Autor Wątek: Nowe sesje Pardy  (Przeczytany 79 razy)

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Nowe sesje Pardy
« dnia: Sierpień 31, 2010, 01:19:43 pm »
To słowo Rodianowi z 'Vadoru śle Korsa Ceseranin

którego głowę uratowałeś na czerwonej ziemi Aldarnaku, z którym przetrzymałeś kraliz w twierdzy Herding, z którym przemierzyłeś Pevandor i razem z którym walczyłeś w Notocannie. Ten Korsa z którym stanąłeś do łowów na bestię, przeciwko najlepszym zabójcom 'Vadoru. Pamiętasz? Kiedy wzięliśmy życie i znak Pustokrzewcy, złota mieliśmy tyle że jego blask widać było z drugiego końca kraju! (I to ja uratowałem wtedy ciebie, razem z twoim mieczykiem który tak pochopnie wbiłeś w dziewicę poświęconą królowej). Obaj przysięgaliśmy Królowi Jednego Dnia i razem zmieniliśmy ten dzień w długie, dobre lata. I wreszcie, ten Korsa który z tobą i ośmioma innymi, brodząc w krwi setek przedarł się pod Winnice Tysiąca, Korsa z dziesiątki braci co wyzwała niepokonanych Jelkoteit, człowiek który razem z wami zdobył Niniwę.

Przyrzekłeś mi wtedy, że bez względu na wszystko spełnisz jedno moje życzenie.

Chcę żebyś przyjął do drużyny tego oto Pardę z ducha i krwi Ceseran, mężczyznę który przez tysiąc dni czuł na sobie ciężką rękę Korsy Ceseranina, wojownika który ze śmiechem wita walkę, człowieka który nigdy nie przekroczy białej linii. Niech będzie waszym prawdziwym bratem, tak jak ja nim kiedyś byłem.




Szczeniaku!

Moje zadanie dobiegło końca. Wbiłem w twoje ociężałe cielsko niemal wszystko, czego powinieneś się nauczyć. Jestem z ciebie zadowolony. Już czas żebyś dźwignął dupę z tej dziury której nawet nie godzi się nazywać wioską (i nie powtarzaj mi, że „przecież mamy świątynię!”) Jesteś Ceseraninem, poczuje zew drogi i ruszaj: zabijaj mężczyzn i gwałć kobiety, łam i przekuwaj swoje miecze, umieraj i wracaj do życia, docieraj tam gdzie nie dotarł jeszcze nikt, udowodnij że Ceseranie ciągle istnieją i ciągle potrafią wstrząsać tym uśpionym światem. Zadziw mnie, swojego nauczyciela, jeszcze bardziej!

Mam dla ciebie ostatnią radę, zrobisz mądrze jeśli posłuchasz. Obróć swoją grubo ciosaną mordę na południe i idź naprzód tak długo, aż nie dotrzesz do Karthagi, wielkiego miasta które leży w Avadorze. Od dawien dawna Karthaga jest oparciem dla tysięcy najemników, spotkasz tam zakapiorów, rzeźników i siepaczy ze wszystkich nazwanych ziem. Większość to zwykłe, chciwe i krwiożercze łajno które co chwila trzeba strząsać z butów, ale w tej kupie gówna błyszczy też złoto: fechtmistrze z prawdziwego zdarzenia, znawcy takich sztuk bitewnych o jakich nie śniłeś i – przede wszystkim – ludzie którzy cenią honor i zasady wyżej niż cokolwiek innego na świecie. Jednym z nich jest właśnie elf do którego cię wysyłam, Rodian zwany Alvem czyli Mistrzem. Wierz mi szczeniaku: nie bez przyczyny. To jedyny śmiertelnik o jakim słyszałem zaproszony, zaproszony! na naukę w cyryjskim Domu Wojny. Oczywiście, dureń się nie zgodził; szkoda mu było nawet roku z dala od tego szarego, avadorskiego słońca, woleliśmy zarzynać pomiot i uganiać się za wywołańcami po pustkowiach.

Tak jest, również ja, Korsa Ceseranin, brałem udział w tym szaleństwie. I były to świetne czasy. Najpierw ośmiu, potem siedmiu, a potem dziesięciu - najsłynniejsza drużyna Avadoru, zdolna porwać się na każde wyzwanie, prawdziwi przyjaciele. Obalaliśmy i wynosiliśmy królów, ratowaliśmy i równaliśmy miasta, a chociaż bywało ciężko, zawsze stawialiśmy na swoim. Widzisz Pardo, mój młody mieczu, dla szarego człowieka Avador może być przedsionkiem piekieł, ale wojownik pragnący nieskazitelnego mistrzostwa czuje się tam jak w raju. Jednak tylko najsilniejszy może sobie pozwolić na samotność: dlatego, gdziekolwiek trafisz, zawsze szukaj wiernych towarzyszów. O Rodianie i jego druhach wiem, że się na nich nie zawiedziesz.

Idziesz jednak do Avadoru – krainy która potrafi łamać nawet najlepszych. Niewykluczone, że Rodian nie jest już tym Mistrzem, którego niegdyś znałem, razem z którym przedarłem się przez bramy Niniwy. Możliwe, że drużyna została zniszczona, a on sam zabity; możliwe, że Karthaga leży w gruzach i że będziesz musiał szukać Rodiana długimi miesiącami. Nie słuchaj – słysz, nie patrz – dostrzegaj, nie domyślaj się – wiedz! Jeśli wszystko cię zawiedzie, jeśli okaże się że Rodian przeszedł białą linię albo ty sam staniesz na krawędzi, wędruj do miasta Krażetred i opowiedz się bramie imieniem Korsy Ceseranina. W twierdzy ostrzy znajdziesz mojego najdoskonalszego sprzymierzeńca; zrobi dla ciebie to, co konieczne.

Cokolwiek ostatecznie postanowisz, radzę ci wybywaj ze Wschodu! Erdańczycy znów maszerują na południe, Tradyr leży spustoszony, a Veran Rah niedługo pójdzie na wojnę z Gavdarrą; zetrzesz się w tych wojnach na proch. Niech cię nie skuszą rozkosze i tajemnice Miasta Cudów, szeroko omijaj Valuzję! I nie myśl na razie o Cyrii, będziesz miał jeszcze dość czasu żeby śnić razem z Radarin. Kiedy wyruszysz do Cesarstwa, chcę żeby twoja sława poprzedzała cię jak fala pchana dziobem okrętu! Do zobaczenia za sto lat.

Kiedy trafisz do bandy Rodiana, przekaż moje pozdrowienia młodemu Gomezowi.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 31, 2010, 05:45:25 pm wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Nowe sesje Pardy
« Odpowiedź #1 dnia: Maj 13, 2011, 07:29:48 pm »
Sokół, zwany za plecami Dzieciobójcą - jeden z wielkich wodzów 'Vadoru