Korzystając z chwili między klikaniem zabiorę się za coś pożytecznego (muszę strawić kolację a źle się to kończy gdy w międzyczasie wkurwiam się projektem), temu coś bardziej relaksującego, jakiś czas temu gadaliśmy o PIkach i teraz napiszę jak ja to widzę w ostatniej sesji, wrzucam całą cokolwiek przydługawą relację:
Sesja 13/14 listopadTa zapiska dotyczy jedynie działań mojej postaci:
Sesja zaczyna się wieczorem wizytą u Loxen, rozmowa dotyczy metod pojmania Szonrei. Rio dowiaduje się o zakresie jej możliwości (kilkanaście sukcesów), raport sprzed kilkunastu miesięcy mówi o Św na 7 i Mr na 5;p Raza poszerza te informacje mówiąc o zaobserwowaniu jej podczas walki na poziomie 22s... Ot zwykła lorrorka o.o. Ustalane są możliwości i zasady ewentualnego pojmania/zabicia.
Następnie rozmowa z Urtalem; mówi o tym że Loxen kazała mu pilnować Riodarina podczas Lekiotet (analogia do rozkazu Riodarina vs Szonrei); niestety Loxen wyceniła postać gracza tylko na 120 gar czerni, akta zdecydowanie ma nieaktualne. Urtal ironicznie wspomina o tym, że Loxen może chcieć uciec podczas Lekiotet - acz wtedy był to jeszcze tylko drobny żarcik.
Raza - rozmowa o Szonrei; poruszana kwestia zabezpieczeń Tanelfickich i pozostania nadal w ciele Riodarina (Raza pogości jeszcze trochę dłużej, chociaż boi się dowódcy z Bodlar. Jest przekonany że to będzie Massal); komentarz dot. nieskuteczności ostatniego treningu w dora'na'zar.
Zamieszanie - Loxen wzywa wszystkich na naradę. Wzburzona nie kryje się ze swymi emocjami, wywiad Peiren przypisał do grupy pomoc śmiertelnika - Cyryjczyka Dixtrę. Reszta załogi - śmiech. Po chwili wpadają 3 Tanelfowie z cyryjczykiem i krasnoludem. Groteska - śmiertelni stoją gdzieś ledwo widoczni za tanelfami, Loxen wymienia 'uwagi' z dowódcą; Rio nie ignoruje śmiertelnika, skanując go wzrokiem wykrywa niezwykły Ogień
(1PI: nie było to wyzwanie umiejętności, ale raczej manifestacja charakteru). Dixtra pod naporem pytań nie traci spokoju, ustala pierwsze schematy swego działania. Wychodzi na jaw niejasność dot. mocy Monomaha i jego schwytania (Tanelfowie zdają się nie rozumieć zagrożenia). Szonrei chce rozmawiać z ich przełożonym, kpina Urtala (wg niego Dixtra ładuje się w gówno), Rio wychodzi z 'propozycją' przeniesienia Dixtry do Pałacu Peiren bliżej Taremu - szok reszty zespołu, Loxen wpada w niemą furię, Szonrei i Urtal rozbawieni 'dowcipem'. Koniec zebrania.
Powrót do pokoju, sen i trening z Razą - metoda bardziej inwazyjna, trening ma miejsce w czerwieni i powoduje zmęczenie organizmu, dobiega końca po 4-5h (2PE). Sen. Sen o obserwującym oku. Rio podejrzewa wtargnięcie, jak przystało na paranoika przeszukuje wzrokiem każdy cal pokoju, napotyka na ślady potwierdzające jego przypuszczenia (dwie smugi ognia pod sufitem, świadczą o penetracji czyjejś percepcji) (1PE: trudny wyczyn). Bez chwili wahania wypada z pokoju i zmusza pierwszego Tanelfa do zaprowadzenia go błyskawicą do Straży (1PE&
1PI tutaj wszystko jak najbardziej ok barwna akcja była 
: determinacja jak i miłe zaskoczenie MG). Rozpoczyna się dochodzenie. Trzech Tanelfów bada pokój. Rio nagle przypomina sobie o wykładzie z Ansicie (miał go rozpocząć o 8, zbliża się 9), tłumaczy sprawę Tanelfom i znika.
Wpada do Ansitu, niedowierzający urzędnik kieruje go ku sali, w środku 3 istoty. Zniecierpliwiony Sharkai Odrodzony z Żyjących; rozgarnięta zdolna Vidka Nefrina; niezainteresowany Tanelf Stocado Sesel; Rio błyskawicznie przeprasza za zaistniałą sytuację, Sharkaia kwituje stratą czasu na kłótnie. Rozpoczyna się intensywny wykład, Riodarin wydaje zgodnie z obietnicą rekompensaty 12PE na zwiększenie wydajności nauk (teoretycznie za świetny wykład powinna być Esencja, ale nie można dostać PE za sytuację w której się je spalało)(
tutaj dałbym +PI za dotrzymanie obietnicy szczególnie ze względu na wydatek PE czyli mamy motyw straty, tj świadomy wybór podążenia za swoim charakterem pomimo niechcianych konsekwencji; walka własnych idei z horrorską częścią swej natury). Uczniowie pod wrażeniem. Vidka rzuca coś na temat 'herdaińskiego' podejścia, Rio nie traci twarzy, zbywając szybko to stwierdzenie (zanim urośnie komuś do rangi podejrzenia)
(1PI) tak, odgrywanie paranoi cd. Umawia się na kolejny wykład o tej samej porze następnego dnia.
Wypada do Alkantorów, w nich przedstawia się jako Krasnolud, po 2h dokonuje wszystkich zamówień a są to: rytuał Ribbon oraz elementy 2 innych; Mikstury percepcji dla 4 członków załogi; Mikstura przypominania dla niego na dzisiaj (koniecznie); mikstura Światła; mikstury uczenia się (na tydzień);
Wraca do lokum na blisko przed 16, dowiaduje się o postępach w śledztwie, jakaś istota z błękitu spenetrowała wszystkie zabezpieczenia i faktycznie odwiedziła go w nocy (tak samo Urtala). Rio przeprasza i wraca do obowiązków, udaje się do Biblioteki gdzie będzie widział Siris.
W bibliotece otrzymuje dwa tomiszcza Maazów dot. Bortugi. Zaczyna je czytać, po 5min. pojawia się Dixtra, Rio zaprasza go i rozpoczyna się rozmowa, zanim zdołała się rozwinąć pojawia się Siris. Dixtra wita się z nią. Rio dokładnie bada każdą reakcję. Siris poważnie traktuje śmiertelnika, jest nawet pod wrażeniem (czego?). Następuje dość trudna rozmowa odnośnie zadania z Monomahem (Siris przyciska Dixtrę by poznać jego motywacje; obiecuje mu spełnienie jego wynagrodzenia niezależnie od powodzenia misji a nawet tego czy jej podejmie). Podczas rozmowy pojawia się dziewczyna niosąca gigantyczne tomiszcze, podaje je Siris mówiąc że to prezent od jej brata. Siris zaskoczona i zaintrygowana pyta o imiona. Dziewczyna ich nie podaje. Rio skanuje dziewczynkę, z niepokojem stwierdza że to pusta istota, a księga ma związek z Shidygzai. Eskalacja napięcia. Rio powoli wstaje przesuwając rękę w stronę Siris by przypadkiem nie otwierała księgi. Wpada Tanelf-Strażnik, kładąc dłoń na księdze; Dziewczyna nie odpowiada na żadne z pytań; wreszcie na pytanie w mowie Acheronu (zadane przez Riodarina) "Kto jest twym-Panem' skupia na nim całkowicie są uwagę i mówi 'Ty' po czym znika. Wpadają strażnicy; ewakuacja pomieszczenia; nakładanie zasłon mythalicznych. Rio z Siris, Dixtrą i Strażą na korytarzu, prosi Dixtrę o oddalenie się. Zadaje Siris pytanie odnośnie wydarzeń z Horyzontu Szirn. Siris zaskoczona. Z początku uznaje je za dziwną grę. Po chwili rozumie jego znaczenie (zdaje się że całkowicie zapomniała o udziale Arathan, o Drzewie). Rio prosi o całkowitą dyskrecję i możliwość jak najszybszego spotkania się w tej kwestii
(tu wg mnie najgrubsza z decyzji, dość jawne w mniemaniu postaci przeciwstawienie się woli zwierzchników, można to co prawda podciągać pod 'misję zabicia monomaha' ale nikogo na górze nie uszczęśliwi uświadamianie Siris. Czułem wtedy realny strach, tj jako postać i gracz, przed konsekwencjami ale mimo to zdecydowałem się na granie fair wobec tanelfki, znów wewnętrzna walka charakteru postaci z nieciwekawymi okolicznościami; nie wiem jakie będą konsekwencje, żadne? gigantyczne? ale postać się ich obawia i ma już w zanadrzu kilka 'argumentów' i 'wymówek'). Siris zgadza się.
Rozpoczyna się szereg Narad. Pierwsza ma miejsce z Dixtrą, Rio niechętnie przyjęty przez krasnoluda i Pikta. Dixtra z zaskakującą precyzją ustala zaangażowanie i motywację taremu, powstają pierwsze plany ujawnienia Monomaha (zorganizowanie przedstawienia z udziałem Sirise i elfów, na którym Sirise zostanie postawina w sytuacji wolność-niewola; tutaj brak szczegółów).
Wizyta w pokoju, zaniepokojona, zmieszana Loxen, mówi coś o tym by następnym razem zgłaszać jej w pierwszej kolejności wypadki w rodzaju błękitnego szpiega (ciekawe...) Tanelfowie wykluczają możliwość ingerencji Szaran bądź Arathy, przypuszczają bardzo zdolnego badim. Wizyta Szonrei - Rio przeprasza za 1-2 musi zeznawać w sprawie zajścia z biblioteki. Przesuwanie terminu na wieczór. Otwarta rozmowa o Lekiotet i woli Loxen; Szonrei twierdzi że Loxen chce uciec (ponoć pochodzi od dwóch Hagem Agar którzy rywalizują ze sobą o kontrolę nad nią). Otrzymanie informacji o konszachtach Gimera i okolicznościach przyjęcia Riodarina na Raknarę
(te informacje są wg mnie kluczowe, ale nie wiem czy jakoś je punktować). Dziwna i kusząca propozycja Szonrei dot zmiany metody treningu na bardziej skuteczną.
Trzy godzinne przesłuchanie, bardzo owocne, Riodarin mówi przez godzinę o tym co działo się przez zaledwie 5min. Dowiaduje się że w tym wypadku jedynym wyjaśnieniem jest użycie vortalu - kompletny brak śladów - może nawet mocy Zerkhantara lub z Zerkhantaru [karvelling] (!!!)
Powrót, 30 min medytacji, trening z Szonrei, po rozpoczęciu działania mikstury Rio wprowadza Szonrei w swój plan. Mówi że był już szkolony, podaje datę, miejsca oraz imiona (przybrane imię mistrzyni i swoje). Szonrei sprowadza go do tego okresu wspomnień, wraz z jej pełnym zaangażowaniem i wydaną esencją Riodarina wspomnienia niemal całkowicie się wynurzają (zużycie 30 PE; znów jak wyżej). Na początku problem z koncentracją (obraz zbudowanego przez postać obelisku, potem całkowite skupienie na celu). Rio uzyskuje narzędzie przy pomocy którego będzie mógł już samodzielnie odbudowywać swoją istotę. Zajmuje Szon pytaniami, aż wreszcie przekonany o efektywności mikstury i bezpieczeństwie odprowadza ją do pokoju. Podczas rozmowy zauważa dziwną moc Szonrei (najprawdopodobniej to o czym wspomniał Raza) dot. podziału zasobów energii. Zdaje się że ta Ver'karka w sytuacjach kryzysowych może wytworzyć moc wyższą od 22s(!). Rio unika kontaktu ze skórą Szonrei podczas odprowadzania (1 PI&1PE: odgrywanie i zachowanie ostrożności po końcu treningu). Zasypia.
Poranna rozmowa z Loxen i Dixtrą.
Wizyta w Ansicie, rozmowa z innym wykładowcą (Pikt Machsen Turch, znawca Legendy), podaje Riodarinowi dwie dodatkowe pozycje dot. Bortuga(!) (1PE).
Kolejna rozmowa z Loxen - Urtal też podejrzany (okazuje się, że rozmawiał ze swoim nocnym gościem; wyszło to z ekspertyzy Tanelfów. Sam Urtal tymczasem stwierdził że... spał. Loxen poleciła Tanelfom przekazywać tylko jej wyniki badań; utrzymała Urtala w fałszywym przekonaniu że nikt nie przejrzał jego gry).
Rozmowa z Dixtrą - atak na jego osobę przeprowadzony przez Loxen (Dixtra nie chciał podporządkować się jej rozkazom; zagroziła mu fizycznie). Dixtra w 2gim dniu rozpracował wolę ucieczki dowódczyni.
Szonrei nie ma.
Rio odbiera alkemiczne zamówienie.
Rio przedstawia rachunki Loxen.
Kolejna rozmowa z Dixtrą.
Rozmowa z Szonrei, która kłamie mówiąc o niezainteresowaniu przesunięciem terminu przedsięwzięcia Dixtry. Ponawia specjalną ofertę. Rio wiedząc, że ryzykuje zgadza się. Chowa fragment Dagal i inne niebezpieczne rzeczy w nadwornym schowku. Szonrei przeprowadza zabieg. Uderza w serce, splot słoneczny i czoło, obiecuje pojawienie się efektów za kilka dni. Riodarin podejrzliwie przełącza się już w trakcie rozmowy na 2gie serce, następnie skanuje ciało nie znajduje znacznych zmian zarówno w materii ciała jak i ogniu. Szukając nadal odpowiedzi pyta Razę. Tamten wybucha gwałtownym nieopanowanym śmiechem na czym Michach chce zakończyć sesję ale na szczęście tego nie robi Język
Rio dowiaduje się że Szonrei oszukała go, teraz wystarczyłoby lekkie muśnięcie jej ręki by obezwładnić Riodarina.
Ha to tyle, punkty za fajne odgrywanie są zawsze miłe ale subiektywne, każdemu podoba się co innego, podałem te dwie sytuacje bo są najistotniejsze, nie ma co się rozbijać na pierdoły, choć dotrzymanie obietynicy danej Razie też zaliczałbym w przyszłości do PI. Współpracę z Tanelfami pomijam, postać znów się trochę odsłania ale podkreślanie każdego takiego drobiazgu nie ma chyba sensu. Kolejne kwestie związane z charakterem - informacja jaką otrzymała postać od Szonrei jest ważna bo potwierdza całkowicie podwójna grę Gimera która doprowadziła do pojmania i 'uratowania' postaci. Ważny jest też stosunek Rio do chęci ucieczki reszty taremu, Szonrei i Urtal mogą liczyć na jego milczenie gdyż w mniemaniu postaci każdy zasługuje na wolność, tutaj ostatnia akcja Szonrei zmienia jego decyzję na jej niekorzyść - teraz tylko Urtal może liczyć na neutralność (Loxon odpada bo z natury nie jest istotą wolną, poza tym wolności nie odzyskuje, o Razie już wspominałem tu wchodzi w grę kwestia ideologii i danego słowa).
Uh amen
