Autor Wątek: PRZED ERAMI: losy Ver'kar  (Przeczytany 188 razy)

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
PRZED ERAMI: losy Ver'kar
« dnia: Październik 05, 2008, 12:22:08 pm »
Zarys

Rozpad Równowagi – zniszczenie Rigaz-Radinu – zapoczątkowało epokę zwaną (Pierwszym) Potopem.
Gdy wreszcie, wraz z narodzinami Bogów, Istnienie zostało utwierdzone w nowym kształcie rozpoczęły się poszukiwania okruchów Klejnotu rozproszonych po całym świecie. Rasy pierworodne zwane Ver'kar, a później Horrorami, zdobyły w Byord Agav proroctwo o pojawieniu się fragmentu Rigaz-Radinu na jednej z wysp Perłowego Oceanu, położonej na północny zachód od Turblanda. Acherońskie kroniki twierdzą, że Ver'kar chciały z niego stworzyć czarnoksięską Tarczę Piasku, potężny rodzaj magii zdolny osłonić je przed Synami Sidardu. Drugą stroną konfliktu były Eony zwane Nad-Demonami, albo Edrunaylami; oprócz tych dwóch nazw i faktu że w ogóle istniały – nie wiadomo o nich nic więcej. Wyspa, Gladma, zamieszkała przez zapomnianą rasę, stała się punktem centralnym niewyobrażalnej wojny. W pewnym jej epizodzie Ver'kar zdobyły na krótko kontrolę nad okruchem Klejnotu i, obracając jego moc przeciwko Nad-Demonom, zniszczyły je doszczętnie. WówCzas jednak do boju włączył się zastęp Demonów Ognia; konflikt rozgorzał z nową siłą. Rozstrzygające starcie rozegrało się na Gladmie; wyspa została niemal całkowicie unicestwiona przez zmagania starożytnych. Ich czarnomagia starła ją do poziomu Oceanu i jeszcze niżej, tak że odkryty został jej rdzeń, nienaruszalny i niezniszczalny, zbudowany z najtwardszej w Istnieniu substancji: diamentu dziesięciokrotnego. Sam Ocean w promieniu wielu lat od Gladmy odniósł straszliwe, nieuleczalne rany. Natężenie destrukcyjnych magii stało się w końcu tak wielkie, że na placu boju pozostały tylko najsilniejsze jednostki. Bitwę ostatecznie wygrały Demony; klęska Ver'kar była straszliwa – na prawdziwej ziemi przetrwały tylko dwa (patrz niżej).
Odłamek Rigaz-Radinu zaginął w zmaganiach wojennych i nie udało się go odnaleźć. Na świeżo powstałej, przedziwnie wyglądającej wyspie-klifie swoją siedzibę założył Hyrkannar, Demon Kwarcu-Ognia.
« Ostatnia zmiana: Październik 05, 2008, 12:23:47 pm wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Ver'kar przed Bitwą o Gladmę
« Odpowiedź #1 dnia: Październik 05, 2008, 12:23:29 pm »
O początkach Ver'kar wiadomo bardzo mało. Zostały stworzone w dziedzinie którą nazywają Dora'na'zar (zapewne jest to jakiś obszar Innego) przez jedną z Mocy; za materiał posłużyły lęki, obawy i pragnienia pierworodnych i śmiertelników (ludzi), odbijające się w ich snach. Śmiała teoria identyfikuje ową nieznaną Moc z Demonami Światła; świadczyłyby o tym zdolności transmutacyjne dawnych Ver'kar oraz pewne epizody z ich dziejów.
Po tym jak na Horrory spadła Klątwa, wraz z pięcioma (sześcioma) innymi rasami pierworodnych, przeniosły się  w miejsce położone poza Turblanda, na innym kontynencie. Miało ono postać pięciu (sześciu) monumentalnych, chylących się ku sobie słupów, które stykały się w jednym, centralnym punkcie „pod Gwiazdami”. Każdy ze słupów był miastem-sanktuarium jednej rasy; razem stanowiły skarbiec i strażnicę bezmiaru magii pierworodnych, wszystkich epok ich istnienia, całą ich nadzieję. Była to Mirdamaya, i nawet Synowie Sidardu nie zdołali zniszczyć jej całkowicie.
Oto cztery (pięć) znanych ras pierworodnych które ją zamieszkiwały: Usethnoi, „Jedyne plemię”, dzieło Demonów Ognia; Orronuk i Arranuk, „(Dzieci) Lewej i Prawej (strony)”, potomstwo Dziczy, oraz Ver'kar. Czwartą rasą byli zapewne tanelfowie, stworzeni najprawdopodobniej przez Anioły. Piąta rasa jest nieznana, ale wśród „pierworodnych Mirdamai” nie było na pewno ani Herdainów, ani Ludu Rafy, ani tych którzy są zwani Mścicielami.
Tak długo jak pierworodni walczyli plecami do siebie, tworząc jeden front, jedną ligę, tak długo mogła istnieć Mirdamaya. Przyczyny, okoliczności i Czas jej upadku – są całkowicie nieznane; wszystkie teorie na ten temat są czystymi spekulacjami. Początkowo uważano, że sojusz został po prostu zniszczony przez Synów Sidardu. Kiedy jednak w XXIX wieku Drugiej Ery Chronologowie dotarli do Bitwy o Gladmę, wielu uczonych stwierdziło, że winę za rozpad przymierza ponoszą Horrory, które spróbowały zawalczyć o ocalenie tylko dla siebie. Inni badacze, nie wiadomo na jakiej podstawie, przypisali takie działania wszystkim pierworodnym. Bardzo ciekawy wariant tej hipotezy utożsamia Edrunaylów, gladmejskich rywali Ver'kar, z Usethnoi, pierworodnymi Demonów Ognia, co mogłoby tłumaczyć niespodziewane przystąpienie do wojny tych ostatnich. Oznaczałoby to, że Mirdamayę rozbił konflikt wewnętrzny.

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Ver'kar po Bitwie o Gladmę
« Odpowiedź #2 dnia: Październik 05, 2008, 12:25:03 pm »
w Dora'na'zar
Unicestwione niemal całkowicie na Turblanda, istniały nadal, bezpieczne i nie niepokojone w Dora’na’zar; zmagania na Gladmie przetrwali prawie wszyscy hagem i przeważająca większość kruda. Pozbawione swojej cielesnej powłoki stają się jednak zagubione, jakby pozbawione celu; nie są w stanie przedsięwziąć żadnych zorganizowanych działań. Początkowo każdy Horror był zamknięty we własnym świecie marzeń i wyobrażeń; bardzo rzadko w ich obezwładniającym kalejdoskopie pojawiał się inny współplemieniec. W końcu zagroziło to degeneracją, rozpadem świadomości całej rasy; nie dopuścili do tego hagem, narzucając moc swoich snów krudzie. W ten sposób, pośród zmiennych przestrzeni Dora'na'zar powstały enklawy, „raknary” w języku Ver'kar, do złudzenia przypominające dawne siedziby Horrorów na prawdziwej ziemi. Wraz z nimi kształtowały się podwaliny późniejszego systemu taremowego. Wtedy też hagem Enid'ra założył owianą złowrogą sławą raknarę, przez Horrory zwaną Arszeniva, Dworem Mgieł.
W raknarach, na uboczu Istnienia, Ver'kar przetrwały zawieruchę wojen Narmandakilu z Acheronem, zamęt jaki towarzyszył jego upadkowi, nadejście Pustokrzewców i Dâr Hezellon. W końcu, gdy wygnano wroga i osiągnięto Pierwszą Erę, po milleniach izolacji i zapomnienia dla Ver'kar rozpoczęła się nowa epoka.

na prawdziwej ziemi
Wiadomo tylko o dwóch Ver'kar, które zdołały cieleśnie przetrwać klęskę na Gladmie; byli to Tezu'na'gar (Ran'nir) i Archeron (Kre'magna'nir). Przebieg ich dziejów jest nieuchwytny, okrywa go mgła gigamiczna przez którą nie przebił się nigdy żaden Chronolog. Oboje pojawiają się dopiero setki lat później, w 5 roku po Pierwszej Erze na Martwym Bezkresie. Gdzie byli przez cały ten okres? Jak go przetrwali? Nie wiadomo, lecz trzeba pamiętać, że już wtedy, przed Erami, wykraczali poza normy hagem; byli doprawdy równi Eonom – cokolwiek więc zdziałali bez wątpienia odzywa się echem aż do teraz.

El Lorror!

  • czytacze
  • Hero Member
  • *
  • Wiadomości: 1680
  • You're so poke-poke!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Ver'kar przed Bitwą o Gladmę
« Odpowiedź #3 dnia: Październik 05, 2008, 05:43:43 pm »
O początkach Ver'kar wiadomo bardzo mało. Zostały stworzone w dziedzinie którą nazywają Dora'na'zar (zapewne jest to jakiś obszar Innego) przez jedną z Mocy; za materiał posłużyły lęki, obawy i pragnienia pierworodnych i śmiertelników (ludzi), odbijające się w ich snach. Śmiała teoria identyfikuje ową nieznaną Moc z Demonami Światła; świadczyłyby o tym zdolności transmutacyjne dawnych Ver'kar oraz pewne epizody z ich dziejów.

To ma sems zakładając że wszystkie rasy pierworodnych nie powstały w jednym momencie. Bezpieczniej jest stwierdzić że za materiał posłużyli Ludzie.
Śmiertelnicy czy Pierworodni byli "materiałem" dzięki któremu Ver'kar przetrwały do I.E. kosztem jaki za to zapłaciły była niekontrolowana i często dziwaczna zmiana tego czym byli. Z tą wynikają poziomy energetyczne H'akari oraz problemy z  rozmnażaniem u niektórych z nich (choć jeśli byłaby to 2ga klątwa to należałoby raczej twierdzić że dzięki pobytowi w Dora'na'zar Ver'kar częściowo się na nią "uodporniły").
"To wspaniałe - grać kimś wspaniałym"