Takie moje trzy grosze do dyskusji.
Nie zgodzę się, co do tego, że "Rigaz Radin" jest niedobry bo nie nawiązuje do niczego. Taki "Earthdown" też niewiele by dla kogoś znaczył nie znając systemu. Podobnie "Zew Cthulhu", " The Chronicles of Narnia", czy nawet taki "Middle-earth". I nie chodzi mi, żeby użyć któregoś z tych konkretnych przykładów, ale fakt, że rodzaj nazwy własnej w tytule, nie jest wcale taki zły.
Wydaje mi się, że są dwa rodzaje "światów" - takie, które są po prostu jakąś nazwą własną i takie gdzie nazwa systemu jest opisem, scenerii/klimatu/jakiejś specjalnej właściwości łączącej wszystkie krainy (World of Darkness, Discworld, Neverland, Earthsea).
Spora kolekcja nazwa światów:
http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_fantasy_worldsMój cykl o smokach ma swoją nazwę, ale fajnie by było mieć jakieś słowo które opisuje świat ogólnie i które by zebrało pod swoim znaczeniem moje smoki, Hazmę Michała i jakiekolwiek inne opowiadania które dzieją się w tym świecie/systemie.
Wydaje mi się, że trochę trudno odwoływac się do geografii świata. Podobała mi się sugestia Kasi na temat tego, że faktycznie prawie zawsze gra się jakimiś nadzwyczajnymi postaciami w takim czy innym sensie. Fajnie to oddaje dotychczasowe moje doświadczenia ze światem jako nowicjusza

gdzie naprawde nigdy nie wiesz co to za stworzenie może czekać za rogiem. Gdzie taki Hazma rzuca sobie górami przed śniadaniem... coś w rodzaju świata kolosów.