Autor Wątek: Navroffowie  (Przeczytany 182 razy)

kasiotfur

  • Jego Cesarska Mość
  • Administrator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 1366
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Navroffowie
« dnia: Wrzesień 01, 2010, 10:16:33 pm »
Trevor Navroff - ojciec, 142 lata

Wychował się w niedostatku. Jego rodzice byli dość niezaradnymi marzycielami, artystami i często zdarzało się, że byli bezdomni. Musieli tułać się, całą rodziną, od hotelu do hotelu, zwykle finansowanego przez państwo.

Bardzo wcześnie, w wieku zaledwie dwudziestu trzech lat, został opuszczony, kiedy jego rodzice, wraz z siostrą, wyjechali, zostawiając mu jednak mieszkanie w Cantabarze. Nie mając wiele i nie będąc wybitnie uzdolnionym w niczym, wykorzystał fakt posiadania nieruchomości i wszedł w interesy z tanelfami o bardzo niepewnym statusie prawnym. Ze swojego mieszkania zrobił główną składownię, przemycanych z Aldoru drzew szlachetnych. Tam, najbardziej niezwykłe drewno, było przesączane różnego rodzaju magiami, maskującymi jego aldorskie pochodzenie, na rzecz Loar-Dank, czy ZSRT. To w tych czasach, kiedy podróżował raz po raz do Aldoru, nauczył się posługiwać maczetą z ostrego drewna. Posiada ją zresztą do dziś.

Z czasem, gdy interes się rozrósł, a pieniądze napływały, dla przykrywki, dołączył, legalny już, handel różnego rodzaju szkłem. Lata mijały, Trevor miał pod sobą wielu pracowników i stały dopływ gotówki. Znaczyło to też, że mógł się zająć mniej praktycznymi zainteresowaniami. Z zajęcia robionego 'z braku laku', z czasem wyrosła pasja do drewna, szkła, kamieni szlachetnych, ich rodzajów, tego co można z nimi zrobić. Zaczął rzeźbić, zajmować się rzemieślniczą częścią wykorzystywania drewna i szkła. Z kontaktów jakie wyrobił przez lata, zaznajomił się z grupą twórców, wyrabiających nowatorskie wzory okularów, binokli, monokli czy gogli o najróżniejszych zastosowaniach, zależnie od używanych soczewek. Od zabawnie kolorujących otoczenie, po poszerzające pole widzenia, czy wyostrzające obraz. Stamtąd, coraz bardziej zafascynowany precyzją działania i nie tyle zdobnictwem, które zostawiał zwykle podwykonawcom, co szlifowaniem szczegółów, zainteresował się zegarami, zegarkami, czasomierzami. Mało popularnymi w Cesarstwach Tanelfów, za to o wiele bardziej używanymi w wyższych warstwach społecznych, państw ludzkich. Wszystkie te tryby, trybiki, ich precyzja, zgranie, zajęły go na wiele miesięcy nauki, aż sam zaczął wytwarzać zegarki, najpierw pod okiem zegarmistrza z Loar-Dank, Keddara Zamar, a z czasem już we własnym warsztacie. Wydały mu się tak genialnym wynalazkiem, że nie mógł zrozumieć czemu tanelfowie ich nie używają. Uważał wręcz, że powinny być o wiele bardziej wszechobecne. Nauczył się sam żyć według zegarka, lepiej planować i zgrywać swoje akcje w czasie. Zaczął zauważać wzory zachowań innych tanelfów w okół niego, jak nieświadomie dopełniają co dzień o tej samej godzinie różnych rutynowych działań. Kiedy nauczył się już wystarczająco dużo od Keddara, zakończył swoją naukę u niego i kontynuował pracę w Cantabarze, jednocześnie, już tylko po części, prowadząc interes, teraz w dużej mierze prowadzony przez partnerów.

Pracował na najlepiej znanych mu materiałach - drewnie i szkle. Czasem nadal wytwarzał okulary, szczególnie na zamówienie, ale jego skupienie i praca naukowa, były głównie w zegarnictwie. Uczęszczał na najróżniejsze sympozja, śledził nowe odkrycia i publikował własne. Z czasem wyrobił sobie własny, rozpoznawalny styl, a specyficzny rodzaj drewniano-szklanych zegarków jego dzieła, są nawet nazywane "Navroffami". Zdobione bardziej, tylko na zamówienie i życzenie, z wyboru Trevora - eleganckie, piękne pracą skomplikowanych trybików i misternością wykonania.

Od kiedy uspokoiła się jego sytuacja finansowa, mniej podróżował, zajął rzemiosłem, także jego życie towarzyskie było coraz bardziej bujne. Stał się jednym z dobrze znanych mieszkańców Cantabary, a jego maczeta znalazła się głęboko w szafie.
Prawdziwa miłość uderzyła jednak w niego dopiero po wielu latach, kiedy bliżej poznał tanelfkę, którą wielokrotnie wcześniej widywał w Aldorze. Zawsze owiana nieco dziwną aurą, plotkami o jej rodzinie jako zaginionej po Bitwie na Błękitnych Polach, załatwiająca w Aldorze jakieś tajemnicze interesy. Ubierała się w kolory odcieni kamieni szlachetnych, głębokie i nasycone. Cerę miała jasną, duże zielone oczy i długie ciemne włosy.
Kiedy się uwziął, poruszył wszystkie tryby znajomości i krok za krokiem, w serii precyzyjnych planów, zainteresował sobą Ligayę. Spotykali się długo i po kilku latach zostali małżeństwem.

Starcia z synem na tle finansowym:
"Gdyby nie ja, mieszkałbyś w hotelu!" :D

Jeden z prezentów urodzinowych dla Ariela - gogle do nurkowania. Okazanie akceptacji dla hobby które zawsze nie bardzo pochwalał.

Motyw z podróży do Ader-Thaden: Poderwana przez Ariela tanelfka, podrapała go mocno po plecach podczas seksu, aż do krwi, z której wyszły maleńkie pajączki i oblazły ich. Trevor wpadł tam słysząc krzyki. Pomógł wmówić dziewczynie, że w ciemności, musiały spaść z sufitu. Między Trevorem a Arielem, nie było nawet kłótni, byli zbyt przestraszeni i zdenerwowani.

Obecny wygląd - Średnio wysoki, o raczej szczupłej sylwetce, jasnozielonych oczach i jasnych, blond włosach, zaczesanych w schludną fryzurkę, krótszą po bokach, o nieco dłuższym czubku i grzywce. Ubiera się elegancko, w ubrania szyte na miarę, głównie w dopasowane spodnie, koszule i kamizelki. Przy sobie zawsze ma zestaw monokli i przynajmniej pięć zegarków.

Lubi mieć rozplanowane zajęcia, zbaczanie z planu wytrąca go z równowagi i wyzwala w nim nieco schaotyzowanego panikarza. Woli wiedzieć, że ogarnia sytuację i nad nią panuje.

Nie pamiętam czy coś jeszcze miało być :) Jak wymyślę, to będę dorzucać.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 02, 2010, 12:46:55 am wysłana przez kasiotfur »

berniak

  • czytacze
  • Full Member
  • *
  • Wiadomości: 136
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Navroffowie
« Odpowiedź #1 dnia: Wrzesień 01, 2010, 11:15:44 pm »
Ariel Navroff

- około 30tki
- jest bardzo niepraktyczną osobą, nie ma stałego zajęcia i utrzymuje się głównie dzięki ojcu
- bardzo zajmuje się swoim ciałem i wyglądem
- mocno zbudowany, wysoki, bardzo silny
- trenuje nurkowanie bez zabezpieczeń
- jego hobby to kolekcjonowanie pocztówek i ilustracji przedstawiających miejsca w których odegrały się jakieś mroczne wydarzenia. Czasem też do nich podróżuje
- fascynuje się skaryfikacjami i tatuażami

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Navroffowie
« Odpowiedź #2 dnia: Wrzesień 02, 2010, 08:55:13 am »
Na pewno obaj słyszeliście o owej Tanelfce (http://soap.kasiotfur.com/index.php?topic=262.msg1177#msg1177); może Ariel był jednym z jej nielicznych znajomych w czasach przed wygnaniem? Może w podziękowaniu za wierną przyjaźń podarowała mu kilka swoich prac?
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 02, 2010, 09:06:20 am wysłana przez Bollomaster »

berniak

  • czytacze
  • Full Member
  • *
  • Wiadomości: 136
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Navroffowie
« Odpowiedź #3 dnia: Wrzesień 02, 2010, 10:49:39 am »
O, super:D Pomyślę o tym:))

kasiotfur

  • Jego Cesarska Mość
  • Administrator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 1366
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Navroffowie
« Odpowiedź #4 dnia: Wrzesień 02, 2010, 10:57:40 am »
Trevor nie pochwala takich kontaktów!!!

berniak

  • czytacze
  • Full Member
  • *
  • Wiadomości: 136
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Navroffowie
« Odpowiedź #5 dnia: Wrzesień 02, 2010, 10:58:44 am »
Myślę, że doszło do bardzo bliskich kontaktówXD

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Navroffowie
« Odpowiedź #6 dnia: Wrzesień 10, 2010, 02:41:51 pm »
Macie już jakiś pomysł na sytuację w której Ariel się "spajęczył"?

EDYCJA: w sumie, jak nie macie to nie musicie mieć. Coś mi wpadło do głowy. Podsumuję tylko ogólne ustalenia, w razie czego mnie poprawcie:

-Ligaya tajemniczo znika;
-Trevor koniecznie chce ją odnaleźć; odwołuje się do pomocy Ariela, czyli do światła które łączy syna z matką. W ten sposób Ariel i Trevor trafiają na trop który prowadzi do niesławnej Doliny Gonatah;
-jako osobniki uparte, wybierają się tam. Dolina okazuje się być czymś więcej niż odludnym pomnikiem pamięci - czym dokładnie? Nie potraficie powiedzieć. Tak czy inaczej, znaleźliście tam Ligayę i właśnie tam, w nieokreślonych okolicznościach zaszła odmiana Ariela. Wspomnienia odzyskują ciągłość kiedy opuszczacie Dolinę; wiecie że Ariel został w pewien sposób przeklęty i że dotknięcie Gwiazdy na torsie Ves Adar (Cesarskiej Zbroi) może go uleczyć;
-obaj panowie ruszają do Ader-Thaden.

W sprawie amnezji: obie wasze postacie doskonale wiedzą, że istnieje mnóstwo sposobów na odzyskiwanie utraconych/ zatartych wspomnień. Najlepsza jest Rak'ha, magia umysłu stosowana przez Ver'kar (inna, obok Tanelfów rasa pierworodna); dalej są chronomagie (na przykład taka: http://soap.kasiotfur.com/index.php?topic=714.msg5263#msg5263) i różne inne patenty, takie jak użycie pewnych kadzideł albo mikstur. Nic tylko, przebierać-wybierać!
Oczywiście tylko sugeruję. Jeśli się zgodzicie na amnezję, nie musicie jej traktować jako jakiejś stałej niezmiennej. Jeśli tak postanowią wasze postacie, bardzo możliwe że już w pierwszych godzinach sesji ustalicie co wydarzyło się w Gonatah. Problemy są chyba tylko dwa:
-macie wrażenie, że w Gonatah dzieje się coś naprawdę ohydnego, tak jakby to miejsce było jakąś katownią. Ligaya zdaje się być skazana i stracona na zawsze. Może nie warto wracać do tych okropieństw?
-jeśli użyjecie magii które wymagają udziału postronnych (rak'ha, chronomagie) ktoś obcy automatycznie pozna wasz sekret. A mamy tutaj do czynienia z kilkoma naprawdę grubymi sprawami (sama kwestia waszej obecności w Dolinie, związek szaranie-pająki-tanelfowie).

Acha, Berniaku luknij na pierwsze posty w tym wątku (http://soap.kasiotfur.com/index.php?topic=520.msg3192#msg3192), przyda się w Ader-thaden, stolicy wszystkich Pierworodnych.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 10, 2010, 11:39:20 pm wysłana przez Bollomaster »

berniak

  • czytacze
  • Full Member
  • *
  • Wiadomości: 136
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Navroffowie
« Odpowiedź #7 dnia: Wrzesień 11, 2010, 05:27:12 pm »
Bardzo podoba mi się pomysł z amnezją:DDD A teraz większy opis Ariela :

Ariel bardzo kochał swoja matke, bo rozumiala go ona i popierala jego "niepraktyczne" zainteresowania. Przezyl jej znikniecie i wini za nie ojca (czasem mu to wypomina). Od najmlodszych lat fascynowaly go kobiety, zwlaszcza starsze i to takie najbardziej go interesuja. Jest podrywaczem i zyje od romansu do romansu. Naukla nigdy go nie interesowała, zawsze za to podziwiał mężczyzn silnych i pięknych fizycznie, bo doszedl do wniosku, że tacy najszybciej zdobywają zainteresowanie pań. Interesuje się więc kulturą fizyczną i nurkowaniem. Czyta mnóstwo na ten temat i codziennie trenuje. Źle sie czuje, kiedy nie może tego robić. Często próbuje szpanować, np. przepływając w zimie rzekę w pław. Nie ma żadnegoi zawodu i generalnie żyje z ojca, czasem wpadną mu jakieś fundusze, jeśli wygra zakład, albo np pokona kogoś w siłowaniu się na rękę. Jest strasznie uparty i trudno go przekonać do czegokolwiek. Czas spędza z przyjaciółmi, którzy mają te same zainteresowania, poza relacją z matką nie miał jednak w życiu naprawdę znaczących zwiążków z ludźmi.
Rwał się bardzo do odszukania matki, z chęcią więc ruszył wraz z ojcem. Teraz, po utracie pamięci, bardzo chce się dowiedzieć, co się stało, zwłaszcza, że zobaczył tam Ligayę.
Aktualnie [platonicznie wzdycha do kobiety, która zadrapała go podczas seksu i wyzwoliła z jego ciała pająki.
Z wyglądu: wysoki, dobrze zbudowany, ma ciemne wlosy spięte z tyłu i jasnozielone oczy. Lubi ubierać się w sposób podkreślający jego budowę, jeśli tylko jest dość ciepło, paraduje z gołą klatą. Dość próżny. Mimo, że zegarmistrzowstwo go nie interesuje, lubi zegarki same w sobie, po pozwalają mu odliczać czas treningów itp. Zawsze ma na sobie kilka w formie biżuterii. Obsesyjnie dba o swoje ciało. Używa mnóstwa kosmetyków, które mają zmiękczyć jego skórę, ujędrnić skórę i uwydatnić mięśnie.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 11, 2010, 05:34:36 pm wysłana przez berniak »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Navroffowie
« Odpowiedź #8 dnia: Wrzesień 11, 2010, 06:35:13 pm »
Super! Bardzo ciekawy tanelf, fajnie że ruszyłaś jego nastawienie do ojca i matki (nie chciałem antagonizować rodziny, ale cóż Trevorze - sam widzisz!)
W sumie, zastanawiam się dlaczego dokładnie obwiniasz ojca. Chodzi o to że był zbyt słaby żeby Ligayę ochronić/ za mało interesujący żeby utrzymać ją przy sobie/ za późno zrozumiał jak mu na niej zależy? (Albo coś jeszcze innego)

Cytuj
Z wyglądu: wysoki, dobrze zbudowany, ma ciemne wlosy spięte z tyłu i jasnozielone oczy. Lubi ubierać się w sposób podkreślający jego budowę, jeśli tylko jest dość ciepło, paraduje z gołą klatą. Dość próżny. Mimo, że zegarmistrzowstwo go nie interesuje, lubi zegarki same w sobie, po pozwalają mu odliczać czas treningów itp. Zawsze ma na sobie kilka w formie biżuterii. Obsesyjnie dba o swoje ciało. Używa mnóstwa kosmetyków, które mają zmiękczyć jego skórę, ujędrnić skórę i uwydatnić mięśnie.
Cytuj
Obecny wygląd - Średnio wysoki, o raczej szczupłej sylwetce, jasnozielonych oczach i jasnych, blond włosach, zaczesanych w schludną fryzurkę, krótszą po bokach, o nieco dłuższym czubku i grzywce. Ubiera się elegancko, w ubrania szyte na miarę, głównie w dopasowane spodnie, koszule i kamizelki. Przy sobie zawsze ma zestaw monokli i przynajmniej pięć zegarków.
Syn i ojciec, esencja tanelfickiej burżuazji!

berniak

  • czytacze
  • Full Member
  • *
  • Wiadomości: 136
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Navroffowie
« Odpowiedź #9 dnia: Wrzesień 11, 2010, 06:55:37 pm »
Myślę, że on generalnie wini ojca, bo coś musi winić (przecież nie siebie), ale gdyby się zastanowić, to najbliżej byłoby do myśli, że był dla niej po prostu zbyt ustawiony, za mało fantazyjny.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 12, 2010, 12:51:27 am wysłana przez kasiotfur »

kasiotfur

  • Jego Cesarska Mość
  • Administrator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 1366
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Navroffowie
« Odpowiedź #10 dnia: Wrzesień 11, 2010, 06:58:10 pm »
Nastawienie Trevora co do amnezji, to niestety kolejny konflikt: Pragnie całym sercem się dowiedzieć, ale ponieważ obwinia się o to co się stało Arielowi, nie chce go w to wciągać i planuje się dowiedzieć dopiero jak będzie sam z tym problemem. Najważniejsze mu się teraz wydaje pomoc synowi z tą pajęczą chorobą.

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Navroffowie
« Odpowiedź #11 dnia: Wrzesień 17, 2010, 10:34:45 am »
Kilka nowych informacji:

Gwiazda na torsie Ves Adar nazywa się SELIDOR (dzięki czemu nie trzeba mówić "gwiazda na torsie VesAdar). Czyli wasz cel polega na tym żeby Ariel dotknął Selidoru (to go powinno uzdrowić). Powszechnie wiadomo, że artefakty z Legendarnej Ery ciągle posiadają niezwykłe moce, których - podobno - nikt całkowicie nie ogarnia. Samo spojrzenie na Cesarski Miecz albo Zbroję, czy spacer po korytarzach którymi chadzał Victor powodują u wielu Pierworodnych gości wizje, przypływ niezwykłych esencji, odzyskiwanie utraconej pamięci, a według plotek - nawet ustąpienie trądu. Jest mnóstwo poezji, prozy i reportażów które sławią i opisują ten niezwykły wpływ.
Ogólnie rzecz biorąc idea wkradania się do pałacu-muzeum po to żeby znaleźć się w tej błogosławionej aurze, nie jest czymś dziwnym dla Taneflów. Jest to tylko kwestia śmiałości i środków. Jeden z najsłynniejszych epizodów to wpadka tanelfickiej pary która w zabytkowym, Cesarskim łożu chciała ożywić swój związek i... spłodzić potomka. Opowiada się też o jakiejś Karenver (Karenver - jeden z rodzajów Ver'kar, niemal wyłącznie kobiety), która wydała góry złota żeby dostać się do komnat w których przechowuje się perfumy Królowej. Z drugiej strony, nigdy nie słyszano o nikim, kto chciałby mieć do czynienia z Selidorem, Ves Adar albo Njirnem (Mieczem Cesarskim) - które są bez wątpienia najpotężniejszymi z Legendarnych reliktów.

"Mroczne miejsce" w Ader (specjalnie dla Ariela). Ćwierć wieku temu, około roku 1000 wybuchł ogromny skandal; okazało się, że grupa śmiałków próbowała dostać się do Księżniczki Zielonej Fali, zobaczyć jej "nieoglądalne" z woli Cesarskiego ojca, oblicze. Trudno powiedzieć, czy im się udało; w każdym razie ich przywódczyni, Tanelfka Railin Ravenloth została wygnana z obu Cesarstw i (jak mówią plotki) skazana na front raumavański, czyli na dożywotnią walkę z szaranami. Większość jej wspólników została schwytana, z kilkoma wyjątkami.
Jednym z nich był niziołek Goffrey Gopher 1), innym pewna Tanelfka która podczas epickiej ucieczki po ulicach Ader przez długie godziny wymykała się miejskiej straży, najlepszym gwardzistom w Cesarstwach. Ostatecznie osaczono ją w jednym z domów na przedmieściach, bez szans na ucieczkę. Tutaj wersje zaczynają się różnić; według niektórych zbrodniarka została schwytana, ale według innych - nigdy to nie nastąpiło. Podobno do okrążonego domu wysłano pięcioosobową drużynę elitarnych strażników, która już stamtąd nie wyszła. Mówi się, że pod kamienicą rozciągają się rozległe piwnice, zasnute pajęczynami piwnice których nie zbudował żaden Tanelf ani człowiek, głębokie aż do Cienia i że właśnie one stały się grobem tych żołnierzy.
Budynek istnieje nadal, ale stoi opuszczony i otoczony złą sławą. Zdaje się, że przez jakiś czas zamieszkiwali go skaryfikatorzy, ale ostatecznie przepędziły ich władze miejskie. Nic nie broni wstępu do środka, jednak tylko najodważniejsi Tanelfowie potrafią się na to zdobyć...

Kasio, jak będziesz mogła, wyślij mi godziny autobusów do Goślinowa w sobotę i niedzielę (ale raczej przyjadę w niedzielę, jakoś koło południa).

1) lektura opcjonalna&uzupełniająca: http://soap.kasiotfur.com/index.php?topic=171.msg696#msg696
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 25, 2010, 11:48:38 am wysłana przez Bollomaster »

kasiotfur

  • Jego Cesarska Mość
  • Administrator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 1366
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Navroffowie
« Odpowiedź #12 dnia: Wrzesień 21, 2010, 04:23:19 pm »
przepraszam, ze mało odpowiadam ostatnio, ale srasznie jesteśmy zajęte z Berniakiem. Nie wiem jakie są autobusy. zapytam mamę.

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Navroffowie
« Odpowiedź #13 dnia: Wrzesień 21, 2010, 05:48:28 pm »
Przyjadę chyba nawet przed południem (w niedzielę).

kasiotfur

  • Jego Cesarska Mość
  • Administrator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 1366
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Navroffowie
« Odpowiedź #14 dnia: Wrzesień 21, 2010, 07:09:35 pm »
Autobus w niedzielę 8  a potem 12,20