Szwindlerzy (Mocarstwo Ucieczki, kolejny postrach Jasnomagii)
Nie masz nic przeciwko pakowaniu się w kłopoty.
Ale kiedy robi się naprawdę nieciekawie - (nad)zwyczajnie uciekasz.
Szwindler - oszust, ale oszust na największą możliwą skalę, wyposażony w szereg dzikich talentów które umożliwiają mu wymiganie się od wszelkiej odpowiedzialności, ucieczkę z każdej sytuacji. I to właśnie, ucieczka, stanowi klucz do tego Mocarstwa. Szwindler jest przede wszystkim mistrzem uników, mistrzem przetrwania w miejskiej albo naturalnej dziczy. Może być kanciarzem, naciągaczem, nawet zbrodniarzem, ale jego najważniejszą cechą, źródłem jego mocy, jest strach albo niechęć do toczenia jakichkolwiek walk. Kiedy tylko pojawia się opór, pierwsze oznaki wrogości szwindler zaczyna kłamać, unikać, po prostu zwiewać, tak długo aż przeciwności nie znikną za horyzontem i nie znajdzie się w krainie gdzie znowu może iść po jak najmniejszej linii oporu. Prawdziwego szwindlera można rozpoznać po tym, że przyparty do muru, pozbawiony najmniejszej szansy na ucieczkę - pokornie się poddaje. Chociaż, między Bogami a prawdą, taki wyczyn mało komu się udał.
Nauka: szwindlerki nie można się nauczyć jakby to było wiązanie sznurówek albo obca mowa. Z tym się po prostu rodzi i żyje całe życie, to nie tylko umiejętności ale również (przede wszystkim) specyficzna postawa, podejście do świata i ludzi. Jedno nierozerwalnie złączone z drugim. Jeśli więc mimo wszystko jakimiś Zamieciowymi sposobami opanujesz to Mocarstwo, albo zachowujesz się jak szwindler, albo go nie używasz.
Zdolności:
Krętactwo, kłamanie -
Mistrzostwo uników & ucieczki -
Czujność -
Szwindelwaltz - teraz trzeba to powiedzieć: wszystkie te zdolności, talenty powyżej to jest po prostu nic. Ilu ludzi w jasnomagiach na całym świecie oszukuje, ucieka, zachowuje czujność? Może nie na tak wysokim poziomie jak szwindlerzy, ale na Bogów! radzą sobie całkiem nieźle. Mocarza ucieczki odróżnia od całej tej hałastry to, że w kryzysowej sytuacji potrafi zatańczyć swój szwindelwaltz.
Jest to taniec przez ludzkie oblicza, jedna z najdzikszych zdolności o jakich słyszał świat. Wystarczy, że szwindler dotknie drugiego człowieka, jego ciała, ubrania, broni, włosów i może zamienić się z nim wyglądem i... miejscem. Szwindler wisi nad przepaścią, trzymając się ręki strażnika - używa swojego Mocarstwa - i szwindler w ciele strażnika trzyma strażnika w ciele szwindlera.
Zmiana dotyczy wyglądu i położenia ciał, niczego więcej (ani mniej). Jeśli szwindler zamieni się miejscami z fechtmistrzem, nie nabierze żadnych umiejętności bitewnych. Z drugiej strony, jeśli przejdzie w ciało kalekie albo wyposażone np w macki, skrzydła czy skrzela będzie mógł korzystać z nowych możliwości poruszania się CHOCIAŻ będzie nadal ograniczony własnymi Cechami. Np przeciętne Ciało pozwoli najwyżej podlecieć gdzieś na niewielką wysokość, o żadnym długim czy błyskawicznym locie nie ma mowy.
Szwindelwaltz jest najefektywniejszy kiedy używa się go raz za razem, tak szybko jak to tylko możliwe, zanim przeciwnicy zorientują się w sytuacji. W ten sposób jeden człowiek może przedrzeć się przez wielotysięczny tłum albo więzienne straże, siejąc po drodze totalny chaos. Im więcej ludzi otacza, osacza szwindlera, tym dla niego lepiej.
Zmiana postaci nie jest permanentna. Po kilkunastu minutach od ostatniego przejścia, szwindler przybiera właściwą sobie postać, a wzięty kształt wraca do pierwotnego posiadacza. Jeśli więc szwindler zatańczył przez kilkadziesiąt osób, kilkanaście minut po ostatnim przejściu przez całą tą grupę przejdzie "fala odmiany". Osoba na której taniec się skończył odzyskuje swoją postać jako pierwsza (przynajmniej teoretycznie, patrz niżej).
Ta moc stwarza dobrze kombinującym graczom olbrzymie pole manewru. Chaos nie jest przecież koniecznym towarzyszem szwindelwaltza, nie jeśli Mocarz działa na swojej drużynie, grupie która zamierza wykorzystać właściwości jego sztuki. Nie ma powodu żeby zabraniać tego graczom tylko dlatego że "taki manewr może rozwalić sesję". Z drugiej strony, Jasnomagia wypracowała pewne sposoby zwalczania szwindlerów i ich koronnej mocy (poniżej).
Światło:
- nie mają jednej nazwy. Oszukani albo oszuści, okradzeni albo złodzieje, białe twarze, puste twarze: ludzie których zagarnął szwindelwaltz i którzy stracili w nim swój wygląd, swoje oblicza. A razem z nim całe dotychczasowe życia.
Zazwyczaj człowiek dotknięty przez szwindlera w końcu odzyskuje swoją postać. Bywa jednak, że do gry wchodzi Zamieć i może się zdarzyć że "fala odmiany" zostanie w którymś momencie przerwana. Wygląd nie wraca do człowieka, ale staje się niezależnym bytem, czymś w rodzaju ucieleśnionego snu. Takie zjawiska żyją własnym życiem, mają własne, nieraz dziwaczne pragnienia i bardzo często starają się wpasować w miejsce swoich "właścicieli". Tymczasem ludzie pozbawieni wyglądu tracą jakiekolwiek znaki charakterystyczne, ich ciała stają się biało-szare, twarze stają się twarzami posągów, martwe i bez wyrazu. Tak jakby po utracie wyglądu odsłaniała się Forma Człowieka (wszyscy wyglądają tak samo, nawet jeśli należeli do ras niehumanoidalnych - taki sam wzrost, długość rąk, wszystko).
Niektórzy stają się mścicielami, tropiącymi po całym świecie szwindlerów którzy zniszczyli ich życie. Jeszcze inni podejmują tytaniczne wysiłki żeby odzyskać swój wygląd i utraconą codzienność. Są wreszcie tacy, co odnajdują nieoczekiwane zalety swojego nowego stanu. Powiada się (i jest to prawda), że pusta twarz może wziąć na siebie skórę dowolnego człowieka i nosić ją jak własną... Wystarczy że ją zdejmie z prawego posiadacza i założy na siebie, oszustwo jest doskonałe. I właśnie z tego powodu takich nieszczęśników jasnomagie starają się natychmiast "eliminować" (mimo krzywdy jaka ich spotkała). Albo - wcielać do najróżniejszych, tajnych służb.
- "przybite twarze", czyli ludzie którzy mają swój wygląd, oblicza do siebie przykute. Można to rozpoznać dość łatwo po linii metalicznych nitów które biegną wzdłuż obrysu całego ciała. Zabieg jest potwornie bolesny, a oszpecenie zostaje na całe życie; trudno powiedzieć gdzie dokonano go po raz pierwszy. Obecnie rzecz jest dostępna niemal w każdej Nomice Zachodu i innych, wyżej rozwiniętych krajów. Wielu strażników decyduje się na niego dobrowolnie, w zamian za łatwiejszy awans i podwyższone pensje. Jest to również najlepiej znany sposób odzyskiwania utraconego wyglądu.
-Szwindelwalc: bardzo popularny taniec który narodził się w Vecru, a następnie rozpowszechnił na wiele krajów Kontynentu. Uczestnicy tańczą i jednocześnie wymieniają kostiumy/ stroje, ostatecznie "zamieniając się" miejscami. Ta forma składa się ze ściśle określonych układów, jest spokojna i raczej majestatyczna, uprawiana przez arystokrację. Zazwyczaj mężczyźni tańczą z mężczyznami, a kobiety z kobietami. Z drugiej strony istnieje też odmiana "wyczynowa", uliczna, kiedy sztukmistrze starają się "przebrać miejscami" w jak najkrótszym czasie. I wreszcie: postać ludowa, czyli każdy z każdym, w rytm żwawej muzyki, tak dobrze jak tylko się potrafi!
PS: inspiracja - reklama jakiegoś piwska na SkyTV. Może ktoś kojarzy, ja nie mogę znaleźć (Biszk, zapytaj Jestyna!)