Autor Wątek: W obronie Cesarstwa Juhtun-szaar!  (Przeczytany 144 razy)

kasiotfur

  • Jego Cesarska Mość
  • Administrator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 1366
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
W obronie Cesarstwa Juhtun-szaar!
« dnia: Listopad 29, 2011, 07:24:50 pm »
1. Wizja - podróż do Juhtun-szaar, kolejne toczone bitwy, aż do ostatecznego starcia w Ragnahoy. W środku formacji słonecznego krzyża, w centrum reszty wojsk - Lintra i Victor. Wizja kończy się atakiem orków.

2. Wychodzimy z Incarny na statku. Vidaroc zdenerwowany (VZ). Aitra spędziła na statku czas do naszego przybycia w kajucie. Interakcje na statku i wypad na Albanę, po Oddział Cudu!

3. Na miejscu okazuje się, że tylko 11 ludzi jest zdatnych do wzięcia. Dameda zabita przez Thynnę, zwaną 'Serduszko', jest ślepa i słyszy bicie serca. Azuro w kiciu za długi hazardowe. Nowym dowódcą Brandon syn Brandona. Po śmierci Bestii odzyskał swój zakon - Służby.
Bierzemy ich na statek przez schowek z rybami.
W koszarach nowina, że Chwała Cesarstwa - irgańska galera (dowódca - Aroszir Zaar, oficer Surmaia zwanego Diabłem) , ma być zaatakowana przez trzy Sizandryjskie żaglowce. Trzeba ją ochronić.
W ostatnim momencie do grupy dołączają jeszcze dwie osoby:
Kaifer, kartograf i Murszel, kobieta z północy, ze skrzynią nieopisywalną. (Wypuszczona za kaucją)
Jeszcze na statku spotkanie z Roser i Pregrenem, pożegnanie. (Jej pies - Tanga).

4.  Z Urba Corda przez błękit do Szczęk Morza (morska dolina), krótkie 'starcie' z lekkimi podniebnymi fregatami Hal Rua. Twierdzą, że zamknęli przestrzeń powietrzną na zachodniej granicy Juhtun-szaar.

5. Wpływamy do Szandgadu. Miejsce pełne najróżniejszych tradycji i rytuałów. Witają nas żołnierze z uniesionymi szablami, na łódeczkach. Cumujemy i jakiś czas później zostajemy zaprowadzeni do miejsca gdzie wiele różnych grup czeka na przydział.
Starcie z Ekskanonikiem. Nie doczekujemy się audiencji i wracamy na noc na statek, a tam......

6. W nocy przychodzi Moria Mortara (w ciąży). Zapraszamy ją na statek i zostajemy z nią sami.
"Jeśli ja zginę, przepadnie Cesarstwo".
Jeden ze Skorpionów Słońca nie żyje.
Lintra dostaje za zadanie udać się do klasztoru gdzie przebywa Hiarch Gorhaun i dowiedzieć się od niego jak może pozostawić w sobie tylko wpływ Złotego Człowieka.
(Help. jakie jeszcze ustalenia z nią zrobiliśmy?)

Moria panikuje, kiedy okazuje się, że zbliżają się kapłani, mówcy grzmotu i cały oficjalny orszak, aby przywitać Lintrę. Moria mówi, że jest ryzyko zamachu na nią, Murszel chowa ją w skrzyni nieopisywalnej.
Tutaj sytuacja była jeszcze osobliwsza: wydaje się, że Kapłani przybyli tutaj i w tym momencie właśnie po to żeby dopaść Morię, w jakiś sposób jej zagrozić. Normalna ceremonia przyjęcia Mówcy Grzmotu jest znacznie skromniejsza. Hierarchia włożyła tytaniczny wysiłek w to żeby dokonać jej właśnie w tym a nie innym momencie i stąd głównie wynikała taka liczba Kapłanów - potrzeba było dziesiątek osób które zajmą się przeprowadzeniem najdrobniejszych rytuałów.
W rytuale bierze udział setki osób i trwa bardzo długo. Moria mdleje w skrzyni, ale żyje.

7. Następnego dnia, w związku z naszą obecnością, w porcie zjawiają się różni ludzie zachęceni plotkami i dopytują o to czy mogliby się u nas zaciągnąć. Uwagę Lintry przyciąga jeden człowiek, siedzacy spokojnie z boku.

(CDN)
« Ostatnia zmiana: Grudzień 01, 2011, 10:11:03 pm wysłana przez Bollomaster »

bambosh

  • czytacze
  • Hero Member
  • *
  • Wiadomości: 747
  • Niech bestia zdycha!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: W obronie Cesarstwa Juhtun-szaar!
« Odpowiedź #1 dnia: Grudzień 01, 2011, 10:52:26 am »
Lintra rozmawia z tym człowiekiem (Ganelon) i po namyśle zaprasza go na statek jako dodatek do oddziału. Wyruszamy do klasztoru Dżewairat. Z powietrza widać dziurę ziejącą w zielonej równinie - potężne obsunięcie gruntu. Podczas lotu nad doliną Narib Vidaroc rozpoznaje Ganelona jako jednego z sidardyjskich łowców (kiedy wychodzi na pokład podziwiać widoki;). Konfrontacja (dobra reakcja oddziału). Ganelon deklaruje swój cel, pragnie pomóc Victorowi, Victor nie chce o tym słyszeć. Lintra zabija Ganelona używając Tralina. Docieramy do klasztoru.

Po wstępnych rytuałach bez problemu uzyskujemy widzenie z Hiarhem, zamkniętym za solidnymi stalowymi wrotami ('nie jest uzbrojony'). Okazuje się że jest. Konforntacja z Hiarhem (który wydaje się zupełnie szalony):
-wpływ Hiarha na Lintrę można usunąć tylko spełniając 3 bajkowe warunki: 'niech ukołysze Płynącą Ziemię do snu, niech wejdzie do Leża Śmierci, niech przepłynie Rude Źródło'. Wtedy moc Złotego Człowieka zostanie wyzwolona i od Lintry zależy czy zdoła się jej przeciwstawić.
-twierdzi że Fechtmistrz i Moria to jedno
-Morii można bezwzględnie zaufać
-Hiarh stracił swoją Gwiazdę i widać że nie zależy mu na życiu ani losie Cesarstwa.

(W klasztorze po raz pierwszy widzimy dziwne malowane odbicia juhtunszaarskich tradycji - wystarczy sie w nie wpatrzyć żeby poznać starożytne rytuały. Hiarh zabija te stworzenia, ale mnisi otaczają je czcią.
Pierwszy raz tą dziwną postać hieromatów, "żywiołów tradycji", zauważył Victor, kiedy wpływaliście do Szandgadu: cały kraj, wszyscy ludzie widziani jakby przez zasłonę rozmytych kolorów.)

Rozmowa kończy się nagłą wrogością Hiarha, wycofujemy sie taktycznie. Noc spędzamy na statku (kolejna wizja - tym razem słyszymy pytanie: 'Czego chcesz się dowiedzieć?', pada odpowiedź i wszystko zmienia się w rzeź naszych oddziałów)
« Ostatnia zmiana: Grudzień 01, 2011, 10:11:34 pm wysłana przez Bollomaster »
Niech Gwiazdy błogosławią zastępy Akaruny i niech świecą jasno nad ścieżkami jej wybawcy!

bambosh

  • czytacze
  • Hero Member
  • *
  • Wiadomości: 747
  • Niech bestia zdycha!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: W obronie Cesarstwa Juhtun-szaar!
« Odpowiedź #2 dnia: Grudzień 11, 2011, 11:11:44 pm »
Lot od Al-Mirwisz: spotkanie z wartownikami na lotniach - informacje z frontu, wieści o coraz częstszych obsunięciach gruntu i starciach z istotami podziemi, oraz zaskakująca nowina że wysłano ekspedycję w Bezchmurny Kraj żeby przebudzić Smoka Nocne Niebo.

Rozmowa z Kaiferem o mapie Her Fragi i Krain Południa którą Lintra otrzymała na Albanie - jakieś szczegóły? Victor oswaja Vidaroka i zapoznaje go z irgańskim jedzeniem.

Al-Mirwisz: Lintra udaje się z buta do Domu Pamięci, Brandon otrzymuje rozkaz uzbrojenia statku, a Vicot udaje się z Vidarokiem odkrywać uroki stolicy;)

Dom Pamięci: Lintra pomaga po drodze znużonemu duchowi wejść na szczyt schodów wiodących do Domu (co to był za duch?). Po przybyciu przechodzi przez monstrualnie złożony rytuał (przestrzegany z większą niż zwykle starannością) i słucha historii z frontu (Mówcy Grzmotu eksploatowani jak madżinerie, ćwieki irgeniczne do przykuwania dusz do ciała, zastępy przyzywanych duchów, żołnierze którzy nie mogą znieść cierpienia i próbują uciekać w śmierć, a mimo to są znów przyzywaniu przez kapłanów do walki i w celu zdobycia informacji o ruchach przeciwnika). W końcu staje przed Starcem z Gór któremu towarzyszy biały tygrys (wizja na Albanie). Stanowisko Hierarchii: Lahtinah nie jest kiarem albo avatarą, ale prawdopodobnie córką boga Raidena - trzeba ją za wszelką cenę zatrzymać i skłonić do opuszczenia Cesarstwa bo sprowadzi na nie zagładę, jest Zamiecią w jasnomagii, Burzą która szaleje tam, gdzie powinna panować Cisza. Żeby wpłynąć na Fechtmistrz trzeba zabić Morię - wiara którą wyznaje (Szarrahim) grozi cierpieniem i zagładą całej irańskiej rasy, jest zbyt oderwana od realiów prawidzwego świata. Słowa Hiarha nie są nic warte, bo stracił swoją Gwiazdę a razem z nią cel. Lintra może podjąć decyzję zgodnie z własnym sumieniem i nie musi wypełniać rozkazów Hierarchii.
Po ukończeniu rozmowy czas na ostatni rytuał, gdzie Lintra zgodnie z prawami Cesarstwa otrzymuje status Wolnej Burzy (Szirmahan). Podczas ceremonii kapłani obcinają jej włosy (zamach na nietykalność imydżu postaci, Bakka! Nie wybaczę! He he: http://www.youtube.com/watch?v=MilR3Z1sASY - jak to znalazłem, pomysł sam wpadł). Otoczona duchami Lintra wraca do stolicy (ważna - być może - informacja: duchy które walczą w szirnych bitwach skarżą się że nie mogą opuścić trzeciego nieba - jakiś związek z esencją Morii?)

Victor - odwiedza irgańską herbaciarnię i szkołę tańca, na ulicy wpada na oddział dzieci z szirwakami na głowach, a potem odwiedza kwatery tanirganów. Zauważa że stolica jest niemal wyludniona. Przez przewodnika odnajduje dom ze wspomnieniami z Haladu (pełno pajęczyn, wszystko spróchniałe i zniszczone) Mimo nieprzyjemnych warunków zostaje w domu przez dłuższy czas przeglądając księgi i nawet pcha się na strych (Victor! Victor!) ale Vidarok pasuje i udaje się gdzieś na własną rękę. Kiedy Vic spotyka go wieczorem w herbaciarni ten próbuje właśnie oczarować tanelfkę z rodu Ravenloth. Daria Nimlot potrzebuje pomocy kapitana latającego statku (kiedy odkrywa kim jest Victor niemal się rozmyśla, ale ponieważ Vic postępuje szczodrze i tolerancyjnie wobec wrogów przedstawia sprawę;) Jej brat jest Dariel jest tanirganem który został wysłany niedawno na tajemniczą misję i słuch o nim zaginął. Biurokracja odmawia Darii jakichkolwiek informacji. Vic obiecuje że zobaczy co da się zrobić.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 13, 2011, 07:33:59 pm wysłana przez Bollomaster »
Niech Gwiazdy błogosławią zastępy Akaruny i niech świecą jasno nad ścieżkami jej wybawcy!

bambosh

  • czytacze
  • Hero Member
  • *
  • Wiadomości: 747
  • Niech bestia zdycha!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: W obronie Cesarstwa Juhtun-szaar!
« Odpowiedź #3 dnia: Grudzień 11, 2011, 11:21:38 pm »
Lintrzak wraca na statek z nową fryzurą i czeka tam na nią Araisza Akanle (przyjaciółka Darii, według własnych słów), której mąż, Idżawa, zaginął podczas tej samej tajnej misji w której brał udział Dariel (od Araiszy dostajecie też informacje nt Czarnej Dżungli i asymilacji złota przez Iżdżawę). Kapłani zbywają jej prośby o pomoc więc nie wie nawet czy Idżawa żyje czy nie. Lintra odprawia dla niej rytuał i odkrywa że irgan na pewno żyje. Używając esencji Araiszy tworzy Księżycowy Kamień, który być może doprowadzi ją do Idżawy. W drodze z powrotem na statek spotyka dwie hieromaty (tradycja solidarności Cesarstwa?) i dostaje od jednej z nich pięścią w twarz.

Vic, tknięty złym przeczuciem, wysyła list do Darii (co tam dokładnie było, Victor?) i kiedy nie uzyskuje szybko odpowiedzi postanawia sprawdzić czy sidardyjscy łowcy nie są już na jej tropie. Lintra zabiera Murszel i idzie z nim. Na miejscu okazuje się że Daria jest cała i zdrowa, ale miała koszmar w którym nawiedził ją Szaleniec. Rzezie mówią jej tyle ile mogą na temat łowców i doradzają ostrożność (haha) Daria rzuca dziwną uwagę na temat Vidaroka ('jest w nim coś odpychającego') Chce zaciągnąć Vica do łóżka, ale ten odmawia (Vic dał słowo Vidarocowi, że tego nie zrobi).

cdn
« Ostatnia zmiana: Grudzień 13, 2011, 05:43:44 pm wysłana przez Bollomaster »
Niech Gwiazdy błogosławią zastępy Akaruny i niech świecą jasno nad ścieżkami jej wybawcy!

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: W obronie Cesarstwa Juhtun-szaar!
« Odpowiedź #4 dnia: Styczeń 20, 2012, 09:07:27 pm »
Hej tam! Drogie panie! Skończycie opis tych sesji czy nie?

Dobrze byłoby się też zastanowić kiedy znowu zagramy (jeśli macie ochotę).

No i w sumie czy macie jakieś uwagi odnośnie tych sesji?

bambosh

  • czytacze
  • Hero Member
  • *
  • Wiadomości: 747
  • Niech bestia zdycha!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: W obronie Cesarstwa Juhtun-szaar!
« Odpowiedź #5 dnia: Styczeń 24, 2012, 11:24:18 pm »
Spisze się, Bakka! Uroczyście obiecuję to zrobić w przyszłym tygodniu bo w tym robotam ponad 60h. to marna wymówka (wiem) bo powinnam była to skończyć wcześniej ale nie mogłam się zebrać. Spiszę do końca i dołożę ci moje uwagi. To samo dotyczy sesji - jak tylko się umoszczę się na tym stażu będę widzieć kiedy mogę przyjechać/albo dołożę się wam do biletów i wy przyjedziecie tutaj. Co wy na to?

Niech Gwiazdy błogosławią zastępy Akaruny i niech świecą jasno nad ścieżkami jej wybawcy!

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: W obronie Cesarstwa Juhtun-szaar!
« Odpowiedź #6 dnia: Styczeń 26, 2012, 12:03:30 pm »
Bomba Biszu! A 60h, tak, rzeczywiście nie może być wymówką...

bambosh

  • czytacze
  • Hero Member
  • *
  • Wiadomości: 747
  • Niech bestia zdycha!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: W obronie Cesarstwa Juhtun-szaar!
« Odpowiedź #7 dnia: Styczeń 27, 2012, 07:03:18 pm »
W sumie to po zastanowieniu może byłoby nawet lepiej gdybym ja przyjechała do was (mogłabym np poznać Marcina), albo wy do Cardiff a ja np załatwiłabym jakieś zakwaterowanie...
Niech Gwiazdy błogosławią zastępy Akaruny i niech świecą jasno nad ścieżkami jej wybawcy!

kasiotfur

  • Jego Cesarska Mość
  • Administrator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 1366
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: W obronie Cesarstwa Juhtun-szaar!
« Odpowiedź #8 dnia: Styczeń 27, 2012, 07:12:13 pm »
Ja zobaczę jak będę stać z kasą w przyszłym miesiącu (zapewne bardzo kiepsko), ale jakbyś mogła przyjechać, to by było bombastycznie. Zaklepuję Ci miejsce w komorze karalucha ;) CHYBA, że by to się udało zgrać z ewentualnym wyjazdem Asi i Andiego (przebąkiwała, że pod koniec lutego może), to wtedy może byśmy się u nich zabunkrowali.

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: W obronie Cesarstwa Juhtun-szaar!
« Odpowiedź #9 dnia: Styczeń 29, 2012, 05:56:21 pm »
Fajnie, też jestem za tym Biszku żebyś to ty tym razem przyjechał. Gdybyśmy mogli zagnieździć się u Asi byłoby genialnie. W takim razie musimy ustalić KIEDY, tzn chciałbym to wiedzieć jakiś miesiąc wcześniej...

bambosh

  • czytacze
  • Hero Member
  • *
  • Wiadomości: 747
  • Niech bestia zdycha!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: W obronie Cesarstwa Juhtun-szaar!
« Odpowiedź #10 dnia: Luty 05, 2012, 06:26:52 pm »
Kolejny dzień, Rzezie zabierają się za załatwianie formalności koniecznych do uzyskania audiencji u Fechtmistrz. Lintra udaje się do Pałacu Tysiąca Stopni i przez kilka dni obija się od drzwi do drzwi (spotkanie z Szartanem Akeron). Po powrocie do statku odkrywa że urzędnicy - w geście potępiającym jej zaangażowanie w sprawę Araiszy - przydygali tam grube księgi ze skargami, zażaleniami i prośbai irganów. Lintra nie otwiera ksiąg, ale nakazuje rozstawić nad nimi namiot żeby okazać sówj szacunek.

W oczekiwaniu na audiencję, Rzezie wybierają się do klasztoru gdzie przebywa Szilhravan. Z rozmowy wynika że Szilhravan wierzy głęboko że Lahtinah została wysłana przez bogów i tylko ona może ocalić Cesarstwo (walczyć z nią to jak walczyc z krajem).

Po powrocie Rzezie zaproszeni na audeincję. Rytualne przyjęcie w pałacu, potem długa wędrówka w trzewia góry Szarsz. Rzezie spotykają Lahtinah przy placu treningowym gdzie nauczyciele orają młaymi irganami do wyczerpania. Trudno powiedzieć na co Lahtinah czeka, ale kiedy żaden z rekrutów nie może kontynuować wydaje się zawiedziona.

Rozmowa z Lahtinah: chce żeby Rzezie użyli statku na kolejnych polach bitwy  w Krainach Południa (w najbliższych dniach) dowożąc ją na czas w kluczowe punkty batalii. Sądzi że Rzezie zajmują się już oficjalnie sprawą Idżawy i jest nieco zdziwiona żerobią to tylko na prośbę Araiszy - podobno Moria miała przekazać im szczegóły i oficjalne pełnomocnictwa. Lahtinah nie wydaje się bardzo zaniepokojona faktem że Moria nie wypełnia dokładnie jej poleceń. Po wypywaniu Rzeziów jakie są możliwości statku przedstawia plan wyprawy do Czarnej Dżungli. Idżawa był eksperymentem irgańskiej armii, próbą stworzenia własnego Złotego Człowieka przez asymilację złota. Ponieważ kontakt z nim się urwał, nie wiadomo czy eksperyment się powiódł. Z kolei obecnośc Dariela to próba zbadania czy obecnośc pierworodnego wpływa w jakiś sposób na oc Złotych Ludzi, jak sugerują niektóre podania. Rzezie zgadzają się wyruszyć na wyprawę i zaczynają się zbroić.

(Statek wyposażony w madżinerie i działa + 2 medżaników, Ciężki Żołnierz Garigasz z całym ekwipunkiem, Taikorn - irgan który dobrze zna region Czarnej Dżungli, no i oczywiście nasz dzielny oddział)

Victor nawiguje statkiem używając kamienia który Lintra stowrzyła w rytuale dla Araiszy i Rzezie lądują gładko nad Czarną Dżunglą. Szybki desant w podmokłą puszczę wykazuje że Idżawy nie ma w miejscu gdzie Rzeziów doniósł statek; udaje się za to znaleźć szczątki dwóch irganów. Poszukiwania przerywa atak gigantycznej i wściekłej bestyi z którą oddział radzi sobie jednak wzorcowo. Lintra używa psychometrii na irgańskich kościch i odkrywa że obaj zmarli byli jeńcami orków/wierzyli głęboko że są bezpieczni/zostali wydani na śmierć i zakatowani. Wydaje się że Rzezie trafili w ostatnie miejsce gdzie Idżawa był irganem którego pamięta Araisza.

Rzezie ruszają ponad Czarną Dżunglą w kierunku odległych dymów unoszący się z jakichś orczych zabudowań. Przywołują cducha jednego z zabitych irganów Lintra upewnia się że jego szabla została mu odebrana (zapewne przez Idżawę) i wyznacza kierunek. Statek dociera nad prymitywną orczą wioskę nad którą góruje chram/świątynia. Wszędzi roi się od orków (które wydaję się nie reagować na 'złotą koronę' Lintrzaka. Rzezie decydują się zadziałać brawurowo i uderzają działem bólu prosto w chram. Zaczyna się chaos i orczaki rozbiegają się we wszystkich kierunkach. Ze świątyni rozlega się obłąkańczy śmiech i na światło dzienne wychodzi Idżawa w obstawie dwóch potężnych orków-ogarów. Jego skóra mieni się złotem ale z bliska widać że transformacja nie jest kompletna - częśc złotej powłoki to po prostu pancerz. Wzywa Rzeźników aby zeszli na ziemię i ci, z ociągniem, przyjmują zaproszenie.
« Ostatnia zmiana: Luty 06, 2012, 05:31:16 pm wysłana przez Bollomaster »
Niech Gwiazdy błogosławią zastępy Akaruny i niech świecą jasno nad ścieżkami jej wybawcy!

bambosh

  • czytacze
  • Hero Member
  • *
  • Wiadomości: 747
  • Niech bestia zdycha!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: W obronie Cesarstwa Juhtun-szaar!
« Odpowiedź #11 dnia: Luty 05, 2012, 06:54:30 pm »
Konfronatcja z Idżawą. Chociaż rozgrywa swoją partię ostrożnie, widać że zaszły w nim zmiany które zupełnie zmieniły jego istotę - wierzy że ma rzeczywistą władzę na orkami (rzeczywiście, wszyscy wycofali sie na jego rozlaz) i że może się mierzyć z innymi Złotymi Ludźmi. Uważa że jeżeli pokona innego Złotego Człowieka (i go pożre? nie pamiętam dokładnie) przejmie jego moc. Daje do zrozumienia że dalej jest lojalnym poddanym Cesartwa i nie miał możliwości skontaktować się z wywiadem do tej pory. O śmierć dówch irganów obwinia okrów - twierdzi że zjawił się za późno żeby jej zapobiec. Na żądanie Rzeźników prowadzi do Dariela, który rezyduje w bardzo cywilizowanym domu w centrum wiosku. Dariel ni wydaje się być sterroryzowany przez Idżawę, ale zachowuje się dziwnie - twierdzi że nie może jeszcze wrócić bo nie dokończyli tu jeszcze swojej 'pracy'. Victor dostrzega że Dariel chciałby się wydoastać ale przeraża go to czego był świadkiem i w czym brał udział. Robi się bardzo nieprzyjemnie. Lintra domaga się szabli zabitych irganów, które Idżawa każe z ociąganiem dostarczyć. Victor zauważa że Idżawa wyraźnie gra na zwłokę - cokwoliek próbuje ugrać, pora się wycofać. Rzezie - czujni jak zawsze - docierają pod statek. Załoga w gotowości.
Niech Gwiazdy błogosławią zastępy Akaruny i niech świecą jasno nad ścieżkami jej wybawcy!