Heroldowie wyróżniają, widzą Słowa jako byty wirujące, unoszące się w Sferach; Sfery są DYNAMICZNE, a ludzie STATYCZNI; Sfery napływają na nich – a wtedy Słowa się przez nich wypowiadają. W tej koncepcji człowiek całkowicie podlega wyższej sile; jeden z elementów Mocarstwa Heroldów zasadza się na zrozumieniu, przyjęciu tego stanu i – poddaniu się, tak aby Słowa przepływały swobodnie (dlatego Heroldowie Czasem milkną, kończą w środku zdań; inaczej mówiliby Słowa zupełnie inne niż zamierzali). Można też się opierać, szukać Słów które chce się wypowiedzieć – na dłuższą metę jest to jednak dla śmiertelnika niemożliwe. Tworzy się wtedy własna sfera, nazywana Kariosferą; każda jest wyjątkowa i niepowtarzalna; każdy człowiek ma własną, zazwyczaj bardzo małą Kariosferę. Jeśli ktoś będzie ją rozszerzał, próbując, dobierając, wybierając i gromadząc Słowa – one w końcu go zmiażdżą (również w wymiarze fizycznym; garby, osłabione ramiona). W końcu cała istota zostaje zgnieciona. To zjawisko oddziałuje np na pisarzy czy poetów, może ich deformować a nawet uśmiercać, jeśli zbyt żarliwie poszukują Słów do wyrażania swoich wizji.
Heroldowie znają te mechanizmy doskonale; jeśli wymaga tego ich Cel, mogą rozszerzać swoje Kariosfery – przeciwstawiając się wolnemu przepływowi dla zrealizowania swych zamierzeń (ta zdolność nie jest jednak główną miarą kunsztu Herolda); ideałem jest „łagodne unoszenie się” w Sferach. Błędem jest wyobrażać je sobie jako okrągłe; Sfera rozciąga się tam, gdzie Słowa które do niej należą i może przecinać się z innymi (większość Słów należy do wielu Sfer). Można to sobie wyobrazić jako zawieszone w powietrzu płatki śniegu – oto Słowa; niemal wszystkie są obleczone w lśniące, amebowate w kształcie mgły, Sfery, które przenikają się wzajemnie w miejscach gdzie wiszą Słowa. Herold płynie przez Sferę, a gdy chce ją zmienić wyczekuje na moment przecięcia z tą, do której chce przejść – i poddaje się jej (jak widać poddanie nie wyklucza wolnej woli, a nawet pierwiastków kontroli). Oczywiście cały ruch odbywa się na płaszczyźnie Zasad, "w umyśle" – Herold fizycznie może być unieruchomiony, ale trzeba czegoś więcej niż zwykłych łańcuchów żeby uniemożliwić mu chodzenie między Słowami i ich Sferami.
Kluczem do rozwinięcia zdolności podróżowania między Sferami jest wzmocnienie swego imienia do tego stopnia, że stanie się wyraźnym Słowem – a wtedy Herold może rozpocząć świadomą podróż, używając kunsztu Poddania. Zwykłe imiona są również Słowami, ale brak im mocy żeby ludzie mogli odczuwać ich wpływ; Słowo musi zostać wzmożone, żeby przebić się do świadomości Herolda, uzmysłowić mu że jest (i było) bytem samoistnym. Z drugiej strony wśród ludzi przetrwały pewne wierzenia, stare prawdy, związane z oddziaływaniem ich imion na to, co ich spotyka. Są również takie imiona, które nie muszą być podkreślane, wzmacniane; są wystarczająco potężne. Istnieją wtedy dwie możliwości. Osoba zostaje opanowana przez potęgę swojego imienia i staje się „dzikim” Heroldem (dotyczy to nawet niemowląt, które błyskawicznie przyswajają sobie języki, zaczynają mówić zanim byłoby to fizycznie możliwe i otwiera się przed nimi niezwykła mądrość, wiedza całych generacji) - albo mimo wszystko pozostaje głucha i ślepa. Wtedy wzmacnianie imienia nic już nie pomoże (a nawet zaszkodzi). Człowiek pozostanie w niezrozumieniu, nawet kiedy grzbiet będzie mu pękał pod Wagą jego imienia. Tylko trafienie odpowiednim Słowem może mu otworzyć umysł; oczywiście potrafią to robić wyłącznie* Heroldowie.
(Motyw z „mówiącymi bobasami”; mówienie, wydawanie głosu jest kwestią energetyczną. Światło zwykłego niemowlaka jest zbyt słabe, żeby było to dla niego możliwe (oczywiście, zdarzają się wyjątki). Głos który słychać od kilkugodzinnego Herolda nie jest w rzeczywistości głosem, ale czystymi Słowami (widać to wyraźnie; usta poruszają się niezależnie od wydawanych „dźwięków”. „Wyrobieni” Heroldowie mimo to poruszają ustami gdy Słowa się im mówią – na użytek słuchaczy i rozmówców). Słów nie powstrzyma łatwo energia. Przenikają ściany, łamią zawrotne odległości; wypływają bez języka i ust, a rzeka Czasu nie pochłania ich tak łatwo; ich moc jest niezależna od energetycznej strony istoty Herolda. Są samoistnymi bytami, czymś w rodzaju „mniejszych” Eonów – oddziałać na nie mogą tylko bardzo potężne energie czy pragnienia – albo Mocarstwa i Enneje. Podobnie, Słowa bardzo dobrze opierają się Czasowi).
Sfery („wiedza”)
Oosfera, albo Sferon; Sfera Starożytnych Słów, to na tej Sferze Heroldowie zbudowali Gedasferę, Sferę Języka Wspólnego. Sferon z kolei wyrósł na Pierwszej, Prawdziwej Sferze – Sferze Smoczej Mowy.
Gedasfera: dzieło setek (może tysięcy) Heroldów z całego Istnienia; obecnie zasługę tego nieprawdopodobnego dokonania noszą Heroldowie aquilońscy (nie prostują „nieporozumienia”; ciekawy rys Aquilonów, którymi przecież są).
Kariosfera: może się rozszerzać nie tylko gdy człowiek ściąga do siebie jakieś słowa, chce je wypowiedzieć – ale także wtedy gdy za nic nie chce ich wymówić (często wymawia je wtedy mimowolnie). Nie jest to powodowane jakimiś stanami umysłu, ale samą naturą lotnych słów.
Pierwsza Sfera: Sfera Prawdziwej Smoczej Mowy, Sfera Słów Świato-Stwarzających (tak zwana w Tradyrze)
Sfera Pełnej Czerni/ Sfera Wzbierającej Bieli; Czarna/ Biała Sfera: teoretyczna, hipotetyczna Sfera Słów które zostały prawdziwie Zapomniane, pochłonięte przez Nicość. Mityczny Herold-Heroldów - Smok Ostateczny Istnienia, będzie zdolny do niej sięgnąć i przywrócić wszystko co zostało utracone (tak uważają ci z Heroldów którzy stosują pierwszą nazwę). Druga odzwierciedla pogląd tych, którzy nie wierzą z najróżniejszych przyczyn w pojawienie się/ zwycięstwo Smoka Ostatecznego; jest wyrazem fatalistycznej wiary w to, że Istnienie jest skazane na zniknięcie w Nicości. Oficjalnie mało który Herold daje wyraz takim poglądom – o takich mówi się że „lekceważą Słowa”, nie mają żadnych zasad, bez problemu tworzą, Kaleczą a może nawet niweczą Słowa. Nawet w starożytnym Tradyrze, gdzie ludzie podzielali fatalistyczne przekonania Smoków tej Sfery nie nazywano Białą (koniec końców, fatalizm Tradyrów i Smoków miał jakieś granice – wierzono w istnienie Smoka Ostatecznego).
Batta-sfera, Batasfera: „sfera upadłych słów”; bardzo wyjątkowa, niektórzy Heroldowie wręcz odmawiają jej miana sfery. Słowa które ją wypełniają są statyczne, upadłe, nieruchome. Również zapomniane – choć niekoniecznie. Takie słowa znajdują się zawsze w jednym miejscu, punkcie na prawdziwej ziem lub w Istnieniu w ogóle – i tylko tam można je odnaleźć i „podjąć” - nie oznacza to jednak koniecznie ich fizycznej obecności. Zwykli ludzie od Czasu do Czasu nieświadomie wstępują w Batasferę; wtedy ich myślom narzuca się jakieś słowo, zupełnie nie związane z czymkolwiek. Jeśli je wypowiedzą, słowo znów zaczyna latać (czasami). Istnieje Heroldowy kunszt pozwalający strącać słowa na ziemię jakby były ptakami; cele mogą być różne; chęć ukrycia, wymazania czegoś – Herold może strącać słowa z czyichś ust, tak że ten nie będzie w stanie nic powiedzieć. W starożytnym Tradyrze, jeśli ktoś powiedział coś strasznego, złego – w ramach pokuty musiał upolować i strącić swoje słowo – po czym budował rodzaj studni w której to słowo miało spoczywać na zawsze (często on i jego potomkowie musieli tej studni strzec); były one rozsiane po całym świecie i obecnym mistrzom wiedzy kojarzą się (niezbyt poprawnie) z aquilońskim Asteriami. W stolicy Tradyru, w sali rady do teraz można oglądać wielką dziurę do której członkowie tysięcy rad „wrzucali” swoje niewłaściwe, zapalczywe słowa... Słowa przepływając przez szare usta nieraz tak słabną że upadają. „Pan nie pozwalał żadnemu jego słowu upaść na ziemię” (Biblia).
Sfery języków: na pewno nie rozbijają się na poszczególne mowy (najwyżej kilka przypadków); to bardziej swego rodzaju „paczki” mieszczące w sobie wiele języków – przy czym gramatyka, wspólne korzenie, czy wspólna przestrzeń nie mają tu nic do rzeczy, nie są czynnikiem wspólnym. Herold znający daną Sferę potrafi szybko do niej przepłynąć i poddać się określonym jej słowom (zwiększa efektywność kunsztów poddania, rażenia...). Sfery języków także się mogą przecinać, tzn. niektóre ich słowa mogą leżeć w kilku Sferach na raz. Sfera Wiru, Eran-K'era (trad. „Wir z którym nie sposób wygrać”), Sfera Miecza Nocy (od guardhorEran, Wiru Światów, jednej z Broni Nocy; Wojna-o-Dzień): w jej skład wchodzą języki takie jak Mowa Acheronu, język Herdainów, mowa Demonów (Słowo enayla), mowa Bogów (Słowa Celu!) – potężne mowy których poznanie grozi całkowitą zmianą, zatratą własnej istoty; Heroldowi, który je poznaje, grozi że stanie się czymś innym. Na pograniczu Sfery Wiru leżą także niektóre Słowa khuzdulu, mowy krasnoludów. Niewielu Heroldów odważa się ją poznawać. Gedasfera, podstawowa dla większości Heroldów.
Poznawanie Sfer: polega na umożliwianiu przepływu, chłonięciu jak największej liczby Słów. Nie można tego porównać do ich zapamiętywania; zgodnie z naturą Słów, które nasycają się istotą która je wypowiada, Herold rozprzestrzenia siebie na Słowa określonych Sfer, które poznaje – dlatego mówi się że Heroldowie są nieśmiertelni, żyją w słowach, które wypowiedzieli. Oznacza to również, że Herold jest w pewnym stopniu świadomy zmian zachodzących w „jego” Sferach; może określić jakie Słowa są wypowiadane, gdzie i przez kogo... Chociaż nawet dla Mocarzy istnieją nieprzekraczalne granice ich sztuki, Heroldowie, jak przystało na ich Eonów, Smoki, rzucają wyzwanie tym granicom, dążąc do doskonalenia swych Kunsztów. Jednym ze sposobów efektywniejszej nauki jest przemiana siebie w Słowo (wychodzi się tutaj od początkowego nadania Wagi swemu Imieniu, co zazwyczaj jest konieczne aby stać się Heroldem). Herold-Słowo na pozór niczym się nie różni od innych ludzi, ale jego istnienie zmienia naturę – staje się dynamiczne na podobieństwo Słów. „Normalny” Herold albo poddaje się ich przepływowi albo ściąga je do Kariosfery – brak tutaj fizycznego ruchu. Herold-Słowo może rozszerzyć zakres poznania poprzez fizyczne poszukiwania, żyje prawdziwe w obu miejscach – na świecie i w Sferach. Takie poszukiwanie oznacza życie spędzone na podróżach (jedna z przyczyn dla której Heroldowie tak chętnie je podejmują), wędrówkach tropem Słów różnych Sfer. Jest to coś innego od podejmowania Słów z Batasfery – to potrafi nawet zwykły człowiek. Kunszt odnajdywania, ogólnie rzecz biorąc, pozwala przyspieszyć naukę i osiągnąć nowe granice możliwości.
Kunszty („działanie”):
-Poddania (sfery po których Herold potrafi pływać)
-Dźwigania umiejętność wytrzymywania, poszerzania Kariosfery; w jej skład wchodzą „fizyczne rozkazy” które trzeba przenieść, albo zebrane Słowa Strzały. Ten Kunszt jest równoznaczny w mechanice z Kariosferą; np. Strącanie i Batta-Sfera to dwie różne dziedziny; ale poszerzanie i znajomość Kariosfery to jedno i to samo.
-Strącania (patrz Batta-sfera)
-Rażenia (patrz Fen-Słowa)
-Kaleczenia (patrz Okaleczone Słowa)
-Odnajdywania (patrz Poznawanie Sfer)
-Zapisywania: brzmi dziwacznie i dla wielu tak się przedstawia – chociaż jest to jeden z najdoskonalszych Kunsztów Heroldii. Umożliwia utrwalenia Słowa tak, że zachowuje pełną naturę – czytelną głównie dla innych Heroldów, choć nie tylko. Ludzie również pełniej odbierają znaczenia Utrwalonych Słów (zależnie od ich Wagi); niektórzy mają wręcz cień tej zdolności – o tych mówi się że są pisarzami, rzemieślnikami, muzykami w których twórczości „coś” jest, jakaś głębsza, budząca ożywienie, ciekawość, zaintrygowanie treść (niekoniecznie musi to oznaczać doskonałość, czy nawet dobrą jakość czegoś!). Zapisywanie nie ogranicza się bowiem do stawiania liter; może to być rzeźba, albo nawet jakiś lekko przekształcony przedmiot; zapis muzyki i sama muzyka, nawet układ ciała czy gest (stąd się wzięła kitajska sztuka walki polegająca właśnie na wyrażaniu słów ruchami swego ciała i dodawaniu ich do siły ciosu; oraz wiele innych sztuk, także leczniczych – uprawianych przez klimatycznych Starców-z-Długimi-Białymi-Brodami). Stąd się biorą powiązania Rude Pismo (krwawe czyny) – Heroldowie (tropienie morderców; np. podróż Tarquina). Raczej tylko Heroldowie są w stanie zapisywać i odczytywać dokładnie to co chcą/ to co zostało utrwalone. Stąd jednak biorą się legendy o osobnikach wyszkolonych na Heroldów po tym jak ich mistrzowie zobaczyli np. dzieła ich rąk. Tutaj też jest źródło aquilońskich przekazów o darach składanych pierwszej Królowej i rozkazach fizycznie noszonych przez Heroldów. Zapisywanie przypomina kunszt poddania w tym, że Herold nie ma własnowolnego wpływu na formę zapisu; wyraża się ona samoczynnie i niezależnie od jego umiejętności poprzez własną naturę (Herold-mistrz rzeźby może w ten sposób stworzyć coś na pozór nieudanego, poniżej swoich rzeźbiarskich zdolności). Słowa Zapisane – Utrwalone – mocniej opierają się Czasowi.