tym kminić tym bardziej będziemy odsuwać pomysł od DiD, jednym słowem po jakimś czasie może okazać się że mroczni w SOAP są zupełnie inną rasą która tylko pozornie jest 'podobna'.
Tutaj też chciałbym poruszyć inny temat, temat nazwy, Adnistral chciałbyś by pozostała taka sama jak w DiD czy może masz jakiś swój własny patent na coś innego? Problem z zapożyczaniem nazw jest tylko jeden - jeśli ktoś grał w DiD to będzie mu się ona kojarzyć z Drowami z DiD, nie tymi które wymyślasz/wymyślamy.


Cytuj
Cytuj
P.S. El Lorror są mrocze krasnale polecam lekturę D&D sorry nie opowiem Ci o nich bo w RPG z pod znaku fantasy sensem mojego życia jest tępienie krasnoludów ;]]]]]

Musisz jednak pamiętać, że to nie DnD, tylko SOAP, a to znaczy, że 'mroczne krasnale' w nim nie istnieją (jeszcze). I musisz je wymyślić, opisać, żeby zaistniały. Przy czym nie wiem jak reszta, ale wolałabym, żeby ten opis nie wyglądał na zasadzie 'kopiuj>wklej' z DnD, bo można na motywie 'mrocznych krasnali' zbudować nowe, ciekawe rzeczy.

To można łatwo rozwiązać: jest wiele szczepów krasnoludów które zeszły pod ziemię, lub przynajmniej część ich ludu się tam znajduje. To mogą być właśnie oni (choć ich charakter odbiega od tych z DiD ale czy to jakiś problem?)

Cytuj
Myślę że nie ma co szaleć z krasnoludami. Jedni i drudzy po prostu się nienawidzą;
-Drowy wylądowały w Podziemiu niespodziewanie; rozbiły dotychczasowe układy i stworzyły nowe. Ich pragnienie zabezpieczenia się, pewniejszego osadzenia w Podziemiu sprawiło że zawarły dużo sojuszy i paktów z różnymi nieprzyjemnymi stworami, ingerując w politykę daleko poza Vortiganem. To MUSI co najmniej drażnić krasnoludy;
-Drowy są prawdziwymi Wygnańcami i to przekleństwo ściga ich nawet głęboko pod ziemią; wygnańca, banity, uchodźca każdy by się najchętniej pozbył, nie miał z nim nic do czynienia. To jest podstawa powszechnej wrogości jaką świat "czuje" do Drowów.
-Na niechęć i agresję Drowy również odpowiadają agresją; ich magie są mocne i do tego mogą się kryć za Vortiganem. To nakręca "spiralę nienawiści".

Właściwie wydaje mi się że problem będzie z przesadą, tzn Drowy nie toczą jednak otwartej wojny z całym światem. Generalnie starają się unikać konfliktów, albo rozstrzygać je na własnych zasadach. Tylko nieliczne grupy idą na pełną konfrontację (jak na przykład ci najemnicy, których fajnie byłoby nazwać jakoś).

Nie wiem czy nienawiść to nie za duże słowo, ale ich relacje są chyba do tego zbliżone, tj bardzo duża niechęć.


Cytuj
O MK za wiele nie wiem; Młotkowi kojarzą mi się z potęgą, a dedekowi Druegarowie są dość smutni (chyba coś ich zawsze ciemięży, a to jakiś smok, albo demilicz). W sumie to na razie nie mam pomysłu jak by mogli wyglądać u nas; może to po prostu jakiś "plugawszy" szczep Krasnoludów Szlachetnych którzy zeszli pod ziemię? Ci których doświadczyła czarnociemność, prawdziwe bezświatło z najniższych partii Podziemi? Może to właśnie oni zawędrowali najniżej w poszukiwaniu nieosiągalnego Raju i dlatego żal/ rozpacz wypaczyły ich naturę? To byłoby prawdziwie mrroczne. Do tego jeszcze motyw że nie trawią, żadnego, nawet najmniejszego źródła blasku, choćby to była fosforencja.
Ja jednak przystaję przy zastąpieniu ich normalnymi krasnoludami szlachetnymi, oni także potrafią być nieprzyjemni.

Kasia ma sporo racji. Przeczytaj sobie trochę o Ossentharze i o tym co tam robi się z Ludzi. Dla mnie to jest bardziej przerażające niż wszystkie drowie magie razem wzięte. Ale nie zostało oparte na 'sianiu zua' tylko odmiennej kulturze i pragmatyczności.

Patent do rozwinięcia - szczep mrocznych elfów który oddzielił się od rasy dawno temu, posiadają trochę inną ideologię (tylko trochę), główna różnica jest taka - stracili swoje dary magii ale zyskali wiele Światła i Mroku, jednym słowem stali się fizycznie inną rasą. Mroczne elfy nie przepadają za nimi, choć utrzymują dyplomatyczne kontakty. (nie chcę wymyślać jakiegoś bzdetu w stylu paktu z bogiem który ich przemienił, może tego nie precyzować wcale? lub połączyć jakoś z Vidami?)

"To wspaniałe - grać kimś wspaniałym"

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: "Elfowie Podziemia" czyli drowy w SOŁPie
« Odpowiedź #17 dnia: Maj 06, 2009, 06:54:00 pm »
Protektor - czyli osoba roztaczająca swoją opiekę i władzę nad innymi;
Hołdownik - czyli osoba podległa protektorowi z własnej woli, służąca mu swoimi siłami i mająca prawo oczekiwać w zamian wsparcia ("hołdownik zaprzysiężony")
Protektorat - dziedziczne stanowisko, pozycja Protektora - sprawowanie Protektoratu to jedna z najbardziej prestiżowych i wpływowych funkcji.


Waluta
Dwa zasadnicze rodzaje. TALENT - gruba i niezbyt ciężka (ok 7 gramów [1]) moneta z niemal czystego srebra z dziurą w środku - to zapłata za "jedną dobę pracy" najemnika. Inaczej: za talenty kupuje się czasowy hołd drowów; najemnik staje się jakby hołdownikiem, a osoba która go opłaca - protektorem. Określa to automatycznie wzajemne zobowiązania: wolny hołdownik musi służyć uczciwie, na miarę swoich umiejętności; podstawowym obowiązkiem protektora jest natomiast ochrona jego życia i zapewnienie godnych warunków na czas służby. Zadania wojenne, ze swojej natury niebezpieczne, są opłacane trochę wyżej, co ma kompensować zwiększone ryzyko. (Oczywiście zwykły strażnik "stacjonarny" się tu nie wlicza - chyba że występuje realne zagrożenie - na przykład warty nad "robaczymi dziurami"). Talentów używa się niemal wyłącznie do kupowania usług - wiedzy, wynajmu drowów, alkemicznych mikstur robionych na zamówienie i wyjątkowych materiałów albo sprzętów (np. broni robionych pod klienta) - wszystkiego, co wymaga realnego wysiłku i dużego nakładu pracy. Ochronie karawan płaci się standardowo talent na krótszych trasach - na dłuższych nawet dwa. Kowal szykujący specjalnie dopasowywaną kolczugę zażąda co najmniej trzech talentów.
Drugi rodzaj waluty to OBOL, drobna moneta zawierająca około 0,5 grama srebra i 4 żelaza z kwadratowym otworem. Obolami płaci się za jedzenie, wynajem pokoi w zajazdach, zwykłe stroje czy bronie i proste mikstury. Wynika to z wysokiego poziomu rzemiosła; większość rzeczy jest bardzo tania.
Prawdziwym przedmiotem handlu są czyste umiejętności, talenty właśnie. Zapłata jest zawsze odgórna; hołdownik dostaje rodzaj naszyjnika z nanizaną odpowiednią liczba talentów - ale (zwyczajowo) może zerwać sznur dopiero po wygaśnięciu kontraktu.
W świecie ludzi taki system rozpadłby się bardzo szybko - oszustwa, kombinatorstwo, fałszerstwo. Drowy żyją jednak w dość ciasnym, zamkniętym świecie, a poza Vortiganem zaczyna się wroga dzicz Podziemi; dlatego kariera krętaczy jest dość krótka. Oczywiście wykształciły się nadużycia innego, bardziej finezyjnego rodzaju: stawianie hołdowników w sytuacjach w których muszą "się sprzedać" za niższe sumy; dogadywanie się dawców określonych usług dla podbicia ich ceny - są to jednak rzeczy akceptowane, element nieustannej gry jaka toczy się między tymi pokręconymi istotami. Wszystko to sprawia że Drowy nie mają czegoś takiego jak stałe ceny; rzecz warta trzy talenty może być czasami kupiona w innym punkcie miasta za jeden.

(1) złotówka waży 5 gramów.
« Ostatnia zmiana: Maj 07, 2009, 12:15:17 pm wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: "Elfowie Podziemia" czyli drowy w SOŁPie
« Odpowiedź #18 dnia: Maj 06, 2009, 07:25:46 pm »
Mierzenie czasu, historia i Dhalarin
Kiedy Wygnanie stało się faktem i dla przodków Drowów otworzyła się ziemia w głąb której mieli zejść - ci elfowie poczuli taki strach przed czarną otchłanią, że resztki ich boskiego daru Władania uwolniły się w jednym, niewiarygodnym nawet dla największych mistrzów żywiołów, akcie magii. Ze skał wytrysnęły źródła krystalicznej wody w której zaczęły się topić promienie słoneczne nasycając ją czystym blaskiem. Wezbrane strugi popłynęły w dół, tworząc wielką podziemną rzekę. Wzdłuż jej krętych brzegów ruszyły Drowy, a moc dnia co-zszedł-pod-ziemię broniła ich przed plugastwem ciemnych światów. Tam, gdzie rzeka rozlała się szeroko we wszystkich kierunkach, tworząc świetlisty bezcenny Dhalarin, "Morze Skarbów", na wysuniętym cyplu założono pierwsze miasto, Het-Natah, to, które później zostało opuszczone i odtąd stoi bezludne.
W pierwszych dekadach Dhalarin płonął niezaćmionym blaskiem; Drowy trzymały się jego wybrzeży. Stopniowo jednak wspomnienie Słońca zaczęło słabnąć (być może pod naporem Czasu) i Wygnańcy musieli się pogodzić z perspektywą jego całkowitego wygaśnięcia. Trzeba było rzucić wyzwanie zewnętrznym mrokom, okiełznać najbliższe przejścia i jaskinie; dopiero teraz drowie oczy przyzwyczajały się do ciemności, a ciała gięły i przekształcały w ciasnocie skalnych tuneli. Wokół Morza zaczął powstawać pierścień Vortiganu.
W końcu, po prawie dwóch stuleciach jasność Dhalarinu ostatecznie przepadła, a jego wody stały się śmiertelną trucizną. Razem z martwym, czarnym nurtem, omijając wykańczane fortyfikacje, w głąb drowich domen zaczęły przenikać stwory Podziemia, wygłodniałe, drapieżne, pełne złych zamysłów. Wygnańcy zostali zakleszczeni między Vortiganem i nadmorskimi miastami, które teraz zyskały nowych mieszkańców. Położenie Drowów stało się rozpaczliwe; w tej sytuacji niewielka grupa desperatów postanowiła szukać ratunku na Powierzchni. Długo trwała ich droga, ale kiedy stanęli na progu podniebnych światów - odwrócili się od nich plecami i wrócili do reszty swojej rasy. Zebrali wszystkich, jacy byli przy życiu i opowiedzieli im co zobaczyli na źródłach Dhalarinu: wielką twierdzę o czarnych murach i wieżach. Od podstawy po najwyższą iglicę pokrywały ją runy barwione wrzącym srebrem, zaklęte przez panią tego miejsca do kiełznania mocy słonecznych wód. Ten jeden jedyny raz, cała ogarnięta straszliwą furią rasa wychynęła na powierzchnię i w szalonym szturmie zdobyła, a potem doszczętnie zniszczyła Cytadelę. Bo nie była to zwykła siedziba maga, ale prawdziwy Skarbiec Sił założony przez Senmorę, Mocarza Eonów Potęgi, Demonologa. Senmora uratowała co prawda życie, uciekła, lecz Drowy obiecały jej nieuchronną zemstę: tak zaczęła się jedna z nielicznych (jeśli nie jedyna) wojen jakie prowadziły (prowadzą?) na Powierzchni. Słoneczny blask został uwolniony, jednak zwycięstwo nie było pełne. Wody chwytały mniej jasności - tak że ta zaczęła płynąć falami, impulsami, rozdzielanymi przez bezświetlne fazy; Drowy nie zdołały też usunąć jadów którymi Demonolog nasyciła źródła. Mówi się że ta krucjata wypaliła w Drowach ostatnie płomienie Ognia właściwego istotom Powierzchni - po jej zakończeniu bez wahania porzucili Słońce i wrócili w obręb Vortiganu (może nie wszyscy?). Wybrzeże Dhalarinu było już wtedy powtórnie wymarłe; stwory które miały tutaj swoje legowiska albo zginęły, albo uciekły gdy Morze zalśniło nowym blaskiem. Cykliczność fal światła posłużyła za lepszą niż dawne miarę czasu, a ostatnie, wielkie wydarzenia uznano za początek nowej epoki - nazywanej (jeśli w ogóle) "Erą Słoneczną" (1).
Przez ponad siedem kolejnych stuleci blask Dhalarinu stopniowo słabł, tak że obecnie, w 744 roku, jest już tylko cieniem, szarą poświatą i odległym wspomnieniem Słońca. Dlatego ostatnie pokolenia Drowów są zupełnie nieprzyzwyczajone do pełnej jasności dnia. Z rozwojem i rozrostem rasy, granice Vortiganu, przesuwane stopniowo, oddaliły się od brzegów Morza. Dawne miasta leżą opuszczone, a zatrute wody nie zachęcają do ich zasiedlenia; kilka z nich wręcz zdziczało - zasiedlone przez jakieś osobliwe i chyba wrogie kreatury będą musiały być wkrótce spacyfikowane. Można tu jednak spotkać Drowów. Po pierwsze, są to załogi starożytnych fortyfikacji, bastionów wzniesionych w pierwszych wiekach Podziemnego życia, kiedy Wygnańcy bardziej polegali na słonecznej emanacji Dhalarinu niż swojej sile. W nowych czasach służą za ostatnie, najmocniejsze twierdze niektórych Protektoratów - jeśli jakiś wróg przeniknie przez Vortigan, ich hołdownicy mają gwarancję azylu w tych "Ostojach". Zazwyczaj jednak twierdze są obsadzone minimalną liczbą żołnierzy. Po drugie, to nad Morzem skupiają się hołdownicy mistyków którzy pielgrzymowali na Powierzchnię i wrócili stamtąd z dziwnymi, Słonecznymi magiami - potrafią na przykład wzniecać dawny blask wód Dhalrainu (przy czym skala zatoki to wyzwanie legendarne, nie ma mowy o całym Morzu). I po trzecie: jest jeszcze załoga tajemniczej "Bazaltowej Cytadeli". Zbudowana na wzór Skarbca Senmory przez Azgotha, "czarnoksiężnika krwi", naocznego świadka i uczestnika tamtych wydarzeń - zdaje się mieć podobną moc co pierwowzór. Pęta i składuje blask słoneczny; nikt jednak nie oskarża Azgotha o "wygaszanie" Dhalarinu. U zarania Ery Słonecznej żaden Drow nie pozwoliłby na powtórzenie podobnej sytuacji; mag raczej gromadzi i konserwuje światło które i tak jest skazane na zniknięcie. W jakim dokładnie celu? To wie tylko on sam (miejmy nadzieję).
I ostatni (na razie) z dużych motywów dotyczących Morza: wiele wskazuje na to że w jego śmiertelnych wodach coś jednak żyje. Co? Nikt tego nie wie, ale krążą pogłoski o bestiach sprzed Słonecznej Ery, istotach które kiedyś polowały na Drowy jak na zwierzynę... Zmuszone do ucieczki po zniszczeniu Cytadeli Senmory, teraz, gdy światło Dhalarinu zamiera - wracają na dawne żerowiska.


DOBA to jeden pełny cykl światła i ciemności Dhalarinu - z nim są zsynchronizowane fosforencje ulic, szlaków i budowli oraz prostych "zegarków" (2). Trwa mniej więcej tyle co na Kontynencie, ale jest względem niej przesunięta. Nurt rzeki zasilającej Dhalarin "porywa" promienie Dnia i niesie go dość długo pod ziemią; gdy na Powierzchni zapada noc, woda spływa w Podziemia niezmieniona.


1) Rok 1 ES to 281 rok III Ery według rachuby z Arahuros; 1025 rok III Ery to 745 Ery Słonecznej. (Tak, to o jeden rok za dużo. Teoretycznie daty ES względem chronologii Turblanda oblicza się odejmując 281 od określonej daty; 1025 - 281 to 744. Powyższy wynik jest efektem złożonych obliczeń numerologicznych i oddaje subtelne przesunięcie Chronolinii Powierzchni i Podziemi. Drowy ta sprawa raczej nie obchodzi; obecnie mają 744 rok Ery Słonecznej).
(2) Są to po prostu drobne przedmioty pokryte alkemicznymi substancjami które uwalniają określone natężenia fosforencji w odpowiednim czasie.
« Ostatnia zmiana: Maj 07, 2009, 05:39:24 pm wysłana przez Bollomaster »

Adnistral

  • Newbie
  • *
  • Wiadomości: 10
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: "Elfowie Podziemia" czyli drowy w SOŁPie
« Odpowiedź #19 dnia: Maj 07, 2009, 08:49:57 pm »
Co do paktu z Szaranami...
                           -Przed paktem...
Drowy specjalnie nie wadziły Szaranom ale Szaranie ich zabijali bo czasami weszli na ich teren, jednak z czasem w ramach postępu który nastąpił u Drowów, Szaranie zaczęli przyglądać się przyglądać tej rasie, zaczęły się nawet pojedyncze ataki na "wioski <w podziemiach lol??... xD >  w tym czasie Szaranie też prowadzili badania nad rudami wydobywanymi w podziemiach...
W czasie wybuchu w jednym z korytarzy Lariah będąc dowódcą oddziału wojsk drowów - które patrolowały okolicę w czasie kiedy jeden z korytarzy zaczął się chwiać, jednak Lariah z kilkoma żołnierzami poszła to zbadać. Okazało się że jeden z samozwańczych alchemików Szaran postanowił zorganizować zamach na samego króla; przeprowadzali wtedy badania nad nowo odkrytą trującą rudą którą mieli podać królowi by zająć jego miejsce, jednak Lariah to odkryła i zdążyła o Tym Donieść królowi Szaran.... Od tego czasu Szaranie są sprzymierzeńcami Drowów...

Ja myślę żeby było w taki sposób że Drowy i Szaranie to po prostu istoty które są dla siebie przyjaciółmi i tak przez tą sytuację...

Po tym czasie Lariah odeszła z "Armii" i z czasem zyskała coraz to więcej zwolenników i tak zaczęła się obracać w grupach magów Krwi < i dając tak w sumie nie wiem czemu> przez sypianie z odpowiednimi ludźmi na odpowiednich i pakt z Szaranami tak dostała się do władzy...
Tak wiem lubię puścić wodze fantazji  ;D

Co do tego że Drowy są złe i okrutne to jest następująca sytuacja że ...
Istoty na powierzchni czują do nich niechęć  z powodu że sie ich boją bo  ich nie rozumieją i coś co wygląda ekehm dziwnie szczególnie jak drowy początkowe to się go boi  i w związku  z tym tępi...
chyba tak to leciało...


Co do nazwy ja baaaardzo lubię nazwę DROW dla mrocznego elfa....
Faktycznie jak zostało wyżej wymienione jestem za utrzymywaniem tej nazwy...


za wszelakie błędy stylistyczne językowe sorki ale jestem dziś naprawdę padnięty i proszę o nieokaleczanie za to mojej postaci xD
« Ostatnia zmiana: Maj 07, 2009, 09:24:39 pm wysłana przez kasiotfur »

kasiotfur

  • Jego Cesarska Mość
  • Administrator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 1366
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: "Elfowie Podziemia" czyli drowy w SOŁPie
« Odpowiedź #20 dnia: Maj 07, 2009, 08:59:13 pm »
Czy kobieta może dostać się do władzy tylko przez sypianie z Odpowiednimi Ludźmi? ...

(A! Jak masz problemy w ortografią, to w firefoxie poszukaj plugina  'polish-dictionary'. Ułatwi życie, pomoże wyłapać literówki :) )
« Ostatnia zmiana: Maj 07, 2009, 09:28:02 pm wysłana przez kasiotfur »

mysterio

  • czytacze
  • Sr. Member
  • *
  • Wiadomości: 416
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: "Elfowie Podziemia" czyli drowy w SOŁPie
« Odpowiedź #21 dnia: Maj 08, 2009, 10:30:39 am »
Kasiu zgadzam sie z tobą na całej linii, nikt nie jest zły dla samego bycia złym.

Co do tego że Drowy są złe i okrutne to jest następująca sytuacja że ...
Istoty na powierzchni czują do nich niechęć  z powodu że sie ich boją bo  ich nie rozumieją i coś co wygląda ekehm dziwnie szczególnie jak drowy początkowe to się go boi  i w związku  z tym tępi...
chyba tak to leciało...

Masz rację, istoty boją się nieznanego (Horrory z ich analitycznym sposobem pojmowania świata też??), ale...
1. Dlaczego Drowy same w sobie są złe i okrutne??
2. Można się kogoś bać, można kogoś nie lubić, ale to jest polityka, czyli indywidualny interes danej nacji się liczy przede wszystkim

Ja myślę żeby było w taki sposób że Drowy i Szaranie to po prostu istoty które są dla siebie przyjaciółmi i tak przez tą sytuację...
Po tym czasie Lariah odeszła z "Armii" i z czasem zyskała coraz to więcej zwolenników i tak zaczęła się obracać w grupach magów Krwi < i dając tak w sumie nie wiem czemu> przez sypianie z odpowiednimi ludźmi na odpowiednich i pakt z Szaranami tak dostała się do władzy...
Tak wiem lubię puścić wodze fantazji  ;D

Musze definitywnie przeczytać txt o Szaranach, bo jakoś sobie nie wyobrażam Szaranina (Szarana) jako czyjegokolwiek przyjaciela, Michale, twórco Szaran, to jest w ogóle możliwe??

Napisałeś, że Lariah dostała się do władzy... Władzy nad Drowami czy Szaranami, bo pomysł coraz bardziej przypomina mi Kerrigan (Starcraft), no ja jakoś nie widzę Drowa na Szarańskim tronie, nie obrazając nikogo.

I na koniec, jak postrzegasz kontakty z Ossentarem i Drowami. W sumie to Ossentar może w ziemi mocno nie grzebie (choć i takie zamysły miałem, znaczy się Gildie i Monarcha miały), ale tajemnicą poliszynela jest to, że w końcu Ossentar karmi Szaran. :P

Michale
Również nie zgadzam się z kwestia, że Drowy i Krasnale z definicji się nienawidzą. Bo jeśli krasnoludy z definicji nienawidzą Szaran, bto co na to 3 Gildie w Ossentarze... Jeśli tak bardzo ich niewidzą... chyba by wycofali wojska z Cesarstwa i przenieśli je w podziemia, że nie wspomnę o Gildii Formy, która ZAWSZE szuka nowego materiału do eksperymentów...
Wszystko się zmienia, ale w gruncie rzeczy pozostaje takie samo...

El Lorror!

  • czytacze
  • Hero Member
  • *
  • Wiadomości: 1680
  • You're so poke-poke!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: "Elfowie Podziemia" czyli drowy w SOŁPie
« Odpowiedź #22 dnia: Maj 08, 2009, 11:27:42 am »
WoW to jest NIESAMOWITY POMYSŁ! Jesteście genialni!
Lairah jako Karrigan ! ! ! Trochę jak symbionty ale może właśnie nie! Wlazła w syntezę z Szaranami ! :O
Pełen klimat, już widzę ją jako pół szarankę pół śmiertelniczkę (ale jaką! mroczne elfy to przecież jedna z najpotężniejszych śmiertelnych ras! - jeśli w ogóle tyczą się ich takie same prawa co bobeczków z powierzchni!), musi wyglądać przerażająco, paskudnie i niesamowicie zarazem.

Cytuj
Masz rację, istoty boją się nieznanego (Horrory z ich analitycznym sposobem pojmowania świata też??), ale...
1. Dlaczego Drowy same w sobie są złe i okrutne??
Każdy się czegoś boi, nawet Eoni.

Zadajesz bardzo trudne pytania, mi odpowiedź na powyższe w przypadku Horrorów zajęła prawie 2 lata... nie spieszmy się tak...

Tutaj trochę oficjalnych grafik i fanartów dotyczących Sary:

Jako jedna z agentek formacji Duchów:


Po schwytaniu i przemianie w Zerga:



To jest dopiero ciekawe: na pierwszy rzut oka wydaje się że nie ma rąk, wygląda wtedy 3x bardziej przerażająco:



a tu już z łapkami (ujęcie z boku)



lol na kilku grafikach jacyś pacani umieścili ją w szpilkach xD
« Ostatnia zmiana: Maj 08, 2009, 11:38:30 am wysłana przez El Lorror! »
"To wspaniałe - grać kimś wspaniałym"

bambosh

  • czytacze
  • Hero Member
  • *
  • Wiadomości: 747
  • Niech bestia zdycha!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: "Elfowie Podziemia" czyli drowy w SOŁPie
« Odpowiedź #23 dnia: Maj 08, 2009, 12:58:38 pm »
Bardzo klimatyczne grafiki... Ja jestem za pomysłem który wspomniała Kasia (jeszcze go tu nie wkleiła) tzn że Lairah sprzymierzyła się z jakąs istotą nazywającą się 'królem szaran' (może jakaś podziemna, niesamowicie potężna szarańska sekta?) i byc może zdobyła dzięki temu jakieś dziwne moce. Ale sądzę że takie ekstremalne sojusze nie są powszechne wśród drowów, może teraz Lairah nie ma nawet wstepu do ich głównych siedzib i ma mnóstwo wrogów?
Niech Gwiazdy błogosławią zastępy Akaruny i niech świecą jasno nad ścieżkami jej wybawcy!

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: "Elfowie Podziemia" czyli drowy w SOŁPie
« Odpowiedź #24 dnia: Maj 08, 2009, 01:27:03 pm »
Brawo Kasia! To jest właśnie esencja SOŁPa! Król szaran...